Byłeś dobrym helperem, i spisałeś się na akredytacji, bo dałeś mi drugiego IDeka jak pierwszego zepsułem Fajnie, że mieliśmy okazję porozmawiać trochę więcej niż na Vistulianie gdzie zamieniliśmy 2 zdania tylko
Uważam MLK jako całość za bardzo udane wydarzenie. Ale na tą całość składa się czysto techniczny aspekt czyli organizacyjna strona konwentu, i reszta, czyli to kto przyjechał, co się działo dzięki ludziom itd.
Pierwszy aspekt kulał w kilku miejscach. Np. atrakcja, której nie było (Historia Żywca), lekki nieład organizacyjny, jak gadżety konwentowe, których nie było w pierwszy dzień, problemy z firmą, która miała załatwić koszulki itd. Czy na koniec coś co najbardziej mnie uderzyło to mała ilość wystawców. W dodatku nie mieli wiele ciekawego towaru. Przypinki poza tą, która przysługiwała mi w ramach biletu i tej, którą dostałem od znajomego nie mam żadnej. Obrazków też nie kupiłem, z wszelkiego rodzaju gadżetami było podobnie. Ale to już kwestia mojego gustu. Byli jeszcze Niemcy ze stanowiskiem, stuff był niezły, wielu zabawek nie widziałem w Polsce, tylko, że mieli typowo niemieckie ceny jak dog tagi od 10 do 25 euro, pluszaki za 30-50 euro, gdyby było taniej to przepuściłbym tam pewnie fortunę, a tak to wykosztowałem się na pluszaka za 30 ojro.
Reszta była bardzo dobra. Nie bylem na wielu atrakcjach, ale te na których byłem były bardzo fajne. Zwłaszcza dwa panele Zoameldara. Oczywiście wszystkie atrakcje z gośćmi specjalnymi były fantastyczne, a aukcja z nimi to już w ogóle wypas. Po aukcji ShadyVox pokazał jak ma wielkie serce. W czasie aukcji kilka razy podbijał stawkę, ale nie przebijał już tak powyżej 60 zł. Mimo to na koniec zapytał na scenie ile mamy pieniędzy. Wyliczono, że 4225, więc powiedział, że dołoży nam do 5000 zł. Potem kiedy wiele osób się ulotniło z sali przeliczono jeszcze raz i wyszło, że walnięto się o cały tysiąc i było jednak 3225 zł. Wtedy stwierdził, że to nic. Obiecał dołożyć do 5000 to dołożył 1775 zł. Wspaniały człowiek. A EileMonty wygrała parasol z Pinkie Pie, bo jak powiedziała przyda jej się na brytyjską pogodę
Jak wspomniałem nie byłem na wielu atrakcjach, i z tego powodu miałem wiele wolnego czasu. Ludzie dopełnili wszystkiego. Naprawdę fajnie rozmawiało mi się z każdym z kim podjąłem rozmowę. Bardzo fajnie się integrowałem. Mogłem spotkać znane mi już osoby, widziałem się ze znajomymi poznanymi na Vistulianie itd. Bardzo mi się podobało. Nawet taki kameralny panel z sz6stym w środku nocy był świetną okazją do zapoznania innych osób.
Konwent jako konwent organizacyjnie nie był idealny,jest to moje pierwsze tego typu wydarzenie. Wiem, że wielu osobom się nie podoba stan rzeczy jaki zastali tam, ale wielu z nich wspominało, że widzieli gorsze konwenty, i ten nie wypada przy nich tak źle. Mimo uchybień w organizacji bawiłem się fantastycznie dzięki atrakcjom i osobom na miejscu, więc wydarzenie jako całość oceniam bardzo pozytywnie. Zwłaszcza, że tutaj miałem na dobrą sprawę 3 dni świetnej zabawy + trochę czwartku ponieważ zjawiłem się pod wieczór tego dnia.
Było bardzo fajnie. Nie mogę się już doczekać przyszłorocznej edycji