-
Zawartość
542 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Salto
-
Jeden z lepszych odcinków trzeciego sezonu, 9/10 - jak przystało na odcinek z RD w roli głównej.
-
Odcinek 25 & 26: A Canterlot Wedding (Ślub w Canterlocie) [finał sezonu]
temat napisał nowy post w Sezon II
Oba odcinki były dosyć dobre, ale moim zdaniem twórcy nie wykorzystali w nich potencjału Chrysalis. Po za tym, gdzie była Luna? Najpierw się pojawiła, a potem gdzieś nagle znikła, no ale pominięcie Luny to standard. 8/10, fajnie się oglądało - dobre zakończenie sezonu. -
Też mnie zdziwiło zachowanie RD - twórcy lekko przesadzili (mają do tego prawo). Ale gdybym miał w planach spędzić trzy miesiące z przyjacielem, a potem by się okazało, że nie będę mógł z nim spędzić ani jednego dnia, to sam nie wiem jakbym zareagował. Na pewno bym nie płakał, ale byłoby mi smutno, a RD jest płci żeńskiej, więc ma prawo reagować bardziej emocjonalnie.
-
Mordoklejka o smaku papryczek chili, byle była naprawdę ostra.
-
Odcinek 24: MMMystery on the Friendship Express (Zagadka w Ekspresie Przyjaźni)
temat napisał nowy post w Sezon II
Odcinek ma formę śledztwa i jak na śledztwo jest zbyt przewidywalny ( za dużo się Poego naczytałem, stąd duże wymagania ). Szału nie ma, ale w mojej ocenie zasłużył na 6/10. -
Bardzo mi się podobało, jak wszyscy obrazili się na CMC, za głupotę trzeba płacić. Postawa Rarity też niczego sobie, zdecydowanie na plus. Jak na odcinek o Znaczkowej Lidze, to wyszedł dość dobrze, 7/10.
-
Szansa na uzyskanie konkretnego wyniku wcale nie wzrasta w miarę losowania, ale chyba chodziło Ci o to, że im więcej cyfr w losowaniu, tym większe prawdopodobieństwo na wystąpienie określonej kombinacji, i to jest oczywiste. Mi chodzi o to, że prawdopodobieństwo na wystąpienie 11111, jest dokładnie takie samo, jak na wystąpienie 10101, czyli liczy się tylko długość kodu, a nie jego zawartość. Źle się wyraziłem.
-
Kolejny odcinek, którego największą zaletą jest przekaz. Sama realizacja też niczego sobie, Big Mac jest bardzo sympatycznym kucykiem, wiec fajnie że w tym odcinku odgrywa ważną role. 8/10, bo nawet nielubiane przeze mnie młode klacze nie były irytujące. Moim zdaniem Apple Bloom, Sweetie Belle i Scootaloo mają fajny potencjał, tylko twórcy niepotrzebnie zrobili wątek ze znaczkową ligą. Zazwyczaj w odcinkach nie skupiających się na zdobywaniu znaczków te trzy kucyki wypadają o wiele lepiej.
-
Czyli mniej więcej tak jak myślałem, dzięki! Ale zapomnij, że zapomnę o eterze, zbyt to pociągające ( nie twierdzę że istnieje, ale póki co nie wykluczam, choć bardziej mnie przekonuje teoria względności).
-
To jest bardzo ciekawa sprawa, grając na loterii, można równie dobrze cały czas obstawiać same jedynki. Jednak większość ludzi uważa, że skoro wynik losowania będzie losowy ( tak naprawdę nie jest ), to większe prawdopodobieństwo, że wystąpi "chaotyczny" ciąg liczb, taki jak 2842568271235. Większe prawdopodobieństwo by faktycznie było, ale gdyby ludzie usiłowali wymyślić z głowy losowy ciąg cyfr, wtedy większość też by uznała, że taki jest bardziej prawdopodobny niż 1111111111111, przez co zmniejszyła by się liczba takich prostych układów. To samo się tyczy występowania cyfr po sobie ( w liczbach losowych ), jeśli losujemy, to po trzech milionach trójek pod rząd, szansa na trójkę jest taka sama jak na początku. Niby oczywiste, a wielu ludzi o tym zapomina. Wracając do tematu, to mam dwa pytania. Przepraszam jeśli głupie, i powinienem coś szybciej załapać. 1.Czy można przemieszczać się w czasie do przodu, ale stojąc w miejscu? 2. Jeśli przez ruch podróżujemy w czasie do przodu, to czy znaczy że cały czas wszystko przemieszcza się w czasie do przodu, tylko z różną szybkością?. Ale tak właściwie, to względem czego to mierzyć? ( Znam już odpowiedź, ale chcę się upewnić, bo to nie jest takie proste.) Chyba już załapałem, czemu przemieszczanie się w przeszłość jest o wiele trudniejsze niż w przyszłość i że zatrzymanie wszystkich cząsteczek, nawet teoretycznie jest bardzo kłopotliwe. A tak po za tym, to zauważyłem, że na samym początku zszedłem z tematu, po prostu zacząłem pisać o czymś zupełnie innym. Gdyby nawet to, o co mi chodziło było możliwe do zrealizowania, to i tak to nie byłaby to podróż w czasie, tylko jego cofanie - zupełnie bezsensowne cofanie.
-
Jeden z moich ulubionych odcinków w drugim sezonie, 9/10 za przesłanie. Myślę, że gdyby co niektórzy oporni przeczytali jedną, dobrą książkę, to szybko by się przekonali do tej czynności. Zachowanie Rainbow Dash tutaj faktycznie jest bardzo głupie, ale wynika to z konstrukcji serialu. Sytuacje w nim pokazane są przejaskrawione i uproszczone, żeby morał był jasny i prosty do zrozumienia dla każdego, oraz żeby wypływał naturalnie, a nie na siłę.
-
Katastrofa Titanica miała miejsce w nocy.
-
Myślę, że wystrój świąteczny był lekko naciągany, chodzi mi o symbole, takie jak choinka, wywodzące się z tradycji pogańskich, a potem przejęte przez chrześcijan. Ale moje narzekania wynikają z przeczulenia, na punkcie nawiązań do naszego świata. Uważam, że twórcy mogli wymyślić coś oryginalnego, skoro w Equestrii są inne święta, niż u nas, to wystrój i symbolika też mogłyby być inne. Po za tym odcinek był raczej nudny, więc jak dla mnie to 6/10.
-
10/10 i jeszcze 20% fajniej. Po tej skromnej ocenie wstępnej, przejdę do wyglądu: młody, wysoki, wysportowany, niebieskooki i w dodatku blondyn, przynajmniej kiedyś, teraz mi włosy ściemniały. To w połączeniu z higieną osobistą na wysokim poziomie i niespotykanym wręcz gustem w ubieraniu się w za duże hip - hopowe ciuchy, daje idealny wygląd zewnętrzny. Ale liczy się to, co mamy w środku ( tak naprawdę liczy się kasa ), otóż ja mam, przede wszystkim dużo narządów wewnętrznych, o innych rzeczach nie wspominając, w każdym razie jestem zdrowy ( nie licząc chorób psychicznych ). Jak przystało na jednostkę wybitną, mam liczne zainteresowania. Oczywiście najważniejszym z nich jest sport ekstremalny ( parkour - freerun), ale poza nim posiadam jeszcze dużo innych, które ze względu na słabe osiągi może tym razem pominę. Jeśli chodzi o cechy charakteru, to jestem raczej spokojny i opanowany, jednocześnie będąc dosyć aktywnym, to daje ciekawe połączenie. Ciężko mnie zdenerwować, ale jest kilka takich rzeczy, które potrafią mnie wyprowadzić z równowagi, najczęściej głupota rozmówców. Nie zawiązuje zbyt łatwo nowych przyjaźni, ale uważam to raczej za zaletę ( lepiej mieć kilku sprawdzonych ludzi, niż setki takich osób, które w razie potrzeby nie pomogą). Moja psychika jest wolna od nałogów, takich jak papierosy ( obrzydlistwo ), alkohol, czy narkotyki, ale to nie oznacza, że nie mam żadnych. Jestem uzależniony od słodyczy, muzyki, sportu, polityki i kucyków. To chyba najważniejsze, w szczegółowy opis się nie będę bawić. Dałem sobie dychę, ponieważ jestem w pełni zadowolony ze swojej osoby, a to przecież jest samoocena. Wiem, że nie jestem idealny, ale to zostawiam Bogu.
-
8/10, bardzo dobry odcinek, idealnie pokazuje jak nisko potrafią upaść ci, co są wysoko. No i że relacje z przyjaciółmi są ważniejsze od sprawiania dobrego wrażenia na zadufanych w sobie "elitach". Dużym plusem było nadanie "wiejskiego stylu" imprezce w ogrodzie, choć twórcy lekko przesadzili, no ale kreskówki mają być jaskrawe.
-
Rainbow + Tank, to co najmniej dziwne połączenie, ale takie kontrasty budują ciekawy klimat. Jak dla mnie najlepszą sceną jest wstęp, czyli sen ze zwierzętami. Realizacja mogła być trochę ciekawsza, ale odcinek nie jest nudny, 7/10.
-
Obie nazwy brzmią obrzydliwie, ale z dwojga złego, to chyba wolę lizaka.
-
Anarchia nie oznacza braku praw. Państwo nie musi mieć wojska, żeby obronić się przed atakiem wroga. Natomiast musi posiadać odpowiednio rozwiniętą formę obronności. (To tylko tak dla ścisłości, rozumiem założenie.)
-
No cóż, generalnie to mam alergie na Znaczkową Ligę i jej członkinie, ale to jest jeden z odcinków, w których nie wypadły źle. Jak dla mnie odcinek średni, ale przekaz bardzo istotny, sam mam starszego brata, więc mogę się wypowiedzieć. Bardzo często jest tak, ze młodsze rodzeństwo naprzykrza się starszemu, a starsze jest zadufane w sobie i ma głęboko gdzieś młodsze, starające się o chwilkę czasu. Odcinek oceniam na 7/10, nic rewelacyjnego, ale trzyma poziom.
-
Nie wiem czemu kiedyś ten odcinek mi się nie podobał, dzisiaj znowu go obejrzałem i stwierdzam, że jest jednym z ciekawszych w pierwszym sezonie. 8/10, no i zdecydowany plus za humor.
-
To jest nieodłączny element kreskówek, ktoś coś się zniszczy, a po chwili to funkcjonuje tak jak zwykle. Nikt się tym nie przejmował, bo morał nie był związany z naprawianiem szkód, przez siebie wyrządzonych. Użyto tego motywu, bo jest efektowny i przypomina stare dobre produkcje, takie jak Tom i Jerry czy Struś Pędziwiatr. Takie moje zdanie.
-
Ja kupuję papierowe wersje czasopism, bo tak mi wygodniej czytać, no i w podróży internet raczej odpada. Po za tym fajnie jest mieć kolekcje numerów na półce.
-
Rożek o smaku kurczaka w polewie czekoladowej.
-
Witam, w związku z rozpowszechnioną w naszej cywilizacji praktyką czytania gazet i czasopism, zakładam temat im poświęcony. Mam dwa pytanka: 1. Czy czytacie jakieś gazety lub czasopisma? Jakie? Czy kupujecie je w sklepie, czy może czytacie przez internet? 2. Czy w dzisiejszych czasach ich rola w społeczeństwie ulega zmniejszeniu? Jeśli chodzi o mnie, to regularnie kupuję tylko tygodnik "Najwyższy Czas!" Co do drugiego pytania, to uważam, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat rola ta znacznie straciła na znaczeniu i na razie tak zostanie.
-
Od początku sezonu czekałem na odcinek z Discordem w roli głównej i się doczekałem. Ze względu na wymienione wcześniej stworzenie ciężko żeby odcinek wypadł słabo, ale mogło być lepiej (zawsze może być lepiej). Minusem była przyjaciółka Fluttershy, mi jakoś nie podpadła do gustu. O drobiazgach nie będę pisał, ale te liczne nawiązania do np. fandomu mnie zaczynają irytować, to trochę niszczy klimat. 9/10, mam nadzieję na utrzymanie tego poziomu w następnych odcinkach.