-
Zawartość
542 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Salto
-
Mądre spostrzeżenie, dlatego uważam, że poza szkołą warto uzupełniać swoją wiedzę. Rodzice mogliby też więcej uczyć swoje dzieci, mi luźna rozmowa z ojcem daje często więcej, niż cały dzień w szkole. Miałem już sytuacje, w której jeden nauczyciel uczył nas paru przedmiotów. Dokładnie informatyki i fizyki, wyszło dosyć fajnie, w sumie chyba lepiej niż w przypadku dwóch nauczycieli.
-
święte słowa, ja nauczyłem się umiaru, ale na własnej skórze, gdy zobaczyłem ile na tym tracę ( nie tylko pieniędzy ). Dobrze jest uczyć się na błędach, ale najlepiej na czyiś. Aktualnie, żeby wejść w odmienny stan świadomości wystarczy mi odcinek MLP.
-
Generalnie zgoda, od początku piszę, że chodzi mi o materialny świat (dusza materialna nie jest). Liczby opisujące człowieka zmieniają swoją wartość co ułamek sekundy, ze względu na procesy (działania), które w nim i dookoła niego zachodzą. Oczywiście, że podział jest konieczny, chodzi mi głównie o system nauczania w Polsce. Przedmioty mogłyby się bardziej przeplatać ze sobą. Wiedze z jakiejś dziedziny najlepiej powiązać z wiedzą z innych, tak wyrabia się duże pojęcie o świecie i wydaje mi się, że łatwiej coś zapamiętać. Rozumiem też, że łatwiej coś osiągnąć będąc wyspecjalizowanym w jakiejś dziedzinie. W moim przypadku, chcę po prostu lepiej zrozumieć świat.
-
Sankcje szkodzą zwykłym ludziom, zwykłym Polakom i zwykłym Rosjanom, którzy w większości nie chcą wojny. Putin z sankcji wiele sobie nie robi, a dozbrajanie Ukrainy to jeszcze większy przelew krwi. Jedni będą dozbrajać tych, drudzy tamtych, ofiary pójdą w miliony. USA to będzie na rękę, bo w dozbrajaniu są najlepsi ze wszystkich państw. Poza tym podczas wojny długów się nie płaci, a to najbardziej zadłużony kraj na świecie. Największym agresorem nie jest Rosja, a właśnie USA. Które wszędzie gdzie się da chcą mieć bazy, agentów i wojsko. Najlepiej się w to nie mieszać, na wojnie pierwsza umiera prawda. I nie, nie jestem prorosyjski. Co w takim razie robić? Po wprowadzeniu odpowiednich reform jesteśmy w stanie w ciągu dekady stworzyć armię tak silną jak USA (oczywiście proporcjonalnie do ilości mieszkańców). I Putin nie będzie nawet myślał o "pokojowej interwencji zbrojnej" na naszym terenie, tak jak nie odważyłby się zaatakować USA. W naszym interesie leży silna Ukraina, ale tego tak łatwo nie wywalczymy. To oni - Ukraińcy, muszą sami się ogarnąć i zmienić coś na lepsze. W stosunku do Rosji najlepiej zastosować neutralną politykę zagraniczną. Tak samo w stosunku do Ukrainy, to co teraz się wyczynia jest kompletnym absurdem. Całą propagandę na rzecz Ukrainy podkręca telewizja ( jeden z powodów dla których już jej nie oglądam ), popularne gazety, a nawet radio. Bezczelnie wmawiają ludziom, że Ukraińcy to nasi przyjaciele, a Rosja to największy wróg. Największy wróg to ten w środku, który wysysa z nas życie, jak krwotok wewnętrzny. To cała zakłamana klasa polityczna, to ludzie którzy dobrze dbają o to, abyśmy skierowali swój wzrok gdziekolwiek, byle nie na nich.
-
Tylko czemu my mamy tracić w walce o Ukrainę, nie widzę powodu. Szanse, że w najbliższych latach Rosja nas zaatakuje, są niemal zerowe. Zamiast wtykać nos w nie swoje sprawy i niepotrzebnie drażnić niedźwiadka, lepiej zadbać o rozwój gospodarczy. Dzięki niemu można zbudować dużą i sprawną armie ( jak w USA ), zorganizować przeszkolenie ludności i wprowadzić prawo do posiadania broni, dla większości obywateli (kto by chciał najeżdżać na państwo, w którym przejęcie byle jakiego obiektu (np.szkoły), jest równoznaczne z przełamywaniem silnej obrony?) Bylibyśmy zwyczajnie nieatrakcyjni, w porównaniu z bezbronnymi cywilami większości państw w zasięgu Rosji (w sumie to zasięg globalny). Pierwsza Polska, jej interes jest dla mnie najważniejszy. Chcecie wojenki? Postawcie się w sytuacji bankrutującego rolnika, bo s*****synom w rządzie się zachciało sankcji na Rosję. Najzabawniejsze jest to, że oni (rządzący w naszej nieszczęśliwej krainie) niczego nie odczują. Co do problemu dyscypliny w UE, to problem zniknie, gdy się ją zlikwiduje. Do Rosji nie możemy startować jak równy z równym, bo nie jesteśmy równi. Teraz możecie mnie spalić na stosie:)
-
Ten cały podział nauki (choć niezbędny) mi bardziej szkodzi niż pomaga, często gdy myślę nad jakąś teorią to dochodzę do wniosku, że w moich rozważaniach dzielenie wiedzy na biologię, chemię, matematykę itd. jest czymś niedorzecznym. Wszystko ma wspólne podstawy i się przeplata. Ciężej zrozumieć świat mając do dyspozycji tylko jedną dziedzinę. Co do tematu, to tak skomplikowane liczby rzeczywiście ciężko ogarnąć. Próby ich obliczenia nie miałyby sensu, natomiast próby odkrycia ogólnych zasad, które tym rządzą nie przekraczają naszych możliwości. Kolory? Raczej nie , zresztą one też sprowadzają się do liczb ( jak wszystko w materialnym świecie). Poziomem dyskusji jestem mile zaskoczony, fajnie że kogoś po za mną takie rzeczy interesują.
-
Może was to trochę zdziwi, ale w moim przypadku jest dokładnie na odwrót. Z czasem fajki zupełnie przestałem palić, alkoholu już nie piję, a zioło jaram 10 razy rzadziej niż kiedyś. Ponad to zacząłem ćwiczyć 5-6 godzin dziennie. Mieszkam w Cieszynie, więc do granicy z Czechami mniej niż 20 min drogi. W związku z tym trawkę pali sporo osób i 90% z nich jej nie nadużywa. Oczywiście nie polecam nikomu, ale wypowiedzi na temat tego jak to wciąga, są trochę przesadzone.
-
Rodzajów jest dużo, każdy reaguje inaczej, ja zupełnie niestandardowo. Po za tym większość towaru w Polsce jest pryskana chemią i to powoduje różne efekty. Tabakę też wciągam, ale ona raczej szkodliwa nie jest.
-
Zielone palę raz na parę miesięcy. Może byłoby częściej, gdybym nie widział na co dzień, jak ludzie sobie tym niszczą życie. Co do odczuć, to kompletne wyluzowanie, po za tym wiele czynności (np. jazda na longboardzie ) wykonuje się dużo przyjemniej, no i wena fajna wchodzi. Innych narkotyków nie próbowałem, alko staram się nie pić (redukuje masę mięśniową). Nie jestem pewien, czy to dobry temat na forum, bo zawsze to trochę zachęca.
-
Nie jestem pewien, czy dobrze wszystko zrozumiałem. Puki co, mogę napisać tyle: Materialny świat jest stworzony z liczb, więc wszystko można nimi opisać, ale to nie jest wartość stała i pewna. W grupie takich "zer", potrzebny byłby ktoś, kto nimi pokieruje, bez niego grupa przedstawia o wiele mniejszą wartość. Tylko skąd wiadomo, że po jakimś czasie któraś osoba z grupy nie odkryje w sobie tych zdolności przywódczych? Jeśli liczby określają osiągnięcia ludzi, to po zsumowaniu tych samych liczb można uzyskać różne efekty. Lepiej więc obliczać potencjał i prawdopodobieństwo, a to niesie z sobą losowość. Bardzo dużą losowość.
-
Topór Socjalizm czy kapitalizm?
-
Bóg może robić głupie rzeczy, tylko po co? Jest wszechwiedzący, więc robienie głupich i szkodliwych rzeczy oznaczałoby że grzeszy. Z góry skazane na porażkę są wszelkie domysły na ten temat, ale fajnie sobie pogdybać.
-
Natura jest stworzona przez Boga. Więc choć sam też nie rozumiem wielu rzeczy, to ufam że są dobrze pomyślane. Nie wszystko musi być proste. Jeśli chodzi o czas, to zgoda. Jeszcze mi się nasuwają pytania: jak bez mózgu zachować świadomość? Jak nie forma cielesna, to jaka?
-
Wierzę w życie po śmierci. Jego brak byłby zwyczajnie głupi, a natura nie jest głupia. Wierzę w piekło i niebo, nie martwię się tym że spędzę wieczność w jednym z nich. Czas to złudzenie, nie może istnieć sam, coś go musi określać. Może nie będziemy odczuwali, że zdarzenia następują jedne po drugich. Po za tym nie wydaje mi się, żeby trafienie do jednego z nich skazywało nasze istnienie na tkwienie jedynie w nim. Ale to raczej ciężkie do ogarnięcia.
-
Ekosystem Newralgicznych Terenów Emiratów Radzieckich. BOMBA
-
[Dyskusja]Czy lepiej jest uratować jedną osobę kosztem stu, czy stu kosztem jednej?
temat napisał nowy post w Filozofia
Inna sytuacja , kiedy wiemy że te 100 osób to np. mordercy czy pedofile , wtedy bym się zastanowił. -
[Dyskusja] Jak zostałeś/aś pegasis/brony?
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
Słucham rapu, w związku z nową płytą Słonia ( Demonologia2 ) przesłuchałem kawałek "Ania". Zainteresował mnie podkład ( Children of the Night ), ze względu na animacje chciałem sprawdzić jaki właściwie jest ten serial o kucykach. Obejrzałem 1 odcinek i ku mojemu zdziwieniu spodobał mi się. Jednak szybko przyszło zniechęcenie ( chyba zbyt duży szok naraz ), i dopiero parę miesięcy temu zacząłem znowu oglądać. Chyba tak już zostanie, bo co raz bardziej mi się to podoba. -
1. Zbyt duża przewidywalność, zwłaszcza w sezonie 4. 2. Niepotrzebne nawiązania do prawdziwego świata (np.Manhattan). 3. Znaczkowa liga, choć nie zawsze.
-
[Dyskusja]Czy lepiej jest uratować jedną osobę kosztem stu, czy stu kosztem jednej?
temat napisał nowy post w Filozofia
Uratowałbym 100 osób. Jeśli chodzi o wyrzuty sumienia , to po podjęciu decyzji którą uważam za słuszną nie mógłbym ich mieć. Choć byłoby smutno. -
Przede wszystkim większość obywateli powinna mieć broń, jak nie przy sobie, to przynajmniej w domu. Po drugie, nasza armia to kpina, w tych stu tysiącach większość to urzędnicy. Po trzecie, nasze sojusze są g***o warte. Anglia i Francja już udowodniły, że w razie czego nam nie pomogą. W związku z tym bardzo dobrze, że w najbliższej dekadzie na naszych terenach wojny raczej nie będzie. Co do Ukrainy, to jestem zdecydowanie przeciwny pomaganiu jej w jakikolwiek sposób, nie wspominając nawet o wysyłaniu tam naszych żołnierzy. Proponowałbym raczej skupić się na Polsce. Smucą mnie stosunki Izrael-Palestyna, oraz Chiny-Indie, ale bardziej Rosja-Polska. Bez zmiany tego systemu ciężko będzie pomóc komukolwiek. Ludzie muszą zrozumieć, że bardziej opłaca się handlować, niż bić między sobą, tyle że tu wchodzą kwestie religijne (Państwo Islamskie) i finansowe (USA).
-
Będę oryginalny: dwanaście tysięcy pięćset pięć.
-
Średnio 4 godziny, nie spanie po nocach to moje hobby. Rekord 40 godzin bez snu.