-
Zawartość
542 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Salto
-
Po prostu większość osób to katolicy, a ja często się z nimi nie zgadzam. Jeżeli ktoś wypisuje bzdury, to ciężko nie odpowiadać. Oczywiście z takich dyskusji mało wynika, bo tu raczej nikt nikogo nie przekona do zmiany poglądów.
-
Uzasadniałeś modlenie się do świętych chęcią ich upamiętnienia, więc odpisałem, że może od razu należałoby się modlić do wszystkich, o których chcemy pamiętać. Wiem, że nie miałeś tego na myśli, tylko posłużyłem się twoją logiką. Bóg prędzej mnie wysłucha z pomocą Maryi? Czyli według Ciebie jest ograniczony, tak jak tata, którego mama musi poprosić, żeby dał dziecku na koncert. Jeszcze raz powtórzę, że Bóg nie potrzebuje żadnych pośredników do pomocy. Przeoczyłeś jedną istotną rzecz, Bóg właśnie tak zrobił, bo kim jest Jezus, jak nie Bogiem? Maryja i święci nie są, na tym polega różnica. Czyli praktykujecie wielobóstwo, święty od tego, święty od tamtego... Tak zwani święci ( Ci, do których się modlicie ) to po prostu osoby, które dokonały czegoś wyjątkowego ( albo i nie ). Po czym KK zwrócił na nie uwagę i dokonał kanonizacji.
-
Jak ktoś chce, to niech trzyma figurki, czy obrazki w domu, tak jak zdjęcia bliskich w portfelu. Ale to nie uzasadnia modlenia się do nich, nie muszę się modlić do rodziny, żeby o niej pamiętać. Przypisywanie Bogu ludzkich słabości jest absurdalne, Bóg wszystko słyszy i sam wszystko osądzi, nie potrzeba żadnych pośredników. Czyli jednak katolicy modlą się do świętych, no kto by pomyślał...
-
Pinkie Pie: http://naforum.zapodaj.net/93a105accd18.jpg.html http://naforum.zapodaj.net/70aef2779513.jpg.html
-
Plan na siedem lekcji? Dobry dowcip
-
Dzięki, nie zauważyłem.
-
Nie wiem po co informacja o otrzymanej wiadomości w powiadomieniach, tylko niepotrzebnie zajmuje miejsce.
-
fluttershy Jak zmienia się Fluttershy, czyli o pracowaniu nad samym sobą
temat napisał nowy post w Mane 6
To tylko z pozoru jest wygodne rozwiązanie. Mogę powiedzieć, ze mam coś w d***e i się tym nie przejmować, teoretycznie odczuwając komfort. Problem polega na tym, że bez rozwoju ciężej jest żyć i ostatecznie nie będzie to wygodne. Zarabiając 10 tyś. można nie zajmować się wieloma rzeczami, takimi jak sprzątanie, gotowanie, czy druga praca. Zarabiając 2 tyś. niestety będzie trzeba się zmusić do cięższej pracy. Ale żeby dużo zarabiać trzeba najpierw odrobiny wysiłku. Wygodniej jest nie przestrzegać zasad BHP, ale jak coś się stanie, to wygoda zniknie. Można nie opanowywać gniewu i okazywać swoje niezadowolenie otoczeniu, jednak przez to wiele stracić i ostatecznie życie stanie się trudne. Jeżeli ktoś boi się psów, to wygodniej będzie nad tym popracować, choć to wymaga wysiłku. Lenistwo najczęściej nie jest wygodnym sposobem na życie, bo co to za wygoda, kiedy nasze wady nieustannie przypominają o sobie? Fluttershy przezwyciężając strach na pewno nie odczuwała komfortu, ale dzięki temu wysiłkowi ostatecznie żyje się jej lepiej ( tak, wiem że ona nie istnieje, ale generalnie tak to działa ).- 7 odpowiedzi
-
- dyskusja
- nieśmiałość
- (i 4 więcej)
-
Nie ma już punktów ujemnych, to dobrze. Można polubić status i odpowiedź do niego, bardzo dobrze, tego mi brakowało. Po chwili na przyzwyczajenie uznaję, że ogólna wygoda się poprawiła, zobaczymy co dalej ( zwłaszcza wizualnie da się jeszcze dużo zrobić). Tylko trochę mi żal starych powiadomień, bo nie wszystko sprawdziłem.
-
Bardzo fajny pomysł, na pewno będę oglądał. Niestety, tak jak White Hood nie mam czasu żeby pomóc, trudno.
-
Może to kwestia przyzwyczajenia ( zwłaszcza, że miałem czarny styl), ale poprzedni wygląd forum sprawiał lepsze wrażenie. Pisząc lepsze, mam na myśli dużo lepsze, wcześniej samo wejścia tutaj wprawiało mnie w dobry nastrój. Po za tym nie jestem pewien czy ujemne punkty to dobry pomysł, można tego mocno nadużywać ( dodatnich niby też, ale to nieco inna sprawa ).
-
Dżem
-
Batonik Snickers
-
Bardzo piękne marzenie, też myślę o czymś podobnym, ale nieco inaczej do tego podchodzę. Ludzi pokroju Komorowskiego czy Kopacz faktycznie trzeba rozstrzelać, ale zabijanie wszystkich to przesada. Po pierwsze nie wszyscy rządzący są zdrajcami stanu, niektórzy całkiem dobrze i uczciwie wykonują swoją pracę. Po drugie, jeżeli ktoś może odpracować wyrządzone przez siebie szkody ( dobrowolnie, lub przymusowo w obozie pracy ), to po co go zabijać?
-
Na szczęście muzułmańscy imigranci nie chcą mieszkać w Polsce, bo za mały socjal. Gorzej z Niemcami, mogą mieć ochotę na kolejne rozbiory.
-
Czekoladowe z orzechową posypką
-
Czesi są w sumie podobni do nas, tylko bardziej wyluzowani i optymistycznie nastawieni do życia. Czechy też są podobnym krajem do Polski, tylko jeden poziom kultury wyżej, ludzie tam są szczęśliwsi. Niestety zarówna na Słowacji, jak i w Czechach jest dużo cyganów, którzy ze względu na swoją mentalność i tradycję są dużym obciążeniem. Ja z nimi nie mam złych kontaktów, ale jednak coś jest w stereotypach na ich temat. Włosi sprawiają wrażenie miłych, aż do przesady. Jeden z moich znajomych dopiero po kilku latach mieszkania w Polsce nieco zmienił nastawienie, ale nadal przeprasza za każdą głupotę. Po za tym sprawia wrażenie dość rozsądnego człowieka. Czarnoskórzy w naszym kraju przeważnie są porządniejsi od Polaków. W Cieszynie mieszka chyba trzech, z czego jednego trochę znam. W Łodzi spotkałem się z czarnoskórymi studentami, niestety nie wiem jakiej dokładnie narodowości. No i jeszcze kilka osób z Libii, o nich też nie mogę złego słowa powiedzieć.
-
Po prostu żyć w normalnej, niepodległej Polsce. Wiele osób chce wyjechać do Niemiec czy Anglii, ja wolę zostać w swoim kraju. Niestety rząd robi wszystko, żeby młodzi ludzie masowo wyjeżdżali, więc to raczej małorealistyczne. Z takich bardziej osobistych, to na pewno osiągnąć sukces w sporcie, albo przynajmniej zostać sprawnym i zdrowym przez wiele lat życia. Zarabiać dużo pieniędzy, nagrać płytę i kupić Lamborghini.
-
Norman Davies - Boże igrzysko. Historia Polski.
-
Zapomniałem napisać, że akurat do samych figurek i obrazków nic nie mam, bo one są kompletnie nieistotne, gdybym uważał je za złe, to przeczyłbym sam sobie. Problem w tym, że widziałem ludzi modlących się do figurek/obrazów i to nawet w rodzinie. Robienie wokół nich zamętu nie ma sensu, to tylko kawałek drewna czy kamienia, ale jak tam chcecie. Katolicyzm to przewaga formy nad treścią, religia udziwniona do bólu. Podsumowując, wszystko zależy od podejścia do tych przedmiotów. U mnie w kościele też są rzeźby aniołów, ale to nie są podobizny Boga.
-
A może pióro będzie pasować do zamka? W sumie bez problemu wejdzie, no i jest dosyć dziwne, więc może mieć coś wspólnego z książką. To chory pomysł, ale nie jestem w normalnej sytuacji, więc czemu nie? Jeszcze raz spróbuję je wyrwać i zobaczyć czy pasuje.
-
To nie jest dziwna wiara, to zdrowy rozsądek. Powtarzanie sto razy wyuczonej modlitwy nie ma sensu, ale z drugiej strony Bóg to ktoś więcej niż przyjaciel. Jak nie masz nic mądrego do napisania, to lepiej nie pisz wcale.
-
Czekoladowe monety
-
Szkoda, że nie zostaliście, bo ja też bardzo chciałem Cię zobaczyć, może innym razem .