-
Zawartość
542 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Salto
-
Dziwne żeby ludzie na tym forum zagłosowali na disco polo, przynajmniej w większości. Warto jednak zauważyć, że w radio grają disco, metal jest bardzo rzadko, to samo tyczy się TV. To zależy od otoczenie w jakim się znajdziemy, ale generalnie to twój kolega ma racje. Co do ankiety, to nie wiem co ona ma na celu, no ale jak Ci na tym zależy, to swój głos oddałem.
- 22 odpowiedzi
-
- metal
- disco polo
-
(i 3 więcej)
Tagi:
-
Batonik z nadzieniem szczawiowym, najlepiej z dodatkiem mirabelek.
-
A skąd wiadomo, że w Equestrii nie ma czołgów?
-
Elementy Harmonii, chyba tutaj każdy wie, o jaką książkę chodzi (tak, kupiłem ją).
-
Nic szczególnie złego mi się nie stało i już wszystko wróciło do normy, ale problem uważam za dosyć poważny, więc zrobię wyjątek i napiszę o tym, co mnie irytuje w Polakach i ich podejściu do pewnych spraw. Generalnie jestem osobą, którą bardzo ciężko zdenerwować. Mogę rozmawiać na tematy religijne, polityczne i wszystkie inne. Od kilku lat nie wkurzyłem się tak mocno, jak dzisiaj. Nawet jak coś mnie zdenerwowało, to było to tylko powierzchowne wnerwienie, które po chwili mijało i nie wpływało na mój sposób zachowania. Od kilku lat nawet bardzo nieprzyjemne sytuacje (a kilka ich było) raczej nie wyprowadzały mnie z równowagi, aż do dzisiaj. Posiadam coraz większą wiedzę, o tym w jakim stanie jest nasze państwo i chodzi tu o wszystkie aspekty życia w Polsce. A więc, wiedza ta połączona z wynikami wyborów prezydenckich i tym co przeczytałem dzisiaj w internecie, spowodowała mój niezbyt przyjemny stan. Już od dawna niespecjalnie przejmuję się tym, co ludzie mówią, czy piszą, zwłaszcza w cyber świecie. Wyniki wyborów też nie wpływają szczególnie na mój nastrój, ale nie tym razem. Dzisiaj z dużą dokładnością wyobraziłem sobie nasz nieszczęśliwy kraj i miliony ludzi, którzy w nim mieszkają. Utworzyłem w głowie dokładną i szczegółową wizje Polski, bez anty Polskich władz. Podobnie, jak część młodych ludzi, ja też mam nadzieję, na prawdziwą zmianę władzy w Polsce. Po 123 latach rozbiorów, dwóch wojnach światowych, komunie i tym czymś (mam problem z nazwaniem tego w kulturalny sposób) co mamy teraz, przydałoby się zrobić porządek. No i wreszcie nadarza się ku temu okazja, kandydaci "anty systemowi" mają razem 27,1% poparcia w wyborach. Jak zareagował ich elektorat? Czy cieszy się z wyniku i pragnie połączyć siły na jesień? Spora część oczywiście tak, ale duża liczba osób zaczęła kłócić się między sobą, obrażać jedni drugich i nie mówić do końca szczerze. Oczywiście zawsze znajdzie się taka grupka, ale tym razem była naprawdę spora i w jej skład weszli także... politycy tych ugrupowań. Część z nich zaczęła trochę naginać fakty, przy jednoczesnym "wyrzuceniu w zapomnienie " swoich wcześniejszych słów, sprawiając tym samym naprawdę żałosne wrażenie. Mam obawę, czy nie brałem części z tych tych ludzi nieco zbyt poważnie. Istotne jest to, że ci, którzy nazywają siebie patriotami, chcącymi zmieniać Polskę, zachowują się jak dzieci w piaskownicy, którym ktoś nagle zabrał łopatkę i wiaderko (lekka sugestia, co być może, jest dla nich ważniejsze od dobra Polski). Nie będę dokładnie opisywał sytuacji, bo nie ma takiej potrzeby. Z resztą, tu nie chodzi o to konkretne zdarzenie, tylko o mentalność ludzi w Polsce. Zirytowało mnie to, że naród o tak wielkich możliwościach, jest aktualnie tak mało znaczący i zniewolony przez ramy pseudo demokratycznego systemu, w którym nie ma ani czystego kapitalizmu, ani rozbudowanego socjalizmu - takie nie wiadomo co, a my nawet nie mamy szacunku, do siebie nawzajem. Płakać nad losem ojczyzny nie będę, nie mam takich zwyczajów. Jednak porządnie zdenerwowało mnie to, co mówili niektórzy ludzie, aż szkoda cytować, więc sobie daruję. Nie będę też podawał nazwisk i wypowiedzi konkretnych ludzi, bo jak pisałem wcześniej, chodzi mi o często spotykaną postawę Polaków, która występuje w tej konkretnej sytuacji. Kilka godzin treningu i muzyka Chopina wystarczyły, żeby ochłonąć i napisać tego posta. Z dzisiejszym dniem, wiążę jeszcze jedno zjawisko. Chyba pierwszy raz w życiu, odczułem potrzebę wyrzucenie czegoś z siebie, pod ocenę ludzi. Wniosek taki, że chyba zależy mi na ojczyźnie.
-
A ja tam się cieszę, że wygrał Duda, a nie bandyta Komorowski. Ale najbardziej się cieszę, że Kukiz i Korwin mają 3 i 4 miejsce. Oby połączyli siły do wyborów parlamentarnych...
- 95 odpowiedzi
-
Czekoladowe z dodatkiem wanilii.
-
Czemu mi to robisz? Niech będzie karmel, ale wyrzuty sumienia pozostają.
-
Siemka. Po przeczytaniu postu do końca, wciąż uważam, że masz 13 lat. (Ale za 2/5, będę uważał że masz 15/18). W jakie gry, gry, bądź gry grasz?
-
Niestety ostatnio, mimo woli musiałem przesłuchać kilka kawałków disco polo. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że 99% tej muzyki to chłam. Ja rozumiem, że ludzie mogą mieć ochotę, na słuchanie niewymagających myślenia utworów - czasem trzeba się rozluźnić. Tylko że ja słysząc durny tekst, w powtórzonym po raz setny refrenie raczej dostaję nerwicy. Sam niewiele tańczyłem, że jest to sposób na wyładowanie energii to wiadomo, ale mam jeszcze taką teorie: Niektóre układy taneczne są efektem wieloletnich treningów, a każdy ruch w nich jest perfekcyjnie zgrany z muzyką. Jest to więc sztuka, wykonanie poprawnie takiego układu przynosi dużo satysfakcji i moim zdaniem ma więcej sensu, niż ukierunkowanie swojego treningu tylko na wykonanie jak największej ilości powtórzeń jakiegoś ćwiczenia. Warto też odróżnić skakanie bez ładu po parkiecie (połączone z chaotycznymi wyrzutami rąk w górę), od tradycyjnych tańców, chociażby takich jak Mazur. W uczeniu się ruchów i układów widzę sens, warto znać kilka tańców, nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać. Natomiast zwykłe skakanie do muzyki dyskotekowej uważam za bezsensowne, lepiej wyładować energie na grze w kosza, czy w gałę (jednocześnie czegoś się nauczymy). No ale co kto lubi.
- 86 odpowiedzi
-
- 2
-
- disco phe... polo
- nasz amud
- (i 1 więcej)
-
Nareszcie coś, co wymaga zastanowienia. Mimo wszystko jednak wolę orzechy w czekoladzie, bo to aż dwie fajne rzeczy naraz.
-
Jedną z funkcji prezydenta jest funkcja reprezentatywna, odpowiada on częściowo za politykę zagraniczną. I właśnie tutaj bardzo ważna jest znajomość historii, chyba nie trzeba tłumaczyć czemu. Oczywiście można znać historię bez tego, ale jednak studia na jednym z istotnych dla funkcji prezydenta kierunków są sporym atutem.
- 95 odpowiedzi
-
Wprawdzie jeszcze nie mogę głosować, ale nic mi nie szkodzi się wypowiedzieć. W tych wyborach jest kilku sensownych kandydatów, dwóch najbliższych mi ideowo to Korwin i Braun. Dwóch z największą szansą na wygranie, to Korwin i Kukiz. Wybór jest więc oczywisty.
- 95 odpowiedzi
-
Jak na pierwsze prace, to nie jest źle. Twarze obu postaci zawierają kilka błędów, reszta jest raczej ok, zwłaszcza że to nie ma być kalka. Warto najpierw dokładnie naszkicować najważniejsze linie, które w przeciwieństwie do skończonego rysunku łatwo jest poprawić. Też ostatnio coś tam rysuję, jak przerysowałem konia dwadzieścia razy z obrazka, to potem bez niego wyszedł nawet dosyć dobrze. Nie ma co na siłę rysować z głowy, ciężej w ten sposób dojść do wprawy.
-
Sok wiśniowy, tłumaczenie dla czego, jest chyba zbędne.
-
Co w trawie piszczy? - Słuchawki każdego rodzaju
temat napisał nowy post w Kącik muzyczny Vinyl i Octavii
Sam do siebie nie gadam, ale gdy idę gdzieś sam i bez słuchawek, to nudzi mi się okropnie. Słuszna uwaga, chociaż ja czasem mam tak, że muzyka (zwłaszcza klasyczna) pobudza mnie do myślenia. Po za tym świat naokoło często jest irytujący i nie zawsze mam ochotę na słuchanie tego co miasto ma mi do zaoferowania (to też przeszkadza w myśleniu). -
Co w trawie piszczy? - Słuchawki każdego rodzaju
temat napisał nowy post w Kącik muzyczny Vinyl i Octavii
Dzisiaj kupiłem Philipsy SHL3000, zrobiłem to ze względu na niską cenę (50zł w Makro). I ze zdziwieniem stwierdzam, ze wcale nie są takie złe. To najtańsze słuchawki nauszne jakie kupiłem do tej pory i wcale nie są najgorsze. Mają w miarę przemyślaną konstrukcje, przez co dobrze się je nosi. Bass jest dość sporym atutem, reszta raczej standardowo. Dla mnie idealne, bo akurat teraz nie mam zbyt dużo kasy, a potrzebowałem czegoś do chodzenia po mieście. W poprzednich słuchawkach wyglądałem trochę jak astronauta, zresztą mniejsza o wygląd, zbyt duże słuchawki są niewygodne do noszenia przez cały dzień. A tak swoją drogą, to dokonałem ciekawej obserwacji. Wstaję rano i puszczam płytę, po zrobieniu śniadania siadam przed komputerem i słucham muzyki ze słuchawek. Potem idę do szkoły albo na trening, także w słuchawkach. Słucham muzyki na treningu (głośnik, albo słuchawki sportowe), słucham muzyki na przerwach, gdziekolwiek nie pójdę to słucham muzyki. Po powrocie do domu puszczam kolejną płytę, a wieczorem znowu komputer... W sumie to kilkanaście godzin dziennie, praktycznie cały czas. Chyba spróbuję wytrzymać jakiś czas bez muzyki, ciekawe jakie to przyniesie efekty. -
Pomysł fajny, ale gdyby ktokolwiek kiedyś go realizował, to koniecznie z jakimś dodatkowym motywem. Samo bieganie po lesie za jedzeniem i budowanie chatki z patyków mogło by się okazać zwyczajnie nudne (zwłaszcza, ze fabuła nie jest zbyt oryginalna). Co innego w fanfiku, tam wystarczy bieganie po lesie (tym bardziej, jeśli występowałby dokładny opis emocji i otoczenia).
-
Moją ulubioną książką jest Biblia, a to Kilka tytułów do których lubię wracać: - Mark Twain - Przygody Tomka Sawyera. - Edgar Allan Poe - Opowieści niesamowite, to właściwe zbiór jego najlepszych opowiadań. - Juliusz Verne - 20000 mil podmorskiej żeglugi. -Księga tysiąca i jednej nocy. -Koran.
-
Ayn Rand - "Kapitalizm. Nieznany ideał" (filozofia polityczna). Książka idealnie pokazuje co było przyczyną krachu na Wall Street w 1929 roku, oraz co przyczynia się do osłabienia gospodarki Stanów Zjednoczonych. Godna polecenia, zwłaszcza dla zwolenników gospodarki wolnorynkowej.
-
Zew krwi - Jack London, nie przypomnę sobie ile miałem wtedy lat, ale pamiętam że wywarła na mnie duże wrażenie. Zaraz potem przeczytałem Szarą Wilczycę i Białego Kła - genialny klimat.
-
1.Monarchista, czy demokrata? 2.Konserwatysta, czy liberał? Aż miło patrzeć na tak rozsądnych młodych ludzi (w sumie niewiele młodszych ode mnie).
-
Muffinki, tydzień temu spróbowałem tego smakołyku pierwszy raz w życiu, a już z ich powodu zdążył rozboleć mnie brzuch. Nawet teraz mam kilka na parapecie, koło komputera.
-
Przez ostatni tydzień udało mi się złamać ramę od łóżka (jak ja kocham spędzać soboty, na klejeniu i skręcaniu desek w pomieszczeniu mieszkalnym 4 na 4,5 metra), drewnianą rączkę od młotka i kij od mopa (ten akurat był już konkretnie przerdzewiały). Ponad to odłupałem kawałek drewnianego karnisza w moim pokoju, uszkodziłem rurę od odkurzacza i przerwałem kabelek od słuchawek ( na szczęście już dość starych i niedrogich, więc mała strata). Prawie bym zapomniał o wgnieceniu w metalowym parapecie, nawet mnie nie pytajcie, jak tego dokonałem. Co w tym jest najciekawsze? To że nigdy nie miałem podobnej sytuacji, może kiedyś coś tam zniszczyłem, ale nawet sobie tego nie przypominam. A tu nagle tyle nieszczęść naraz, oby ten stan nie potrwał zbyt długo, bo powoli przestaje mnie to bawić.