-
Zawartość
304 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kanata
-
Okej mogę poczekać, a nie mógł bym być bronią samowystarczalną jak Justin Law???
- 55 odpowiedzi
-
- Soul Eater
- nom
- (i 5 więcej)
-
O ile można jeszcze się zapisać. Imię: Sasha Nazwisko: Sikorska Wiek: 16 Charakter: Spokojna, miła, dojrzała, uprzejma, potrafi się zdenerwować, nie lubi idiotów. Wygląd: Kim jest: Broń - Długość koło 1,5 metra. Informacje dodatkowe: Dobrze gotuje, lubi grę na skrzypcach oraz często biega rano.
- 55 odpowiedzi
-
- Soul Eater
- nom
- (i 5 więcej)
-
- Już, już dajcie spokój - Yona uśmiechnęła się i próbowała ich uspokoić w tym czasie Jin-kao przywiązał swoją halabardę do konia i podszedł do Yony. - Ruszamy, księżniczko pomogę ci wejść na konia. - Dobrze. - Yona kiwnęła głową.
-
- Myślę że dobrze, chociaż ostatnio nie chciał żebym się do niego zbliżała. Chyba wiedział co planuje. - Yona opuściła głowę.
-
- Uhh, wszyscy robią wszystko za ciebie. Mój ojciec nie pozwalał mi na wyjście z pałacu. Miałam sielskie życie do czasu moich urodzin kiedy to zabito mojego ojca i Jin-kao uratował mnie od tego samego losu. Wtedy gdy uciekliśmy dopiero dowiedziałam się jak żyją ludzie poza pałacem. Muszę być silniejsza żeby być lepszą przywódczynią dla swojego ludu.
-
(( Saya proszę cię ;-; )) Yona podeszła do Lazier'a. - Wszystko w porządku? - Zapytała - Wyglądasz jak byś się na kogoś denerwował. Jin-kao w tym czasie przygotował zapasy dla księżniczki i dla siebie po czym wrócił do stajni i wyprowadził konie. Przypiął torby z zapasami do siodeł. - No to ruszamy.
-
Jin-kao wpuścił ich do spiżarni. - Weźcie co najpotrzebniejsze i ruszamy. - Jin-kao wrócił do pokoju, przebrał się w swój zwykły strój wziął swoją ogromną broń i wyszedł przed dom. Stał tam jego brat tymczasowy przywódca plemienia ziemi. - Wyruszymy za 4 dni, będziemy czekać jeden. Braciszku pamiętaj o tym by się nie spóźnić bo inaczej zdobędziemy stolice bez ciebie. - Zaśmiał się puścił oko do Yony - Trzymajcie się, i żeby ziemia pod waszymi nogami wam sprzyjała - Powiedział do wszystkich - Opiekuj się Yoną - Ciszej do brata - Po czym wyszedł machając do nich ręką. Na ulicy widać było ogromne poruszenie.
-
- Nie rozumiem cię, teraz go nienawidzisz a przed chwilą nosił cię na rękach. Jesteś najdziwniejszą osobą w tym cesarstwie. - Jin-kao pokręcił jedynie głową z dezaprobatą.
-
- Spokojnie będziemy mogli sobie urządzić takowy na "tymczasowym" cesarzu - Zapewnił ich Jin-kao kończąc przygotowanie konia - No a teraz zapasy chodźcie - Powiedział im żeby za nim poszli.
-
Jin-kao złapał Cloud'a gdy wychodził i uderzył go bardzo mocno w brzuch tak że ten upadł na ziemie. Po chwili przebiegli strażnicy. - Zabierzcie go i wtrąćcie do lochu, ma tam siedzieć do póki sam go nie uwolnię. - Tak jest - Strażnicy spętali mu ręce i nogi i wynieśli z stajni. - Po problemie. - Powiedział Jin-kao. - Przygotowane zapasy? - Zapytał resztę i zaczął przygotowywać ostatniego konia.
-
- Sprawia problemy, zostawię go tu w więzieniu i nie będzie problemu. - Odpowiedział Jin-kao - Zaraz przyjdą strażnicy. - Powiedział to podnosząc łuk oraz strzałę z papierem przywiązanym do drzewca i wystrzelił na zachód. - Lepiej mi nie podskakuj.
-
Jin-kao także stanął pomiędzy Cloud'em a Cielem. - Jeszcze kilka takich wybryków a cię pokroje i dam na pożarcie dzikim zwierzętom.
-
- Coś się znajdzie. Niedźwiedź myślał zapewne że to jego obiad, zawsze ktoś mu coś zostawia. To Niedźwiedź poprzedniego przywódcy plemienia ziemi a i mojego przybranego ojca.
-
Jin-kao spojrzał na Cloud'a. - Jeśli chcesz z nami podróżować masz się na coś przydać, nie przydasz się nam jeśli będziesz go nosił więc odstaw go i przygotuj konie na dobry początek. Ciel ty też możesz pomóc. - Jin-kao zabrał 2 siodła i zaczął siodłać najbliższego konia.
-
(( Sorry ale mam nie opłacony internet, jutro już będę miał czynny. Chyba że ktoś chcę przejąć z mych barków tą sesje, nie mam zastrzeżeń. Tak czy inaczej jutro będzie już normalnie prowadzona sesja, co do postaci Kameleona, hmm coś go pożarło i nie ma ciała ani krwi<powiedzmy że Jin-kao ma też niedźwiedzia pod domem xD>. Mam własną opinie na to przez co odszedł z sesji no ale stało się i nie będę tego pisał bo nie.)) - Dobrze, przygotujcie zapasy i niech ktoś weźmie przygotuje konie. - Jin-kao wstał z miejsca w którym siedział i otrzepał się po czym zaczął powoli iść w stronę stajni.
-
Posągiem jestem.
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Lubie keczup C:
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
nie możesz!
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
- Tak, ruszamy - Jin-kao podniósł się z ziemi. - Przygotujcie konie ja muszę iść wysłać wiadomość dla mojego brata i zabrać broń.
-
Coś ci się nie podoba?
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
- Jak mówiłem widzisz żeby Raven taszczył za sobą swoje plemię? Jeśli ich opuścił nie chciał ich narażać na większe niebezpieczeństwo , dla tego też musimy ruszyć się i dotrzeć tam i wzniecić bunt na większą skale. Trzeba będzie także zabezpieczyć granice z tej strony, Kai także zapewne ostrzy sobie na nas zęby. Gdy tylko skończymy z Sei oraz Xing zaatakujemy Kai.
-
- Tak właściwie to po co cię on nosi - Jin-kao był zarówno zdumiony jak i rozśmieszony zaistniałą sytuacją. - Nie mam żadnych obiekcji ale żeby nie sprawiał kłopotów. - Yona wyszła z tacą na której były kubki z herbatą dla wszystkich. Położyła na stoliku, jedną podała dla Jin-kao drugą wzięła dla siebie i usiadła obok generała. - Częstujcie się - Powiedziała do wszystkich.