Skocz do zawartości

Darnok2

Brony
  • Zawartość

    768
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Darnok2

  1. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    ((Tylko dlaczego mówisz do powietrza? Jesteśmy na dachu a Ty wciąż na dole))
  2. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    -Ma irytujący wyraz twarzy. No nie wiem. - Landrax mówił tonem starej ciotki plotkującej przy herbacie. Killua wciąż był uwięziony. Łowca namyślił się chwilę i zapytał. - Jest z nią koleś od wiatru. To wiem. I pewnie jeszcze ktoś. Daj nazwiska i jesteś wolny. A co do tamtego, to daj chwilkę, jeszcze pomyślę. Ale najpierw nazwiska.
  3. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    ((Ale on cały zmienił się w metal, jest napisane )) -A ja powiedziałem że nie trzeba. - mruknął Landrax nawet nie patrząc na kolesia z poprzebijanymi stopami. Wciąż patrzył na Killua przygwożdżonego do ściany. Tylko...tam go nie było. Landrax słysząc wyzwiska wskoczył na dach zostawiając kolesia w sidłach na dole. Pokrył w mgnieniu oka całość owym metalem uniemożliwiając dojście do prądu. Kolejne słupy stali spętały Semantę a Łowca zrezygnowany podszedł do niego. - Miałem taki dobry humor. Ale jakiś nędzny robak musiał go zepsuć. Typowe. - mruknął prawie że ze smutkiem - Mów gdzie Treyna. Za odwagę dam Ci spokój i Cię nie zabiję. Słowo zwyrola. *** -Wiem. Poza tym walka z tym człowiekiem wybyłocza poza nasze możliwości. - Treyna westchnęła - Krasusie, jakieś jeszcze wskazówki?
  4. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    Jeffrey ziemią poprowadził swoje żelazo które wystrzeliło z chodnika w postaci sideł które poprzebijały przybyszowi stopy. Atak był niewidoczny dla oka, nie dawał czasu na reakcję. Landrax odwrócił na bok głowę i spojrzał się do tyłu. - Nie rozmawiam z Tobą. - warknął krótko. W aktualnej formie był niewłaściwy na ataki fizyczne, więc jakiś cieć niezbyt go obchodził.
  5. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    -Poszukuję dziewczyny, młodej blondynki. Rzuca kamieniami na lewo i prawo. Był z nią widziany facet rzucający prądem, taki białowłosy. Zupełnie...jak Ty. - ryknął wybałuszając oczy. Zamienił ręce w specjalny stop czerwonego metalu wydobywanego w Minedistrict, sjego zaletą było to że nie przewodzi prądu. Przygwoździł Killuę do ściany i zmienił całe swoje ciało w metal. Mógł na coś takiego sobie pozwolić na parę minut i to tylko dzięki jego wielkiej wytrzumałości. Z jegp brzucha wysunął się kolec który delikatnie przebił skórę Killua. - Gadaj śmieciu. - kolec przesunął się milimetr dalej, a twarz Landraxa przybrała psychiczny wyraz - To Cię oszczędzę. Nie masz szans uciec panie iskierka. - Zaśmiał się a wysunięta z tułowia kolejna para rąk przytrzymała nogi Semanty.
  6. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    Landrax zobaczył z dachu chłopaka w fiołkowej koszuli który wychodził z klatki. Czuł go. To semanta. Zeskoczył z dachu w zaułek, wyszedł z niego, spokojnie podszedł do chłopaka i zapytał. - Przepraszam pana, pan chyba tutejszy. Widział pan gdzieś człowieka atakującego policję prądem i przemieszczającego się kablami? Poszukuję właśnie takiej osoby. - Mówił spokojnie, w żadnej chwili nie przejawiając postawy gresora. Treyna wciąż czekając na odpowiedź Krasusa, na szybko zadała mu jeszcze jedno pytanie. - Co mamy robić jeśli ktoś nas zaatakuje? Poza rzecz jasna ratowaniem własnego życia.
  7. Darnok2

    [Gra] Wodospady Cienia

    "No pięknie. Dwa kudłacze ze mną w pokoju, zapowiada się wspwspaniały rok, nie ma co." - Bradley. Bradley de Loco. No trudno, jakoś przeżyję mieszkanie z Wilkołakami. Zawsze lepsze to niż elfy. Też uważacie że są takie...niemęskie?
  8. Darnok2

    [Gra] Wodospady Cienia

    -A bo ja wiem. Może zostaniemy wrogami? - Bradley założył na chwilę ręce za głowę i uścisnął dłoń Fenrira dopiero po chwili. - Nie no, żart. Jestem z lekka do kudłaczy uprzedzony, ale staram się nie jechać stereotypami.
  9. Darnok2

    [gra]Zawodówka Śmierci

    -Kręcisz. Butelką. Twoja kolej. - Cindy westchnęła i pokręciła głową. "Matoły, nie ma innego określenia." Zack uśmiechnął się szeroko. Ściśnięciem dłłoni dał Therze znak żeby nie przestawała.
  10. Darnok2

    [Gra] Wodospady Cienia

    Bradley się nie patyczkował, wziął rozpiskę, a następnie zamienił się w kormorana i odleciał do swojego pokoju. Był tam już ktoś, po wyglądzie wnioskował że kuc. Palił papierosy przy oknie. Kormoran usiadł na parapecie przyjmując ponownie postać człowieka. Spojrzał na kuca i brwiami ogarnął że to pchlarz. "Super. Pokój z dzikusami, oby drugi z nich nie był pieskiem." - Yo. Jestem Bradley.
  11. Darnok2

    [Gra] Wodospady Cienia

    Bradley kompletnie zignorował przemówienie dyrektorki, właściwie go nawet nie słyszał, był zajęty zwracaniem na siebie uwagi wampira w naszywkach. Z braku reakcji zamienił się we włochatą, humanoidalną istotę w dwoma głowami - wilka i kota. Wyszedł z sali miałcząc i wyjąc jednocześnie. - Jestem WilKotłakiem, ale czad!
  12. Darnok2

    [Gra] Wodospady Cienia

    Bradley spojrzał na wampira z wyrzutem. Krzyknął głośno. - Nie! Ig-No-Ruj mnieeeee! - Jego twarz przybrała dziwny wyraz. Zaczął wymieniać różne słowa, za każdym razem zamieniając się w to o czym mówił. - Jak zwrócić Twoją uwagę!? Może jako nietoperz!? Albo lisek, mały, słodki lisek!? Albo tytanowe ciacho! Wszyscy lubią tytanowe ciacha. - po paru takich przemianach Bradley się opamiętał i ponownie jako Bradley-człowiek siedział obok wampira. - To znaczy...Bradley jestem. Bradley de Loco. Wybacz. Czasem się zapominam.
  13. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    -Zamierzasz coś zrobić? - Treyna zapytała Krasusa. W głębi duszy wiedziała że Peunion to dobre wyjście, rzadkie patrole, spokojna okolica, poza podejrzeniami. - Jedynymi którzy nas tu mogą znaleźć są Jeff i Damazi Landrax, ale Ci dwaj musieliby najpierw trafić na trop, a ten urwaliśmy w Oldtown. Pasuje Ci to Lucas?
  14. Darnok2

    [gra]Zawodówka Śmierci

    -Powiedziałbym że jestem zazdrosny. - mruknął Zack z udawanym gniewem i po chwili zaśmiał się. - Prawda jest jednak taka że jesteś jedną z bardziej rozgarniętych osób w tej klasie. - zamyślił się - A co do rękojeści... -Zaaack... - Cindy westchnęła chcąc przerwać kolejną żałosną wypowiedź kolegi -...to trzymanie rękojeści Felixa brzmi gorzej. O wiele gorzej. -Zabierzcie go stąd. Błagam. - Cindy spuściła głowę zrezygnowana - Kręcisz Dave.
  15. Darnok2

    [Gra] Wodospady Cienia

    Bradley wbiegł do sali z okrzykiem na ustach. - Suffer in Silence! - krzyknął na całą salę, a po chwili odchrząknął. - To znaczy...cześć. - podrapał się po głowie, zamienił w sokoła, podleciał do wolnego miejsca przy stole obok jakiegoś wampira z naszywkami na bluzie i usiadł. "Mam nadzieję że nie będzie tu za dużo pchlarzy w tym roku."
  16. Darnok2

    [Zapisy] Wodospady Cienia

    Imię: Bradley Nazwisko: de Loco Wiek: 19 lat Rasa: Zmiennokształtny Charakter: Wesoły, przebiegły, interesowny. odważny, słucha praktycznie każdej muzyki ale jest wielkim fanem Coal Chamber. Jest rasistą. Bywa sentymentalny, brakuje mu ogólnie piątej klepki. Ciężko u niego z taktem, chociaż jest towarzyski. Spoko koleś, tylko trochę powalony. Ćwiczył parę lat krav magę, lubo grać na skrzypcach Wygląd: Bradley jest wysoki (192cm wzrostu), nosi jeansy i czarne koszulki z logami różnych zespołów. Ma krótkie, czarne włosy stawiane na żel i bródkę, piercing nad jedną brwią używa delikatnie kredki do oczu, uważa że wygląda wtedy dziwniej i bardziej anormalnie. Jest szczupły i dość dobrze zbudowany. Historia: Urodził się w Transylwanii w Rumuni, jego rumuńska matka była wampirem, zaś węgierski ojciec zmiennokształtnym. Po jego narodzinach ojciec zlikwidował jego matkę i bezwzględnie wychował go na zmiennokształtnego. Prywatnie otoczył go jednak troską i opieką, stając się dla Bradleya mentorem, ojcem, a z czasem i przyjacielem. Gdy rok temu zabiły go wilkołaki, pała niechęcią do każdego z nich.
  17. Darnok2

    [gra]Zawodówka Śmierci

    -Jasne. - Zack uśmiechnął się i pocałował Therę. Spojrzał z sadystycznym uśmiechem na Almura - Która dziewczyna z klasy podoba Ci się najbardziej? Cindy strzeliła facepalma i między palcami spojrzała na Zacka. Westchnęła głośno i powiedziała zarzucając ciemnoczerwony warkocz za ramiona. - Chyba wolę tego Zacka który jest ponurym draniem panie surferze.
  18. Darnok2

    [gra]Zawodówka Śmierci

    -Na mnie nie patrzcie. - mruknęła Cindy. Ta klasowa integracja postępowała coś za szybko. - Nie ma opcji bym kręciła. -Ja mogę. - obwieścił Zack i złapał butelkę. Wprawił ją w obrót, a gdy się zatrzymała wylądował prosto na Almurze. - Dajesz mordo. Pytanie czy zadanie?
  19. Darnok2

    [gra]Zawodówka Śmierci

    -No to jak się pospinaliście wszyscy to Cię uspokoję Zack. - dziewczyna uśmiechnęła się do Zacka i Almura. - W ramach kary sprzątacie szkołę przez tydzień. I tyle. Także całą akcję z aliba mogłam wam darować, ale lubię budować napięcie. -Thero nie tak głośno, jeszcze mnie wydasz! - Zack zaśmiał się i tym razem to on ją pocałował. Gdy usłyszał odpowiedź Cindy zbladł. - Utłukę Cię Cindy. Nie mogłaś mi darować podniesionego ciśnienia przez godzinę? - parsknął ze śmiechu Zack.
  20. Darnok2

    [Gra]Witamy w sierocińcu...

    -Widzę to Devi. Ale tylko zdecydowaną postawą mogłyśmy zmienić ich nastawienie. Teraz wiedzą że się ich boimy. - kolor skóry dziewczynki ponownie wrócił do czystej bieli. Był już spokojna. Zaczęła schodzić po schodach i zatrzymala się w połowie. Z pustą miną odwróciła się do Devi. - Mam prośbę. Jeśli mnie coś opęta, to...pozwól mi samej z tym wygrać. Proszę Devi.
  21. Darnok2

    [gra]Zawodówka Śmierci

    ((Still better lovestory than twilight, nie?)) Zack uśmiechnął się do Thery i szepnął jej na ucho. - Kocham ciasteczka skarbie. Jestem ciasteczkofilem. - po czym dodał głośno - Tylko nie mów nikomu. Chłopak spojrzał na Cindy i zapytał jej. - Cindy, odnośnie naszej wpadki. Wychowawczyni wspominała cokolwiek? ((No właśnie Mephisto. Wspominała coś? W końcu i Kean i Issei byli na lekcjach))
  22. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    Treyna odprowadziła wzrokiem wysiadającego Sonny'ego. Czyli znowu została ich czwórka. W tym jeden nieobecny. Gdy dojechali w Peunion do miejsca do którego jechał Krasus, zachwyciło ich piękno i spokój tej dzielnicy. Słoneczne wybrzeże i wspaniałe jednorodzinne wille. W oddali majaczyły się majestatyczne Termy Peunionskie. Wydawało się że bieda, strach i terror nie sięgają tego miejsca. Treyna była tu kilka razy i to podczas misji, ale za każdym razem widok Peunion dodawał jej otuchy. Otrząsając się na chwile z myśli zapytała Krasusa. - Dlaczego przyjechaliśmy do tej dzielnicy? *** Jeffrey Landrax szedł uliczkę za uliczką, zaułek za zaułkiem. Prowadziły go kable, kable na którycg była wciąż energia Semanty. Ta sama którą czuł na ciele martwego Semanty w kanale. "Trop Treyny mi się urwał." pomyślał spokojnie "Ale jak dorwę jej towarzysza to i tak ją znajdę." i oblizał wargi. Zadowolony z własnego toku myślenia Łowca ruszył dalej.
  23. Darnok2

    [Gra]Witamy w sierocińcu...

    Caterina stanęła naprzeciw Devi. Jej blada jak papier skóra była teraz na twarzy niczym rosły burak. Potrząsnęła włosami i wielkimi czarnymi oczami patrzyła Devi w oczy. Spuściła głowę i powiedziała cicho. - Kim Ty jesteś by odbierać mi marzenia? - podniosła głowę i wciąż z rumieńcami dodała wesoło. - No dobrze, chodź. Pobawimy się gdzie indziej, najwyżej wrócę tu potem sama. Nie przejmuj się Devi.
  24. Darnok2

    [GRA]Odseparowani

    -Już idziesz? - zapytała Sonny'ego Treyna. - Poczekaj aż dojedziemy do Peunion, to o wiele bezpieczniejsze miejsce od Sillens. No i...przemyśl dołączenie do naszej sprawy. Każda para rąk się liczy.
  25. Darnok2

    [Gra]Witamy w sierocińcu...

    ((*Caterina)) -Wystarczy silna wola. Nie czytałaś książek o duchach i demonach? - Caterina spojrzała na Devi poważnie - Wiesz, jedyne wspomnienie jakie mam o moim tacie to to że był zawsze odważny. Gdy dorosnę będę jak on. Nie boję się. Mocno. Trochę się boję...ale wiem że muszę być silna. - Dziewczyna złapała koleżankę za obydwie ręce. Popatrzyła jej w oczy i potrząsnęła burzą czarnych włosów. - Proszę. Zawsze marzyłam by stawić czoła mrocznym zjawom.
×
×
  • Utwórz nowe...