Skocz do zawartości

Amolek

Brony
  • Zawartość

    821
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Amolek

  1. Amolek

    Airsoft

    Takie pytanie z zakresu oporządzania sprzętu. Posiadam plecak (polską "żabę") i nie używałem go jeszcze, ponieważ przesiąkł takim zatęchłym, dławiącym zapachem. Także chciałem się dowiedzieć, może wiecie, jak skutecznie się go pozbyć (zapachu, nie plecaka). Nie chce mi się szukać innego, szczególnie, że ten kupiłem za jakieś 5 zł
  2. Amolek

    Airsoft

    Muszę częściej zaglądać na targ u mnie w mieście. Ostatnio pojawiło się tam stoisko ze szpejem i wczoraj dorwałem tam za 20zł oryginalną bluzę wz. 93 (MONowskie, szyte na wymiar i akurat pasowała ), przy czym identyczna nówka kupowana w sieci to wydatek 100zł Z tego, co też przeglądałem, mieli też więcej fajnego szpeju. Trzeba będzie znowu się tam wybrać
  3. Zanim wyszedłeś, Candi poprosiła cię o wywieszenie informacji, że ma przerwę. Uśmiechnąłeś się lekko. Widać masaż zrobił swoje. Ruszyłeś do waszego mieszkania, niosąc jeszcze swoje tobołki. W mieszkaniu trafiłeś na Sunny, która zajmowała się swoimi rzeczami. Widać zastanawiała się, co może się przydać, a co może zostawić z czystym sumieniem.
  4. Candi tylko pokręciła głową, oznajmiając, że nie ma pojęcia. Było to raczej oczywiste, skoro nie posiadała takiego sprzętu. Cóż, zostaliście z holotaśmą i przynajmniej obietnicą pewnego wsparcia. Ulżyło ci trochę po tej rozmowie, chociaż jedna sprawa z głowy. Teraz pozostawało tylko trzeba zebrać rzeczy i wybrać sobie moment wyruszenia. I tak, więcej jedzenia się przyda.
  5. - Po co będę tłumaczyć, masz przecież PipBucka - powiedziała Zodiak, po czym wyjęła małą taśmę i ci ją wręczyła. - Tu znajdziesz wszelkie potrzebne informacje. I wspomnij koniecznie, że przysyła cię Zodiak... dla własnego dobra. Po tych słowach, doktor podeszła do drzwi i otworzyła je, szykując się do wyjścia. - Pozostaje mi życzyć wam powodzenia oraz mieć nadzieję, na wasz powrót - powiedziała i opuściła gabinet, zamykając drzwi za sobą.
  6. Doktor Zodiak spojrzała na ciebie, potem na Candi. - Hmm... gdyby coś takiego powiedział zwykły lekarz, to podejrzewam, że wyleciałby od razu. Ale ty pokazałeś, że w żadnym razie nie można nazwać ciebie zwykłym lekarzem - Zodiak zbliżyła się do waszej dwójki, po czym kontynuowała. - Jesteś jednym z lepszych lekarzy w tym centrum. Także szanuję twoją decyzję... jednak obawiam się, że nie jestem w stanie znaleźć wam ochroniarza w tym momencie. Ostatnie wydarzenia w Hoofington są tego powodem. Cybernetyczna pani doktor podeszła do okratowanego okna i stanęła do was tyłem, patrząc na Rdzeń. - Jednak mogę wam zapewnić wszelkie wyposażenie, jakie mogłoby się wam przydać... oraz miejsce, gdzie możecie uzyskać pomoc. Jednak w takim wypadku ja też mam do ciebie prośbę, Orange. Zodiak odwróciła się do ciebie. - Jeśli wam się powiedzie, to wiedzcie, że możecie wrócić do centrum medycznego. Mówię szczerze, nie chcę was tracić. A także podejrzewam, że za jakiś czas przyda się wam spokojne i sterylne miejsce.
  7. Drzwi otworzyły się i do gabinetu weszła... doktor Zodiak. - Och, mam nadzieję, że wam nie przeszkadzam - powiedziała, gdy zobaczyła ciebie stojącego obok rozciągniętej na łóżku Candi. - Po prostu był u mnie Iron i wspomniał, że chciałeś się ze mną widzieć, Orange. Ale nie myślałam, że zatrzymały cię tak ważne sprawy.
  8. - Mhm... - usłyszałeś mruknięcie zadowolenia. Odepchnąłeś na razie resztę ponurych spraw i wróciłeś do spokojnego masażu Candi. Spędziliście tak sporo czasu, także na rozmowach i wszelkich żartach. Przyjemnie było być znowu razem i radować się z samej obecności swojej połówki. *puk puk*
  9. Amolek

    Airsoft

    Nie wiem, czy było. Może się pośmiejecie.
  10. - Ał... ale nie musisz aż tak mocno mnie masować - powiedziała Candi, po czym położyła głowę na podwyższeniu łóżka. Zdziwiła ciebie ta sytuacja. Kontynuowałeś masaż, jednak coś ci nie pasowało. Cały czas miałeś nad sobą kontrolę... chociaż zacząłeś zauważać pewną zmianę w swoim zachowaniu. Tylko nie mogłeś dojść, z czego ona wynika.
  11. Poczułeś jak część napięcia schodzi z Candi. - Ooo taaaaaak... tak mi rób - klacz przymknęła oczy, a na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Jednym ruchem zaprowadziłeś Candi na gabinetowe łóżko i zacząłeś dokładniej masować jej grzbiet. Klacz westchnęła kilka razy. Była teraz zupełnie rozluźniona... oraz zadowolona. Jej nastrój udzielił się również tobie, ostatnia wasza rozmowa i konieczność rozmowy z Zodiak odeszły na dalszy plan. Teraz była jedynie Candi... i nie tylko.
  12. Amolek

    Airsoft

    Ja tam nie wiem, ale moje plany na tamten weekend nie wypaliły na razie, także MOŻE się przejadę. Tylko wtedy przydałaby mi się jakaś zapasowa replika , bo do realizacji zamówienia jeszcze trochę muszę poczekać.
  13. Na twarzy Candi zagościł drobny uśmiech. - O, ty niegrzeczny... - powiedziała ze śmiechem, po czym dała ci namiętny pocałunek. - Ale wiesz, że "aż" taka aktywna to ona nie będzie? Spojrzała na ciebie pytająco i ponownie cię pocałowała.
  14. Candi pokiwała głową i wtuliła się w ciebie. Wiedziałeś, że zastanawia się nad całą sytuacją, jednak pocieszało ciebie to, że nie sprzeciwiła się pomysłowi. Także temu, który dotyczył walki z łowcami. Siedzieliście trochę czasu w milczeniu. Jedynie Sunny burknęła coś o odłożeniu rzeczy i wyszła z pomieszczenia. A przed wami nadal było nadrobienie czasu ostatniej rozłąki.
  15. Amolek

    Co aktualnie czytamy

    Po wyprawie do biblioteki zabrałem stamtąd Carską Manierkę Pilipiuka i wieczorem się zabieram za nią. Czas się przekonać, co Pilipiuk oferuje
  16. Candi wysłuchała twojej opowieści oraz planów, co do ratowania Ruby. Mina jej zrzedła, jednak nie zauważyłeś, aby chciała się sprzeciwiać. Spojrzała na ciebie badawczo. - A więc to o to chodziło... - powiedziała po chwili. - Oby tylko nie stało się to, o czym mówisz. Oraz zastanawia mnie... nie boisz się iść do tych łowców? Nawet nie wiesz, czy Zodiak nam by pomogła w tej sprawie. W jej słowach wyczułeś niepewność.
  17. Candi lekko poluzowała uścisk i spojrzała na ciebie. Widziałeś ogromny uśmiech na jej twarzy. - A, trochę się działo - powiedziała, po czym puściła ciebie. Jednak miałeś przeczucie, że nie na długo. - Trochę tego było. Trafiały tu kucyki z całym wachlarzem ran. Całe szczęście, że nie musiałam się nimi bezpośrednio zajmować, jedynie pomagałam lekarzom. Odetchnąłeś podwójnie. Jeśli trafiały tu przypadki takie, jak w Rdzeniu, to Candi mogła nie mieć z nimi styczności bezpośrednio. Plus, mogłeś w końcu złapać oddech... przynajmniej na moment, bo Candi znowu cię przytuliła, tym razem trochę lżej.
  18. Ruszyliście razem na wyższe piętra szpitala. Po drodze mijaliście trochę personelu. Ich też zapytaliście się, gdzie można znaleźć Candi. Szybko dotarliście do gabinetu, gdzie, według zebranych informacji, miała być Candi. Otworzyłeś drzwi i weszliście do środka... - Orange! - usłyszałeś tylko krzyk, po czym Candi prawie zwaliła ciebie z nóg. Usłyszałeś chichot Sunny. Nie było w tym nic dziwnego. Stałeś w wejściu, a mniejsza klacz trzymała ciebie w mocnym uścisku. Widać bardzo się stęskniła przez te kilkanaście dni.
  19. - Heh, może i masz rację... - odparł Iron, po czym machnął kopytem na ochronę. - W każdym razie, my zabieramy się do koszar. Oraz muszę iść potem do Zodiak. Także dzięki za współpracę przez ostatnie dni. Po tych słowach ochrona ruszyła do koszar. Część lekarzy też się z wami pożegnała i ruszyła na górę, zapewne do mieszkań. Zostaliście w małej grupce.
  20. - Obyś się nie mylił, braciszku - odparła Sunny. Po niezbyt długim oczekiwaniu dotarł do was Iron i Dexter oraz kilku brakujących ochroniarzy. Nieśli ze sobą trochę tobołków. - Wszyscy są? - zapytał się Iron i przebiegł wzrokiem po grupie. Odezwało się kilka pojedynczych głosów, po czym szef ochrony kontynuował. - No dobra, brać swoje rzeczy i idziemy. Chyba każdy chce w końcu trochę odpocząć. Od razu zebraliście się po jego słowach. Szliście identyczną trasa, co poprzednio. Jednak tym razem w Rdzeniu było ciszej. Także ochrona pozwalała na większą swobodę. Niedługo weszliście do tunelu. Wewnątrz trafiliście na dwa patrole oraz ekipy wzmacniające wszelkie kratki i drzwi. Odnogi tunelu były obstawione ochroną. Widać po poprzednich wydarzeniach sprawą bezpieczeństwa tunelu zajęto się bardzo poważnie. Podróż trwała krócej, niż poprzednio. Pomagał także fakt, że można było teraz rozmawiać. Podczas przejścia tunelem powspominałeś sobie z Sunny ostatnie wydarzenia oraz trochę wcześniejszych lat spędzonych w Stajni. Poprawiło wam to ogólny nastrój. Kilka godzin po wyruszeniu staliście już w piwnicach szpitala. - To by było na tyle - powiedział Iron, po czym zebrał ochronę. - Wszyscy odwalili kawał dobrej roboty, chociaż mam takie wrażenie, że Orange zasługuje tu na największe brawa.
  21. Amolek

    Airsoft

    Miałeś farta, ale tam pewnie i tak była zwykła podłoga ja raz prawie na deskach z gwoździami wylądowałem, bo cegła mi się wysunęła spod buta a przechodziłem obok sporej dziury. Wracając do tematu, soon w miarę ogarnę sytuację finansową (bo samochód się zbliża ), także zapewne zamówię cm. 702 oraz colta M1911 od KJW. http://www.taiwangun.com/replika-1911-gbb-z-magazynkiem-na-co-sub-2-sub-kjw?from=listing&campaign-id=19
  22. Pakowanie nie trwało bardzo długo, ale i tak spędziliście trochę czasu szukając wszystkich swoich rzeczy. Gdy wszystko było spakowane, poszliście spać. Noc minęła spokojnie, bez nagłych wezwań lub dziwnych snów. Jedynym problemem było czyjeś chrapanie, które nie pozwalało ci zasnąć przez chwilę. Rano obudziliście się praktycznie w tym samym czasie, co reszta. Po porannym ogarnięciu siebie oraz bagaży, ruszyliście na umówione wcześniej miejsce. Było jeszcze trochę czasu do zarządzonej godziny zbiórki, ale nie było to problemem. Może nawet pozwoli wam ruszyć trochę wcześniej. Na miejscu było już też kilka kuców z ochrony, jednak bez dowódców.
  23. Sunny pokiwała lekko głową. Rozmawiałeś z nią już o tym i była przekonana nawet do użycia siły, aby tylko odbić Ruby. - Ale myślisz, że Zodiak nam pomoże? - po głosi poznałeś, że nie była przekonana. - Niby dużo zrobiłeś tutaj, ale nadal jakoś ciężko mi uwierzyć, że mogłaby dać nam jakieś wsparcie. Dochodziliście do sypialni. Zaraz wypadałoby zapakować, co trzeba i iść spać przed jutrzejszym powrotem.
  24. Sunny spojrzała na ciebie z zaskoczeniem, ale po chwili się uśmiechnęła i machnęła kopytem. Znałeś ją za dobrze i sama stwierdziła, że nie warto wnikać w to, skąd wiesz. Po prostu braterska intuicja. - A, takie tam drobiazgi - odparła, po czym pokazała ci wnętrze torby. Znajdował się tam jakiś pistolet, amunicja, dwa mniejsze noże oraz trochę wszelakich drobiazgów, takich jak jakieś środki medyczne albo krzesiwo, oraz woreczek (prawdopodobnie z kapslami). Zdolność Sunny do zdobywania takich rzeczy zawsze cię zaskakiwała. Ale w końcu miała za sobą kilka lat zajmowania się takimi sprawami.
×
×
  • Utwórz nowe...