Skocz do zawartości

Amolek

Brony
  • Zawartość

    821
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Amolek

  1. Amolek

    Airsoft

    Czyli zgaduję, że trafiłem
  2. Amolek

    Airsoft

    Osobnik w zielonej kamizelce odblaskowej pomiędzy tymi kolesiami z pomarańczowymi kamizelkami?
  3. Candi uśmiechnęła się lekko. Zabraliście się za waszą kolację, która okazała się zjadliwa, pomimo mieszaniny smaków. Po posiłku spędziliście jeszcze trochę czasu zajmując się sprzętem i wszelkimi drobnostkami, po czym poszliście spać, aby odpocząć we w miarę komfortowych warunkach przed dalszą wyprawą. Noc minęła spokojnie, chociaż w bunkrze było trochę wilgotno. Byliście w miarę wypoczęci, jednak przydałoby się rozprostować kości, bo miejsca nie należały do bardzo wygodnych. Akurat wstawaliście, gdy do pomieszczenia wszedł Windslash. - Hej, mam nadzieję, że źle się nie spało - powiedział, widząc, że byliście już na nogach.
  4. Sunny wyszczerzyła się do ciebie i przesegregowała resztę rzeczy, po czym wrzuciła to toreb, to co niepotrzebne albo na barter. Raz jeszcze sprawdziliście wszystko i zbliżyliście się po tym do Candi. - Mam nadzieję, że nie będzie wam to przeszkadzało. Zmieszałam tu kilka konserw - powiedziała i wskazała na na gotujące się jedzenie.
  5. Syriusz wysłuchał generała i Inkwizytora, po czym przyjrzał się, kto będzie mu towarzyszył podczas czyszczenia satelity z plugawych Xenos. ~ A więc Aniołek nami dowodzi. Heh, ciekawi mnie, czy dobry z niego dowódca. Kapelan kapelanem, ranga o niczym nie świadczy ~ przeszło mu przez myśl. Spięcia między ich zakonami były doskonale znane, ale Syriusz nie miał zamiaru pozwolić, aby przeszkodziły one w ważniejszym zadaniu. Czasem trzeba odstawić dumę na bok, najwyżej potem się zachleje w trupa. Ta myśl wywołała uśmiech na jego twarzy. Sytuacje dodatkowo polepszał fakt, że w ich drużynie był wilczy brat, Olaf. Kojarzył go ze pobytów z Kle i ciężko opisać radość, jaką poczuł w sercu na jego widok. Przynajmniej nie będzie pił samotnie, no i zawsze raźniej walczyć ramię w ramię z bratem z Zakonu. Radość psuła trochę obecność tego całego Rohena. Zawsze miał Ultramarines za sztywniaków, którzy wkuwają na pamięć ten śmieszny Codex Astartes, a poczucie humoru mają mniejsze niż Nekroni. Przynajmniej on nie będzie nimi dowodził, ale i tak wyczuwał sporo sprzeczek. No i na końcu Prima Sangue, Krwawy Anioł. Zawsze czuł do nich sympatię, jednak wada ich geno-ziarna niosła duże konsekwencje dla wszystkich wokół. Pozostawało mieć nadzieję, że on potrafi trzymać to odpowiednio daleko... przynajmniej, póki będą walczyć razem. Rozmyślał tak, zachowując milczenie. Nie interesowało go taktyczne obmyślanie sprawy, chciał po prostu móc zatopić szpony w plugawych Xenos. Patrzeć na płynącą krew i latające fragmenty ciał. Nie chciało mu się wierzyć w ciche załatwianie sprawy, bo i tak skończy się na masakrze.
  6. Sunny tylko się uśmiechnęła do ciebie i wskazała głową na leżące przed nią rzeczy. Były tam trzy pistolety (dwa w opłakanym stanie), kilka magazynków z amunicją, obrzyn z ośmioma nabojami do niego. Do tego dwa noże, prowizoryczne ostrze oraz stara policyjna pałka, karabin powtarzalny z trzema magazynkami, paczka bandaży, paczuszka ze sztuką Paniki* i trzema dawkami Zrywu*. Całości dopełniał woreczek z kapslami (Sunny przeliczyła na szybko i wyszło, że jest ich 87), a także dwa srebrne kolczyki, które Sunny zdążyła założyć sobie na lewe ucho. Całkiem ładnie się prezentowały i pasowały do jej figlarnej natury. Nawet zabrała kabury do broni i kiedy ty przeglądałeś zdobycze, ona w tym czasie przypasowywała sobie kaburę od obrzyna. ____________________________________________________________________________________________________________________ *Eksperymentuję z własnym przetłumaczeniem, bo nie pamiętam, czy w ogóle nazwy narkotyków w F:E był tłumaczone na język polski. Jak coś, to pomóż mi z tym na pw, bo ze mnie żaden tłumacz.
  7. - No, luksusu nie ma, ale normalnie to tylko my tu czasami mieszkamy - odparła Sanity. - W każdym razie, macie tu miejsce na spędzenie nocy. My idziemy do siebie. Po tych słowach oba kuce ruszyły do drzwi na końcu pomieszczenia, aby się przygotować i odpocząć. Wy natomiast rozłożyliście swoje rzeczy, przy okazji też szykując jakieś posłania. Candi zajęła się przygotowaniem jakiegoś małego posiłku, a Sunny wzięła się za dokładniejsze przeglądanie zdobytego sprzętu.
  8. Candi wyglądała na trochę uspokojoną twoimi słowami. Pocałowała cię lekko i odwzajemniła przytulenie. Szliście dalej i późnym wieczorem dotarliście do kryjówki Sanity i Windslasha. Był to mały, betonowy budynek zbudowany przy skałach. - Jesteśmy na miejscu - powiedział pegaz, po czym zwrócił się do waszej trójki. - Zawołam was zaraz, tylko wyłączę system dla nieproszonych gości. Po tych słowach przeszedł razem z Sanity do kryjówki i kilka minut później krzyknął do was, że jest już bezpiecznie. Przeszliście ostrożnie do wejścia i znaleźliście się w przedsionku bunkra. Wasi nowi towarzysze gestem kazali wam iść za nimi, po czym wprowadzili was do przestronnego pomieszczenia, w którym znajdowały się przedmioty codziennego użytku, a także meble wskazujące na jego gospodarczą funkcję. Całość oświetlona była zimnym światłem pochodzącym z kilku żarówek umieszczonych na suficie. - Rozgośćcie się - rzekła Sanity. - Ruszymy rano, a na razie pozbieramy nasze rzeczy, a wy sobie chyba poradzicie ze znalezieniem miejsca do spania.
  9. Sunny tylko uśmiechnęła się lekko i wróciła do opieki nad zdobytym sprzętem. Candi natomiast odwróciła się do ciebie, słysząc pytanie. - A, dobrze - odparła. - Tylko trochę mnie martwi ta przypadłość tej klaczy, Sanity... mówi, że daje sobie z tym radę, przecież są nawet parą, ale to, co potrafi zrobić mnie przeraża. A co, jeśli trafi się moment, kiedy nie będzie tego kontrolować?
  10. Windslash i Sanity przytaknęli, po czym zebraliście się w drogę do ich kryjówki. Ty natomiast szedłeś trochę za nimi obok Sunny i Candi. - Trochę tego mieli - zaczęła mówić i wskazała głową na magicznie utrzymywane zawiniątko. - Jakaś broń, amunicja, trochę prochów, kapsle. Do tego pełno drobnostek, które się przejrzy na najbliższym postoju.
  11. Sunny tylko coś mruknęła i wróciła do zbierania fantów. Natomiast Sanity chwilę pomilczała, po czym spróbowała się podnieść, oczywiście Windslash jej przy tym pomagał. - Chyba już jest w miarę - odparła. Zachwiała się lekko, ale to był jedyny przypadek. Po chwili stanęła o własnych siłach, chociaż pegaz nadal był gotowy ją asekurować.- Chyba będziemy mogli ruszyć, tylko możemy pójść najpierw do naszego schronienia? Zabierzemy trochę rzeczy stamtąd, bo nie wiedzieliśmy przecież o was.
  12. Sunny podniosła głowę w twoją stronę. - Trochę się tego znajdzie - zawołała, po czym wróciła do przeglądania przedmiotów jednego z bandytów. - Mieli trochę różnych rzeczy, mniej lub bardziej przydatnych. Przejrzycie je zresztą, ja powinnam niedługo skończyć.
  13. Windslash uśmiechnął się krzywo, słysząc to pytanie. - Zobaczyłbyś ją, gdyby nie fakt, że została w kryjówce. Ale ogólnie posługuję się energetyczną bronią, no i lubię wybuchowe sprawy - powiedział pegaz, po czym wskazał na Sanity. - Co mi zresztą kochanie wypomina. Po tych słowach objął ją kopytem i pocałował lekko.
  14. Candi lekko kiwnęła głową, potwierdzając twoje słowa. Windslash i Sanity patrzyli na was, a na ich twarzach dostrzegłeś cień ulgi. Podzielenie się z wami taką informacją było dla nich zrzuceniem ciężaru. Ale teraz przynajmniej znaliście ryzyko oraz wiedzieliście, czego się spodziewać. - Skoro tak... to ruszymy razem z wami, tylko dajcie mi jeszcze chwilę na dojście do siebie - powiedziała Sanity.
  15. Imię: Syriusz Zakon: Kosmiczne Wilki Klasa: Szturmowiec Ranga w Drużynie: Brat Wygląd: Dobrze zbudowane ciało, nawet jak na kosmicznego marine, ozdobione dużą ilością blizn, pozostałych po próbach przed zostaniem Kosmicznym Wilkiem. Posiada ciemnobrązowe oczy, ukazujące idealnie jego determinację. Głowę zdobią mu długie, czarne włosy oraz krzaczasta broda, spleciona w warkocz. Jego starożytny, czarny pancerz ozdobiony jest kilkoma złotymi sznurami, na których zawiesił kły części pokonanych bestii, oraz srebrnymi symbolami wilczych czaszek. Na napierśniku ma ozdobę w postaci wilczej czaszki z oczami wysadzanymi rubinami. Jednak najważniejszym elementem jest sięgający ziemi futrzany płaszcz, zrobiony z pokonanego wilka z Fenris. Charakter: Ciężko jednoznacznie określić jego charakter, jednak główną cechą jest wspomaganie innych oraz determinacja w dążeniu do celu. Często też na swój sposób wykonuje rozkazy, co jest typowe dla członków jego Zakonu. Historia: Urodził się w jednym z barbarzyńskich plemion zamieszkujących Fenris. Potrafili oni "udomowić" złapane wilki z Fenris, jednak wiązało się to z dużym ryzykiem. Od dziecka szkolony był na wojownika, jak każdy zdrowy chłopak. Jednak Syriusz spędzał także czas na pomocy klanowemu szamanowi. Fascynowały go mikstury i składniki, za pomocą których leczył rannych członków plemienia. Życie tak mu płynęło do momentu, gdy razem z kilkoma innymi młodzieńcami zostali przedstawieni Wilczemu Kapłanowi, który przybył po dwóch najlepszych kandydatów na rekrutów Zakonu. Na podstawie testów fizycznych i umysłowych wybrano Syriusza i Gaurona. Obaj zostali zabrani do jednego z obozów dla rekrutów, gdzie przez lata poddawani byli skrajnie wyczerpującym próbom. Syriusz przeżył jako jedyny ze swojej grupy, dzięki czemu dostąpił zaszczytu otrzymania Wilczego Ducha oraz pomyślnie przeszedł kolejne próby. Podczas decydującej z nich udało mu się nawet zabić wilka z Fenris, którego czaszka służy mu za hełm, a futro za płaszcz. Wszystko potoczyło się pomyślnie, został pełnoprawnym Kosmicznym Wilkiem. Biorąc udział w bitwach i doskonaląc swoje zdolności udało mu się zdobyć ogromną wiedzę i doświadczenie. Tym sposobem dorobił się rangi szturmowca. Nie cieszył się tym jednak długo, gdyż po 50 latach do Zakonu trafiła wiadomość od Zakonu Deathwatch. Pośród wybranych członków Kosmicznych Wilków, którzy zostali wysłani, był Syriusz. Uznano, że jego wiedza i doświadczenie będzie nieocenioną pomocą dla Ordo Xenos. Tym sposobem znalazł się on tu, gdzie jest. W szeregach Straży Śmierci. Broń: Szpony energetyczne, zestaw granatów odłamkowych. https://www.youtube.com/watch?v=qTJd-PqMCK4
  16. Sanity i Windslash znów spojrzeli na siebie, po czym ogier kiwnął głową. Para odwróciła do was głowy. - Ja... jestem likantropką... - powiedziała Sanity po chwili milczenia. - Mniej więcej co miesiąc zamieniam się w wilkołaka. Wtedy to kontroluję, przez tyle pokoleń w końcu się udało. Ale jak "wymuszę" zmianę... wtedy nie mogę nic zrobić w dużej mierze. Po prostu nie kontroluję wymuszonej przemiany, nie zawsze. A wszystko zaczęło się od jednej mojej przodkini, jeszcze z czasów przed wojną. Po tych słowach Sanity spojrzała na was, czekając na wasze reakcje.
  17. Amolek

    Airsoft

    Eter, dzięki wielkie za post z opisem mancrafcenia. Sobie teraz rozplanuję wszystko Randomowy post. Poszperałem chwilę o okularach, które kiedyś mi kupił ojciec. Mówił, że wojskowe itp. Dzisiaj sprawdziłem i okazuje się, że to okulary robione dla holenderskiej armii Plus dostałem ten gruby pasek WP dzisiaj. Widać rodzice zobaczyli, jak go sobie oglądałem tydzień temu
  18. Sanity przez chwilę milczała, po czym wymieniła się spojrzeniami z Windslashem. Musiało ich to trochę zaskoczyć. Po chwili Sanity się odezwała. - Dobrze trafiliście, ale... nie macie obaw po tym, co tu zobaczyliście? - zapytała się, po czym wskazała kopytem dokoła. - Normalnie tak być nie powinno, jednak czasami się jeszcze zdarzy. Także możemy wam pomóc, tylko musicie zdawać sobie sprawę z ryzyka... Windslash pokiwał głową na potwierdzenie jej słów.
  19. Sunny z błyskiem w oczach zabrała się za zbieranie fantów. Natomiast Candi siadła obok wasi oparła się na tobie. Sanity spojrzała na was. - Spokojnie, to stajenni. Zajęli się moim skrzydłem - powiedział Windslash, po kolei wskazał waszą drużynę. - To Orange, Candi, a tam dalej Sunny. Przysłała ich Zodiak z pewną sprawą. - Tak? Chętnie posłucham, co to za sprawa. Jednak dziwi mnie, że Zodiak nam nie powiedziała wcześniej. Windslash wzruszył kopytami, po czym pomógł Sanity się podnieść i położyć obok niego.
  20. Amolek

    Airsoft

    Mówimy ogólnie, chociaż raczej już mancraft bo to mój główny cel dla tej cymy. EDIT: Oraz oczywiście pytanie, jak wygląda sprawa z mancraftem. Starczy się z nimi skontaktować i potem wysłać replikę, a ekipa się tym zajmie? No i jak wygląda sprawa z butlą/ogólnie zbiornikiem z gazem.
  21. Amolek

    Airsoft

    jakby Ci się chciało, chętnie. Masz za to piwo, jak trafimy na siebie na jakimś meecie/strzelance.
  22. Amolek

    Airsoft

    Hmm. Pójdę ścieżką Foley'a i przetestuję na różnych wagach. Przy czym za minimum dam 0.3g. Tylko będę musiał ogarnąć tanio najmniejsze paczki kulek. Ale dzięki, wiem jakie prędzej kupować.
  23. Amolek

    Airsoft

    Nie, to zapas na KH i inne CQBy. Do cymki polecą pewnie 0.3g, chyba, ża polecacie jakieś inne z doświadczenia. Chętnie się doszkolę
  24. Amolek

    Airsoft

    Hmm... kusi, kusi oszczędzi mi to polowania na sprowadzone "ruski". To teraz zacznę kombinować, jak zaplanować sierpień, aby być na ASG
  25. Amolek

    Airsoft

    A w jakiej cenie brzoza? I rozmiarowo? No i ewentualnie zdjęcie, bo nie mogę się dokopać do poprzednich
×
×
  • Utwórz nowe...