-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez wiej007
-
-
-A z czego jesteś ze mnie jeszcze dumny?
-
-Z tego że opanowałam swoją sferę?
-
-No nie sadzę że to było nic wielkiego. W końcu... przed chwilą wyszłam z lawy.
-
Popatrzyłem na stół. Niby drobnostka a przesiedziałem przy takich połowę życia przez gry w kości, karty itd. Nie mogłem się powstrzymać i wyjąłem "Kości losu". Przybliżyłem je do swoich ust.
-Czy tutaj znajdę odpowiedzi których szukam? Toczcie się kości.- powiedziałem szeptem i rzuciłem kości o stół. Wystarczyło teraz tylko zobaczyć wynik.
-
-Jedno pytanie. To cię nie zabolało? To jak cie przytuliłam kiedy byłam niemalże wrząca?
-
-Witam- powiedziałem z lekkim ukłonem.- Nazywam się Raider Luck. Szukam książki o zapomnianych magicznych artefaktach lub przedmiotach. Masz może coś takiego? -powiedziałem z uśmiechem. Nadzieje na znalezienie dobrej odpowiedzi miałem małe ale wolałem patrzeć optymistycznie.
-
-O to się nie martw. Coś wymyśle.
-
-Nie wiem, szczerze... to znowu chciałabym odpocząć.
-
Zobaczyłam że ta woń wydobywała się z futra Shadowa, odsunęłam się.
-Oj... wybacz.
-
Nie wiedząc czemu przytuliłam się do brata ale zapomniałam że mogę być jeszcze gorąca.
-
-Tak rozumiem. Czułeś się tam tak jak ja w części ognia. Jak ryba w wodzie.- powiedziałam z uśmiechem.
-
-A jak się w niej czułeś? W tej części cienia?
-
Odłożyłam już gotową fiolkę z zabójczą paraliżującą trucizną. Podeszłam do łóżka i wzięłam kryształową kulę. Używając magii miałam zamiar sprawdzić co się dzieje na korytarzu.
-
Wypiłam pitną lawę ale ciasta już nie tknęłam bo byłam najedzona.
-Działo się coś przez te dwa dni?
-
Obawiałam się że jedyne co usłyszę w najbliższym czasie to jakieś odgłosy walki Arrowa ale po chwili wróciłam do alchemii. To mnie sprawiało że robiłam się spokojna. Zaczęłam dodawać różne składniki do trucizny... sprawienie by trucizna nie miała smaku, barwy, smaku... po prostu idealna niewidzialna trucizna.
-
-Nie mam pojęcia. Może mały efekt uboczny magii?
-
Odłożyłam fiolkę z trucizną i popatrzyłam na Arrowa.
-To prawda że każde z nas wiele przeszło ale to nie znaczy że nie mamy czasami okazywać współczucia. Postaw się w jej sytuacji. Jest tu nowa a my patrzymy na nią niczym wilk na królika który nie możne uciec. Trudno być spokojną w takiej sytuacji.
-
-To dla jednorożców. Pozwala im spoglądać co robią inne kucyki. Takie jasnowidzenie. I jeśli tego nie odłożysz wypróbuje na tobie zaraz tą truciznę paraliżującą. -powiedziałam lekko podgrzewając fiolkę z zielonym płynem- Swoją drogą nie dziwię się czemu nie okazuje emocji, po tym co przeszła.
-
-Bardziej okrutna niż ja kiedy mnie zdenerwujecie? -powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem po czym wróciłam go alchemii. Wzięłam jak mantykory i zaczęłam go mieszać z różnymi wzmacniaczami czasowymi.
-
Sam nie wiem. Serwer się wyłączył o 7:27... wiem bo akurat na nim byłem... będzie trzeba chyba poczekać aż admini coś z tym zrobią.
-
Zamknęłam oczy, po chwili je otworzyłam i popatrzyłam na Arrowa.
-Zapomniałeś zasad? Zasada 1: Pukaj zanim wejdziesz. Zasada 2: Jeśli pracuję przy truciznach nie sprawiaj bym się rozproszyła. Zasada 3: Uważaj bym nie była zła kiedy jestem przy stole alchemicznym po mogę w czymś ciebie rzucić a na pewno będzie to jakaś butelka z cieczą.
Ponownie zamknęłam oczy i pomasowałam się po skroniach
-Nieważne. Mam do ciebie pytanie. Co sądzisz o Twirael?
-
-Nie wiem. Może pozostałość po mojej ognistej formie?
-
-Nie, ale wiesz że ogniem się pałam więc nic mnie w nim nie zdziwi.-powiedziałam z uśmiechem i zaczęłam jeść kolejne ciasto
-
-A ja widziałam wszystko, używając pewnego zaklęcia który zmienił cię w szkieleta by przegonić tych podmieńców w jaskini w której odpoczywałeś kiedy jeszcze byłam duchem.
[ZAKOŃCZONE]Equestria: Na ratunek bratu! (by wiej007)
w Nightmare
Napisano
-Emm... Shadow? Znowu się przeze mnie palisz. -powiedziałam będąc przytuloną przez brata.