-
Zawartość
252 -
Rejestracja
Wszystko napisane przez Mattia Magna L
-
155,85 zł
-
155,15 zł
-
154,75 zł
-
153,95 zł
-
153,05 zł
-
152,75 zł
-
152, 45 zł
-
152,15 zł
-
151,85 zł
-
151,45 zł
-
150,95 zł
-
150,05
-
149,75 zł
-
149,45 zł
-
148,70 zł
-
148,30 zł
-
- A, czy mogłaby pani powiedzieć, gdzie można Sebastiana znaleźć? Nie powiedział nam tego wczoraj. Nie drażnić smoka i wszystko będzie dobrze. Uff.
-
O, lekcja, spoko. Wut? Nauczycielka otaku? Co się dzieje? No i Bufet się wygłupił. Boże nieistniejący, ta kobieta to nieślubne dziecko Stalina i Dolores Umbridge. Boję się. Wszyscy zginiemy, a jak już jesteśmy w klimatach Japonii, to ja chyba popełnię sepukku. Jeśli w Japonii uczą podobnie, to już wiem, czemu tam tyle samobójstw Ok, nie panikuj. Miałeś coś zrobić. Co? A, tak, mapka. Gaillard powoli podniósł rękę w górę. - Są jakieś mapy tej szkoły? Proszę pani?
-
147,80 zł
-
147,40 zł
-
Francuz z radością wchłonął kanapkę. -Bardzo dobre kanapki robisz, Bufet, dzięki bardzo. No, nareszcie jesteśmy. Spojrzał na tabliczkę przybitą do drzwi. 46 jak byk. I nawet byli trochę przed czasem. Uśmiechnął się. - Hej Richard. W ogóle nie ogarniam. Bufet musiał się służby o drogę pytać. Przydałby się jakiś plan tego miejsca - Francuz zatrzymał się na moment. - Wiecie co, chyba się o to spytam. A co będziemy błądzić - przekrzywił głowę w bok.
-
Zdecydowanie nadaje się na Rona. - Ja mam starszą siostrę, ale ona już nie mieszka z nami. Znaczy się, przez wakacje akurat mieszkała, ale zazwyczaj to nie. No więc jestem teraz trochę jak jedynak, tyle że rodzice mogą mnie porównywać do Helenki - powiedział nieco cierpko, ale zaraz się uśmiechnął. Czy Helenka jest dostatecznie irytująca żeby dać mi punkty za głupią rodzinę? ... może.. - Dasz coś do jedzenia? Głodny jestem.
-
146,80 zł
-
Chłopak wziął długopis od Józka i uśmiechnął się. Pisak dołączył do niewielkiego notesu w tylnej kieszeni spodni. - Dzięki. Możemy iść. Francuz otworzył drzwi i wyszedł, kierując się w stronę sali, lub przynajmniej tak, gdzie myślał, że ją znajdzie. Niby służba powiedziała mu, gdzie to jest, ale w zamku o takiej wielkości było nietrudno się zgubić nawet znając drogę. Głupio byłoby się spóźnić na pierwszą lekcję. Ale, z drugiej strony, byłoby to takie trochę nawiązanie. Ja byłbym Potterm, a Bufet mógłby mi robić za Rona. - Masz jakieś rodzeństwo?