Nie jestem specjalistką, ale dlaczego sądzicie, że zwykła wizja przedstawiona przez mózg mogłaby doprowadzić do śmierci ciała? Ja tam kilka razy zginęłam we śnie (zwykłym, nie świadomym). Po prostu wizja się skończyła. Spałam sobie dalej, nie umarłam w prawdziwym życiu, wszystko ze mną w porządku (wyłączając hińskobajkową obsesję i "brak życia", ale to nie ma związku ze snami ). Sam z siebie organizm raczej nie umrze, skoro przecież nawet nie da się popełnić samobójstwa poprzez wstrzymywanie oddechu.