Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. (Jak sobie życzysz Padocholik.) (45 punktów) Jeden z podwładnych Kristiana wyjął telefon i zaczął się łączyć z tamtym zdrajcą, nie chciano go zabijać czy coś tylko z nim pogadać. Czekać tylko aż odbierze.
  2. (45 punktów) (No to Padocholik chodź, nie zrobię ci krzywdy... nie teraz. Mogę ci nawet załatwić pociąg lub samolot.) Siedziba Mafii Kristian wyszedł na parking z powodu tego, że za chwilę rozpocznie się akcja. Gricianno po ujrzeniu go, podszedł i podał mu jakąś hybrydę Ppsz'a i Thompsona oraz rewolwer. - Kristian... trzymaliśmy twą starą broń długo. Teraz możesz z niej korzystać bo jest twoja. - Kristian zaniemówił. - Dziękuje ci Gricianno, wyruszamy? - Grubas tylko skinął głową i konwój samochodów wyruszył. Zermatt - Szwajcaria Samochodzy zatrzymały się przed bankiem, Gracianno zaczął mówić. - No więc tak, skorumpowane gliny przepuszczą nas. A potem robimy to co zawsze. - Wytłumaczył prosto, po dojściu do drzwi gliniarze faktycznie ich przepuścili. Kristian po wejściu tak jak reszta wycelował w każdego, kilka ochroniarzy próbowało ich zatrzymać ale szybko ich zestrzelona. Po podejściu do sejfu i wysadzeniu go, Kristian dostał trzy worki pełne kasy. - Masz i spadaj! - Powiedział do niego jeden z gangsterów. - Czekaj! - Odparł Kristian, wchodząc do sejfu i biorąc jedną skrzynkę. Po wyjściu z budynku wsiadł do limuzyny i odjechał ze zdobyczą. Dwie godziny później Kristian już siedział w swej willi, otworzył skrzynkę i jego oczom ukazały się pięcio kilogramowe sztabki złota. - No i to jest kasa! - Powiedział do siebie, rozkazał swoim żołnierzom schować to do sejfu po czym sam się udał do swego gabinetu.
  3. [45 punktów] Kristian właśnie pił sobie spokojnie wino gdy otrzymał niespodziewanie nietypowy raport. - Ciekawe... więc mafia chce obrabować jakiś bank w Szwajcarii? - Zapytał dla pewności. - Tak proszę pana! - Możemy to wykorzystać, zakładając że im się uda to będziemy mieli spory zastrzyk gotówki. Na szczęście mafia jest mi winna przysługę z przeszłości. - Odpowiedział wychodząc na zewnątrz i kierując się do swej limuzyny, nie minęła minuta a samochód pojechał w kierunku Włoch. Kristian w tym czasie zapalił sobie papierosa czekając na dojazd, według kierowcy za około godzinę będą na miejscu. Godzinę i dwadzieścia minut później Limuzyna zaparkowała przed sporym budynkiem przypominającym magazyn gdzieś w północnych Włoszech, po wyjściu z pojazdu powitało Kristiana dwóch mężczyzn w garniturach. Pokazał swą wizytówkę i zaczęli go prowadzić gdzieś. - Tylko bez sztuczek! - Ostrzegła jedna z tych gór mięśni, po dotarciu do niewielkiego pomieszczenia Kristian zauważył grubego mężczyznę w garniturku. - Kim jesteś?! - Warknął - Gricianno! Nie poznajesz Kristiana?! - Kristian?! To ty cholera?! Stary druhu! - Mało nie wykrzyczał poklepując Kristiana po ramieniu. - Czemu wpadłeś? - Wiesz, masz u mnie dług to pomyślałem że może dacie mi 30% zdobytej kasy z rabunku w Szwajcarii, moi szpiedzy wiedzą wszystko. Poza tym fajnie zobaczyć starego kumpla po fachu! - Dobrze, dostaniesz te 30% ale ani trochę więcej! Zaczynamy za godzinę, może wybierzesz się z nami? - Dobry pomysł! - Odparł Kristian uściskając ręke mężczyźnie na znak akceptacji. Zaprowadzono go do jego prywatnego pokoju, zostanie tam do kiedy nie rozpocznie się akcja.
  4. [45 punktów] (Coś ci Padocholik to nie wyjdzie, musisz mieć oryginalnie pismo jak Kristian. A jego jest dość znane bo czasami pisze jak lekarz a innym razem dość ładnie, i czemu nie przejdziesz się do Marsylii! Na herbatkę wpadnij i pogadaj z Combotem.) Kristian siedział w swym gabinecie, wyglądał trochę jak szef mafii czy coś. Tym bardziej dlatego, że na ścianach wisiały najdroższe obrazy. - Popełniłem błąd. Tamte szturmy to był ogromny błąd, jednak mogę to naprawić. Musi mi się udać, spryt to najpotężniejsza broń ludzkości. - Powiedział do siebie, spojrzał teraz na kartki przed sobą. Czas wysłać list do Celestii, ciekawe jak zareaguje. Kristian wziął długopis i zaczął pisać. Witaj Celestio! Pewnie się zastanawiasz czemu napisałem ten list, jednak to ja Kristian. Nie jestem pewien czy mnie pamiętasz ale to nieważne, proponuję spotkanie w Marsylii. Porozmawiamy kulturalnie o moich działaniach i twoich, sądzę że dojdziemy do porozumienia. Pewnie nie chcesz mnie widzieć na oczy, jednak ostrzegam że każda dziwna wymówka czemu nie chcesz się spotkać traktowana jest jako wypowiedzenie wojny. Ale nie jestem aż taki okrutny, jak się zgodzisz to odpisz. I jeszcze jedno, jak wyglądają pochłonięte kraje pod barierą? Kristian Thalberg
  5. [45 punktów] Operacja Kristian obudził się, najwyraźniej jest po wszystkim. Chirurdzy podali mu lustro aby się przyjrzał, był teraz łysy z cienkimi, francuskimi wąsami. - Dziękuje... - Powiedział lekko zaskoczony, zostawił pieniądze dla nich po czym wyszedł, wsiadając do swego samochodu dalej będąc w swym mundurze pojechał do sklepu z ubraniami. Sklep z ubraniami Kristian przeglądał wszystkie ubrania, po trzydziestu minutach łażenia po sklepie wybrał czerwony garnitur z krawatem i czerwoną fedorę. - Ilę płacę? - Zapytał sprzedawcę. - 3485 euro, wie pan to są eskluzywne ubrania. - Nie ma problemu, proszę. - Odpowiedział płacąc dość dużą kwotę, po czym pojechał do swej willi. Willa Kristian wracając do swej nowej siedziby został powitany przez służących, skierował się do swego pokoju i przebrał. Jego łysa głowa pasowała do jego stroju, schodząc na parter usiadł na kanapie i włączył TV. - Mości Orville! Wino! - Zawołał swego służącego. Po minucie przyszedł do niego z butelką wina i kielichem na srebnej tacy. - Proszę milordzie! - Ależ dziękuje, możesz odejść. - Odparł Kristian po czym wziął się za otwarcie butelki, szybko to potrwało i po nalaniu sobie zaczął powoli pić delektując się zawartością.
  6. (Kur skopiowało mi się dwa razy) Kristian po dotarciu do szpitala podszedł do okienka z kartką w rękach. - Przepraszam, byłem umówiony na operację. - Dzień dobry, jaki numerek? - 1097. - Chwileczkę sprawdzę - Odpowiedziała kobieta, po kilku minutach które dla Kristiana było godzinami spojrzała na niego. - Ma pan rację, proszę iść do sali numer 35. Kristian podziękował i skierował do wskazanej sali, po krótkim czasie dotarł do drzwi i otwierając je zauważył gotowych chirurgów do pracy. - Dzień dobry, pan Kristian? Proszę się położyć na łóżku, zdjąć maskę i zaczerpnąć gazu usypiającego. - Tak to ja... - Odparł lekko nieśmiało, po położeniu się ściągnął maskę. Chirurdzy odruchowo cofnęli się, potem Kristian zaczęrpnął gazu i poszedł spać. Operacja - Ojć, to nie będzie takie łatwe jak się spodziewałem. - Powiedział chirurg do swoich kolegów, twarz Kristiana nie należała do pięknych. Nie bez powodu chciał operację twarzy. - No to więc tak... - zaczął Marsylia Na podeście stał starszy francuz, jego granatowy mundur i wiele medali dawało do zrozumienie że jest dość wysoki rangą. Na oko miał 70 lat albo więcej, a jego krótkie siwe wąsy wyglądały dość przyjemnie na jego surowej twarzy. - Ekhem... Witam was! Zostałem przysłany przez rząd francuski by was powitać, dziękuje wam że przybyliście do tego pięknego i potężnego kraju. Tu wam będzie lepiej niż w Polsce, to wam obiecuję. Możecie używać naszego sprzętu, nie mamy nic przeciwko ale bez przesady proszę. I czujcie się jak u siebie w domu. - Powiedział do zgromadzonych na rynku żołnierzy Zakonu, jednak w jego oczach dało się zauważyć satysfakcję ale niewiadomo z czego. (Myślę nad tym by podać jaki sprzęt ma moja organizacja, zrobić to czy mieć na to wywalone?)
  7. (Korzystając z tego, że Francja jest ze mną w sojuszu przeniosę większość organizacji tam. Podobno można. Padocholik to nie moja wina, że rzucasz granatami nie celując a potem narzekasz że nic nie niszczysz.) Kristian ogłosił dziś wysoko postawionym oficerom Zakonu, że przenoszą się do Francji. Tam będą lepiej działać, jednakże to nie oznacza że Pomorze pozostawione samo sobie. Odda sie je Kaliningradowi, poza tym to i tak malutkie państewko. Jednak teraz szef ZLW pakował swe rzeczy. - Czeka mnie lepsza przyszłość tam niż tu. - Powiedział do siebie, pakował wiele rzeczy. A Combot mu w tym pomagał, zdjęcie z przeszłości włożył po kilku sekundach patrzenia na nie. Zaśmiał się cicho pod nosem, po czym zaczął wkładać resztę rzeczy. Dośc ciekawie było w Polsce ale czas ją opuścić, Francja stawia przed nim nowe możliwości. Poza tym ma talent kulinarny i może zostanie kucharzem. Po skończonej robocie dźwignął walizki i ruszył na zewnątrz. - A w sumie bycie kucharzem jest dobrym pomysłem... - Powiedział do siebie, musi mieć przeprowadzoną jedną operację i zmieniony strój bo teraz wygląda jak psychol. Po wyjściu zauważył czekający śmigłowiec, wsiadł do niego razem ze swym Combotem i wystartowali. Niebo nad Rzeszą Kilkadziesiąt śmigłowców leciało spokojnie przez niebo, Kristian oglądał tereny swej ojczyzny. Dużo się zmieniło od kiedy ostatni raz tu był, większość terenów uprawnych to teraz fabryki. - Stare dobre czasy. - Powiedział do siebie radosnym tonem, jednak teraz odezwał się pilot. - Sir! Za godzinę będziemy w Francji! - Odezwał się poważnym głosem. Kristian tylko kiwnął głową i zaczął dalej oglądać krajobrazy. Ma już wynajętą rezydencję więc wszystko ma przygotowane, lekko się zaśmiał. Zawsze chciał odwiedzić Paryż a teraz ma okazję, dawno nie był tak wesoły. W większości współpracownicy mówili, że jest suchy, ponury i nie ma poczucia humoru. Przyzwyczaił się już do tego. Godzinę i trzydzieściu minut później I w końcu w Francji! Dotrą tylko do Marseille i może zobaczyć swą nową rezydencję, Francja była dość piękna było tu mniej fabryk niż w Rzeszy ale to nic. Armia tu była jedną z silniejszych w Europie, poza tym ten kraj był bliżej USA głównego sojusznika Zakonu. Ciekawe jak FOL zareaguje na to, że prawie połowa Zakonu poleciała do Francji. Ale Kaliningrad dalej pilnuje Pomorza jak oka w głowie, więc jest dobrze. Marsylia Nareszcie, na miejscu po wylądowaniu śmigłowcem na nowej rezydencji Kristiana która okazała się dość sporą, nowoczesną Willą. Po wejściu do środka ukazało mu się już przygotowane wnętrze, miał już nawet służących. Widać dobijanie targu z francuzami ma swoje zalety, reszta militarnego skrzydła Zakonu stacjonuje dalej w Polsce. Teraz Kristian poszedł się rozpakować, wszystko zajęło 40 minut z powodu niewiedzy gdzie co położyć. Teraz czas wziąść się za ogarnięcie bajzu jaki jest w szeregach jego organizacji, wydał odpowiednie rozkazy i skierował się do szpitala na operację. Może w końcu zdejmie tą maskę. (OMG, dopiero zauważyłem ten post z punktami O_o. Net zaczyna mnie zaskakiwać.)
  8. (Tak jest! Ogarnę się, mogę nawet zerwać sojusze z tymi państwami które są ze mną w sojuszu bez misji. Jak mam coś takiego zrobić to napisz.) - Walić to! I tak się to nie uda! Nie wiem co braliście ale to się nie uda! - Wrzasnął Kristian do generałów, już miał w głowie wywalenie z sojuszu, państw które na wszystko mają wywalone. A wszystko tak dobrze szło. Kristian pobiegł do biura i zaczął przeglądać szuflady w poszukiwaniu czegoś ważnego, znalazł to czego szukał czyli tamte kartki papieru które informowały o powstaniu Układu Wrocławskiego.
  9. (Lasery ci nie pomogą, i co się tak uwziąłeś na tego Combota ?) Sojusz z Francją to była dobra wiadomość, nowy sprzęt zawsze się przyda. I niedługo wejdzie w życie plan który zdecyduje o losach Warszawy i może Polski, o ile się uda. Jednak dzięki X-1 powinno być łatwiej ale niewiadomo co z tym Wojskiem Polskim, podobno na stanie majączołgi PL-01 i PL-02, ten drugi jest groźniejszy z oczywistych względów. Ale T-100 Ogre są chyba dobrą konkurencją, a jak dojadą nowe czołgi Panther 1A3 to może się uda. Jednakże przez ostatnie 10 lat WP było stale modernizowane co jest dużym problemem. Kristian siedział teraz w pokoju narad, dowiedział się stosunkowo szybko o sojuszu z Francją brakuje tylko Włoch do kompletu. Operacja zacznie się za kilka godzin. (Czyli 2-3 posty)
  10. (K***a, już mam brak pomysłów. No chyba że... I mam wrażenie że chcesz użyć tego swojego gazu.) Baza lotnicza Zakonu Właśnie wystartował bombowiec strategiczny Zakonu który leci do Rumunii, jeśli to nie zadziała to zostanie ostatnie wyjście. Niebo nad Bukaresztem Bombowiec po dwudziestu minutach podróży (Jest dość szybki bo jest Made in USA) znalazł się nad miastem z jego wyleciały trzy beczkowate bombki, po spadnięciu po całym mieście zaczął się rozprzestrzeniać gaz v.2 który już zaczął zabijać kucyki w liczbie powyżej stu. Teraz czekać na to czy to zaskutkuje.
  11. Kristian po dotarciu do stołówki został powitany przez aromat schabów, od razu poprosił o dwie sztuki, sałatkę i ziemniaki i zaczął jeść. - Schaby... ach moje ulubione jedzenie. Tego nic nie zrujnuje. - Powiedział do siebie delektując się. Podziemia bazy Zakonu Wielu ludzi chodziło po pomieszczeniu, cały czas drukarki i komputery pracowały. Satelity wojskowe bez przerwy obserwowały Europę tylko po to aby znaleść bazę POZ i dopełnić dzieła. Nawet zastosowano działania prowokacyjne jak ostrzelania przez okręt wojenny plaży z kucykami, w Danii takie są oddzielne dla ludzi i kucyków. Czekać tylko i się modlić, że to zaskutkuje.
  12. (Mam wrażenie że chcesz coś zrobić niezbyt miłego mojemu Zakonowi, ale ciekawe co.) Kristian przeszedł się do zbrojowni. - Ciekawe... mamy tu jakieś SCKM'y? (Super-Ciężkie karabiny maszynowe). - Tylko dwie sztuki sir! - Odparł żołnierz pokazując trzy lufowe karabiny z osłoną, dość duże trzeba przyznać. - Przygotuj je! Przydadzą się nam. - Nie czekając na odpowiedź Kristian wyszedł kierując się do stołówki.
  13. (Nie jednoczę Europy... jeszcze. Ja tylko dałem propozycję Unii żeby Zakon był europejską jednostą wojskową co w tym złego ;_;? I dobrze mam rozumieć że idziesz do mnie? Przygotuję lepiej powitanie... ) Kristian spacerował na zewnątrz, dziś jest wspaniały dzień. Jednakże POZ jest dalej niebezpieczne, zastanawiać się tylko nad użyciem rakiet taktycznych. A w sumie to jest niezły pomysł, ale jak będzie niebezpiecznie dopiero będzie wzięty pod uwagę. Jednak dziś plutony egzekucyjne mają wiele do roboty, zdemaskowano wiele szpiegów i nie lubi się kucyków. Teraz ogląda jedną taką scenę, Kristian stał za szeregiem żołnierzy z karabinami maszynowi a przed nimi był sznur przestraszonych kucyków. - Wycelować! - Rozbrzmiała pierwsze komenda dowódcy, żołnierze wykonali rozkaz. - Ognia! - Po tym było słychać tylko strzały i jęki, po skończonej robocie wzięto się za sprzątnięcie ciał by je spalić.
  14. Kristian usłyszał z zainteresowaniem, że przybyły najnowsze T-100 Ogre. Te maszyny to krok w celu zdobycia Polski, jednak Kristian miał jeszcze lepszy plan. Zaczął pisać wiadomość do Brukseli, w którym zaoferuje aby Zakon był jednostą Unii Europejskiej. Skoro Europa nie licząc niektórych państw, nienawidzi Equestrii to się zgodzą z chęcią. Otrzymają pewnie nowe mundury, wyposażenie i kadrę. Satelity dalej nie znalazły bazy POZ, a USA i Chiny opracowują plan dzięki któremu unieszkodliwią Japońską Marynarkę Wojenną. Skoro współpracują z wrogiem to trzeba ich wyeliminować, niech żałują że nie mają sojuszu z ZLW. Co do bariery w USA pracują nad pociskiem atomowym który przebije się przez tą bańkę, ciekawe jak ktoś na to zareaguje. (Wygląd T-100 Ogre
  15. Po ustaleniu kolejnych rozkazów Kristian znowu skierował się do biura, w głowie marzył o nowych Prusach. Jednak trzeba pomyśleć co zrobić z Polską, już dowódcy planują atak na Warszawę a potem na resztę Polski. Dość... ambitny plan, to trzeba przyznać ale trzeba mieć nadzieję że wypali. Poza niedługo dotrą nowe czołgi z Kaliningradu zwane jako T-100, to im pomoże w operacji i to bardzo. A X-1 dostał miano najtwardszego czołgu na świecie, trzeba na niego naprawdę sporo pocisków użyć by go zniszczyć.
  16. Kristian stał w garażu czołg X-1, ta potężna maszyna wyposażona w SI, działa laserowe, potężny pancerz ale jest dość drogi. Ale będzie skuteczną bronią w rękach Zakonu, w to nie można wątpić. Szczególnie po tamtym wynalazku POZ, dziwne roboty. To będzie odpowiednia konkurencja, mimo że mniejsza ale lepiej uzbrojona. Czekać tylko na dostawy broni i można zaczynać kolejną fazę planu, czyli stworzenie nowego państwa. Polska nie zareaguje, już o to zadbano. (Wygląd X-1)
  17. (Nie martw się Gandzia, co najwyżej jakieś czołgi sterowane przez SI wyposażone w te laserowe cuda. Nie będzie ich dużo) Kristian siedział sobie na balkonie oglądając piękne armaty artyleryjskie, nie ma dalej efektów co do POZ gdzie mają bazę ale mniejsza z nimi. Raczej się nie pozbierają, teraz czas na FOL. Zgotuje im taki gulasz, że się udławią. I niedługo ten nowy czołg z USA będzie w Elblągu.
  18. (Ale mi nie chodzi o te do oślepiania, tylko o lasery w pełnym tego słowa znaczeniu. Poza tym skoro przyszłe myśliwce mają być wyposażone w broń laserową to pojazdy tym bardziej, w zabawie jest taki rok gdzie jest to możliwe. Tu masz linka http://news.usni.org/2013/11/20/air-force-seeks-laser-weapons-next-generation-fighters) Kristian siedział w pomieszczeniu oficerskim, na środku stała olbrzymia mapa satelitarna. USA się przydaje jako sojusznik a Francja milczy, jednak staje się coraz bardziej wrogo nastawiona do POZ. Wystarczy tylko czekać aż przyłączy się do sojuszu, również trwa modyfikacja wirusa aby był skuteczniejszy. Ale piękną rzeczą jest nowoczesny pancernik który przebywa teraz w Gdańsku, świetnie uzbrojony i dość szybki. A nowe myśliwce mają być wymieniona na samoloty 6 generacji wyposażone w broń laserową, niedługo nawet będzie dało się stworzyć własne państwo.
  19. (Hę? Idziesz do mnie? Zaskoczyłeś mnie tym, nie powiem.) Kristian siedział sobie spokojnie w swym biurze biorąc łyk swej ulubionej herbaty, jest trochę jak brytyjczyk, nie przetrwa dnia bez herbaty. Ciekawe były wieści o atakach na biura w całej Polsce, widocznie ten kraj nienawidzi kucy. Jego szpiedzy nie mogli znaleść nowej kryjówki POZ, było to wysoce niewygodne dla niego i Zakonu. Jednakże jego flota wzięła się za ratowania najnowszego czołgu z USA wyposażonego w eksperymentalne działka laserowe (Skoro nawet teraz da się taki zrobić to pomyśleć co będzie za 20 lat), najciekawsze było to, że w terenach kontrolowanych przez Zakon nie ma żadnych buntów. A wszystkie ważne informacje są w główym komputerze, nikt nie jest na tyle głupi aby wykraść z niego jakieś informacje.
  20. (Skoro zostało pięć minut do 15 to sobie coś jeszcze napiszę, czemu nie?) Kristian siedział na fotelu, ostatnia faza jego planu została ukończona. Wziął mikrofon i wezwał swego podwładnego, do sali wszedł starszy mężczyzna z siwą brodą, garniturem i okularami. - O co chodzi panie Kristanie? - Kriengchein von Fauldmen, gazeta gotowa? - Oczywiście. - Świetnie, trzeba ją opublikować. Ostatni cios w POZ a potem można się zastanowić nad Polską i FOL. - Krienhschein tylko lekko się pokłonił i wyszedł. Dwie godziny później W Polsce, a konkretniej w gazecie "Informacje Zakonu" wrzało od celów POZ w Polsce, jaki to ich przywódca jest terrorystą tak samo jak jego ludzie, niektóre dowody sfałszowano ale wiarygodnie. Na gazecie poza tym zarabiono dużo pieniędzy dzięki czemu można się wziąść za kolejne plany. Jednak to nie wszystko, w gazecie zamieszczono również wywiad pana Michaela i Kristiana w formie pisemnej, to już była oliwa do ognia. Propaganda jest potężną bronią.
  21. (Skąd by miał wirusa v.2, powiedz mi to .) Kristian szedł korytarzami podziemnego piętra, jego żołnierze mieli dla niego interesującą informację. Po dotarciu do jednego z pokoju usłyszał setki pracujących drukarek, niszczarek i klikania w klawiaturę. Jeden z żołnierzy podszedł do niego, po czym zaprowadził do centralnego ekranu. - Wielki Mistrzu! Według satelity na morzu bałtyckim niedawno rozbił się jeden z transportowców USA, na nasze nieszczęście przetrwał tam nasz prototypowy czołg SI. Jeśli wróg go zdobędzie to po nas, dlatego proszę cię abyś wysłał flotę aby zabezpieczyła ten transportowiec. - Zgoda, i tak ostatnio marynarze się obijają. - Po tych słowach Kristian wyszedł. Port w Elbągu Z portu wypływały właśnie trzy niszczyciele i krążownik, misja była ściśle tajna więc zadbano o to aby nikt poza wąskim gronem dowódców o tym nie wiedział.
  22. (Ale o co chodzi O_o? Syberia? Zawsze chciałem ją zwiedzić, podobno jest ciekawa. Nie mam zamiaru takich akcji jak dziś bez misji robić nikomu, no chyba że ktoś mi wejdzie za skórę, to wtedy może.) Kristian wrócił do bazy Zakonu w Elblągu, gdy usiadł na biurku zapoznał się z raportami. - Ciekawe... zabili wszystkich komandosów. Nic nie szkodzi, mam inne metody na szybkie szkolenie. Trzeba tylko z rządem USA porozmawiać i gotowe, ale mniejsza z tym. Przynajmniej jest zwycięstwo, mam rację Combot? - Robot tylko kiwnął głową, a Kristian wziął się za pisanie listu do KRLD. Może Korea Północna ich poprze, skoro Chiny to może i oni. Kto wie. Chętnie znowu by się zobaczył z Celestią, o ile wcześniej by go nie zrzuciła z wieżowca.
  23. (Takich sukcesów to się nawet nie spodziewałem, cóż mam satysfakcję z dobrze wykonanej roboty. Życzę szczęścia w Japonii, a tak poza tym to w końcu można podejmować akcje w innych krajach?) - Widzicie, pan Michael uciekł bo nie mógł znieść fali prawdy. Jednak teraz muszę was pożegnać, do widzenia. - prezenter również się pożegnał, czyli robota wykonana. Wsiadając do swego Humvee włączył zamontowany w środku telewizor, według wiadomości POZ jest dość... nielubianie ale to duże niedopowiedzenie. - To jest świetne, ktokolwiek to zrobił to zasługuje na walizkę pieniędzy i jakiś dodatek. - Powiedział do siebie radośnie, Humvee z piskiem opon pojechał do Elbląga. Dawna baza POZ Super-Czołg który wytrzymał wyładowania elektryczne skierował się do bazy, za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
  24. Prezentant popatrzył z szeroko otwartymi oczami na Michaela. - Dziękuje za pańską opinię, a teraz pan Kristian przedstawi wszystko ze swojego punktu widzenia. - Oczywiście, pan Michael tłumaczy się, że to nie POZ zrobiło to wszystko. Jednak każdy rozsądny człowiek wie, że to nie prawda. Gdyby tak było to powiedz mi, dlaczego Europa nie przepada za wami? Aaaa no tak, bo dokonaliście aktu terroryzmu. A poza tym ci "Terroryści" musieli mieć z wami jakieś kontakty skoro mają te eliksiry, księżniczki się z nimi dogadały i taki jest tego wynik. Poza tym skoro POZ ponyfikował bezkarnie przez tyle lat niewinnych ludzi to należy im się sprawiedliwość, czyż nie? Nie pomagali w przeciwieństwie do nas poszkodowanym przez tą wodę! I to prawda, że atakujemy ich bazę. Jednak musimy zlikwidować zagrożenie dla ludzkości. To wszystko. - Powiedział siadając na fotelu, prezentant kiwnął głową i znowu powiedział. - Pan Michael chce coś dodać? Baza POZ - Wykryto sygnaturę elektryczną! Oraz odbijanie fal przez metalowy obiekt w powietrzu! Rozpocząć ostrzał? - Tak! - Po tym rozkazie latający robot POZ oberwał pociskami samonaprowadzającymi, jednak te pociski najpierw się przebijały przez pancerz a potem eksplodowały. I to zaskutkowało, to latające coś oberwało. Właścicielem pocisków był pojazd J.E.T.K który przybył na pole bitwy, maskowanie termiczne, flary i dym maskujący chroniły go przed wrogimi pociskami. A co do wnętrza bazy, komandosi przebijali się. Mieli na wyposażeniu tarcze od których rykoszetowały pociski wroga, bitwa w budynku była z góry przesądzona.
  25. - Zapominasz o najważniejszej rzeczy, o wirusie. Została niedawno opracowana wersja v.2, a szczepionka jest na v.1. - Odpowiedział złośliwie, jednak teraz rozpoczęto audycję. Prezentant pierwszy rozpoczął. - Dzień dobry, jestem Piotr Makuła i dziś ze mną są Michael Tincidunt, szef POZ i Kristian Konig Jörg Thalberg, szef Zakonu. Spotykamy się z powodu niedawnej afery, pan Michael przybył tu aby to obalić mam rację? Jednak oddaję mu głos. - Teraz prezentant czekał na odpowiedź POZera. Baza POZ - Świetnie się spisaliście, uwaga odwrócona. - Rozległ się głos z radiostacji, trzy pięcioosobowe oddziały które opanowały dach zaczęły wchodzić do budynku. Co do tamtych latających gówien, kilku żołnierzy rozstawiło specjalne nadajniki EMP które wyłączyły te latające ustrojstwa. Na wszelki wypadek oddalano się od nich.
×
×
  • Utwórz nowe...