Skocz do zawartości

Hard as Iron


Recommended Posts

- Ee, strzelać. I spuszczać wpierdol... - odpowiedziała. - Wiesz, jak tak teraz mówisz, to ona serio wygląda jak transforemr. Ja zawszę mówiłam że to stalowa morda albo Darth Vader. - dodała patrząc na Anne. - I nie becz bo zardzewiejesz. - dodała. - A kto tu jeszcze jest? - zapytała Ozzy'ego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Może ci jeszcze herbatkę, filiżanki, stoliczek i krzesełka przynieść, żeby się milej rozmawiało? Ruszaj ten swój kształtny zad i idziemy, tak? Nie jesteś tu żeby ucinać sobie ze mną pieprzoną pogawędkę - powiedział i ruszył przed siebie, w górę stoku.

- Przynajmniej nie jestem ruda - warknęła Anna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Lepiej ruda niż beztalencie. - odpowiedziała ruszając za Ozzym. - Sorry ale tak jakby właśnie przed chwilą znalazłam się w jakimś dziwnym miejscu, a kilka chwil temu byłam w studio które wybuchło, może i dla Ciebie to norma ale ja jestem raczej normalna i dla mnie taki widok to nic normalnego. - powiedziała do niego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przyzwyczajaj się. To był co prawda niestandardowy transport, ale i to się zdarza i trzeba być przygotowanym, niunia. Tymczasem grzeczniej do koleżanki. Miłość i pokój, tak ma tu być - odpowiedział. Kilka kroków później znaleźli się na szczycie zbocza, przy dość krętej i wąskiej drodze stał tam zaparkowany, stary Dodge Challenger o fioletowym lakierze i szerokich, grubych oponach.

- Powóz zajechał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kto wie co znaczy heavy metal i rock, ten znajdzie tu miejsce - odpowiedział Osbourne. - Wsiadać - rzekł. I w tym momencie rozległ się okropny, głuchy huk. W miejscu samochodu leżał głaz, dwa razy większy od samego pojadu, z którego niewiele zostało. Ozzy spojrzał na skałę.

- Skurwysyn, zarysuje mi lakier!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, kurwa, z żadnego buta! - wrzasnął. - Gdzie jest ciul odpowiedzialny za to?

Anna podniosła wzrok.

- Tam - powiedziała i wskazała na kształt po lewej stronie. Kształt ten miał dobre dwadzieścia metrów wysokości i przybierał postać wielkiego, umięśnionego potwora z błękitnymi ślepiami i szeroką paszczą, przypominającą nieco pysk piranii... Tylko z wiekszą ilością długich zębów i dziwnym, błękitnym światłem z głębi paszczy. Stał na dwóch nogach, zakończonych palczastymi łapami, miał też długi ogon zakończony kostnym wyrostkiem, a w wielkich łapach trzymał kolejny głaz.

- Zdechniesz, skurwysynu! - zapowiedział Ozzy i wyciągnął z kieszeni mikrofon. Wielgachny potwór wydał dźwięk, który po przeanalizowaniu mógłby zostać uznany za śmiech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Obie tyłki  troki i zwiewajcie w tamtą stronę, już. Podobno masz coś, co może nam pomóc. Biegnijcie wzdłuż tej drogi, pewnie zaraz przyjedzie jakieś wsparcie. A ja tymczasem... ja muszę skopać dupsko temu wielkiemu sukinsynowi. Ruszać się! - krzyknął i zaczął podchodzić do potwora, który położył głaz na ziemi i czekał teraz, aż rywal znajdzie się wystarczająco blisko. Anna spojrzała na Sigrun.

- Słyszałaś, co powiedział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Słyszałam, słyszałam. - powiedziała wciąż przyglądając się zajściu. - Tylko się nie potłucz staruszku. Mimo wszystko to jednak zaszczyt cię poznać. - powiedziała jeszcze do Ozzy'ego i pobiegła wzdłuż drogi. - To najdziwniejszy dzień mojego życia... - stwierdziła. 

Edytowano przez Mephisto von Pheles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Do you hear the thunder raging in the sky? Premonition of a shattered world that's gonna die! - dał się usłyszeć głos z oddali. W tym momencie niebo zaszło ciemnymi chmurami i dało się słyszeć huk burzy zmieszany  z rykiem potwora.

- Na pewno nie najgorszy dzień mojego życia... Ale i nie najlepszy, ani nawet przeciętny... - odpowiedziała Anna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A widzisz... Ale cieszę się, że jestem tu z tobą, nie Ruth. Przynajmniej mogę być od ciebie lepsza, bo - jak tak patrzę na ciebie, to nie spodziewam się po tobie zbyt dużo - odrzekła. - Myślę, że to kwestia czasu zanim okaże się, że twoja obecność tu jest pomyłką.

Droga podnosiła się teraz nieco w górę, zza pleców Anny i Sigrun dobiegały wciąż odgłosy walki, chociaż teraz już nieco bardziej przytłumione.

- The battle's over, but the war goes... - głos Ozzy'ego urwał się nagle. Z przodu drogi, dokładniej zza zakrętu słychać było teraz warkot silnika, coraz bliżej i bliżej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chodź to wyprostuję ci te gwoździe na ryju. - powiedziała podchodząc do Anny i uderzając ją na tyle mocno by ta się wywróciła, podeszła do niej i pociągnęła ją za jeden z kolczyków na twarzy. Usiadła jej na klatce piersiowej. - I co teraz stalowa mordo? - zapytała. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To, ruda suko - warknęła i wykręciła się na tyle, żeby kopnąć Sigrun w plecy, odebrać jej na chwilę oddech, przewrócić i zacząć okładać pięściami. Cóż, trzeba przyznać że bić to ona się umiała.

Tymczasem za nimi pojawił się motor, który zatrzymał się niedaleko dwóch dziewczyn. Motocyklista zdjął kask - kobieta o tlenionych, natapirowanych włosach wpatrywała się w bójkę przez chwilę, po czym zsiadła z motoru i podeszła do nich. Stanęła w odległości dwóch kroków.

- Baczność, kretynki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...