Nightmare Napisano Lipiec 30, 2014 Share Napisano Lipiec 30, 2014 To ja wstaję. Najadłam się i tyle. Pytania zadali, odpowiedziałam. To ja ruszam do wyjścia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 30, 2014 Share Napisano Lipiec 30, 2014 Spoglądam na klacz. - Poczekaj chwilkę - powiedziałem i spoglądnąłem na Kane'a. - Mój obecny ekwipunek mi wystarcza. Mogę wyruszyć w każdej chwili - powiedziałem stając na baczność. Mam złe przeczucia co do tej wycieczki, lecz trzeba sprawdzić, o co chodzi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Sierpień 1, 2014 Autor Share Napisano Sierpień 1, 2014 Kane lekko podniósł brwi, jakby był zdziwiony: - Dlaczego masz złe przeczucia. Masz tylko się rozejrzeć, w razie czego masz eskortę, poza tym masz nikogo pochopnie nie zabijać, więc co cię niepokoi? Jackson, widziałeś, aby te stworzenia były niebezpieczne? - Sir widziałem je z daleka, ale żadnych groźnych zachowań nie doświadczyłem. - Więc czego się obawiać i źle przeczuwać? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Sierpień 1, 2014 Share Napisano Sierpień 1, 2014 - Może te stworzenia są miłe, ale co się stanie jak się dowiedzą, że zabiłem ich przyjaciela/przyjaciółkę... nie wiem jakiej to płci było. Tak czy siak, nie znamy prawdy o ich zachowaniu, nie mam ochoty by coś mi odgryzło łeb. Tak czy siak nie wiem, jak zareagują na mój widok, skoro mam do nich pójść. W moim kombinezonie wyglądam jak potwór... albo jak Meri powiedziała, Jak seryjny gwałciciel. Musiał bym pójść bez zbroi ale w tym lesie, nawet Trawa cie zabije... tak czy siak... to trudne zadanie dla tego, że muszę zdobyć ich zaufanie jako przedstawiciel rasy której najprawdopodobniej nie znają, więc może być gorzej. Może tutaj obecnej klaczy... chyba zdobyłem zaufanie, ale u pobratymców jej, będzie to rzecz trudna... zważywszy a to, że zabiłem ich współplemieńca. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Sierpień 4, 2014 Share Napisano Sierpień 4, 2014 A ja otwieram jakoś te ich drzwi i wychodzę. Gdy mnie nieśli to widziałam drogę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Sierpień 11, 2014 Autor Share Napisano Sierpień 11, 2014 (edytowany) Kane zmarszczył lekko czoło i spojrzał na Kylego. - To masz jakiś inny pomysł? Jeśli coś wykombinowałeś to śmiało mów, chyba że od razu wysłać oddział wojska i z karabinami przytkniętymi do ich głów wyprosić pokój. Na serio to powiedz mi jak mają się dowiedzieć, że to ty zabiłeś to coś? Poza tym znasz kogoś z tej bandy seryjnych gwałcicieli jak to nazywasz, lepszego niż ty do tej roboty? Kyne mówił lekko podniesionym głosem z nutką irytacji. Darkie natomiast, gdy tylko otworzyła drzwi zauważyła dwóch strażników. Jeden z nich zobaczył ją i popchnął drzwi nogą, wpychając klacz do środka. Edytowano Sierpień 11, 2014 przez kapi Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Sierpień 11, 2014 Share Napisano Sierpień 11, 2014 - Nie... tylko znasz mnie. Nie chce, by nagle jak tam jestem poderżneli mi gardło. Tak czy siak, wyruszę niezwłocznie. Najbliższy raport zdam jak tylko będę mógł - powiedziałem odchodząc trochę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Sierpień 11, 2014 Share Napisano Sierpień 11, 2014 Fuknęłam. To wkurzające. Kiedy mnie wypuszczą... Tupnęłam zirytowana i spojrzałam ze złością na tego kolesia za biurkiem. Nie obchodzi mnie to, że jest alfą. Nie moim alfą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Sierpień 19, 2014 Autor Share Napisano Sierpień 19, 2014 Kane uśmiechnął się lekko usatysfakcjonowany odpowiedzią. - Zatem ruszaj. - Będę Cię eskortować wraz z moimi chłpocami, w razie czego otworzymy ogień. Kyle wyszedł z pokoju wraz z Darkie. Zajrzał do hangaru i wziął szybki ścigacz, podobny do tych z oddziału i Darkie oraz swój ekwipunek. Wyruszył wraz z kompanią, którzy odprowadzili go na sam skraj lasu. Kraina wyglądała dziwnie. Nie biło od niej złem i mrokiem, nie była ciemna i złowroga jak las. Trawa zieleniał się jak nigdzie na ziemi, a w oddali widniało parę domów, gdzie kuce przechadzały się zajęte swymi zwykłymi sprawami. Domki jednopiętrowe, kryte sianem, sprawiały wrażenie zadbanych i czystych, choć nie najnowszych. - No to tutaj, możesz iść, zobaczy czy tamte w ogóle umieją coś powiedzieć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Sierpień 19, 2014 Share Napisano Sierpień 19, 2014 - Jak mają dom, to zapewne umieją. Będziecie tutaj na posterunku, czy wrócicie do Hope Pass? - spytałem się towarzysza modulowanym głosem gdyż na głowie mam złożony hełm. Wciąż mam złe przeczucia co do tego... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Sierpień 20, 2014 Share Napisano Sierpień 20, 2014 A ja sobie siadam. Nie mam najmniejszej ochoty gdziekolwiek łazić z tymi dziwadłami. Coś za coś, jeśli w ogóle. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Sierpień 26, 2014 Autor Share Napisano Sierpień 26, 2014 Jackson spojrzał zdecydowanie na Kylego. - Spokojnie. Kane przydzielił nas do ochrony i nigdzie się nie ruszamy. W tamtych zaroślach rozstawimy CKM, tak na wszelki wypadek. Właśnie chłopcy do roboty, sprzęt sam się nie ułoży... Ludzie zabrali się do rozstawiania maszyny, a Jackson poklepał mężczyznę po plecach. - Powodzenia... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Sierpień 28, 2014 Share Napisano Sierpień 28, 2014 - Dzięki... przyda się - powiedziałem i spojrzałem na kuca. - Dark... idziemy. Jeśli chcesz oczywiście iść ze mną - powiedziałem. Potrzebna mi jest... dla wrażenia, że nie zrobię krzywdy kucowi... a ten w lesie to był wypadek. Tak czy siak, czekam na reakcje. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Sierpień 28, 2014 Share Napisano Sierpień 28, 2014 Dobra, przewracam oczami i idę za nim. Zwieję przy najbliższej okazji, tyle wiem na pewno. Z tamtymi nie zostanę, bo mnie jeszcze zjedzą, czy co tam zrobią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Wrzesień 30, 2014 Autor Share Napisano Wrzesień 30, 2014 Kyle i Darkie posuwali się nieznacznie do przodu. Widok dwuch nieznajomych wyłaniających się z lasu wzbudził ewidentnie w kucach lęk. Stworzenia zmykały do domów, albo w głąb wioski. W ten sposób mężczyzna i klacz przyszli na skraj miasteczka, nie zastając nikogo. W dali słyszeli dźwięk równomiernych kroków. Nagle w jednej ulicy pojawiło się około pięciu stworzeń. Kuce szły równo, a pierwszy, bardziej wysunięty miał na piersi złotą gwiazdę. U niektórych kończyny, lub inne części ciała były zastąpione przez miedziane mechaniczne odpowiedniki, z których unosiła się para. Kuc z przodu o pomarańczowej sierści i czerwonej, krótkiej grzywie trzymał w zębach trawę, którą międlił. Jego korpus osłaniała metalowa kanciasta zbroja, a jedno oko było czerwone i całkowici obudowane. Przy pasie wisiało kilka dużych rewolwerów z nabojami kalibru na oko 0,75 cala. NA specjalnym podajniku z boku wisiała mu strzelba z dwoma lufami, w starym stylu, na głowie miał skórzany kapelusz. Ogiery za nim budziły podobne wrażenie, wszyscy byli umięśnieni, a w ich wzroku nie było strachu. Każdy pewnie trzymał broń. Pomarańczowy kuc ziemny zmarszczył brwi u lewego oka i pogładził się po krótkim, choć gęstym zaroście. Spojrzał z wyczekiwaniem, a jego kopyto sięgnęło po dubeltówkę, którą wymierzył w przybyszów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Wrzesień 30, 2014 Share Napisano Wrzesień 30, 2014 Prychnąłem. Mogłem się tego kurwa spodziewać. Roboty... raczej komiksowe Cyborgi. Też trzymam broń i ja i on mamy wymierzoną w siebie broń. Mam ludzi na wzgórzu z CKMem, który bez trudu i bez celowania tu dostrzeli celnie... najlepsi w swoim rodzaju. - Nie szukamy zwady... opuście broń. Przyszliśmy TYLKO pogadać. Nie chcę tutaj drugiej Wielkiej Wojny - powiedziałem. Wiadomo co to była Wielka Wojna. Jak sama nazwa wskazuje, była na przeogromną skalę... i trwała dosłownie 5 minut. GŁOWICE ATOMOWE ROZPIERDOLIŁY ZIEMIĘ... w jałową pustynię. Poza tym... mamy mniejsze głowice jako amunicje do Grubasa... i Eksperymentalnego MIRVa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Październik 1, 2014 Share Napisano Październik 1, 2014 Znowu coś z metalem łazi... Co oni, będą tak tłuc tymi rurkami siebie nawzajem? Rozglądam się po prostu dookoła. Co się tak wszyscy pochowali? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Listopad 3, 2014 Autor Share Napisano Listopad 3, 2014 (edytowany) Pomarańczowy kuc ponownie obrzucił przybyszów wzrokiem, po czym powiedział dość niskim głosem: - Hm ciekawe. Jak na mój gust jeśli nie chcecie zwady to nie bylibyście tak dobrze uzbrojeni, ale co ja tam wiem. Choć to, że we mnie mierzysz nieznajomy jest już większym problemem. Jeśli opuścisz swoją broń będziemy mogli pogadać. Gdybym ja chciał rozróby odstrzeliłbym ci łeb zanim byś tu doszedł, więc możesz mi zaufać, a ja tobie nie. Tak samo jak nie wiem kim, albo czym jesteś... Ogier przypatrzył się Pokemonie - A ty ślicznotko, przyszłaś z nim? Nie widziałem cię wcześniej w naszym miasteczku, skąd pochodzisz i po co przybywasz, też jak on, żeby tylko pogadać? Pozostałe kuce nie spuszczały wzroku z dziwnego ludzkiego przybysza, a ich broń dalej czekała w pogotowiu i o ile pomarańczowy ogier zdawał się rozluźniony, to tamte były dość napięte. Edytowano Listopad 3, 2014 przez kapi Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Listopad 3, 2014 Share Napisano Listopad 3, 2014 Siedzę cicho... wciąż mierząc. Po chwili odpowiadam - Raz zaufałem Legionowi, z tą ich gadką o "Miłości i Pokoju", potem patrzyłem jak moi towarzysze umierają w męczarniach na krzyżach. Ja za to nie wiem kim wy jesteście... ja tu tylko jestem w celach Dyplomatycznych, a moje uzbrojenie i pancerz, to przyzwyczajenie z Pustkowi Mojave. Opuścimy broń jednocześnie, potem możemy gadać - powiedziałem, powoli opuszczając broń... heh... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Listopad 3, 2014 Share Napisano Listopad 3, 2014 (Darkie w tej sesji ) - Nigdy mnie tu nie widziałeś, bo nigdy tu nie byłam - powiedziałam. Ja nie rozumiem tego żelaztwa, więc się nie wtrącam. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Listopad 3, 2014 Share Napisano Listopad 3, 2014 (edytowany) - Spokojnie Darky... nie chcemy tutaj wojny - rzekłem do niej cicho. Już całkowicie opuściłem broń. Następnie spoglądam na te roboty. - Nazywam się Kyle Freeman. Należę do frakcji The Hope Pass. Dostałem zadanie by nawiązać kontakt z wami i dążyć do Pokojowych Rokowań. A wy jesteście...? Edytowano Listopad 3, 2014 przez peros81 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Grudzień 22, 2014 Autor Share Napisano Grudzień 22, 2014 (edytowany) Grupka kucy opuściła broń, równo z Kylem. Pomarańczowy odpowiedział szybko na pytanie człowieka: - Zadziwieni, jakim stworzeniem jesteś. Nie słyszałem zarówno o twojej frakcji, jak i nie widziałem twojej rasy. Niemniej cieszy mnie pokojowe rozwiązanie. Nazywam się Gold Rising. Jestem tutejszym szeryfem. Jednak nie mam uprawnień do rokowania z nieznanymi przybyszami. Jestem odpowiedzialny tylko za tę mieścinkę, jeśli chcesz politycznych układów, będziesz musiał udać się do stolicy Equestrii. Co do Ciebie mała, to skoro tu nie byłaś, to skąd pochodzisz? W ogóle to zapraszam do mojego domku, napijecie się ciepłej herbaty z sianem i porozmawiamy przy jakimś jedzeniu. To mówiąc odwrócił się szybko i zaczął iść w stronę dużego budynku na środku miasta. Pozostali również odwrócili się, choć tak, aby mieć na oku zarówno Darkie, jak i Kylego. Patrzyli uważnie, czy przybysze pójdą za szeryfem. Edytowano Grudzień 22, 2014 przez kapi Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 22, 2014 Share Napisano Grudzień 22, 2014 Idę za nim chwytając za licznik Geigera. - Te ziemie są imponujące... ani śladu promieniowania - powiedziałem jak by do siebie, lecz na głos. Cholera, to naprawdę dziwne. Niby te stwory jak by zmutowane, ale wszystko jest w porządku... zero promieniowania, szef będzie zadowolony. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapi Napisano Grudzień 22, 2014 Autor Share Napisano Grudzień 22, 2014 Po przejściu długiej ulicy ogiery, klacz i mężczyzna weszli do środka przytulnego i obszernego domku. Wewnątrz zastali jakąś białą klacz z żółtą grzywą, przygotowującą posiłek. Uśmiechnęła się wdzięcznie do pomarańczowego kuca. Stół był już zastawiony czystymi białymi naczyniami. Ogiery odsunęły krzesła, po czym usiadły. - Dobrze, a teraz słucham z czym przychodzicie... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 22, 2014 Share Napisano Grudzień 22, 2014 Wciąż macham Licznikiem Geigera gdzie nie gdzie, wciąż nie wierząc co ja kurwa widzę. Po dłuższej chwili zorientowałem się, że zadano mi pytanie. - Prze... przepraszam - powiedziałem chowając licznik. - Jestem Kyle Freeman. Zostałem tutaj przysłany z mojej osady... mam się upewnić, że nie będzie żadnych nieporozumień i czy nie jesteście jakąś wrogo nastawioną rasą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts