Rodzina Diabłów [Highschool DxD]-[Zabawa]

[Dead Radio Man]

(( hah, zrobiłem tą zabawę o Sucker Puch))

 

 Dzwonek zadzwonił na przerwę obiadową i Rin jak zwykle ruszył na dach by zjeść luch.  

[Maćko z Bogdańca]

- No niby tak, ale gdybyś wychowywała się tam gdzie ja to powiedziałabyś co innego - odpowiedziałem pociągając za spust. - Swoją drogą Japonia to ciekawy kraj.

[Mephisto The Undying]

- Dziwny. Ale ciekawy, to prawda. - powiedziała.

 

((Wymyślę postać i się zapiszę  )) 

[Dead Radio Man]

Rin jak zwykle samotnie spożył posiłek. Patrzył w niebo, czuł niepokój. 

- Hmm ciekawe ile upadłych się tutaj kręci. - Rin rozmyślał nad tym chwilę czasu po czym zszedł do klasy i wrócił na swoje miejsce. Jak zwykle wszyscy się od niego odsuwali.  

[Szeregowa WW]

- Ech... Ciekawe kiedy ktoś w końcu przyjdzie. - mruknęła pod nosem.

[Dead Radio Man]

Rin zwolnił się wcześniej z lekcji. Wrócił do opuszczonej szkoły, wyczuł że znajduje się tu tylko Lorance. Na pewno była podłamana wyjazdem Jonathan'a. Rin postanowił ją pocieszyć. Zapukał w drzwi i zapytał:

- Mogę wejść?

[Szeregowa WW]

Lorence wzdrygnęła się słysząc pukanie i głos Rin'a.

- Taa... - mruknęła.

[Dead Radio Man]

Rin wszedł do pokoju. Przyjrzał się dziewczynie, była w opłakanym stanie. 

- Jak się czujesz - Rin rozpoczął rozmowę - A poza tym po co ja pytam skoro znam odpowiedz. Lorance zawsze możesz mi się wyżalić i powiedzieć co cię trapi postaram się pomóc. Nie chcę żebyś chodziła smutna. 

[Szeregowa WW]

- No bo... No bo... Boję się. Boję się że już zupełnie zostanę sama. Straciłam dziś osobę dzięki której po raz pierwszy w życiu poczułam się potrzebna. - powiedziała i ukryła twarz w dłoniach. - To boli...

[Dead Radio Man]

- Wiesz przecież Lorance że nie zostawię nikogo z was bo też boję się tego - Rin podszedł bliżej i przytulił do siebie Lorance - Wszystko będzie dobrze, on nie znikł z naszego życia wróci mogę ci to obiecać. A dopóki nie wróci będę się tobą opiekował - Rin uśmiechnął się do Lorance. 

[Szeregowa WW]

- Boję się że jednak coś pójdzie nie tak i nie wróci... - mruknęła i przytuliła Rin'a.

[Dead Radio Man]

- Zadbałem o to by był bezpieczny, dzisiaj jeszcze przybędzie do nas głowa rodziny Bael by potwierdzić to o co poprosiłem - Rin uśmiechnął się i pogłaskał Lorance po głowie - Nie pozwolę by któreś z was zostało zaatakowane bez odpowiedniego treningu. Jestem w końcu waszym królem. 

[Szeregowa WW]

- Czyli... Wszystko będzie dobrze... Tak? - mruknęła.

[Dead Radio Man]

- Jak najbardziej, możesz mi zaufać w tej sprawie - Rin uśmiechnął się do Lorance - Może chcesz coś zjeść? 

[Szeregowa WW]

- No dobrze... - mruknęła. - Jestem trochę głodna... Od samego rana nic nie jadłam.

[Dead Radio Man]

- Okej, to zrobię dla wszystkich porządny obiad - Rin uśmiechnął się i zaczął przecierać ręce - Hmm co by tu zrobić, może wieprzowinę albo sukiyaki albo zapiekankę ziemniaczaną. Hmmm a może coś z kuchni włoskiej - Rin zdawał się odpływać w swój własny świat. 

[Szeregowa WW]

Lorence lekko się zaśmiała.

- Zrób to na co masz ochotę... - powiedziała. - Wszystko co przyrządzisz będzie dobre.

Edytowano Lipiec 22, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Dead Radio Man]

Rin nagle się otrząsnął. 

- Przepraszam, mam za długą listę hobby - Uśmiechnął się - Wiem co zrobię, gulasz z ryżem curry z papryką - Rin zszedł do spiżarki która mieściła się pod szkołą i zabrał wszystkie potrzebne składniki i ruszył do kuchni. Zaczął kroić wieprzowinę, po czym ją przyprawił, skroił cebulę i podsmażył na patelni po czym dodał mięso i zaczął dusić. Dolał tam trochę wody z mąką żeby mięso puściło sos. Rin wstawił ryż w piecu na blasze uprzednio wylewając do niego bulion z przyprawą  curry. Usiadł na krześle i czekał aż wszytko będzie gotowe. 

[Szeregowa WW]

Lorence przetarła oczy, uspokoiła się już. Poczuła się nieco lepiej. Westchnęła cicho i położyła się.

[Dead Radio Man]

Ryż był już gotowy, Rin podsmażył na patelni skrojoną paprykę i wymieszał łyżką całość. Dolał trochę czerwonego wina do gulaszu i spróbował. - Tak, to ten smak.  - Rin zadowolony zaczął robić sałatkę. Gdy skończył zawołał Lorance - Hej obiad gotowy. - Rin był ciekawy jak Lorance zareaguje jak zobaczy go w fartuszku.  

[Szeregowa WW]

- Idę, idę... - powiedziała, wstała i poszła do kuchni. Gdy zobaczyła Rin'a zaśmiała się lekko. - Fajnie wyglądasz. - powiedziała.

[Mephisto The Undying]

Elesis, odłożyła karabin. - Dobra ziom, ja spadam. Muszę zrobić jeszcze jedną rzecz. - powiedziała do Franklina. - To do zobaczenia. - dodała i wyszła. 

 

((Elesis może używać teleportów rodziny Bael czyż nie?)) 

[Dead Radio Man]

- Prawie jak mama - Rin zaśmiał się - Częstuj się - Rin wskazał Lorance pojemniki w których znajdowały się gulasz i ryż. Rin zdjął fartuszek i wziął talerz i nałożył sobie. - Smacznego - Rin z uśmiechem powiedział do Lorance. 

 

(( Okej zezwalam  :3 i dodaj się w tej zabawie w końcu :3 ))

[Mephisto The Undying]

((Chwila, dziś cały dzień nie byłem na kompie, wchodziłem raz na jakiś czas i to na fonie. Zara zrobię kp))

 

Elesis ukryła się w jakimś zaułku i przeteleportowała się nad morze. Wyciągnęła z torby urnę i rozsypała prochy nad wodą. Westchnęła. - Żegnaj... - mruknęła. Postawiła urnę na ziemi i przeteleportowała się do opuszczonej szkoły. - Siemka! - zawołała w progu, nie sprawdzając nawet kto jest w środku. 

[Szeregowa WW]

Lorence wzięła talerz i nałożyła sobie.

- Smacznego. - powiedziała i spróbowała trochę. - Pycha... Gotujesz coraz lepiej. - powiedziała.z uśmiechem.

Edytowano Lipiec 22, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash