Skocz do zawartości

World of TCB [Gra]


Hoffner

Recommended Posts

[Elizabeth Eden]

Twilight obudziła się. Czuła się słaba i wyczerpana. Minęło parę sekund nim przejrzała na oczy. Strach przed nieznanym się w niej odezwał. Chciała się ruszyć by uciec lecz pasy skutecznie jej to uniemożliwiły. Szarpała się w nich próbując uwolnić lecz sprawiała sobie tylko większy ból. Była zbyt przerażona by użyć magii której i tak miała niewiele. Krzyczała wołała o pomoc krzyczała jednak nikt z obecnych tam ludzi nie mógł jej zrozumieć. Dla nich słychać było tylko dźwięki które normalnie wydają konie.

[Equestria]

Oddziały EQ cofały się nie ponosząc znacznych strat oddając kolejne tereny. 

[Gandzia]

Bariera nikogo nie wypuszczała a za nią było widać morze.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elizabeth zobaczyła Thomasa.
- Eee... eee.... to nie jest NASZ Obiekt - powiedziała do niego. - To się wzięło znikąd... to... się pojawiło - słowa jej się plątały.
Poprosiła ludzi z NASA by na razie wyszli, bo TO się stresuje.
- Zmutowany koń, który nie mam pojęcia skąd się wziął - powiedziała jakby sama do siebie, a potem podeszła do rzucającego się stworzenia.
Ostrożnie poklepała je po głowie, obok dziwnego kikuta wyglądającego jak róg.
- Thomas, podaj strzykawkę z płynem uspokajającym, pierwsza szuflada za mną. Niebieski płyn - powiedziała cicho.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tyle, jeśli chodzi o moje zwolnienie. Ale co to jest do cholery?! Trochę podobne do mojego konia. Ale ten kolor i wygląd ciała. Skrzydła, co to pegaz z mitologii czy jak?! I jeszcze ten róg jednorożec z bajek? Nie rozumiem i ten symbol jakiś taki dziwny. To tatuaż czy jak? Najpierw problem z urządzeniami a teraz to? Podałem strzykawkę.

-Elizabeth może to coś uciekło z Czarnobyla. To trochę wygląda jak pegaz , o których uczyłem się na mitologii, ale ten róg? Błagam powiedz, że nie kłamiesz i to nie wy to zrobiliście. Bo kocham konie. I nie zniosę, jeśli na nich eksperymentowaliście. I co to jest za symbol jakaś gwiazda czy jak?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Elizabeth Eden]

Twilight widząc że ktoś wychodzi że są to dwunogi które posiadają na pierwszy rzut oka cywilizacje dorównującą ich. Zaczęła jeszcze bardziej się szarpać. Łącznie z tym ze prosiła po swojemu by ją puścili. Odepchnęła szybkim ruchem głowy rękę kobiety używając przy tym magii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie mam pojęcia - mruknęła Eliza. - To nie my, błysnęło światło i to pojawiło się w holu. Nie jestem nienormalna, są świadkowie - syknęła i wzięła rękę. - O matko - powiedziała - co to? Elektryczność? - wbiła strzykawkę w kopytko konika.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem na to w szoku

-Czekaj Elizabeth ja zawsze dobrze kontaktowałem się ze zwierzętami. Spójrz to stworzenie jest przerażone. Powoli podszedłem do stwora. I lekko pogłaskałem go po grzywie.

-Nie bój się nie zrobimy ci krzywdy. Nie wiem, czym jesteś. Ale chcemy ci pomóc spójrz na swoje rany spokojnie. Nie byłem pewny czy stwór mnie rozumie. Ale ryzyko może się opłacić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Twilight Sparkle] // płci nie sprawdzisz?

Klacz poczuła ukłucie i dłoń na grzywie. Nie poczuła się jednak ani trochę bezpieczniej. Skupiła magię w rogu co samo w sobie było dla niej wyzwaniem i teleportowała się na podłogę nadal będąc w tym samym pomieszczeniu. Stała chwiejnie jakby zaraz miała się przewrócić ustawiając się w pozycji obronnej. W jej oczach widać było przerażenie. Szukała wzrokiem drogi ucieczki. Spojrzała również za siebie i zobaczyła na nodze opatrunki. Uspokoiło ją to odrobinę ale nadal nie wiedziała co ma zrobić z tymi dwoma osobnikami... Jak ma się z nimi porozumieć? Nastawiła uszu.

// Eliza sięgała ci trochę powyżej linii pasa. 

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem zdziwiony i w niezłym szoku na to co się stało. Jak to coś się pojawiło nagle tutaj? Może spróbuje czegoś innego zwierzęta zawsze dobrze reagują na jedzenie. Chciałem to dać mojemu koniowi. Ale może teraz będzie lepiej to użyć. Powoli z płaszcza wyciągnąłem jabłko.

-Elizabeth myślisz że mogę dać temu stworzeniu jabłko? To chyba je jak zwykłe konie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliza mrugała nie mając pojęcia co powiedzieć.

- Słuchaj - zaczęła powoli. - Rozumiesz nas? - upewniła się, ale ciągnęła dalej. - No więc... nie chcemy... Ci zrobić krzywdy. U nas nie ma... - przez chwilę się zastanawiała. - ... magii - wypluła to słowo z obrzydzeniem, jakby to uraziło jej zmysł naukowca. - Więc jesteś dla nas takim samym zaskoczeniem, jak my dla ciebie. Nie rozumiemy cię - dodała po chwili namysłu. - Bo dla nas... no brzmisz jak koń. - dokończyła.

- Myślisz, że zrozumiała? - zapytała Thomasa.

 

/Hoffeczku, to widać. Jest fiołkowa i ma rzęsy. No i chyba zobaczyłabym to od razu, jak ją przypięłam do łóżka, tak?/

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Twilight Sparkle]

Klacz patrzyła na ludzi co mówili coś do niej ale dla niej było zupełnie nie zrozumiałe jednak obserwowała że komunikują się między sobą bez problemu czyli znali różne formy komunikacji. Nie wydawali się również wrogo nastawieni przynajmniej na razie. Jedna istota nawet wyjęła coś co wyglądało na jabłko ale zignorowała ten gest. Nie ufała im mimo wszystko. Nie ruszała się szukając w głowie sposobu na porozumienie się z nimi. Wiedziała już że fonetyczne porozumiewanie nie wchodzi tutaj w grę chyba żeby użyła uniwersalnego translatora ale była za słaba by wykonać tak zaawansowane zaklęcie. Patrzyła po gabinecie który wydawał się jej lekarskim nie było w nim jednak okien na świat. Na jednym z biurek leżał papierowy notes z twardą podkładką z podpiętym do niego długopisem który był jej znanym przedmiotem. Przywołała go do siebie.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliza uniosła zaskoczona głowę, kiedy zobaczyła jak istota.... przelewitowuje notes. Stała chwilę, a potem zrozumiała, że chce coś napisać bądź narysować. Uśmiechnęła się chłodno, jak prawdziwa kalkulująca laborantka i siadła na ziemię, by zrównać się z istotą. Pociągnęła Thomasa za sobą.

 

(Kurde, uznajmy, że język pisma ten sam, bo my się nigdy nie skontaktujemy XD)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem w szoku na to, co robi to stworzenie. Chyba nie chciało jabłka. Ale przywołało kartkę i notes. Bez jaj. Czy to zaraz coś napiszę? Chyba jest ze mną coś nie tak. Nagle Elizabeth ściągnęła mnie na dół. Zacząłem szeptać.

-Elizabeth może lepiej stąd wyjdę, bo zaczynam mieć wrażenie, że chyba się czegoś naćpałem po drodze do laboratorium

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie martw się. Jeśli widzisz fioletowego konia ze skrzydłami i rogiem, który właśnie przelewitował do siebie mój notes i chce nam coś napisać, to wszystko z tobą w porządku - szepnęła i złapała cię za rękę.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFFTOP:


a za nią było widać może

Może co?

 

ONTOP:

Nachyliłem się nad mapą, na której zaznaczono ruchy naszych wojsk. Oddziały powoli zbliżały się do Canterlot. Sprawdziłem jeszcze, gdzie znajduje się pułk ciężkiej artylerii, który miał wziąć udział w zdobywaniu stolicy, po czym odwróciłem się do stojącego za mną oficera.

- Więc dotychczasowi dowódcy nie żyją?

- Niestety, panie majorze - odpowiedział gryf. - Ponadto pozostaje pan najstarszym stopniem oficerem w mieście.

- Rozumiem. Proszę ogłosić, że dotychczasowi dowódcy są chorzy, a do czasu ich wyzdrowienia przejmuję obowiązki komendanta miasta. Potem wyznaczę nowych dowódców pułków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Twilight Sparkle] //Spokojnie już niedługo. Trzymaj ich alfabet... postępuje zgodnie z kanonem TCB...

Zastanawiała się chwile jak ma przekazać informację uniwersalnym kodem obrazkowym innej zaawansowanej cywilizacji. Narysowała trzy rodzaje kuców i gryfa z bronią palną oddającego strzał w ich kierunku. Miało to przestawiać wojnę. Na następnej stronie dwie planety i państwo ze strzałką jako ucieczkę tutaj. Długo zastanawiała się nad znakiem pokoju ale go nie umieściła bo nie wiedziała jak to ma ująć. Takie rysunki podała siedzącej kobiecie.

 

[Gandzia] // Przepraszam. Trzy razy to edytowałem jak zapisywałem to nie wczytywało zmian. Po odświeżeniu karty i szybkiej edycji babka mnie zawołała i mi to umknęło...  Z ból/bul też muszę uważać. Już poprawiłem na "Ż na RZ".

Pod Canterlot nie znajdowało się jeszcze tyle wojska jak teraz. Wycofało się tutaj większość Armii Equestriańskiej w sumie pięć legionów rozciągając szeroką linię obronną na polu przed wejściem do miasta. Reszta była rozdzielona tam gdzie gryfy jeszcze nie dotarły czyli dalej na południu. Same miasto zostało otoczone przez tamtejsze jednorożce z Uniwersytetu nauk magicznych barierą mającą powstrzymać wrogi obstrzał. Znad Cloudsdale ciągnęło wiele chmur.

 

Standardowy Legion Equestriański jego obecny skład to mniej więcej;

2000 ochotników, 200 zawodowych gwardzistów. Całość podzielona docelowo na 10 jednostek.

 

7 jednostek piechoty każda po;

220 kucy ziemnych i jednorożców w pancerzach chroniących ważne punkty anatomiczne uzbrojonych we włócznie i tarcze wykonane z drewnianego szkieletu obitych metalową blachą.

Te w dalszych szeregach wyposażone są w łuki.

 

2 jednostek powietrznych składająca się z;

220 pegazów zwykłych pegazów podzielonych na 10 grup, każdej przewodniczy jeden gwardzista.

Mają na sobie lekkie zbroje. Na kopytach mają ciężkie podkowy do obkładania przeciwnika.

 

1 jednostki wsparcia wyposażona w;

60 skorpionów obsługiwanych przez 2 kuce zasięg miotania bełtów do 200 m.

oddziały medyczne i zaopatrzeniowe

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliza chwilę patrzyła na te bazgroły. No cóż. Czyli ta fala i ta wyspa to ich wina.

Spojrzała na nią zastanawiając się jak odpisać.

Wzruszyła ramionami stwierdzając, że napisze normalnie, bo co ma się bawić, jak nie zrozumie pisma, to wtedy będą myśleć.

Długo skrobała, aż zaprezentowała jej to:(Ah, wkradł się błąd - nie naród, tylko świat. Co tam)

lyst_by_elizabetheden-d7p1knq.jpg

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyraźniej że stworzenie nie jest groźne. Nie widziałem powodu abym dalej tu przebywał. Elizabeth poradzi sobie sama. Powoli wstałem

-Elizabeth widzę że ty sobie dobrze radzisz. Ja nie jestem naukowcem i nie znam się na tych stworzeniach. Nie będę ci tu potrzebny

Powoli wstałem i skierowałem się w stronę windy.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Elizabeth Eden]

Twilight Sparkle patrzyła jak jeden osobnik opuszcza pomieszczenie. Poczuła się odrobinę bezpieczniej. Nie wiedziała jednak kto jest za ścianami i czy nie obserwują jej poczynań. Został z nią jeszcze jedna postać siedząca na podłodze niedaleko niej. To co podała jej nie mogło zostać zrozumiane przez nią. Czyżby nie byli aż tak inteligentni za jakich ich brała na początku? Postanowiła że; musi się z nimi porozumieć. Znała jeden prosty sposób ale wymagało to bezpośredniego kontaktu.

Podchodziła do niej powoli i niepewnie patrząc w jej oczy tylko po to by ją unieruchomić na moment i puknąć rozjarzonym rogiem w jej czoło kopiując z jej głowy kod językowy który stosuje. Odsuwając się następnie parę kroków do tyłu od niej.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliza siedziała przez ten czas całkiem prosto. Wiele Obiektów mniejszego zagrożenia lubiło dotykać jej głowy. Ale to dlatego, że miała miękkie włosy. Zmrużyła lekko oczy na nagły atak światła i trochę się wycofała.

- Matko Boska, czym ty jesteś? Tyle dziwnych stworzeń widziałam, ale takiego jeszcze nie.

 

W tym momencie do gabinetu weszła Julia z lekko nieobecną miną.

- To są wyniki analizy krwi tego co siedzi koło ciebie - powiedziała obojętnie i rzuciła jej papiery wychodząc.

 

(Odpisuj szybciej, Hoff :D)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadąc po lesie zastanawiała mnie ta sytuacja z tym wyładowaniem elektromagnetycznym. Musiało to utrudnić życie wielu ludziom. Ciekawe czy przez to nie opóźni się podróż mojego celu. A może powinienem sprawdzić jak sobie radzą ludzie z tych ciekawszych kręgów z obecną sytuacją. Przy odrobinie szczęścia dowiem się czegoś ciekawego i kto wie być może wtedy wkrótce wrócę do domu. Niema, co czekać trzeba to sprawdzić pomyślałem z uśmiechem.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Elizabeth Eden]]//Jak cię wołają do 10k rzeczy to się nie da.

Twilight Sparkle potrzęsła głową czując dość boleśnie napływ informacji. Wszystko ułożyło się w jej głowie powodując tylko lekki ból głowy. Ostatnie zdanie zrozumiała łącznie z tym o jej badaniach krwi.

- Jestem Twilight Sparkle. Pochodzę z krainy zwanej Equestrią co dopiero przybyła na tą planetę i jestem alikornem. Nie chce zrobić wam krzywdy - powiedziała wolno i spokojnie sylabizując wyrazy.

 

[badania]

Krew normalnego ssaka.

Wszystko w normie.

Nie jest w ciąży.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...