Pawlex Napisano Październik 7, 2014 Share Napisano Październik 7, 2014 - I teraz się nie zgubisz, skoro ten budynek nie jest nawet zaznaczony na mapie? - Zapytałem kręcąc przecząco głową. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 7, 2014 Share Napisano Październik 7, 2014 (edytowany) Czyli też to zauważył. Jednak nie mam zamiaru zdradzać niepokoju. -Cóż może budynku i niema. Ale mapy pozwoliły mi odkryć okoliczne tereny. Więc drogi nie zgubię. A budynek jakoś znajdę. Pewnie mapy zostały trochę niedokładnie wykonane dlatego go niema Edytowano Październik 7, 2014 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawlex Napisano Październik 7, 2014 Share Napisano Październik 7, 2014 - Zobaczymy jak długo tu wytrzymasz... - Interesujące. Jest już kilka okazji aby stąd zwiać. Ucieknie dziś w nocy? Podczas wycieczki? Może później? Czas pokaże. Przestałem męczyć chłopaka pytaniami i podszedłem do swojego łóżka. Położyłem się na nim i wpatrywałem się w sufit. - Cóż, byleby twoje plany nie przyniosły niemiłych konsekwencji Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 7, 2014 Share Napisano Październik 7, 2014 Na mojej twarzy pojawił się chytry uśmiech. Ale natychmiast znikł. -Nie martw się. Nie będzie żadnych konsekwencji. Bo nie będzie do nich powodów. Po tych słowach otworzyłem książkę. Czytałem dalej i czekałem na wieczór aż wszyscy zasną. Wtedy zaczę plan Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dean Ambrows Napisano Październik 8, 2014 Share Napisano Październik 8, 2014 Bardzo mi przykro ale opuszczam tą sesję z powodu zbyt małej ilości czasu. Żegnam. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Discordia Napisano Październik 8, 2014 Share Napisano Październik 8, 2014 [Grace Procter] Grace obudziła się w fotelu w holu i odruchowo, bojąc się gniewu kierowniczek ośrodka pobiegła do swojego pokoju. Gdy tam się znalazła, usiadła na łóżku, porządkując zdarzenia z dnia dzisiejszego. Pobudka, pamiętnik, obiad… i tu rozpoczynała się biała plama poprzecinana fragmentami wspomnień. Większość obejmowała twarz panny Margaret a tuż po niej błogi sen w fotelu w holu. Zastanowiła się. Dziwne. Otworzyła więc swój notes i przeczytała dzisiejszy wpis. Twarz jej pobielała. "Herbatka"? Zaproszenie? Rozmowa? Co do jasnej ciasnej się dzieje? Zapisała kolejny fragment notatki. Chyba mam amnezję. Nie kłamię w moim dzienniku, nie wypada w końcu. Ale jest tu coś, czego nie pamiętam. To poprzedni akapit. Ten o herbatce. Co to ma znaczyć? Ja tego w życiu nie przeszłam. Nie pamiętam nic po obiedzie. I nie chce mi się spać. Jestem zbyt dobrze wyspana. Zamknęła pamiętnik i położyła się na łóżku, czytając notatki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Październik 9, 2014 Autor Share Napisano Październik 9, 2014 Zapada noc. Zimny wiatr wali w okna i pada ulewny deszcz. Pora brać kąpiel, jeść i szybko wskakiwać do łóżek. Annabelle wróciła do pokoju z pewną kartką, którą schowała pod materacem. Przebrała się w długą, białą koszulę i wyszła na korytarz. Margaret siedziała w swoim gabinecie. Wybiła godzina 20.00 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 9, 2014 Share Napisano Październik 9, 2014 (edytowany) Zapadła noc. Czas bym wdrążył swój plan w życie. Powoli wstałem z łóżka upewniając się czy mój współlokator śpi. Ale na to wyglądało. Ubrałem się szybko, po czym włożyłem kaptur na głowę i lekko uchyliłem drzwi. Zanim wyszedłem spojrzałem na korytarz. Teraz się wkurzyłem po korytarzu łaziła ta świrnięta dziewczyna. Pewnie bym sobie poradził z tym dzieciakiem. Ale jeśli zacznie wrzeszczeć może wyjść ta wiedźma. Szybko zamknąłem drzwi od naszego pokoju zanim mnie zauważyła. Bardzo cicho przysunąłem swoje łóżko pod drzwi tak by nikt mi nie przeszkodził. Po czym usiadłem pod naszym oknem. Pogoda nie zachęcała do ucieczki, ale nie miałem zamiaru zostać tu ani chwili dłużej. Spojrzałem na zamki w oknach. Nie wyglądały na trudne do wyłamania. W domu miałem gorsze i sobie radziłem. Góra pięć minut i będę wolny. Wyjąłem scyzoryk i zacząłem grzebać w zamku w oknie. Edytowano Październik 9, 2014 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Październik 9, 2014 Autor Share Napisano Październik 9, 2014 Magus: Grzebanie w oknie nie skończyło się dla chłopaka dobrze, ponieważ nagle poczuł jak... kopie go prąd? Bynajmniej przez jego ręce przebiegła dziwna fala, która sprawiła, że scyzoryk wypadł mu z ręki, która teraz pulsująco bolała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 9, 2014 Share Napisano Październik 9, 2014 Co jest?! Przecież tu niema prądu? Moja ręka jak boli. Wsadziłem sobie palce w usta by pozbyć się bólu. Coraz mniej mi się to podoba. Co tu jest grane? Jakich ona używa zabezpieczeń? Dobra chciałem to załatwić cicho. Ale nie mam zamiaru się dłużej cackać. Nie zostanę tu ani chwili dłużej. Najwyżej szkło mnie pokaleczy. Chwilę jeszcze ssałem rękę. Po czym podniosłem scyzoryk i go schowałem. Poszedłem na koniec pokoju. Po czym się rozbiegłem w stronę okna i uderzyłem w nie całym ciałem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Discordia Napisano Październik 9, 2014 Share Napisano Październik 9, 2014 [Grace Procter] Grace otworzyła torbę i pogrzebała w niej. Nie rozpakowała się do końca, wyjęła tylko najważniejsze rzeczy. Na samym dnie leżały więc różne przydatne rzeczy. Między innymi mały notesik, dużo mniejszy od jej dziennika. Mechanika, jej mały konik. Uwielbiała wszystko związane z elektroniką i chociaż nie miała zbyt wielkiego talentu do tego, wciąż się uczyła. Spojrzała na sam początek. Układ telefonu, opracowany przez Alexandra Grahama Bella, opracowany na podstawie urządzenia. Szła dalej. Żarówka, Edison. Bomba atomowa. A także całe plątaniny kabelków, zasilaczy, ogólnie rzecz biorąc rzeczy, które dziewczynka skonstruowała. Nic specjalnego. Ale było to przyjemne zajęcie, umilające jej nudne dni. Wyciągnęła więc baterię, kable i szklankę, oddając się zamyśleniu, co by tu z tego zbudować. [Aha. Nie zamierzam tu OP-ić, więc jeśli coś przeszkadza, Elizabeth to zwróć uwagę ) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Październik 9, 2014 Autor Share Napisano Październik 9, 2014 Magus: Szyba nie pękła. Była nadnaturalnie mocna... odepchnęła cię. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 9, 2014 Share Napisano Październik 9, 2014 Teraz byłem w kompletnym szoku. Powoli podniosłem się z ziemi. Jakiego materiału użyła do stworzenia tych okien? Cholera mógłbym poczekać na wycieczkę i wtedy uciec. Ale coś mi mówiło, że muszę to zrobić natychmiast. Zostały tylko główne drzwi. Moja jedyna szansa ucieczki. Ich raczej nie podpięła pod prąd. Znów odsunąłem łóżko od drzwi. I lekko spojrzałem na korytarz. Gdy ta pokręcona córka właścicielki był odwrócona natychmiast z kapturem na głowie wybiegłem z pokoju. Skierowałem się w stronę drzwi głównych. Moja ostatnia szansa. Znów wyjąłem scyzoryk i zacząłem grzebać w zamku. Robiłem to jak najprędzej zanim ktoś mnie nakryje. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Październik 9, 2014 Autor Share Napisano Październik 9, 2014 Annabelle: Jeśli ten chłopiec myślał, że mimo, że jest odwrócona plecami, to go nie wyczuje, to chyba mu się coś pomyliło. Zeszła bezszelestnie po schodach i stanęła za nim. Złapała go za ramię. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 9, 2014 Share Napisano Październik 9, 2014 (edytowany) Już byłem blisko. Wiedziałem że drzwi zaraz puszczą. Ale nagle poczułem jak coś łapie mnie za ramię. Błagam niech to nie będzie ta wiedźma. Może to jeden z lokatorów. Jednak kątem oka zobaczyłem długą białą koszule. Już wiedziałem kto to. Jak to możliwe że nie usłyszałem jak schodzi? Dobra do tej pory udawałem grzecznego. Może znowu się uda. Nie odwróciłem się do niej wolałem na nią nie patrzyć była jakaś dziwna. -Wybacz że wyszedłem z pokoju w nocy. Ale teraz sobie uświadomiłem że zgubiłem coś. Bałem się że rano tego nie znajdę. Byłbym wdzięczny gdybyś mnie puściła. Ja wrócę do pokoju do łóżka i zapomnimy o tej sytuacji Edytowano Październik 9, 2014 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Październik 9, 2014 Autor Share Napisano Październik 9, 2014 Annabelle: Dziewczynka uniosła wyzywająco brwi, a jej przeszywające oczy spoczęły na chłopaku. Pokręciła głową. Nie zamierzała mu na nic pozwalać. Ewentualnie pobiegnie po mamę. Pokazała mu palcem schody, co oznaczało, że miał wracać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 9, 2014 Share Napisano Październik 9, 2014 Zobaczyłem palec dziewczyny. Niech ją. Lecz teraz nic nie zrobię. Jak pójdzie po te wiedźmę mogę mieć problem. Powoli wstałem i poszedłem bez słowa do pokoju. I tak powie to swojej matce wiem to. Mój plan się nie udał. Dobrze to nic nie zmieni. Ucieknę podczas wycieczki tam mnie nie zatrzyma. Położyłem się do łóżka i zastanawiałem się co jest z tymi oknami. Czy one są naprawdę podłączone do prądu? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts