Skocz do zawartości

[Zapisy][Gra]Sierociniec(Human/Fantasty)(Luźna sesja)


Elizabeth Eden

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 191
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Zdajesz sobie sprawę że takie praktyki nie są powszechnie akceptowane? Nawet karalne? - Powiedziałem wstając z łóżka. Czy on w ogóle zdaje sobie sprawę z tego co robi. Słyszałem już o taki przypadkach z opowiadań ojca, niech mu ziemia lekką będzie. Zacząłem krążyć dookoła tego dzieła które narysował. Gdy tylko nie patrzył gdzieniegdzie zdołałem zmazać parę detali butem. Bądź co bądź nie niemożliwe jest że mu się uda. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margaret:

Kobieta wstała od stołu. Miała dość czekania, dzieciaki po prostu nie zjedzą.

- Ty - wskazała na chłopaka przy stole(Shatter) - Zmywasz dzisiaj.

Sama wyniosła z kuchni dwie przygotowane wcześniej filiżanki i zaniosła je do gabinetu. Nie mogła doczekać się przybycia małej Gracy.

Za to Annabelle wskoczyła do archiwum i zaczęła przetrząsać zakurzone kartki.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze - powiedziałem bez cienia entuzjazmu. Nie byłem ucieszony tym że miałem zmywać. Tego również nigdy nie lubiłem. Powoli się podniosłem i zacząłem zbierać talerze i łyżki kładąc jeden na drugim. Wszyscy już zjedli? Raczej nie... zupy jeszcze trochę zostało. Co ja się będę tym przejmować. Nie moja wina że się przyszli na obiad. Chociaż gdyby byli tutaj obecni to chyba bym dzisiaj nie zmywał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Grace

[Grace Procter]

 Grace z zaciśniętym gardłem i bardzo szybko bijącym sercem, przeskoczyła kilka stopni schodów. Teoretycznie bardzo nie chciała iść na to spotkanie, ale wrodzona ciekawość popychała ją do przodu. Będąc w połowie korytarza gorączkowała się nad różnymi sposobami uniknięcia jakiś strasznych rzeczy, które mogą ją spotkać za drzwiami. Wyrwać gwóźdź ze ściany, na wypadek gdyby panna Margaret była wampirem? W ostatniej chwili zdjąć miecz znad kominka i uciąć jej głowę?

 Skarciła się za makabryczne i głupie "bohaterowanie". Nie zamierzała zachowywać się jak ostatni kołek, który wszędzie widzi szatany. Być może to nie będzie nic strasznego, tylko krótka rozmowa. W każdym razie, nadal bała się ale już mniej. Wizja zwyczajnej pogadanki uspokoiła ją trochę. W końcu jak można być takim zwyrodnialcem by zabijać dziesięcioletnie dzieci?

 Stała już przed drzwiami gabinetu i uniosła pięść. Zapukała, czując ból w nadgarstkach. Siniaki wciąż męczyły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Grace Procter]

 Grace weszła do środka i z sercem łomoczącym w piersi i pulsem dużo szybszym niż powinien być, dygnęła lekko. 

- Dzień dobry - grzecznie powiedziała i usiadła na krześle naprzeciwko kobiety.

 Szczerze mówiąc, gabinet wcale nie przypominał gabinetu antagonisty z kilku strasznych książek, które przeczytała dziewczynka. Opisałaby go raczej jako ładny i całkiem pogodny. Nawet światło padało tu inaczej niż w całym sierocińcu. Nie pasował do oblicza panny Margaret, raczej surowego i wampirycznego. Taki nadawał się do gabinetu dyrektora jakiejś wesołej szkoły w miasteczku. Na biurku stały też filiżanki do herbaty, ale że dziewczynka na razie nie miała na nią ochoty, nie sięgnęła po jedną z nich. Czekała tylko, aż kobieta powie to co miała powiedzieć.

(A i jeszcze jedno. Nie pisze się Gracy, lecz Grace)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margaret:

- Witaj, Grace - powiedziała pogodnie kobieta i z uwagą patrzyła jak dziewczyna siada.

- Napij się herbatki, nie zrobiłam jej po to, żeby tak teraz stała - sama napiła się ze swojej filiżanki. - Może opowiesz mi coś o sobie?

Wszystko wydawało się jak na razie normalne i wyglądało na zwykłą, spokojną rozmowę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej czytałem książkę. Gdy w końcu uznałem, że czas się szykować do wykonania planu. Miałem nadzieje, że nie napotkam żadnych komplikacji. Swoją drogą strasznie mnie wciągnęła ta książka. Dobrze zabijała czas. Powoli wstałem wziąłem książkę i skierowałem się do swojego pokoju. Gdy tam dotarłem byłem świadkiem ciekawej sceny. Jeden z moich współlokatorów narysował pentagram. A drugi starał się go dyskretnie zetrzeć. Tak tylko tego brakowało jakby właścicielka tego miejsca i jej córka nie były wystarczająco dziwne. To skierowano mnie do pokoju z jakimś kapłanem czarnych mszy. Ciekawe jak zareaguje właścicielka widząc ten pentagram. Jednak postanowiłem się nie mieszać to nie moja sprawa. Położyłem się w milczeniu na swoim łóżku i dalej czytałem książkę. Oczekując na wieczór.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Grace Procter]

Grace przysunęła do siebie filiżankę i upiła łyk. Była całkiem niezła. Dopóki nie padła na twarz, zatruta, nie powinna się bać.

- Nie mam rodziców, mieszkałam przedtem w Walii - odpowiedziała - Mama i tata zginęli przez pożar w domu. Nie wiem dlaczego spłonął. 

Nie miała więcej do opowiedzenia. Przynajmniej nikomu, oprócz jej pamiętnika. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Grace Procter]

Obożeobożeoboże, zaczynam odpływać - tylko te słowa dźwięczały w mózgu Grace, spowolnionym i zmęczonym. Trzeba było nie pić tej herbaty, trzeba było w ogóle nie przychodzić na tą rozmowę… Było już i tak za późno.

- Mi także - wyszeptała. Czuła się dziwnie.

Udało jej się zatrzymać bez zaśnięcia i tępym wzrokiem wpatrywać się w okno. Bała się. Bardziej niż zazwyczaj w takich sytuacjach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margaret:

Kobieta wstała, a lekko otumanionej dziewczynce wydawała się bardzo wysoka. Podeszła do niej powoli i przykucnęła.

Grace czuła się coraz gorzej i słabej. Prawie mdlała.

- Spokojnie, maleństwo. Nic ci się nie stanie - powiedziała już chłodniej Margaret. - Nawet nie będziesz nic pamiętać. 

Wyjęła jedną z książek z biblioteczki za biurkiem, co spowodowało otworzenie się przejścia prowadzącego do tego samego miejsca, co tajemnicze drzwi.

 

Kiedy dziewczynka całkiem zemdlała, Margaret wzięła ją na ręce i zniosła na dół.

 

(Nic ci nie będzie :3. Jeszcze dziś obudzisz się w łóżeczku)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doll przyglądał się wtedy chłopakowi, aż w którymś momencie przysnął na fotelu w pokoju wspólnym. Kiedy się obudził, nawet nie zdawał sobie sprawy ile czasu minęło, ale zauważył, że Kevina już tutaj nie było. No nic. Przeciągnął się i westchnął. Ciekawe czy powinien być już w pokoju? Pewnie tak. Ale jemu wcale się nie chciało iść do pokoju. Wybrał się na zwiedzanie korytarza, coraz bardziej rozważając odwiedziny na trzecim piętrze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margaret:

(nie opiszę pokoju na dole:P)

 

Złapała dziecko za przegub wbijając mu pazury, tak, że zostawiła na jej skórze ślady w trakcie półksiężyca, które chwilę potem rozjarzyły się na zielono.

Ślady zostały, ale wyglądały zwyczajnie.

- No, maleństwo - szepnęła cicho i zaniosła ją do holu na jeden z foteli. Będzie jej się wydawało, że po prostu przysnęła, a rozmowy nie będzie pamiętać. 

Ale teraz już nie wyjdzie poza tereny, które im wyznaczyła. Nie bez jej zgody. Będzie czekać na przeznaczenie. Jej następnym celem był chłopczyk o wyglądzie dziewczynki.

 

Annabelle:

Dziewczynka siedziała wokół stert kartek w Archiwum, szukając informacji.

 

Dochodziła godzina osiemnasta...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owy chłopiec o wyglądzie dziewczynki na razie powędrował do biblioteki z zamiarem rozejrzenia się za czymś ciekawym. Ciekawym, czyli prosto mówiąc, drogocennym. Kiedy dotarł na miejsce zaczął przechadzać się między regałami, zastanawiając się, czy któreś z tych książek mogą mieć większą wartość. 

(A teraz dzikie pytanie. Znajdę tam co wartościowego? Czy raczej nie? Chcę coś ukraść :v xD) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ma sensu. Ten demonolog tak zatracił się w swojej czynności że nawet nie zwraca na nas uwagi. Zostawiam go w jego świecie. Podchodzę do drugiego współlokatora który leży na łóżku. Ciekawe czy nadal chce się wydostać z tego miejsca.

- Najlepiej byłoby gdybyś nie zbliżał się do Tridville. Każdy z nas przechodził przez to miasteczko. Ktoś mógłby donieść tej czarownicy że tam byłeś czy w którą stronę poszedłeś...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej czytałem książkę. Gdy nagle spostrzegłem, że podszedł do mnie jeden ze współlokatorów. Wsadziłem zakładkę w książkę i ją zamknąłem. Zastanowiło mnie, co powiedział. Skąd wie, że chce uciec? Trzeba szybko go zmylić. Uśmiechnąłem się do niego, po czym odezwałem

-Nie wiem, o czym mówisz. Nie planuje zbliżać się nigdzie. Bardzo mi się tu podoba. Kolejna sprawa. Gdzie miałbym się udać? Nie mam rodziny. Mój ojciec był moją jedyną rodziną. Teraz nie mam nikogo. Więc nawet nie mam gdzie iść

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na ten dziwnego rodzaju przedmiot Martin akurat zwrócił uwagę. Nic lepszego tu nie widział. Chociaż i co do tego nie miał pewności, że jest wystarczająco warte. I co to jest w sumie. Ale zawsze jest małe i łatwiej takie coś schować, przemycić i takie tam. Toteż jego zielone oczko wpatrywało się przez chwilę w to coś, po czym rozejrzał się wokół, czy na pewno nie ma nikogo w pobliżu. A potem wyciągnął łapkę w kierunku tego czegoś by je wziąć i zrobić lepsze oględziny z bliska. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To co widziałem już mi wystarczy aby sądzić że chcesz stąd uciec - Odpowiedziałem chłopakowi patrząc mu prosto w oczy. Spodziewana reakcja. - Spokojnie, nie mam zamiaru nikomu o tym mówić. A on - Wskazałem na chłopaka od pentagramu. - A on prawdopodobnie tego nie słyszy. Lepiej tylko uważaj na córkę władczyni tego sierocińca. Ona jest...ciekawym przypadkiem 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest sprytniejszy niż sądziłem. Jak się domyślił? Byłem zbyt mało dyskretny? Co ciekawe najwyraźniej. Nie tylko ja zauważyłem coś dziwnego we właścicielce i jej córce

-Cóż jeśli uważasz że oglądanie mapy w atlasie jest planem ucieczki. To co sądzisz o uczniach na lekcji geografii? Fakt panuje tu dziwna atmosfera. Ale dają mi jedzenie za darmo i łóżko. Więc nie widzę powodu do ucieczki. A jeśli chodzi o córkę właścicielki to sądzę że to zwykły ponury odludek

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce dać za wygraną. Dobrze, zagram w twoją grę. 

- Na lekcji geografii uczysz się o całej ziemi, stolic na pamięć, urbanizacji, interpretacji map, podziału ludności...ty oglądałeś tylko to miejsce i jej okolice - Powiedziałem krzyżując ręce na piersi. - Na twoim miejscu jednak bym został. Są tu tajemnice które aż chcą by się o nich dowiedzieć

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmrużyłem lekko oczy. Tajemnice? Jeśli te tajemnice nie doprowadzą mnie do ogromnej fortuny. To nie interesuje mnie co ukrywa ta wiedźma.

-Masz racje na geografii badają mapę całego świata. Ja badałem okolice aby się nie zgubić. Jak bym zapodział się na wyciecze. Nie planuje uciec. Jednak tobie proponuje coś przemyśleć. Mianowicie. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...