BrokenRC Napisano Grudzień 25, 2014 Share Napisano Grudzień 25, 2014 Rex uśmiechnął się i wykrzyknął zupełnie innym niż zwykle tonem. -Słuchajcie mnie! Każdy kto może niech wzbije się w powietrze!- powiedział poważnie- Przetrwają najsilniejsi i Ci którzy potrafią latać! Sam wzbił się w powietrze. Był wystarczająco wysoko, aby każdy z ziemii miał problem z trafieniem go. /Cienie Wybuchowy Jack został załadowany i wystrzelony przez Rex'a. -Bum szmato.- zawołał Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Advilion Napisano Grudzień 25, 2014 Autor Share Napisano Grudzień 25, 2014 - Nie potraficie poradzić sobie z kilkoma słabymi cieniami?! - głos Sombry było słychać na całym polu walki - I wy nazywacie siebie godnymi walki przy mnie?! Jesteście tylko żałosną gromadą słabych kucyków, myślących, że są dość silne, by dołączyć do mnie. /Wszyscy Cienie, które zdawałoby się, że zostały już pokonane, wróciły z powrotem na powierzchnię skał, wciąż pełne morderczej siły. Niektóre z nich, wyposażone w skrzydła, wzbiły się w powietrze i zrzuciły na ostre skały pegazy, uważające się za sprytne. Tam zaraz dopadli ich i innych walczących pozostali mroczni wojownicy. Przyłożyli miecze do gardeł i wycelowali łuki, zdolni dokończyć żywota niegodnych walki dla Sombry kuców. Czekali tylko na rozkaz od swojego pana. - Te wszystkie cienie, to kucyki, które tak samo jak wy uważały się za dość silne, by walczyć dla mnie. I tak samo jak wy, okazały się być żałosne i słabe, więc zginęły. Teraz próbują mnie przebłagać, zabijając was. Jaka szkoda, że są już martwe... - Sombra zaczął śmiać się przerażająco, tym samym pozwalając cieniom dokończyć dzieła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Grudzień 25, 2014 Share Napisano Grudzień 25, 2014 Wolfast został zaskoczony i pozbawiony przewagi jaką dawał mu lot. Ale on się nie podda i nie zginie teraz. Nie od tych co zawiedli. /Cień wojownik Wolfast błyskawicznie dobył pistoletów strzelając w brzuch wojownikowi. Jeśli ten od ciosu, choćby na centymetr się cofnie, on odskoczy w bok strzelając przy tym w łucznika ze strzałek. Nie miał pojęcia jak wywar zadziała na cienia. Prawdopodobnie wcale ale i tak warto spróbować. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BrokenRC Napisano Grudzień 25, 2014 Share Napisano Grudzień 25, 2014 Rex wstał z ziemi i odepchnął wojownika srebrną strzałą. Jednak strzała łucznika wbiła mu się w ciało. /Cienie -Odwalcie się, próbuję gadać z waszym szefem.- powiedział spokojnie, ale poważnie /Sombra -Ajajaj- powiedział na początek- Powiem Ci wiele rzeczy, o których musisz wiedzieć. Po pierwsze nie jesteśmy sługami, tylko ukichanymi najemnikami, każdy z nas szuka innego zysku. Na przykład Harkon szuka pożywienia, czyli krwi, a Lying szuka uczuć, dla siebie lub dla roju, kto ją tam wie. Ja walczę, abym mógł zostać oficerem w twojej armii i móc szerzyć zło na szeroką skalę.- uśmiechnął się- Ale widzę żeś tchórzem, to po drugie- powiedział dobitnie- Zasłaniasz się swoimi cieniami jak jakiś paniczyk. "Uważajcie moje cienie aby nie ubrudzić mi kaftana"- powiedział piskliwym głosem, po chwili odchrząknął i powiedział już normalnym głosem- Na prawdę, nie masz sobie ni krzty honoru i odwagi. Zasłaniasz się swoimi Cieniami, ach zapomniałem jeszcze jesteś arogancki. Zapominasz, że my moglibyśby się zjednoczyć!- Rex miał nadzieję, że reszta zrozumie aluzję, że oni mogą się zjednoczyć kiedy on odstawia tą szopkę- Jesteśmy potężni, ale ty to ignorujesz.- Rex się wykrzywił- Wracając do cieni, to na pradwę jesteś takim paniczykiem, który opadował tylko magię przywołania, ale sam nie staje do walki, bo się boi. Może boisz się, że twoje płonące oczy coś podpalą?- Rex uśmiechnął się- Jesteś tchórzem. Czy jak umrzesz będziesz mógł spojrzeć swoim przodkom w oczy i powiedzieć: "Żyłem jak s*****l, ale byłem honorowy, potrafiłem spojrzeć komuś w oczy i go zabić." Czy możesz tak powiedzieć? Nie! Ja za to mogę, mnie śmierć nie straszna, bo wiem, że moi przodkowie ucieszą się moim widokiem. Chciałem przez chwilę powiedzieć: "Dawaj zabij mnie!" Ale widzę, że jesteś tchórzem i zrobią to za Ciebie Wielkie i potężne Cienie- Rex się skrzywił- Zabij nas, po Co Ci Tacy co dobrowolnie chcą Ci pomóc, no co Ci tacy? I tutaj u Ciebie jest problem odpowiadasz: "Na nic". Każdy szanujący się kuc z planami, z wizją odpowiedziałby: "Może nie darzę ich wszystkich sympatią, ale są oni ważni, ponieważ wierzą we mnie!"- Rex uśmiechnął się- Już skończyłem, możesz mnie zabić, a nie zapomniałem jesteś tchórzem, zrobią to za to twoje Cienie.- Rex odważył się i nie zamknął oczu Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Advilion Napisano Grudzień 25, 2014 Autor Share Napisano Grudzień 25, 2014 Sombra roześmiał się. - Już od wieków nikt mnie tak nie rozśmieszył jak ty. Ale nie widzę sensu, by ci odpowiadać, bo i tak nic nie zrozumiesz. Żegnaj, na razie. Sombra podniósł pegaza do góry i brutalnie rozerwał go na dwie połowy. Głupcy giną szybko. Wszystkie cienie zostały odwołane, nie były mu już dłużej do niczego potrzebne. - Test skończony. Wszyscy zasługujecie na to, by mi służyć, nawet ta klacz, która zginęła wcześniej. Pokazaliście, że nie liczą się dla was takie bzdury jak honor czy odwaga. Pokazaliście, że wiecie, jak słuchać się swojego pana. Oprócz niego - wskazał kopytem na ciało Rexa. Nie miał zamiaru rozwodzić się nad Choco, ją jeszcze naprowadzi na właściwą drogę. Symulacja zniknęła jak dym na wietrze, a wszyscy z powrotem znaleźli się w lochu. Byli w nim już Red i Rex. którzy umarli wcześniej w symulacji. Trzeba było być głupcem, by myśleć, że Sombrze nie zależy na kucykach, zdolnych do walki po jego stronie. - Dolores, odprowadź ich. - skinął głową na pistacjową klacz w czarnych okularach, stojącą już w drzwiach. Sam wyteleportował się z sali, miał ważniejsze sprawy na głowie, niż opieka nad poddanymi, czy już raczej swoimi żołnierzami. - Słyszeliście króla, idziemy. Nie będę czekać na spóźnialskich - klacz zaprowadziła kucyki do korytarza, w którym znajdowały się ich pokoje. Wbrew pozorom, wszystkie były dobrze wyposażone, jak na standardy Sombry. Rozwiązanie było proste - to Dolores się nimi zajmowała, a nie Sombra. On nie miał czasu na takie zabawy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts