Skocz do zawartości

[Gra][Zapisy]Rebelia w Cesarstwie[Herosi][Walka]


Kanata

Recommended Posts

-Jak można tego nie zauważyć?-Zapytał ze śmiechem.

-Fakt to zwykła figurka,ale jeśli odkręcisz główkę..-Powiedział odkręcając główkę pionka.

-Powstanie ostrze.-Powiedział.

-To ostrze jest dobre,bo szybkie i lekkie.Tak jak rzutka.-Powiedział z uśmiechem zakręcając główkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Te jej nieduże nożyki,może i są dobre..Ale są za ciężkie i ciężej nimi trafić.A rzutki są lekkie i mają większą szansę na trafienie do celu.-Powiedział Ciel do węża.Wąż syknął na zgodę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Rzutka jest mniej skuteczna, plus, jeśli dobrze rzuca się nożami to trafienie takowym jest łatwe. Plus, za mała waga broni miotanej to nie plus lecz minus :v ))

 

Katarina wciąż bawiła się nożykiem, nie wiedziała po co jej niby taka lotka, była zdecydowanie za lekka by rana była skuteczna. Ale, może kiedyś się przyda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Ojej...czyli w anime kłamią!! :o))

Ciel pozbierał swoją planszę i pionki do torby.

-Sebastianie chcesz ciasteczka?-Zapytał z uśmiechem węża.Wąż wziął w paszczę ciastko i powoli je gryzł.

-Dobry wąż.-Powiedział głaskając Sebastiana.Ciel wyjął podarte zdjęcie z torby.

-Pani Red...-Powiedział poważnie.Wąż spełz z ramienia do torby,wyciągając z niego notatnik.

-Zapominiałem o nim.-Powiedział chowając podparte zdjęcie do notatnika.

-Ale nie jest mi potrzebny.-Powiedział wyrzucając go.Ciel wstał i odszedł gdzie indziej.

Edytowano przez SayaSuu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((No, w anime wiele rzeczy jest nierealistyczne, większy miecz na przykład nie zapewnia więcej mocy i tak dalej :v ))

 

Katarina zobaczyła wyrzucony notatnik tego chłopaczka, rozejrzała się i po chwili wstała aby go wziąć, wróciła na swoje miejsce i otworzyła go. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Miecze na ogół są lekkie :v, znaczy nie aż tak ale ważą mniej niż by się można było spodziewać. A broń miotana potrzebuje odpowiedniej wagi :v )) 

 

Katarina zaczęła zainteresowana czytać. W końcu jednym z jej ulubionych powiedzonek było ,,znaj swoich przyjaciół dokładnie, ale wrogów jeszcze lepiej'' 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Czuję się oszukana XC))

Na niektórych stronach notatnika było pełno krwi i nie można było się rozczytać.Małym druczkiem na dole strony pisało:

,,Maltretowany..znak na twym ciele to oznaka nieczystości..należysz do MNIE!''.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W notatniku pisał następujący tekst:

,,Niby jestem wart więcej niż inni.Ale dlaczego mnie to spotkało?Wypalony znak,który strasznie szczypie.Jestem nieczysty...''

Była chwila przerwy,a potem pisało:

,,Dlaczego im tak na mnie zależy?Czy to dlatego,że jestem głową rodu szlacheckiego?Nie pojmuje mego losu.."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kolejniej stronie pisało:

,,Głowa rodu Phantomhive..Ciekawe..Co ze mnie za głowa rodu..."

Pod tym tekstem było napisane małym drukiem:

,,Jest wart tyle co diament...Tylko on we gdzie tego szukać!Wyłudzę od niego informację choćby nie wiem co!''

,,Jak na mogła mnie zdradzić..''

Te słowa były napisane na ostatniej stronie notatnika.Na końcu notatnika było także podarte zdjęcie kobiety ubranej na czerwono.W rogu był podpis:

,,Twoja ciotka,Pani Red''.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciel wrócił na poprzednie miejsce.

-Dziwne notatnik zniknął..-Powiedział rozglądając się..

-Ehh..i tak mi nie jest już potrzebny..to tylko przeszłość..-Powiedział łapiąc się na ramię.Usiadł na trawie i zaczął czytać jakąś książkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Sebastianie,czy masz ,,to''?-Zapytał węża.Wąż wypluł na ręce Ciela całkiem duży kryształ.

-To na nim im tak zależało..-Powiedział oglądając kryształ.Kryształ był koloru niebieskiego.Błyszczał w świetle słońca.

Edytowano przez SayaSuu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jeszcze można dołączyć...

Pomóżcie mi proszę jak zaspoilerować avatar

 

Imię: Nemera

Wiek: 18 lat

Płeć: female.png

Przynależność: Plemię Wiatru

Profesja: mnich / uzdrowiciel

Wygląd:

RPImage12.jpg

Historia:

Istota, na którą ktokolwiek spojrzałby w latach jej wczesnej młodości, była istnym zwiewnym duchem, płochym pyłem; dziewczynka, z jej blond włosami zawsze rozwianymi gdy hasała wesoło po łąkach i polach, i twarzą, na której wiecznie malował się beztroski uśmiech, była istnym przeciwieństwem tego, czym później miała się stać. Wychowując się w domu swoich rodziców, musiała się martwić tylko pobieranymi przez nią w pobliskiej szkole naukami. Mieszkała w wiosce, gdzie pomagała tacie w oporządzeniu zwierząt i mamie przy kuchni. Była marzycielką, pragnącą otrzymać moc rozmawiania ze zwierzętami. Skromna, płocha, dobroduszna. Nie przejmowała się szczególnie sprawami "Wielkiego Świata".

Sprawy te jednak brutalnie zajęły się nią.

 

Przełom nastąpił gdy miała 13 lat. Ludzie zaczęli umierać. Jeden za drugim padali - pach, pach, krewni, przyjaciele, rodzice wreszcie. Szkarłatna krew sącząca się z ust, wspinająca się przez paznokcie po palce czarna zgorzel, sine plamy na ciele, węzły chłonne powiększone. Epidemia. Wróg którego nie da się zwyczajnie podziurawić mieczem, przekuć włócznią, przeciw któremu próżne modły i błagania.

 

Los Nemery zawisnął na włosku, a objął go we władanie sam opat z klasztoru Wanfu si, mistrz chan Huangbo Xiyun. Przygarnął ją, mimo białej głowy do swojego zakonu i tam kształcił w dwóch kierunkach: wiary, siły ducha i sztuki leczenia. Klasztor, wyznania buddyjskiego został w wieku jej 18 lat najechany przez pogański lud z państwa Sei i splądrowany doszczętnie. Znów, jako jednej z nielicznych udało jej się uciec.

 

Wszystkie te wydarzenia wstrząsnęły Nemerą powoli prowadząc do jej zimnej, sceptycznej i zbuntowanej postaci. Najpierw zbuntowała się na samą chorobę. Potem na bogów, którzy widocznie nie chcieli jej wysłuchać. Potem na najeźdźców. Wreszcie na samą siebie, obejmując sztywną rutynę i wybierając studia medyczne jako broń przeciw jej największemu wrogowi: wszystkiemu co czyni rany i zabija.

 

Charakter: Oziębła, nieufna, zdeterminowana do osiągnięcia własnych celów

Edytowano przez Favri
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Ehh ty uduszę cię kiedyś szczwany lisie spoiler robi się w ten sposób [ spoiler ] [/ spoiler ]  i czuje że będą z nią problemy no ale okej))

 

 

Na horyzoncie armia rebeliancka dostrzegła armie ze stolicy prowadzoną przez generała Tai-lee'go. 

- Księżniczko lepiej wróć na tyły armii. - Jin-kao zadął w róg żeby jego armia była w pogotowiu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Coś się dzieje Sebastianie.Schowaj się.-Powiedział do węża.Wąż naturalnie się posłuchał,ale najpierw połknął z powrotem ,,to''.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( ty jeszcze nie śpisz o_o ))

 

 

Księżniczka przejechała pomiędzy 2 legionami i stanęła za nimi w odległości 50 metrów. Przed nią stanęli jej strażnicy.

 

Jin-kao wyjechał na przeciw generałowi który zrobił to samo. Spotkali się w połowie odległości do obu armii. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Ehh ale bitwa i tak jutro będzie więc idź spać))

 

Jin-kao zsiadł z konia, Tai-lee zrobił to samo.

- Witaj stary druhu - Powiedział wierny stolicy generał.

- Wiesz że już niestety nie jesteśmy druhami, może jeszcze za panowania Il'a tak było ale teraz to coś innego. Przychodzisz tu by nas wyrżnąć i pozwolić dalej grabić ziemie naszego cesarstwa. Przykro mia ale nie dopuszczę do masowej zagłady.

- Więc tak to widzisz Jin. Przykro mi, ale stoję po stronie syna mojego przyjaciela więc nie mogę sobie pozwolić na przyjazne potraktowanie ciebie w walce.

- Pamiętaj że cię pokonałem i to nie raz więc musisz dać z siebie wszystko żeby coś mi zrobić.

- Czyli nie ma szans na pokojowe rozwiązanie co?

- Owszem jest, zawróćcie do stolicy i nie pokazujcie się nam więcej na oczy chyba że sami po was przyjdziemy.

- Ludzie z plemienia ziemi zawsze są tacy nie ustępliwi. Czyli będziemy walczyć. Mam nadzieje że zginiesz tym razem - Uśmiechnął się do generała rebeliantów złośliwie i wskoczył na konia. i ruszył w stronę wojsk stolicy.

Jin-kao miał właśnie wskoczyć na konia gdy usłyszał za sobą strzałę. W ostatnim momencie obrócił się i złapał ją. Po czym połamał ją. Wskoczył na konia i pogalopował w stronę armii rebeliantów. Gdy generałowie rozmawiali wyglądali jednak jak starzy znajomi. 

Edytowano przez Draft RedLine
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...