Skocz do zawartości

Krótki jest żywot telewizorów i telefonów


WhiteHood

Recommended Posts

Zauważyliście pewnie, a przynajmniej niektórzy z was iż telefony czy telewizory psują się o wiele szybciej. Żywot współczesnych waha się między 3-5 lat (to nie jest reguła). Oczywiście tyczy się to większej ilości przedmiotów. Moje pytanie do was. Czy uważacie, że producenci powinni tworzyć urządzenia zdolne wytrzymać 15-20 lat?

Jakie jest wasze zdanie? Nie jest to pytanie teoretyczne.

 

Co ja o tym sądzę? Napiszę, jednak najpierw chciałbym zapoznać się z waszym poglądem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w domu prawie same stare rzeczy. Lodówka wytrwała 20 lat zanim padła, ale nie padła ze względu swojej wady wewnętrznej, tylko z innych powodów. Kuchenka ma dwadzieścia kilka i jest na chodzie, ale zapewne kuchenki takie są. Pralka ma prawie osiemnaście, pomału zaczyna szwankować, lecz działa. Telewizor mam z jakieś piętnaście lat i hula. Zgadnij, jakie mam zdanie na ten temat. W moim siemensie c60 muszę baterię wymienić i pyknie, trzeba tylko taką baterię znaleźć. Mogę poszukać więcej takich rzeczy. Domyśl się mojej opinii.

 

 

 


[...]

Powiem ci szczerze, że nie widziałem dokumentu, ale chyba się domyślam o co chodzi. Słyszałem o czymś podobnym.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wszystkim chodzi o zarobki, jak się więcej sprzeda to się więcej zarobi.

Jak taki telefon, TV czy lodówka działało by przez 15-20lat to wtedy fabryki miasiały by być zamykane co parę lat albo w magazynach zalegało by dużo towaru.

 

Przykład, kiedyś samochód był projektowany na około 20-30 lat i był bardzo drogi w zakupie(np. Mercedes), teraz samochód jest projektowany na 5-8 lat i teraz samochody nie są aż tak drogie w zakupie. koncerny samochodowe już nie zarabiają na sprzedaży samochodów tylko na ich serwisie.

 

Telefony czy TV co chwila robią nowe modele by przekonać ludzi do kupna nowego produktu, no i materiały tak dobrane by nie działał zbyt długo.

 

EDIT:

Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała, koncerny samochodowe chcą doprowadzić do tego żeby jakiekolwiek naprawy mogły odbywać się tylko i wyłącznie w autoryzowanych serwisach.

Jak takie coś by weszło w życie(na szczęście to nie wejdzie) i przeniosło się na inne rejony technologi, to by wtedy było tak że jak np. w TV przepaliłby się bezpiecznik to nie mógłbyś sam go wymienić tylko musiałby to zrobić serwis.

Edytowano przez turbo638
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wyrażę opinię trochę odmienną:

Racja, coraz rzadziej tworzy się rzeczy na lata. Dla większości sprzętu domowego dziesięć lat to już wiek starczy, a komórki trzeba wymieniać co dwa, trzy lata. Jednak nie jest to jedynie wina jakiegoś spisku  :Illuminati: czy czegoś innego.

Porównajmy współczesny sprzęt i taki sprzed kilku dekad. Najlepiej jakąś pralkę. Co mogła ta stara? Prała, tylko wybierało się temperaturę wody i jak szybko miała wirować. Można było zapomnieć o jakichś wymyślnych programach, praniach wstępnych i występnych, programach szybkich i wolnych. Pralka miała prać i tyle. A czego to wina? Elektroniki! Dzisiaj już prawie wszystko posiada w swoich trzewiach bardziej złożoną elektronikę. W starej pralce pewnie był to jeden scalak na płytce, w technologii milion nm. I to starczało, bo mało co musiał robić. Nie to, co dzisiaj, gdzie przeciętny informatyk będzie miał problemy zaprogramować zwykłe pranie. 

A elektronika lubi się psuć. Może być to uszkodzenie wewnętrze, ot coś padnie w układzie scalonym i pralka wyzionie ducha. Nie ukrywam, może być to też specjalne zaprojektowane - kondensator elektrolityczny przy scalaku i w miejscu, gdzie coś się grzeje. A to tylko jedna możliwość. 

Jeszcze gorzej jest z telefonami. Ciepło szkodzi elektronice. a dzisiejsze telefony grzeją się coraz bardziej. Moja Nokia nagrzeje się dopiero leżąc na słońcu - a smartfon sam z siebie. Nie jest to wina producenta - procesor, wifi, coraz częściej grafika. To wszystko układy, które zwykle działają z niezoptymalizowanymi aplikacjami. Procesor się męczy i tak samo jak my, tak i on się zgrzeje. No i mamy mieszankę wybuchową w sensie przenośnym.

Ostateczna opinia:

Mogło by być lepiej. Sprzęt, przynajmniej ten największy, mógłby być projektowany przyjaźnie dla domowej naprawy. Wszystko fajnie, bez wymyślnych procedur rozkładania i składania, by średnio rozgarnięty Janusz z śrubokrętem mógł sobie obejrzeć wnętrze pralki. Jednak tak to nie będzie działać. Producenci chcą czerpać jak najwięcej zysku, więc korzystają z innego rynku - napraw. Zaprojektują pralkę, a później sprzedadzą za grube pieniądze instrukcje jak ją naprawiać. A później będą czerpać z części serwisowych. A to wszystko bo nie są instytucją charytatywną a już dawno zauważyli, że na najlepszych rynkach takie rzeczy przechodzą. Wszystko składają maszyny, to ktoś musi zarobić.

A jest tak, bo lemingi z USA i zachodniej europy muszą mieć wszystko nowe i błyszczące. Konsumpcjonizm pełną gębą. Szukają oszczędności i pieniędzy później. Ale to nie spisek - to rynek. A różni się to tym, że nie było zmowy - tylko myślenie, jak przegonić konkurenta w bilansach całorocznych.

Edytowano przez Ohmowe Ciastko
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieje się tak tak jak już było powiedzione ze względu na sprzedaż.

Ja mogę to porównać na podstawie jednośladów.

Pracowałem jako monter i mechanik przy skuterach.

Skuter robił ok 4 tys km i się psuł. Niektóre plastiki w nowych sztukach nie paskowały do sobie mimo że były od tego modelu.

I wystarczy tylko 1 mocniejsza gleba aby przekosić ramę.

W garażu mam motorower Predom Romet Kadet M-780 z 1989r i motocykl Cezet 175 typ 487.0.z 1986r.

Te sprzęty mają po 26 - 30 lat i się prawie nie psują (wystarczy zrobić dobrze remont, a nie po łepkach) .

Kadetem nabiłem z 5- 7 tys km (od 2010r) i nawet do silnika nie zaglądałem.

Równie dobrze można porównywać sprzęty marki Unitra.

Miałem wzmacniacz gitarowy Gran 30 mono z bodajże 1974r. Elektronika się fajczyła ale się nie spalił.

Miałem go połączonego pod komputer i jeszcze go sprzedałem po 3 latach użytkowania.

Natomiast w mikrowierzy po 5 latach padł wyświetlacz, ale na szczęście jeszcze gra. Tyle że funkcje wybieram po omacku.

Edytowano przez KamilPL 94
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam byłbym za tym, żeby niektóre sprzęty były trwałe i wytrzymywały te 15 lat. Ale jest właśnie ten problem, że ktoś kupi takie urządzenie jeden raz i nie będzie musiał go wymieniać. Kiedyś urządzenia były proste w konstrukcji, a jestem zdania, że im mniej części, tym mniej może się popsuć. W tej chwili elektronika jest wszędzie. Stopień skomplikowania jest tak duży, że gdy coś się uszkodzi to wymienia się cały moduł, który nie zawsze jest tani. Pomijam takie nieuczciwe praktyki jak celowe programowanie urządzenia, aby o danej dacie po prostu się zepsuło. Z tego co widzę to tylko w zasilaczu można coś jeszcze tanio wymienić. Za stopniem zasilania zaczyna się las scalaków i pojedyncze elementy, których jeszcze nie udało się zminimalizować.

 

Podejdę też inaczej do pytania. Myślę, że nie każdemu zależy na tym aby coś było trwałe przez lata, jeżeli lubi wymieniać to co jakiś czas. Niby doba konsumencka, kup, użyj wyrzuć. Ale kogo z nas na to stać?

Mi zależy na trwałości. Najczęściej czekam parę lat zanim coś nowego zostanie ulepszone na tyle, że będzie warto to kupić. A potem używam tego przez kolejne lata bez usterek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jeszcze trzeba wziąć pod uwagę pęd za miniaturyzacją i redukcją masy.

Kiedyś telewizor swoje ważył i zajmował sporo miejsca, teraz mogą mieć nawet mniej niż 4mm grubości.

A telefony kiedyś było go czuć w dłoni a teraz też są cienkie jak naleśniki i wszystko musi się zmieścić ściśnięte gdzieś w kącie.

 

Kiedyś np. aparat to był aparat a teraz naładują do niego wi-fi, termometr, czytniki linii papilarnych itd. na co to komu ?

 

Dla tego ciesze się że posiadam starsze sprzęty jak 30 letni samochód, 25 letni motocykl czy 6 letni aparat fotograficzny.

 

ps. Ostatnio w domu popsuła się 3.5 roczna lodówka i nie chcieli jej naprawić bo do tak starych modeli już nie ma części.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu to prostota i trwałość powinna być i jest potrzebna w rzeczach typu pralki, lodówki, kuchenki, odkurzacze, może miksery, sokowirówki, takie zasadnicze sprzęty domowe.

 

Telewizor, komórka czy komputer, no to wiadomo, że one skomplikowane teraz po prostu będą, tym bardziej im bardziej zależy ci na rozlicznych udogodnieniach. I niech sobie będą, bo to jest rozrywka, ludzie tego chcą. Wciąż można posłuchać radio, albo poczytać książkę, jak ktoś woli rozrywkę bez natłoku nowinek.

 

Co do samochodów, to nie wiem. Na pewno im bardziej luksusowy, tym mniej trwały i to jest naturalna kolej rzeczy.

 

Ogólnie mi zależy na tym, by to co kupię działało jak najdłużej, a jeśli już się spsuje, to bym mógł to naprawić sam lub ze szwagrem.

 

By podsumować i odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie Białego Kapturka, zależy, co owi producenci produkują.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żywotność dzisiejszych produktów nijak się nie ma do PRLowskich, które nijak się mają do przedwojennych. Na przykładzie półrocznych zajęć z mechanicznych metod badań materiałów: zdecydowana większość sprzętu, z jakiego pracę obserwowaliśmy była z przed roku 1914 i nadal działała precyzyjnie. Jeden sprzęt był z bodajże 1928 i jeden z 197x. Poza tym, w laboratorium stały maszyny z lat 80tych, które były popsute, 2000, które również nie działały. No i oczywiście kilka samoróbek, które pan mietek z panem frankiem złożyli w piwnicy.

Ogólnie sprawa wygląda tak: Są sprzęty (maszyny wytrzymałościowe, sprzęt laboratoryjny, pralki, lodówki, zmywarki, kuchenki....), które mają wytrzymać minimum 15 lat z maksymalnie 2 serwisami, bądź naprawami domowymi (około pół roku temu naprawiłem 7 letnią zmywarkę w domu. Padł głupi przekaźnik za 2,5 zł). I od tamtego sprzętu wymaga się trwałości.

Są sprzęty typu radia, telefony, telewizory, suszarki do włosów, które powinny wytrzymać lat około 6-7 bo i tak zostaną wymienione na nowszy model (zwłaszcza telefony). Choć z drugiej strony nie obraziłbym się gdyby telefon działał  płynnie i bezawaryjnie przez 5 lat (dlatego syfdroid odpada)

No i są sprzęty, które się zużywają szybciej, z uwagi an intensywną eksploatację. 

W kwestii samochodów, to doszły one do tego poziomu skomplikowania, że do zamówienia części, które nie podpadają jako zużywające się (głowica, lusterka, pompa paliwa itp) trzeba podać numer VIN pojazdu.

 

Podsumowując, dzisiejszy sprzęt psuje się stanowczo za szybko, ale jeszcze nie jest najgorzej. Większa szkoda, że producenci uśmiercają swoje dzieła poprzez brak wsparcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
3.08.2015, 02:47:25 Po prostu Tomek napisał:

Co do samochodów, to nie wiem. Na pewno im bardziej luksusowy, tym mniej trwały i to jest naturalna kolej rzeczy.

 

Powiem ci że z tym akurat rożnie bywa ponieważ teraz nawet tanie i średnie modele potrafią się rozkraczyć po paru latach.Ponieważ nowe auta mają liche balachy i dużo plastiku.

Mój Sor od elektroniki samochodnej opowiadał nam jak był na praktyce w ASO jednego z pomaturalnych koncernów. Auto po 5 latach było zgnite.

Kiedy mój Volvo s 40 z 1998r miało tylko lekki nalot na blaszy kola zapasowego po za tym ani grama rdzy, a poprzedni Peugeot 405 z 1992r ani grama. Ja się nim natłukłem i

następny właściciel też narobi nim KM.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...