Skocz do zawartości

Schronisko, hodowla, pseudohodowla czy sklep zoologiczny?


Syrth

Recommended Posts

Wiele osób decyduje się na zakup zwierzaka domowego. Nie jest to wcale prosta rzecz, w tym poście jednak nie będzie o dobranie do siebie odpowiedniego zwierzęcia, lecz sposób, w jaki go uzyskamy. Jest wiele sposobów, jedne są tańsze, drugie droższe, ale też jedne wspierają bezpieczeństwo zwierząt, drugie wręcz przeciwnie. Temat ma na celu uświadomienie ludzi, jakich wyborów jest dokonać lepiej. 

 

Schronisko
Wiele osób ma zdanie, że jak pies, to na pewno ze schroniska, w końcu te zwierzęta mają bardzo ciężką sytuacje i bardzo ciężką przeszłość, biorąc je ze sobą je ratujemy. Jednak musimy wziąć pod uwagę, że zwierzę ze schroniska właśnie przez swoje przeżycia może być agresywne, może być apatyczne. Nie wiemy właściwie czego możemy po takim zwierzęciu się spodziewać. Może nie znieść konktaktu z drugim zwierzęciem bądź z dzieckiem. Może być stare i schorowane, weźmiemy zwierzątko za darmo, a okażę się, że by mogło być zdrowe i radosne będziemy musieli wydać sporo pieniędzy na wyleczenie takiego zwierzaka. Nie mówię, że to złe, to jest bardzo szlachetne i jak najbardziej popieram takie zachowanie, ale nie każdy człowiek jest w stanie znieść, wytrzymać. Jak najbardziej powinniśmy pomagać schroniskom, jeśli nie ma się skomplikowanych wymagań to zachęcam jak najbardziej.
Jednak nie należy piętnować osób, który swój wybór dokonały przez hodowlę, ponieważ jest wiele argumentów, żeby z niej skorzystać.

 

 

Hodowla
Nie mylić z pseudohodowlą. Moim zdaniem to drugi "punkt", który powinno się brać pod uwagę, kiedy chce się zwierzę. Hodowle nie obejmują tylko psów i kotów, warto zaznaczyć. Hodowle mają na celu utrzymywanie ras, poprawnych założeń dziedzicznych, mają ogowiązek otoczyć opieką zwierzęta, zapewnić im higieniczne warunki utrzymania i prawidłową pielęgnację, odpowiednio żywić, dodatkowo jeśli chodzi o koty i psy: chronic przed nieplanowanym kryciem, szczepić, liczbę miotów ograniczyć do jednego w ciągu roku, uroczone szczeniaki poddać znakowaniu oraz udostępnić wyznaczonej sekcji organizacji kynologicznej lub felinologicznej całą hodowlę i mioty do przeglądu. 
Oczywiście każde zwierzę z hodowli powinno posiadać rodowód, przez co znamy dokładne pochodzenie zwierzaka.
Niestety jednak zwierzęta z hodowli, szczególnie psy i koty są bardzo drogie. Wpływają na to właśnie dobre warunki utrzymania, które kosztują. Odpowiednia karma najlepszej jakości, badania, szczepionki, czy miejsce dla zwierzaka. Mamy bardzo wysoką pewność, że zwierzę miało wręcz idealne warunki. I to wszystko kosztuje.
Jednak kupując konkretną rasę wiemy czego dokładnie możemy się spodziewać. Czy zwierzę ma podatność na konkretne choroby, czy zwierzę może przebywać z małymy dziećmi, czy zwierzę może być z innymi zwierzętami, czy posiada konkretne alergeny. Albo zachowanie, czy wolimy kanapowego pieska, czy bardziej żywego, możemy idealnie rasę dobrać do swoich potrzeb i ograniczeń. Nawet jeżeli konkreny wygląd nam się podoba. 

 

 

Pseudohodowla
Tutaj ogromny apel i prośba. Nigdy, ale to NIGDY nie korzystajcie z czegoś, co jest pseudohodowlą. Jest to abominacja. Nie macie pieniędzy na hodowlę? Dlaczego nie skorzystacie ze schroniska? W schronisku zwierzęta są lepiej traktowane niż w większości pseudohodowli. Mimo, że od 1 stydznia 2012 roku weszła ustawa, zabraniająca sprzedawaniu zwierząt bez rodowodów to jednak pseudohodowcy znaleźli sposób jak ją obejść wydając rodowody psom w typie rasy, czyli po prostu kundelkom. Swoje "organizacje" zakładają i najczęściej mianują je stowarzyszeniami, gdyż nie mogą je oznaczyć jako howodle, zwyczajnie nie spełniają międzynarodowych standardów. 
Praktycznie nie widzę ŻADNYCH "za" przy pseudohodowlach. 
Przyczyniają się do cierpienia zwierząt, niszcząc wieloletnie prace genetyczne prawdziwych hodowców, którzy eliminują wady. Większość tych stowarzyszeń deklaruje prozwierzęce intencje, kiedy w rzeczywistości chodzi im tylko o to, by zarobić pieniądze. Mają swoje strony internetowe, działające jako organizacje społeczne, wydają własne certyfikaty jakości (nie wiadomo do końca na jakiej podstawie) i "rodowody", które właściwie mają taką samą jakość co byście wzięli z internetu taki i samemu wydrukowali. 
Jednak takie zwierzęta z pseudohodowli są bardzo tanie. Szczególnie w porównaniu do tych z prawdziwych hodowli. Domyślacie się dlaczego? Tak, dokładnie. Warunki w pseudohodowlach są masakryczne. Co prawda nie można porównywać jednego stowarzyszenia do drugiego, w jednym na pewno są nieco lepsze warunki, a w drugim nieco gorsze, ale na ogół to wygląda tak, że zwierzęta nie mają opieki weterynaryjnej, nie mają prawdziwych rodowodów, co też mocno obniża cene. Karma często jest kupowana najtańsza. Dotyczy to również suk i kotek w ciąży czy podczas laktacji. Nigdy nie będzie to kot czy pies rasowy, chociażby wmawiali i dawali pseudo "rodowody". Często mają książeczki zdrowia i wpisane "jakieś" szczepienia, ale nie są prawidłowo odrobaczane. Często szczeniaki i kocięta za szybko są zabierane od matki, nie mówiąc już o tym, że taka kotka czy suka musi rodzić taśmowo - od ciąży do ciąży, co wymęcza takie zwierzę. 
Legalni pseudohodowcy nie ponoszą też kosztów uczestnictwa w wystawach, bo zwyczajnie na nie nie jeżdżą. I nie, wystawy nie są tylko po to, by pokazać światu swoich podopiecznych. Na takie imprezy zapraszani są wykwalifikowani sędziowie, którzy oceniają wszystkie zwierzęta. Kontrolują stan w jakim jest zwierzę i czy nadaje się do hodowli, mogą nawet wycofać zgodę na rozmnażanie. Więc taki pseudohodowca nie widzi sensu jechać na wystawy, skoro wie, że jego zwierzęta nie są nawet rasowe, ani nie spełnią żadnych prawie warunków. 
Jak rozpoznać pseudohodowle? 
Powodem powstania i oddzielenia ich była ustawia z 2012 roku. Na pewno można rozróżnić to jak są zarejesrowane, nie mogą być zarejestrowane jako hodowle, często są zarejestrowane jako stowarzyszenia czy organizacje. Unikają oni określenia "hodowca", za to stosują słowa jak "miłośnicy" czy "przyjaciele" co w sumie bardziej przemawia do przeciętnego Kowalskiego, robiąc to jeszcze bardziej ironiczne, bo ich działania mają się nijak do dobra tych zwierząt. 
Nie podlegają one przepisom, ani nie propagują międzynarodowych standardów, nie współpracują z żadną organizacją spoza kraju. Rodowody, które wydają nie mają żadnej jakości. Często w takich dokumentach wszystkie rubryki są wypełnione, ale jako przodek pisze "nieznany", czy mają wymyślone imie. Jednak zwierzęta rasowe ZAWSZE mają znane pochodzenie, które można prześledzić i jest dokumentowane właśnie rodowodem, bardzo często parę pokoleń wstecz. 
Jeśli chodzi o prawdziwe hodowle psów i kotów:
http://swiatkotow.pl/strefa-wiedzy/artykuly/hodowla/art,292,organizacje-felinologiczne-w-polsce.html
http://www.briard.com.pl/hodowla
http://viosna.pl/pseudohodowla/
https://royalcanin.pl/pies/hodowle-psow

 

 

Sklepy zoologiczne
Z tym posiadam najmniejszą wiedzę, ale wiele zależy od tego skąd dany sklep zoologiczny sprowadza zwierzęta. Nie mają one najlepszych warunków, co widać często gołym okiem. Jednak przede wszystkim nie polecam kupowania szczurów ze sklepów zoologicznych. Często pochodzą one z ferm gryzoni, gdzie warunki są nienajlepsze i szczurzyce podobnie jak w pseudohodowlach mają ciąże za ciążą, a niestety u szczurów jest to bardzo krzywdzące, ponieważ powielają geny, które ukrócają życie tych biednych stworzonek oraz podatność na nowotwory. Jak się domyślacie - hodowle działają wręcz przeciwnie. 
Często egzotyczne zwierzęta do sklepów zoologicznych trafiają raz, nie są sprowadzane non-stop, więc wzięcie takiego zwierzaka nie zwiększa popytu, a można takiego uratować.

 


Ogólnie, jeśli chodzi o wybór, to zrozumiem każdy, oprócz pseudohodowli. Jeżeli kiedyś zechcecie wziąć konkretną rasę musicie być bardzo ostrożni, dowiedzieć się czy hodowla na pewno jest hodowlą, bo inaczej możecie wesprzeć i zwiększyć popyt na pesudohodowle. Rozumiem, że tych zwierząt jest żal, bo mają okropne warunki, ale płacicie i wspomagacie ich, kupując te stworzenia. Nie da się pogodzić jednego z drugim. Dlatego też tak samo nie można mówić, że schronisko jest lepsze od hodowli, bo zwierzęta w hodowli, mimo że mają dobre warunki to też czekają na swojego kochanego właściciela.


Jeżeli ktoś zauważył w moim poście jakiś błąd (raczej nie chodzi mi o językowe, a jeżeli wykazałam się gdzieś brakiem wiedzy albo fałszywą informacją) to proszę zgłosić. 
Post ma na celu apel, ale też i uzupełnienie wiedzy. Jak każdy wie - zwierzęta domowe są często nierozłączną częścią życia człowieka, więc bądźmy rozsądni i dążmy do tego, żeby wspierać bezpieczeństwo i dobro zwierząt.

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze chciałem (i nadal chcę) mieć psa, ale ojciec w życiu się nie zgodzi. A dopóki mieszkam pod jego dachem, to muszę to uszanować. Gdybym miał już brać psa, to widzę dwie możliwości:

 

1. Od kogoś zaufanego, u kogo urodziły się szczeniaki. 

2. Sklep zoologiczny. 

 

Dlaczego nie schronisko? Ponieważ nie ma żadnego w okolicy :) Nie brałbym też dorosłego psa. Nie jestem pewien, ale szczeniaka chyba łatwiej nauczyć posłuszeństwa. Poza tym nie można brać pierwszego lepszego, na zasadzie "bo ładny". Trzeba dobrać odpowiednią rasę, nie każda nadaje się do trzymania w bloku. Znam przypadek gdzie ktoś w mieszkaniu miał husky'ego. Ręce opadają.  

 

PS. Ciekawy temat, oby nie umarł. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Triste Cordis napisał:

Gdybym miał już brać psa, to widzę dwie możliwości:

 

1. Od kogoś zaufanego, u kogo urodziły się szczeniaki. 

2. Sklep zoologiczny.

Czasem są też ogłoszenia w Internecie - np. "oddam szczeniaka/kociaka w dobre ręce". Jak się na to zapatrujecie?

 

Osobiście byłabym za, ale najpierw wolałabym takiego zwierzaka obejrzeć i trochę się z nim zapoznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Triste Cordis napisał:

1. Od kogoś zaufanego, u kogo urodziły się szczeniaki. 

Niezbyt popieram, ponieważ trzeba popierać kastracje i sterylizacje psów i kotów. Ale nie zwiększa to popytu wzięcie takiego psa.

Generalnie rozmnażanie psów nierasowych nie jest nielegalne, ale jeśli taka kotka albo suczka urodzi powiedzmy 6 szczeniaków/kociąt, to zdołają rozdać 3 (przy dobrych wiatrach), jednego sobie zostawić, a pozostałych dwóch zwyczajnie się pozbędą. W jaki sposób? A to już ludzie są w tym bardzo kreatywni. 

Tutaj przykład kotów, ale z psami działa to identycznie.

kastracja-sterylizacja-jest.jpg

Oczywiście nie potępiam Ciebie, Triste, bo napisałeś, że byś takiego wziął, więc bardzo dobrze byś zrobił. Uratowałbyś biedaka, ale nie wsparłbyś popytu (chyba, że właściciel specjalnie by mnożył psa). Ja sama mam piesełka, który pochodzi właśnie od tego, że komuś psy się rozmnożyły na wsi i urodziły się dwa szczeniaczki. Jedna jest u mnie, zdrowa, bezpieczna, a druga już jest martwa, bo wzięli sobie pieska "a niech będzie" a nikt się nią nie opiekował, nikt nie karmił.

 

2 godziny temu, Triste Cordis napisał:

2. Sklep zoologiczny. 

W sklepie zoologicznym psy? Nie spotkałam się, raczej by nie było warunków. Dość podejrzanie brzmi pies ze sklepu zoologicznego

 

2 godziny temu, Triste Cordis napisał:

Poza tym nie można brać pierwszego lepszego, na zasadzie "bo ładny". Trzeba dobrać odpowiednią rasę, nie każda nadaje się do trzymania w bloku. Znam przypadek gdzie ktoś w mieszkaniu miał husky'ego. Ręce opadają.  

Akurat jeśli pies nie jest prosto z hodowli to ciężko nazwać takiego psa "rasowym", może wyglądać podobnie do rasowego, ale zapewne ogarnięty hodowca powiedziałby Ci na pierwszy rzut oka, że pies nie jest rasowy, pogubiłby swoje geny wzorcowe. Zarówno wyglądu jak i zachowania. Pamiętajmy, że konkretne rasy mają też konkretne zachowania. I za to odpowiadają geny i wieloletnie dobieranie odpowiednich osobników, o których te geny są mocno widoczne. 

Ale rozumiem o co Ci chodzi - duży pies + blok = katastrofa.

 

1 godzinę temu, Midday Shine napisał:

Czasem są też ogłoszenia w Internecie - np. "oddam szczeniaka/kociaka w dobre ręce". Jak się na to zapatrujecie?

Tak samo jak powyżej z tym "wzięciem psa od zaufanego przyjaciela". Nie jest potępianie branie takiego, ale powinniśmy sami nie rozmnażać suki/kotki, bo to zwyczajne jest złe dla tych zwierząt. Istnieje mit, mówiący, że każda suczka/kotka powinna chociaż raz być w ciąży, bo to zdrowe i naturalne, ale to gówno prawda, nie ma ten mit ŻADNEGO poparcia w badaniach naukowych. Jak pies czy kot jest smutny to radzę się nim odpowiednio zająć, a nie zapładniać.

 

1 godzinę temu, Midday Shine napisał:

Osobiście byłabym za, ale najpierw wolałabym takiego zwierzaka obejrzeć i trochę się z nim zapoznać.

Tak właściwie powinno się zrobić z każdym nierasowym psiakiem/kociakiem. Zupełnie nie wiemy co po takich zwierzętach się spodziewać. Nie chodzi tylko o zachowanie, ale też i choroby. Przy rasowych mamy większą wiedzę i bezpieczeństwo.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podoba mi się ten post i to, że mówisz też o wadach brania zwierzaków ze schroniska, bo niestety, ale często się o tym nie mówi i jest rozczarowanie, bo piesek okazuje się agresywny i schorowany. Niestety albo i stety, ale zwierzaka bierze się z pewnymi oczekiwaniami względem niego i dobrze by je spełniał, bo tak jest lepiej i przyjemniej dla wszystkich.

 

Ogółem branie zwierzaków ze schronu jest szlachetne i ok, ale należy mieć świadomość, że to nie jest tak różowo jak w bajkach.

 

A co do zoologów - nie kupować zwierząt chorych czy ze złych warunków. Ceny też bywają strasznie wysokie. W zoologach kupuję raczej ryby, mięczaki czy skorupiaki. Ale wcześniej obserwuję je przez pewien czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CahanNiestety jestem na wielu grupach, fanpejdżach i innych takich zgrupowaniach "miłośników" zwierząt. 

Bardzo wiele osób bez wiedzy, albo bez jakichkolwiek źródeł, badań uwielbia wymądrzać się na temat, na który nie ma pojęcia.

Wiele razy widziałam jak ludzie gnębili i obrażali ludzi, którzy wybierają hodowle(!), ponieważ "przyjaciela się nie kupuje", "kundelki kochają najbardziej", "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". 

Jednak wiem, że nawet do najbardziej upartych grup da się dotrzeć i powtarzając ciągle sensowne argumenty wielu ludzi w końcu zrozumie. 

Dlatego też założyłam ten temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     Jeśli o mnie chodzi to obecnie mam królika ze sklepu zoologicznego i węża zbożowego z hodowli. 

     Najbardziej preferuję hodowle, są najbezpieczniejsze i jest ta właśnie pewność, że twój zwierzak został wyhodowany w odpowiednich warunkach, a jego rodzice nie cierpieli w żaden sposób. co do schronisk i sklepów zoologicznych mam mieszane uczucia. Póki co gryzonie i królika kupowałam w zoologicznych, ale mój obecny królik mam nadzieję będzie ostatnim jakiego zakupiłam w sklepie. Po prostu brak pewności, że sklep dostał zwierzęta z prawdziwej hodowli mnie zniechęca, a teraz, gdy już jestem dorosła i sama zarabiam po prostu mogę sobie pozwolić na wyprawę do hodowli bądź jakiejś organizacji a'la schronisko. 

     Zaś jeśli chodzi o schroniska to z jednej strony bardzo bym chciała pomóc jakiemuś psiakowi czy kotkowi, ale z drugiej boję się właśnie, że nie dam sobie rady ze zwierzęciem po przejściach. To jest taka loteria, a nie chciałabym wziąć zwierzaka, narobić mu nadziei i potem oddać. 

 

     Pseudohodowlom natomiast mówię stanowcze "NIE" i w życiu nie będę wspierać tej abominacji. Bardzo trafna nazwa swoją drogą. 

Edytowano przez Uszatka
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

BTW.

Jeśli chodzi o psy i koty to dość łatwo jest taką pseudohodowlę wyhaczyć, bo zwyczajnie prawnie one są nawet jako pseudohodowle, a nie hodowle, jednak gorzej z innymi zwierzętami.

Zdziwilibyście się, ale istnieją nawet pseudohodowle modliszek. Bardzo popularny gościu na allegro zawsze ma ogromny asortyment - tak przynajmniej wystawia oferty na allegro. 

Ale kiedy się samemu nie zna tak bardzo na modliszkach (ja na przykład nie potrafię rozróżniać gatunków wszystkich modliszek, w dodatku w stanach nimf) to bardzo łatwo można zostać wrobionym. 

Cena akurat jest przeciętna, ale właśnie ilość gatunków jak i dostępność bardzo przyciąga do tej osoby. Nie mówiąc już o tym, że często w ogóle nie wysyła paczki, a mówi ludziom, że wysłał. Robi problemy, nie odpisuje na PW. 

Co prawda zdarzają się zadowoleni klienci, ale to jest całkowita loteria. 

Tak samo jak inni pseudohodowcy - mało go obchodzi bezpieczeństwo modliszek, liczy się dla niego zysk.

Edytowano przez PervKapitan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mądry wątek. Podoba mi się sposób, w jaki poruszyłeś temat schronisk dla zwierząt. Wiele osób przedstawia je tylko i wyłącznie w pozytywnym świetle, bo przecież "adoptowany kocha bardziej". Dwa z moich skarbów zakupiłem w hodowlach. Jedna świnka została nabyta w sklepie zoologicznym, ale można to kwalifikować jako błąd przeszłości (miejsce zakupu, prosiak kochany), bo z każdym rokiem mam jednak więcej wiedzy. Hodowli, z której brałem psa, nie mogę polecić z czystym sumieniem, ponieważ niby to zarejestrowana w ZKwP placówka, ale jednak warunki tam wspominam źle. Byłem niestety napalonym na psa dziesięciolatkiem. Cóż mogłem zrobić? Natomiast ze świnki morskiej rasowej jestem w pełni zadowolony. Hodowla sprawdzona, mogę podać namiary na pw, żeby tu nie reklamować. Generalnie kontakt z hodowcą super, bezpieczny transport nawet na drugi koniec Polski, oswojony futrzak, a cena też rozsądna jak na rasowe zwierzę. W temacie zakupu czworonożnych przyjaciół zawsze będę po stronie hodowli. Moim zdaniem ma najwięcej plusów. Ze schroniska powinny brać zwierzęta osoby doświadczone lub przynajmniej odpowiednio przeszkolone, jeśli chodzi o możliwe zachowania takich czworonogów. Sklep zoologiczny? Stanowcze NIE ze względu na ryzyko chorób i np. ciąży u samiczek. Ja na szczęście dobrze trafiłem, ale mogło stać się inaczej. Pseudohodowle to po prostu krzywda dla zwierząt. RASOWY = RODOWODOWY!!

  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze coś dodam, by było na temat. :rainderp:

 

Mój znajomy trafił na taką pseudohodowlę kupując szczeniaka, planowo rasowego. Nieświadomy tego wyrzucił trochę pieniędzy i dostał kundla, który ma bardzo uporczywy charakter, a rodzina nie potrafi psa ogarnąć. Jest to dla mnie przestroga, że jeśli będę chciała brać kiedyś rasowe zwierze - tylko z hodowli, bo jak było wspomniane: ze schroniskiem bywa różnie, mnie przez najbliższe lata nie będzie stać na drogie leczenie zwierzaka, a od znajomych nie miałabym pewności (już pomijając, że nie trafiłabym na interesującą mnie rasę).

 

Ja szczerze mam kotkę przygarniętą od znajomych mamy. Dlaczego tak? Przypałętała się do drukarni, gdzie pracował mąż znajomej, kotka. Oswoiła się z ludźmi, miała własny kąt, a parę dni później okociła. Oczywiście z maluchami coś trzeba było zrobić i zostały po pewnym czasie pozabierane przez pracowników, bo młode nie mogą tam żyć, a kotkę wysterylizowano. Trzy miesiące potem mała wylądowała u mnie. Co mogę powiedzieć o takim urodzonym dachowcu... mimo, że długo przy matce nie była, a jako młodziak żyła w bloku to jest to łowca. Mamy dom z ogródkiem i kotka cały czas wychodzi, poluje, przynosi zdobycze. Bywa agresywna i skacze na ludzi. Mi to osobiście nie przeszkadza, a nawet cieszę się, że mam taką pociechę, ale jestem świadoma, że nie każdy chciałby mieć takiego podwórkowca w domu.

Edytowano przez Jelly
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Gryzonie ze sklepów zoologicznych można nazwać pseudohodowlą. Wycieńczone, rozmnażają się aż do samej śmierci. W ciasnym akwarium mieszkają nierozdzielone samce i samice. Nie mówię o wszystkich sklepach, na pewno istnieje jakiś inny, ale osobiście nigdy takiego nie spotkałam. Ryby poupychane masowo w ciasnych akwariach, źle dobrane gatunkowo i obgryzające sobie płetwy, mnożą się na potęgę. Ptaki ze sklepów zwykle też są z wadami lub chore, ich pochodzenie też nie jest zbyt ciekawe. 

Kupiłam kiedyś modliszki od jakiegoś podejrzanego kolesia, który się upierał że kasa nie dotarła. Musiałam mu wysłać dowód przelewu. Po tym się nie upierał i wysłał, ale zwykłym listem, wszystkie w jednym opakowaniu z jakimiś kawałkami słomy. Pomylił gatunki, dał o jedną za dużo. Były jakieś wątłe, słabe. Okazało się że to też jakiś pseuduch, nie tylko od modliszek. Ma ogromny wybór, czasem naprawdę rzadkich gatunków o nieznanym pochodzeniu. Jeśli chodzi o robale, polecam zamawiać u ludzi z forum Terrarium.pl, są tam prawdziwi hodowcy. 

Mam znajomą która specjalnie rozmnożyła swojego psa, żeby "mieć śliczne krótkonogie szczeniaczki". Tyle jej nawijałam o kastracji i bezdomności, ale powiedziała: "Ja jestem ze wsi, na wsiach jest inaczej." Na wsiach zwierzęta nie są inne tylko ludzie.

Po czym rozpoznać pseudohodowlę kotów? W wielu przypadkach kocięta wydają przed ukończeniem 12 tygodni. A 12 tygodni to minimum. Kotki mają jeszcze nieukształtowaną psychikę, mogą mieć potem problemy natury behawioralnej. 

Ludzie nie mają świadomości o kastracji, większość jest przeciwna, dostając zwierzaka z hodowli/schroniska jest już wykastrowany, zaszczepiony, dlatego cena jest tak wysoka. Ale warto, leczenie zwierzaka z pseudo często przerasta cenę kilku rasowych szczeniaków. A kasa leci.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja z góry jestem za tym by brać ze schronisk, ponieważ zwierzęta, które są tam zbyt długo, są poddawane eutanazji.

Zoologiczny - zwierzęta dość często mają tam fatalne warunki bytowe. Są traktowane jak ''przedmioty''

Pseudohodowla - uważam, że trzeba je zgłaszać. Nie wiadomo jak bardzo mogą zwierzętom zniszczyć życie wady genetyczne, bądź warunki w jakich przebywają.

Hodowla - uważam, że jest najmniej potrzeba. I tak jest już mnóstwo psów i kotów, czekających na adopcję.

 

Poprawiłam błędy ~Cahan

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Fluttershy MLP napisał:

Hodowla-Uważam, że jest najmniej potrzeba. I tak jest już mnóstwo psów i kotów czekających na adopcje.

Jeśli ktoś kupuje zwierzę z hodowli, to raczej nie chce jakiegoś, tylko takie o konkretnych cechach.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fluttershy MLP napisał:

Hodowla - uważam, że jest najmniej potrzeba. I tak jest już mnóstwo psów i kotów, czekających na adopcję.

Jeśli zmniejszy się popyt na zwierzęta z hodowli to spotka ich taki sam los jak zwierząt ze schronisk. One mają się sprzedać. Ponadto zwierzęta hodowlane mają wiele plusów, nawet o wiele więcej plusów niż zwierzę ze schroniska, więc nie tępimy ani schronisk ani hodowli, ponieważ oba wykonują swoją robotę dobrze i sprowadzają się do jednego - miłości do zwierząt. 

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, PervKapitan napisał:

Jeśli zmniejszy się popyt na zwierzęta z hodowli to spotka ich taki sam los jak zwierząt ze schronisk. One mają się sprzedać. Ponadto zwierzęta hodowlane mają wiele plusów, nawet o wiele więcej plusów niż zwierzę ze schroniska, więc nie tępimy ani schronisk ani hodowli, ponieważ oba wykonują swoją robotę dobrze i sprowadzają się do jednego - miłości do zwierząt. 

W sumie racja,  ale bardziej chodziło mi o takie hodowle, w których najważniejsze są pieniądze.  Albo schroniska, w których pracują z musu i chcą jak najszybciej pozbyć się zwierząt. 

Edytowano przez Cahan
Przecinki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fluttershy MLP napisał:

W sumie racja,  ale bardziej chodziło mi o takie hodowle, w których najważniejsze są pieniądze.

Takich hodowli praktycznie nie ma, jeśli mówimy o kotach rasowych. Koszt wyhodowania kociaka to jakieś 2000 zł. Hodowca nie chce być stratny, ale robi to raczej dla przyjemności.

 

3 minuty temu, Fluttershy MLP napisał:

Albo schroniska, w których pracują z musu i chcą jak najszybciej pozbyć się zwierząt. 

Największa patologia jest w różnych schroniskach prywatnych, które robią biznes na zwierzętach. Oni wcale nie chcą się zwierząt pozbywać, bo gmina im płaci za każdego zwierzaka. Im więcej, tym lepiej. A zwierzęta cierpią.

 

Dobre schroniska raczej faktycznie starają się zwierząt pozbyć i to szybko. Zdrowe zwierzę powinno jak najszybciej iść do adopcji i być tu odpowiednio promowane i to szczerze. Gorzej jeśli kłamią i piesek jednak gryzie, a kotek jest chory. A to się zdarza nagminnie. Generalnie z dużą ilością schroniskowców jest coś bardzo nie tak.

 

Inna sprawa, że często schroniska i fundacje często robią masę problemów i nie dadzą ci kota jeśli nie masz siatek w oknach albo masz w domu inne zwierzęta/dzieci/rośliny doniczkowe. I szczerze wątpię by to robiono dla dobra zwierząt. Na tym niższym szczeblu pewnie w to wierzą, wyżej niekoniecznie.

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fluttershy MLP napisał:

W sumie racja,  ale bardziej chodziło mi o takie hodowle, w których najważniejsze są pieniądze

To są pseudohodowle. Niestety często one najbardziej jadą po sloganach o miłości zwierząt, kiedy chodzi o same pieniądze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
Gość Niezapominajka

Zdajesz sobie sprawę, że w schroniskach wszczepiają psom pod skórę chip RFID, prawda? Wiesz, że to absolutnie nienaturalne i że to ten biblijny znak Bestii, który chcą wypromować tak, żeby ludzie także go nosili? I, wiedząc o tym wszystkim, promujesz schroniska i mówisz, że kochasz zwierzęta?

PS. Zawsze można też wziąć zwierzaka od prywatnych ludzi, których samiczka przypadkiem zaszła w ciążę i teraz nie wiedzą co zrobić z małymi. Na olx jest pełno tego typu ogłoszeń i codziennie są nowe. Można tam też znaleźć starsze zwierzęta, które z jakiegoś powodu nie mogą zostać dłużej w swoim starym domu.

Edytowano przez Niezapominajka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Niezapominajka napisał:

Zdajesz sobie sprawę, że w schroniskach wszczepiają psom pod skórę chip RFID, prawda?

A wiesz, że nie we wszystkich? O ile nie w mniejszości?

 

Cytat

Wiesz, że to absolutnie nienaturalne i że to ten biblijny znak Bestii, który chcą wypromować tak, żeby ludzie także go nosili?

Eee... Co? :ohmy: Do czego ty się odnosisz?

 

Cytat

Zawsze można też wziąć zwierzaka od prywatnych ludzi, których samiczka przypadkiem zaszła w ciążę i teraz nie wiedzą co zrobić z małymi. 

Niegłupi pomysł. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Niezapominajka
6 minut temu, Triste Cordis napisał:

A wiesz, że nie we wszystkich? O ile nie w mniejszości?

 

Eee... Co? :ohmy: Do czego ty się odnosisz?

 

Niegłupi pomysł. 

Nie wiedziałam, ale jeśli to prawda to kamień z serca :).

 

6 minut temu, Triste Cordis napisał:

A wiesz, że nie we wszystkich? O ile nie w mniejszości?

 

Eee... Co? :ohmy: Do czego ty się odnosisz?

 

Niegłupi pomysł. 

Do Apokalipsy św. Jana.

"16 9 I sprawia, że wszyscy:
mali i wielcy,
bogaci i biedni,
wolni i niewolnicy
otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło
17 i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia -
imienia Bestii
lub liczby jej imienia. "

Są różne interpretacje, jest i taka, że tu chodzi właśnie o chipy RFID i że rozpowszechnienie wszczepiania ich zwierzętom "dla bezpieczeństwa" ma prowadzić do tego, że ludzie również będą chcieli je mieć - i są tacy, którzy już mają, wystarczy poszukać w internecie informacji. Już dzisiaj nie można wyrobić paszportu dla psa/kota, jeśli nie ma on tatuażu lub chipa, przez co nie można go legalnie wywieźć z kraju.

Edytowano przez Niezapominajka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Niezapominajka napisał:

Wiesz, że to absolutnie nienaturalne i że to ten biblijny znak Bestii, który chcą wypromować tak, żeby ludzie także go nosili?

W całym internecie nie ma mema, który podsumowałby moją reakcję na te brednie.

Chipowanie zwierzaków pozwala na ich identyfikację i znalezienie właściciela, jeśli pupilek ucieknie/zginie/zrobi komuś krzywdę. W ten sposób można też teoretycznie namierzyć ludzi, którzy zostawiają zwierzęta np. w lesie - chociaż znając życie tacy w ogóle nie bawią się z chipami.

 

Branie zwierzaków od osób prywatnych też jest opcją (jednego psa wzięłam z ogłoszenia, drugiego - od znajomych), ale jeśli nie prowadzisz hodowli - sterylizuj/kastruj, choćby z przyczyn ekonomicznych. Po co ci dodatkowe mioty, z którymi nie masz co zrobić? Po co płacić za szczepienie, odrobaczanie, leczenie, karmienie etc. kolejnych zwierząt?

I nie mówcie mi, że "przecież mój misio-pysio nie rusza się z domu". Czasami starczy moment nieuwagi na spacerze lub uchylona furtka, żeby pies zostawił komuś niechciany problem, a suka z takim wróciła. O kotach i dokonywanej przez nie masakrze małych zwierząt (ptaków, gadów, płazów) nawet nie wspominam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Niezapominajka
1 minutę temu, Ylthin napisał:

W całym internecie nie ma mema, który podsumowałby moją reakcję na te brednie.

Chipowanie zwierzaków pozwala na ich identyfikację i znalezienie właściciela, jeśli pupilek ucieknie/zginie/zrobi komuś krzywdę. W ten sposób można też teoretycznie namierzyć ludzi, którzy zostawiają zwierzęta np. w lesie - chociaż znając życie tacy w ogóle nie bawią się z chipami.

 

Branie zwierzaków od osób prywatnych też jest opcją (jednego psa wzięłam z ogłoszenia, drugiego - od znajomych), ale jeśli nie prowadzisz hodowli - sterylizuj/kastruj, choćby z przyczyn ekonomicznych. Po co ci dodatkowe mioty, z którymi nie masz co zrobić? Po co płacić za szczepienie, odrobaczanie, leczenie, karmienie etc. kolejnych zwierząt?

I nie mówcie mi, że "przecież mój misio-pysio nie rusza się z domu". Czasami starczy moment nieuwagi na spacerze lub uchylona furtka, żeby pies zostawił komuś niechciany problem, a suka z takim wróciła. O kotach i dokonywanej przez nie masakrze małych zwierząt (ptaków, gadów, płazów) nawet nie wspominam.

Chipowanie dzieci z pewnością również ułatwiłoby kontrolę rodziców nad nimi, dlaczego tego nie wprowadzić? Jak coś się takiemu człowiekowi z chipem stanie, np. zaginie, łatwej będzie go znaleźć!

Kastracja/sterylizacja to krzywdzenie zwierząt. Btw, dlaczego kobiety, które nie chcą mieć już dzieci się nie wysterylizują, skoro to takie zdrowe (podobno nawet przedłuża życie i chroni przed niektórymi chorobami)? Byłoby zdecydowanie mniej niechcianych ciąż i dzieci w sierocińcach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Niezapominajka napisał:

Wiesz, że to absolutnie nienaturalne i że to ten biblijny znak Bestii, który chcą wypromować tak, żeby ludzie także go nosili?

Wiesz, że nienaturalne są również protezy, czy komputer, na którym piszesz te...rzeczy?

 

33 minuty temu, Niezapominajka napisał:

I, wiedząc o tym wszystkim, promujesz schroniska i mówisz, że kochasz zwierzęta?

I dlaczego mam wrażenie, że nawet nie przeczytałaś o tym, co napisałam? Pokaż mi gdzie, według Ciebie, promuję schroniska. Bo wręcz odradzam je, ale z zupełnie innego powodu. Którego napisałam powyżej.

 

34 minuty temu, Niezapominajka napisał:

PS. Zawsze można też wziąć zwierzaka od prywatnych ludzi, których samiczka przypadkiem zaszła w ciążę i teraz nie wiedzą co zrobić z małymi.

Oczywiście, że można. W ten sposób ratujesz takiego zwierzaka. Wiesz co się robi z niechcianymi kociętami i szczeniakami?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Niezapominajka
1 minutę temu, PervKapitan napisał:

Wiesz, że nienaturalne są również protezy, czy komputer, na którym piszesz te...rzeczy?

 

I dlaczego mam wrażenie, że nawet nie przeczytałaś o tym, co napisałam? Pokaż mi gdzie, według Ciebie, promuję schroniska. Bo wręcz odradzam je, ale z zupełnie innego powodu. Którego napisałam powyżej.

 

Oczywiście, że można. W ten sposób ratujesz takiego zwierzaka. Wiesz co się robi z niechcianymi kociętami i szczeniakami?

No cóż, proteza a chip to są dwie różne rzeczy :). Chip o wiele bardziej ingeruje w ciało.

 

Część posta, mówiąca o schroniskach sprowadza się do ostrzeżeń na temat możliwych chorób zwierząt tam przebywających. Te zastrzeżenia co do schroniska są trochę na siłę, bo same te schroniska mają interes w tym, by pies do nich nie wrócił z powodu później odkrytej choroby, więc informują o tym na wstępie ludzi zainteresowanych psem (zwykle jest to nawet na stronie internetowej schroniska). A później piszesz, że z reguły należy je wspierać :). Owszem, o ile nie wszczepiają zwierzętom chipa, jak najbardziej należy je wspierać, ale jeśli to robią to naprawdę współczuję zwierzakom, które tam trafiają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...