Jump to content

Dowcipy


Adisso
 Share

Recommended Posts

Jak w temacie:

Przychodzi baba do lekarza a lekarza nie ma!!! (klasyk) xD

A teraz jakiś inny:

Jedzie se dziadek trabantem, nagle łup i trabant już nie jedzie. Zajeżdża jakiś gościu ferrari i pyta dziadka czy nie podcholować, no to dziadek się zgadza. Podczepiają oba samochody i facet z ferrari mówi żeby w razie jakichś problemów dziadek migał kierunkowskazem w lewo. Jadą se tak i jadą, nagle podjeżdża koleś w porsche i pyta kolesia z ferrari czy się chce ścigać, no to facet z ferrari jako że swój honor ma, zgadza się. No to ścigają się tak z 5km i mijają 2 policjantów.

Pierwszy policjant - Te widziałeś tego Ferrari? z 290km jechał.

Drugi policjant - A to Porsche? z 300km.

Pierwszy Policjant - A widziałeś tego trabanta? Migał że będzie wyprzedzać

xDDDD, sorki że tak dziwnie pewnie trochę ale pisałem z pamięci.

// Pinkie Pie : kawały z kwejka ? hmmm ^^

A był taki kawał na kwejku? ;pp

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Będę bardzo oryginalny i przerobię kawał króliczka i misia na MLP!!! Apple Jack otworzyła nowy sklepik z jabłkami. Piękna budka! Jabłka jak zwykle soczyste i czerwone! Tylko jeść, jeść i jeść! Klientów co nie miara, wspaniały handel! Kilka dni po otwarciu... przyszedł Spike. - Dzień dobry, Apple Jack! Masz jakieś zgniłe jabłka? - spytał, rozglądając się. - ŻE CO?! Spike, o czym ty mówisz! Nie mam żadnych zgniłych jabłek! - oburzyła się kowbojka. - Aha, no to cześć! - pożegnał się smoczek i poszedł w swoją stronę. Następnego dnia... znów przyszedł Spike! - Cześć Apple jack! Masz jakieś zgniłe jabłka? - Mówiłam, że nie mam! - warknęła klacz, piorunując smoka wzrokiem, który jak gdyby nigdy nic pożegnał się i poszedł sobie. Trzeciego dnia... znów Spike! tym razem zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, Apple Jack krzyknęła, że zgniłych jabłek nie ma. Więc ten poszedł. Wieczorem, leżąc w łóżku Apple Jack nie mogła przestać myśleć o Spike'u. - Jak mu nie dam tych zgniłych jabłek, to on mi żyć nie da! - jęczała pod nosem. Jednak poszła spać z pewnym pomysłem. Następnego słonecznego dnia, Apple Jack wypatrywała Spike'a. W końcu przyszedł! - Cześć Apple Jack! Czy... - nie zdążył dokończyć, bo kowbojka podskoczyła do niego z radosnym uśmiechem. - TAK! Tak Spike! Mam zgniłe jabłka specjalnie dla Ciebie! - obwieściła radośnie. Spike z kamiennym wyrazem twarzy wyciągnął zwój, rozwinął go i pokazał przyjaciółce. - Kontrola, sanepid.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Ja napiszę po angielsku :) Teacher: Tell me a sentence that starts with an "I". Student: I is the... Teacher: Stop! Never put 'is' after an "I". Always put 'am' after an "I". Student: OK. I am the ninth letter of the alphabet.

Link to comment
Share on other sites

:D śmieszne tylko nie rozumiem :P Może nie kawał ale anegdotka :D Mój ojciec miał w oddziale w wojsku takiego pierdołe rocznika, akurat ćwiczyli wysadzanie obiektów. Więc wszyscy mieli podejść do takich grubych słupów przymocować dynamit odpalić lont i potem odejść, bo tego lontu było tyle że zanim oni odeszli to on się jeszcze palił. Cały pic polegał na tym żeby wszystki 6 słupów wysadzić praktycznie jednocześnie co wymagało by każdy z nich odpalił lont w tym samym czasie. Jednocześnie nie mogli odejść póki wszystkie lonty nie były zapalone :D Więc mój ojciec z oddziałem w któym był pierdoła rocznika podchodzą do słupów, wszyscy mocują dynamit i odpalają lonty, po czym odchodzą na 2 kroki i patrzą co robiął inni, oczywiście pierdołą nie może poradzić sobie z odpaleniem dynamitu, mieli oni po 3 zapałki sztromówki, pierdołą złamał pierwsza, drugiej nie może odpalić tylko trze po drasce, reszta oddziału zaczyna się bać bo lontu coraz mniej a siłe to miało takąże bal drewna średnicy 30 cm w pył zmieniało, więc pierdoła trze nie patrzy na nic, reszta zaczyna na poważnie się bać spoglądają nasierżanta po sobie, w pewnym momencie nad poligonem słychać wrzask sierżanta SPIEEERDALAĆ!!! wszyscy w jednej chwili zerwali sięi biegiem od tych słupó każdy w inną strone, odbiegli kilka metró i wybucło, fala uderzeniowa zmiotła wszystkich leżą obolali i patrzą stoi ten jeden słup pierdoły rocznika :D True story
Link to comment
Share on other sites

Three tomatoes are walking down the street- a poppa tomato, a momma tomato, and a little baby tomato. Baby tomato starts lagging behind. Poppa tomato gets angry, goes over to the baby tomato, and smooshes him... and says, Catch up. - żart z pulp fiction

Link to comment
Share on other sites

Taki dowcip mojego autorstwa. Krótkie wprowadzenie - Brzezinka to mój kolega z klasy. Jest mocno opalony, bo dużo gra w nogę na dworze, i się z niego śmiejemy, że jest czarny... Przychodzi Brzezin do lekarza, a lekarz: Gdzie twój łańcuch? Ta-dam, śmiech, śmiech.

Link to comment
Share on other sites

Taki dowcip mojego autorstwa. Krótkie wprowadzenie - Brzezinka to mój kolega z klasy. Jest mocno opalony, bo dużo gra w nogę na dworze, i się z niego śmiejemy, że jest czarny...

Przychodzi Brzezin do lekarza, a lekarz: Gdzie twój łańcuch?

Ta-dam, śmiech, śmiech.

Dopiero po 2-gim przeczytaniu zajarzyłem xD Ale za tego suchara, dam ci puchara! Łap :

http://farellaa.wrzuta.pl/sr/f/2LIKHHvuFl2

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Młody pirat spotyka starego kamrata w tawernie i zaczynają rozmawiać o swoich przygodach na morzu.

Zauważywszy drewnianą nogę, hak i opaskę na oku u pirata, młodzik pyta:

- Co stało się z Twoją nogą?

- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu

- odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.

- A co z hakiem?

- ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony,

ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.

- A skąd się wzięła opaska na oku?

- Mewa narobiła mi na oko, -odpowiedział pirat.

- Ale od tego nie traci się oka !

- Cóż...- odpowiedział pirat, -to był mój pierwszy dzień z hakiem.

Link to comment
Share on other sites

Daily Suchar. Provided by... :v Rozmowa dwóch kumpli: - Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze 2 razy pobili? - Nie, a dlaczego? - Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał. - A drugi raz? - To był Sagem. Hahaha, sagemy są zUe.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

×
×
  • Create New...