Skocz do zawartości

"Wspomnienia" Ares Prime


Matalos

Recommended Posts

- Pani, Twilight... - westchnąłem z prawdziwą ulgą, i lekko się zatoczyłem. Ciśnienie spadało. - Ale się o was bałem... nawet sobie... nie wyobrażacie. - wydyszałem, i sam klapnąłem na zad. Poczułem się jakoś tak... dziwnie zmęczony. Może przez tą teleportację i ten cały bieg. Ostatnie wydarzenia też nie były relaksujące. - Nic wam się nie stało? Wszytsko dobrze? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 451
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Wszystko dobrze, mój drogi - mówi Luna i prowadzi ciebie na sofę.

Biblioteka jest sporym pomieszczeniem. Są tutaj olbrzymie półki, ciągnące się w głąb korytarza, oraz mały stolik z kilkoma pufami, na której właśni usadawia cię delikatnie księżniczka. Na stoliku jest szklanka z wodą oraz mały talerzyk z ciastkami.

Pufa jest bardzo miękka i wygodna, Rozglądasz się na niej wygodnie, czujesz jak zmęczenie powoli ucieka z mięśni.

- Nasz gospodarz zaraz wróci - mówi Luna. - Ale to dziwne, że wylądowałeś na placu - wskazuje na okno. Widzisz, że widok z niej prowadzi prosto na plac, na którym się obudziłeś. - A nie tma gdzie my, w bibliotece...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usiadłem i naprawdę poczułem się ciut lżej. Faktycznie, miło tutaj... 

Już zamiarowałem sięgnąć po wodę i ciasta bo strasznie chciało mi się pić i jeść gdy uświadomiłem sobie słowa Luny. No własnie... dlaczego ja zostałem przeniesiony do ogrodu, a one do biblioteki?

Natychmiast cofnąłem kopyto od talerza i szklanki. A co jeśli były znowu, jak wtedy nafaszerowane jakimiś usypiaczami? A co jeśli ten cały M, zrobił coś Lunie i Twilight podczas tej teleportacji? Może rzucił na nie czary? Może...może...

Wstałem i cofnąłem się spadając z pufy. Usiadłem na zadzie i złapałem się kopytami za głowę.

- Na wszystkie gwiazdy... ja chyba oszaleję... - westchnąłem ciężko i wlepiłem wzrok w marmurową posadzkę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

- Księżniczko... kim jest ten M? Skąd go znasz? - spytałem patrząc na Lunę. - Nic nie rozumiem...

 

Miałem już dość. Byłem zmęczony, znużony i strasznie chciało mi się jeść i spać. 

Ale nie mogłem odpocząć, nie dopóki nie upewnię się że Lunie i Twilight nic nie zagrozi, ani nie dowiem się co to za miejsce. I kim jest nasz tajemniczy wybawiciel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-M jest moim starym znajomym - odpowiada pewnie księżniczka. - Jest opiekunem tego miejsca. To stara biblioteka, pełna zapomnianych manuskryptów... Dawno tu nie byłam.

- Podobno to bezpieczne miejsce - stwierdza Twilight. - Czuję tutaj potężną magię... Ale nie nacechowaną negatywnie.

Luna spogląda na Twilight i kiwa głową.

- M jest potężnym jednorożcem... Ale nie skrzywdzi nas. Night - zwraca się do ciebie - usiądź. M zaraz wróci i będziesz mógł go przepytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja się poprostu martwię o was Pani. - westchnąłem masując sobie skroń. - Nie darowałbym sobie gdyby której z was coś się stało.

Czuję się za was odpowiedzialny. Poprostu. - po czym jednak usiadłem na pufie i zdecydowałem się sobie nalać nieco herbaty którą chciwie wypiłem. Miałem ochotę na jeszcze, ale instynky mówił żeby być powściągliwym na wszelki wypadek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

- Rozumiem to Night - odpowiada księżniczka. - I jestem szczęśliwa mając takiego obrońcę jak ty. Jednak każdemu z nas przyda się odpoczynek, a tutaj jest takie miejsce.

Księżniczka siada przed tobą, uśmiecha się szczerze.

 

Wypijasz łyka herbaty. Jest ciepła... I niezła. Ni wyczuwasz żadnej trucizny ani niczego podobnego, więc raczej jest bezpieczna.

- Widzisz? - mówi Luna. - Jeszcze żyjesz... Spokojnie Night. M zaraz powinien przyjść, więc...

- Już jestem  -słyszysz głośny, przyjemny dla ucha głos jakiegoś ogiera, gdzieś za plecami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Momentalnie wstałem na równe nogi i stanąłem w pozycji bojowej, tak abym ja zasłaniał sobą Lunę i Twilight. Nie wiem.. ale ostrożności nigdy za wiele. Ten głos może tylko brzmieć przyjemnie. Wolę być przygotowany na wszystko!

Odwróciłem się aby znaleźć tego tajemniczego M, który to twierdzi że jest naszym, i moim przyjacielem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwracasz się gotowy do walki, ale jak tylko zauważasz M to stwierdzasz że... Nie masz powodu go atakować. Ani si go obawiać...

Chyba, że kucyk w białym kucharskim fartuchu, z tacą pełną ciastek wydaje ci się niebezpieczny.

M jest zwykłym, niebieskim jednorożcem. Jest nawet mniejszy od ciebie... Tak o centymetr.

Mimo wyglądu zwykłego, ciemnoniebieskiego jednorożca ma pewna cechę szczególną. Mianowicie znaczek,

Przypomina on szary kwadrat, z wpisanym weń brązowym kołem. I jest znacznie większy niż zwykły znaczek. Bardziej przypomina spory tatuaż niż zwykły znak na zadzie.

 

M uśmiecha się niepewnie i spogląda na ciebie.

- Więc to ty musisz być Night.. - mówi i podchodzi o krok. - Miło ciebie poznać. Jestem M... - wyciąga przyjaźnie kopyto. - Witaj w moim domu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamrugałem kilka razy nie wierząc w to co widzę. To ma być brat Multi? No... szczerze mówiąc spodziewałem się kogoś bardzie demonicznego. 

A on wygląda jak kuchcik lub cukiernik. Do do gada? 

Zlustrowałem go uważnie, i ni cholerny nijak nie wyglądał na groźnego. Tylko ten jego znaczek... nie! On musiał być inny. 

 

- Nightwing... poprostu Nightwing. - odparłem i też wystawiając kopyto do przywitania. - Cóż... nie takiego sobie ciebie wyobrażałem M. Ale do rzeczy - skąd ty mnie znasz? Bo ja ciebie ni cholery nie pamiętam, ani nie znam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie pamiętasz? - pyta zdziwiony M. - W sumie to mogłoby być możliwe ale...

Mruczy coś pod nosem i siada na wolnej pufie.

- Naprawdę nic nie pamiętasz? Akcji w górach, tamtego pościgu, tych podmieńców... Niczego? - Pyta wyraźnie zadziwiony. - Co się z tobą działo przez ten czas jak odszedłeś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co? Jakich gór? Jakiego pościgu? Ja... ja niczego nie pamiętam. - odparłem. - Skąd niby odszedłem? Ja nic nie pamiętam... nikogo i niczego nie pamiętam z mojej przeszłości. Moje wspomnienia ograniczają się do kilku dni wstecz. Nie znam cię M. Moja przeszłość... jest dla mnie wielką enigmą, nie pamiętam nic poza kilkoma przebłyskami z dawnych dni. Ale ciebie w nich nie było. - powiedziałem poważnie mróżąc oczy. - Co ty o mnie wiesz? Wiesz kim byłem? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmmm...Czyli jakiś wstrząs miałeś... - drapie się po brodzie kopytkiem, i bierze ciastko. - Ciekawe co go spowodowało...

Gryzie ciastko i myśli.

- Wracając do twojego pytania... Byłeś agentem. Ochroniarzem księżniczki Luny a zarazem żołnierzem do zadań specjalnych. I byłeś w tym lepiej niż dobry. - uśmiecha się wesoło. - Odbyliśmy razem dwie, trzy misje. Potem coś się stało i... zniknąłeś. A teraz wracasz... Ciekawe... - mruczy. - Co pamiętasz? Gdzie się obudziłeś? Co się działo? - zaskakuje cię nagłą, niespodziewaną lawiną pytań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- DOŚĆ! MAM DOSĆ TYCH PYTAŃ! - huknąłem na niego już naprawdę zły. Oparłem się przednimi nogami o stół i spojrzałem na niego mocno z góry. - Nie wiem! Nic do cholerny nie pamiętam, prócz tego że zginąłem! Umarłem! Zabito mnie! Nie wiem jak... ale poprostu pewnego dnia wygrzebałem się z własnego grobu z całkowicie wyczyszczoną pamięcią! Próbowały nas porwać Changelingi i wędrowaliśmy po jakiś pokręconych ziemiach, ciągle czychały na nas zagrożenia! A ty jeszcze zadajesz mi pytania na które nie umiem odpowiedzieć. Mam tego już dość że ktoś ciągle dybie na nasze życie i próbuje skrzywdzić Lunę i Twilight! A ja na to nie pozwolę!

 

Potem... trochę się uspokoiłem, i usiadłem na powrót na pufie.

- Przepraszam że się uniosłem... ale odkąd znowu żyję moje życie, jeśli można to tak nazwać, jest wyjątkowo ciężkie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M nawet nie zadrżał, kiedy wybuchłeś. Spokojnie spoglądał na ciebie swoimi dużymi, czarnymi oczami, w milczeniu wysłuchując twojego wybuchu gniewu.

Kiedy skończyłeś, po prostu wziął gryza ciastka i spojrzał na ciebie, dość specyficznym spojrzeniem. Coś pomiędzy smutkiem i tęsknotą a wesołością, jak gdyby coś mu się udało.

Ale potem jego spojrzenie znowu miało jego zwykły, spokojny wyraz.

- Nie ma problemu... Poznałeś już wariactwa mojej siostry, więc zdziwiłbym się, gdybyś zachował spokój. Myślę, że byłoby dobrze, gdybym i pokazał coś o twoim byłym życiu, prawda?- kiwa ci głową i wstaje z pufy. - Choć za mną... Mam kilka rzeczy, które mogą ci pomóc w odzyskaniu pamięci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jesteś dziwny, wiesz o tym? - spytałem go. Ale to co powiedział, dało mi nieco nadziei. On wie kim byłem... jaki byłem... on zna odpowiedzi. Chyba.

Poza tym księżniczka Luna mu ufa, ma go za przyjaciela. Tak powiedziała... 

Wstałem nieco niepewnie, bo niezbyt chciałem zostawiać ich samych. Nadal bałem się o nie, ale tak bardzo chciałem poznać swoją przeszłość...

- No... dobrze. Pójdę z tobą. - zdecydowałem wreszcie i spojrzałem troskliwie na księżniczkę. - Mogę prawda? Mogę... mu zaufać? - spytałem jej, po czym po jej odpowiedzi idę za tym całym M.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiem - odparł M. - Jakoś mi to nie przeszkadza.

- Oczywiście że możesz Night - odpowiada księżniczka. - M nie skrzywdził by ciebie... Idź za nim.

Podchodzisz do jednorożca. Ten uśmiecha się, rzuca do klacz "Niedługo wrócimy" i prowadzi ciebie w głąb budowli.

Schodzicie po marmurowych schodach, gdy w pewnym momencie M mówi;

- Kochasz księżniczkę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jakbyś zgadł. Właśnie miałem cię o to pytać. - odparłem. - Słuchaj... bez obrazy ale twój brat próbował nas poczęstować spektaklem szaleństwa i grozy, a twoja młodsza siostra usiłowała mnie zgwałcić, o zabiciu nie wspomnę. Nie dziw się zatem że jestem podejrzliwy, ale ja byłem martwy od tysiaca lat. I nagle znowu żyję, i nic a nic nie pamiętam ze swojej przeszłości. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Pytam cię o takie rzeczy... Ponieważ jak wspominałem kiedyś razem współpracowaliśmy. Zginąłeś podczas wykonywania jednego ze swoich zadań.... Miałeś zinfiltrować siedzibę podmieńców. Udało ci się to zrobić... I wrócić do Canterlot. To niesamowity wyczyn, zwłaszcza przy ówczesnej sytuacji - drapie się kopytem po brodzie, przerywając na chwilę.

- Dość powiedzieć - zaczyna po chwili mówić - że prawie mieliśmy wojnę. Nie wiem, co dokładnie powiedziałeś księżniczce, jednak była to wiadomość warta całego wysiłku, jaki włożyłeś w jej dostarczenie. Changelingi pogrążyły się w wewnętrznej wojnie i z tego co mi wiadomo, na razie nie myślą o jakimkolwiek ataku - przerywa na chwilę i prowadzi ciebie w głąb budowli. Nie spodziewałeś się, że pałacyk może być aż taki duży.

- To wiem o dniu twojej śmierci. Musisz mi wybaczyć, że nie opiszę ci tego dokładnie, ale po prostu niewiele wiem o tym wydarzeniu. Mam co prawda kilka papierów... Które chciałbym ci teraz pokazać.

Mówiąc to otworzył sporych rozmiarów pokój, gdzie pełno było wszelkiej maści książek, papierów, pergaminów oraz lampek. Rzucały one przyjazny, ciepły poblask na te wszystkie zgromadzone tomiszcza. Wiele ksiąg było tutaj obwiązanych łańcuchem, a pergaminy zapieczętowane wieloma pieczęciami.

W centrum tego niedużego pokoju zobaczyłeś dwie spore poduszki, na których mógłbyś usiąść ty, Twilight i księżniczka i nadal zostałoby wam dużo miejsca.

- Usiądź, zaraz ci podam papiery jakie zgromadziłem - mówiąc to przyciąga kilka zwiniętych rulonów i kładzie je przed tobą. - Od czego chcesz zacząć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblioteka była ogromna... musiał zgromadzić tutaj mnóstwo wiedzy. Niesamowite miejsce. 

Usiadłem na jednej z poduch i zamyśliłem się na moment. 

- Cóż... może zacznijmy od początku?  Chciałbym się dowiedzieć co było potem... potem jak księżniczka Luna przygarnęła mnie z ulicy? Wiem że to może mało istotne, ale dla mnie wszytsko co dotyczny mojej przeszłości jest ważne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...