Matalos Napisano Grudzień 15, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 15, 2012 Źrebaki ciebie nie słuchają. Stoją tutaj, razem wtuleni w siebie. Dwaj bracia, trzymają się razem wobec jangorszej katastrofy. Masz wrażenie, że zostaną tutaj, do końca pożaru. Jednak nagle Matalos puszcza brata, spogląda na niego i mówi: - Chodźmy... *BŁYSK* - Nie! Mówiłem ci, trzeba było poczekać - słyszysz okrzyk Matalosa. - Wyrwałeś się na niego, bez żadnego przygotowania. Unosisz się w powietrzu, jesteś milczącym obserwatorem sytuacji. Matalos strofuje brata, starszy kuli się ranny w jakimś zagłębieniu. Jesteś w jaskini, wydaje się być znajoma... - Jak ci się podoba? - słyszysz cichy, eteryczny szept. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 15, 2012 Share Napisano Grudzień 15, 2012 Eh... Po części ich rozumiem, ale nie znajduję dla nich wybaczenia. Nie po tym co zrobili. Nie po tym, jak zaatakowali Twilight. Nie po tym, jak zamordowali mi rodzinę. Teraz mam ochotę ich zabić, tu i teraz... Ale jeszcze nie czas. - Eh... Mieli trudną przeszłość, ale to ich nie usprawiedliwia... - mówię spokojnym, beznamiętnym głosem - I tak mam ochotę ich zabić, nim spowodują więcej szkód... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 15, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 15, 2012 - Oczywiście... - odpowiada głos. - Ty jeszcze nie widziałeś najważniejszego... *BŁYSK* Znowu ogień. Ponownie jesteś uwięziony przez płomienie... Jednak teraz nie jesteś sam. Obok ciebie stoi... Matalos. Dorósł, jest teraz twojego wzrostu. Rozgląda się w panice po płonącym budynku, nic nie robi sobie z panującego dookoła ognia. - Gem! - nawołuje. - Gdzie jesteś? - spogląda na ciebie - Nocturne, pomożesz mi jej szukać? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 15, 2012 Share Napisano Grudzień 15, 2012 Ja p***dolę, znowu te j**ane wspomnienia... Eh, muszę to przetrzymać... - Oczywiście, Cristal... - mówię po czym wypatruję Gem w płomieniach... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 18, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 18, 2012 Matalos wbiega między płomienie. Znika ci z oczu. Po chwili słyszysz głośny, rozdzierający uszy ryk bólu. Idziesz w tamtą stronę i widzisz Matalosa. Ściska w kopytach jakieś czarne, małe ciało, z oczu alicorna płyną łzy, z gardła wydobywa się ryk bólu. Rozpoznajesz kogo trzyma. To Burning Gem, jego ukochana. Spłonęła. Matalos uspokaja się po chwili. Spojrzenie, wcześniej pełne bólu, zmienia się błyskawicznie. Teraz jest wściekły, ale zarazem skupiony na jakimś celu. Delikatnie unosi ciało ukochanej i wychodzi. Idziesz za nim? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 Wychodzę z płonącego budynku i idę za nim, jestem ciekaw, gdzie on zmierza... Współczuję mu, sam byłem wściekły, gdy zamordowali mi moją Night Breeze... Eh... Chyba nigdy tej nocy nie zapomnę, nocy pełnej bólu... Żyłem z tym tyle lat... I teraz muszę żyć dla Twilight, Breezie by na pewno tego chciała... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 19, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 19, 2012 Matalis zanosi Gem do jaskini. Wewnątrz jej, widzisz maszynę. Głodną, nienasyconą, olbrzymią, łaknącą... Alicorn kładzie osmalone zwłoki na piedestale. Układa je równo, jakgdyby do snu. Nachyla się i szepcze: - Wrócisz. Obiecuję. Zrobię wszystko, abyś ze mną znowu była... Następnie magią przesuwa dźwignię. Rozlega się głośne bucznie, potem zaczynają pojawiać się iskry, coś pęka w oddali. Błyskawice przelatują przez pomieszczenie, stapiając skały pray uderzeniu. Buczenie powoduje straszliwy ból głowy. A Matalos stoi przy Gem i ściska jej kopyto. Nagle oślepiający, niebieski błysk pochłania całą jaskinię. Gdy odzyskujesz wzrok, widzisz Matalosa, wpatrującego się w pusty piedestał. Czujesz niedowierzanie, gniew i strach, jakie się z niego wylewają. Wtem widzisz Mastemara. Stoi w kącie jaskini i czaruje. Widzisz, że oczy Matalosa błyskają na żółto, a następnie niebieski alicorn mocno uderza w piedestał. Mastemar podchodzi do brata i zaczyna coś mu opowiadać... Ty już tego nie słyszysz. Wszystko niknie w białawej mgle, i po chwili stoisz sam. Opuszczony. W bezkresnej, białej otchłani... - Czy teraz rozumiesz? - rozlega się głos. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 19, 2012 Share Napisano Grudzień 19, 2012 Czy rozumiem? Jestem zszokowany tym, co widziałem... Eh... Będzie ciężko mi podjąć ostateczną decyzję odnośnie życia Matalosa, ale Mastemara na pewno zamorduję, od tego nikt mnie odwiedzie... Jeśli Matalos będzie mi wchodzić w drogę, to też zginie, nie będę miał żadnej litości dla nich... Szczególnie że porwali moją ukochaną Iskierkę... - Rozumiem... Mieli ciężkie życie, ale to nie usprawiedliwia ich czynów.... -powiedziałem spokojnie - Zabiję ich, jeśli będę musiał, a Mastemara w szczególności... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 22, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 22, 2012 - Hmmm... Dobrze i tyle - odpowiada głos. *BŁYSK* Jesteś na jakiejś polance. W lesie Everfree, poznajesz po kształcie drzew. Przed tobą stoi Burning Gem. - Jesteś gotowy wybaczyć mojemu ukochanemu. Nie rozumiesz jeszcze wszystkiego, ale jesteś dobry. Wstawaj, zaprowadzę ciebie do twojej ukochanej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 22, 2012 Share Napisano Grudzień 22, 2012 Wstaję i podchodzę do niej. - Dobrze, pokaż mi gdzie ją przetrzymują... - powiedziałem z nadzieją - Tak bardzo chcę zobaczyć moją maleńką... Nareszcie, koniec tych wspominek... Nie wiem, ile bym musiał to wytrzymywać. Im szybciej teraz będę przy Twilight, tym lepiej, tak bardzo mi jej brakuje, a ona musi być przerażona... Ale co do mojej decyzji, to jej nie zmienię, spróbuję ratować Matalosa od całkowitego obłędu, ale na pewno zabiję go, jeśli spróbuje zabić moją Iskierkę... A co do Mastemara, to nie będę mieć żadnej litości, absolutnie żadnej... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 23, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 23, 2012 - Chodź za mną - mówi i oddala się. Ruszasz szybką za nią. Widmo nie przejmuje się drzewami czy krzakami, po prostu przez nie przenika. Ty musisz omijać roślinne pułapki, ale prędkością dorównujesz klaczy. Wreszcie docieracie do jakiejś góry. Burning Gem podchodzi do jakiegoś kamienia i zatrzymuje się. - Mógłbyś - mówi wskazując widmowym kopytem na... ukryty przycisk. Nie zwróciłbyś na niego uwagi, gdyby nie to, że klacz ci go wskazała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 23, 2012 Share Napisano Grudzień 23, 2012 Podchodzę do miejsca wskazanego przez Gem i naciskam ten ukryty przycisk. Heh, ciekawe co się wydarzy, ale muszę być gotów na to, że mogą być jacyś strażnicy... Obym tylko się nie mylił co do Gem... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 25, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 25, 2012 Jeden z kamieni unosi się. Nie widzisz żadnego mechanizmu, ale to nie jest zbyt istotne. Pod głazem znajduje się przejście, prowadzące w dół. - Dalej musisz iść sam - mówi Gem. - Zrób coś Matalosowi w moim imieniu. Walnij go mocno w łeb, dobrze? - pyta z uśmiechem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 25, 2012 Share Napisano Grudzień 25, 2012 - Oczywiście, z największą przyjemnością - mówię z perfidnym uśmieszkiem - Dziękuję ci za wszystko Gem, obyś odnalazła upragniony spokój... Po tych słowach bez większej zwłoki wchodzę w przejście. Nie przejmuję się niczym już, liczy się teraz Twilight i zemsta na Mastemarze... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 27, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 27, 2012 Gem macha ci na pożegnanie i rozpływa się w powietrzu. Schodzisz schodami w dół. Nie jest ich jakoś strasznie dużo, to raczej szybki spacer, a nie męczące zbieganie. W pewnym momencie do twoich uszu dociera dźwięk eksplozji, w powietrzu unosi się zapach ozonu, czyli ktoś kożysta a magii. Schodzisz nieco niżej i widzisz Matalosa. Atakuje wściekle jakąś grupę skał, rozwala je na kawałki. - WYJDŹ Z MOJEJ GŁOWY - wrzeszczy i ponownie wystrzeliwuje promień. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 28, 2012 Share Napisano Grudzień 28, 2012 Albo mnie nie widzi, albo on oszalał... Nic nie mówię, staram się go zajść od innej strony, mam nadzieję, że się nie zorientował w związku z moją obecnością tutaj... Jak dam radę go podejść, to postaram się go ogłuszyć... Jednym szybkim trzaśnięciem w tył czaszki... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 28, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 28, 2012 Skradasz się cicho w kierunku Matalosa. Twój cel jest tak skupiony na niszczeniu grupy skał, że nawet nie zorientował się, że zaszłeś go od tyłu. Uderzyłeś Alicorna w tył głowy, rozległ się cichy jęk bólu i kuc padł na ziemię. Widzisz małą wiązkę światła, wpływającą do jego ucha, słyszysz też głos Gem: - Teraz mamy do pogadania, ukochany... Widzisz prowadzący głębiej w górę korytaż. Zauważasz też kilkoro drzwi, umieszczonych przy przejściu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 Zostawiam Matalosa i idę sprawdzić te drzwi... Szykuję się na atak... Muszę zobaczyć co jest za nimi, naiwnie liczę, że gdzieś tutaj jest Twilight... Zdaję sobie sprawę, że zamknęli ją raczej bliżej Mastemara, niż tutaj, ale dla pewności wolę sprawdzić... (matalosie, sorki że się czepiam, ale popracuj trochę nad ortografią, dobrze? ^^) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 (pisałem to o 24:11, z telefonu. Ale dobra, postaram się. Dzięki za info.) Pa pierwszymi drzwiami nie ma nikogo. Ale w kolejnej celi zauważasz nieprzytomnego kucyka. W następnej leży kolejny, cele ciągną się, a ty idziesz i szukasz Twilight, licząc że znajdziesz ją gdzieś tutaj. Wreszcie docierasz do celi, gdzie leży Twilight. Klacz jest brudna i poraniona, leży nieprzytomna w kącie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 Nie daruję im, skrzywdzili ją... Podchodzę do niej, sprawdzam co z nią i staram się ją dobudzić... Oby tylko żyła, oby żyła... Jestem zdenerwowany i wściekły na siebie, że nie dałem rady jej uchronić... Czuję, że jeszcze trochę, a nikt nie zdoła powstrzymać mojego gniewu... Chcę krwi... Dużej jej ilości i to od Mastemara... Z chęcią jej skosztuję, mordując go okrutnie... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 Gdy tylko wkraczasz do celi, czujesz jak chwytają ciebie magiczne macki. Przyszpilają ciebie do ziemi. Słyszysz kroki i zza rogu wychyla się Mastemar. Uśmiecha się ponuro i mówi: - No, no, no... Kogo my tu mamy? - pochyla się przed tobą. - Naprawdę... Was zakochanych tak łatwo pojmać... Liczyłeś, że zostawię Twilight bez ochrony? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 Eh... Jestem wk***iony na maksa... Dałem się tak łatwo podejść... I najgorsze, że nie mam żadnej broni... Muszę się uspokoić i znaleźć wyjście z tej sytuacji... Najlepiej będzie, jak nie będę nic mówić... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Grudzień 30, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 30, 2012 - Normalnie zabiłbym ciebie już teraz, - zaczyna Mastemar, przechadzając się po celi - ale mam lepszy pomysł. Chodź za mną... Magią unosi ciebie w górę i niesie wzdłuż korytaża. - A, zapomniałem... ty sobie raczej nue pochodzisz... - zaczyna się śmiać cicho. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkangelPL Napisano Grudzień 30, 2012 Share Napisano Grudzień 30, 2012 Eh... Szkoda że nie mam broni przy sobie... Z chęcią bym go zabił... Wciąż milczę... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Styczeń 1, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 1, 2013 - Coś taki milczący? - pyta Mastemar. - Rozejrzyj się. Nie masz powodów do smutku, twoja ukochana żyje, ty żyjesz... Normalnie sielanka jak u mojego brata... Ech... - wzdycha melancholijnie i upuszcza ciebie na ziemię. Magią dalej trzyma płasko przy ziemi. Byłeś tu już kiedyś. Tutaj dowiedziałeś się, że Matalos chciał się ciebie pozbyć, że ciebie zdradził. Widzisz maszynę, stojącą w centrum, dudni cicho, pokrywa całe pomieszczenie delikatnym, niebieskim światłem. Mstemar podchodzi do niej i przekłada kilka dźwigni. - Hej, bracie! - rozlega się okrzyk. Odwracasz się i widzisz Matalosa. - Co? - odpowiada Mastemar. - Nie widzisz, że jestem zajęty? - Zapomniałeś o tamtych dwóch dźwigniach - odpowiada niebieski alicorn, wskazując kopytem na wspomniane mechanizmy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts