Skocz do zawartości

wiej007 „Bohater prawdy”


Matalos

Recommended Posts

Prawda. Nikt nie wie, jaka jest. Czy to najpierw uderzyli lunarni, czy to może pierwszy cios nadszedł od strony solarnych? Nikt się praktycznie nie dowie, gdyż ci którzy walczyli w pierwszych dniach wojny już pewnie nie żyją. A historię piszą zwycięzcy więc prawda jest względna. Niekiedy lubi uderzyć w najmniej spodziewnanym momencie. I ci, którzy nie ulegną przed jej obliczem i staną do walki, będzie można nazywać bohaterami.

***

Wchodzisz do wyciemnionej sali odpraw w sztabie głównym, na księżycu. Flagi poszczególnych kompanii LNR zwisają ze ścian, w centrum pomoeszczenia stoi stół na którym generałowie, wraz z Luną opracowywują taktykę. Naprzeciw drzwi rozwieszono ekran, na stole położono projektor. Zasiadasz na jednym z miejsc i czekasz. Jesteś trochę przed czasem więc nie niepokoisz się.

Po kilku minutach otwierają się drzwi i do pomieszczenia wchodzi księżniczka Luna. Odziana jest w mundur z naszywkami NLR, ma poważną, skupioną minę. Zatrzymuje się i uruchamia projektor.

Na ekranie pojawia się ciemnoniebieski slajd z logiem NLR i podpisem "Tajność poziomu Czerwona Meduza". Nigdy jeszcze nie widziałeś tego poziomu tajności. Nawet o nim nie słyszałeś.

- Żołnierzu - mówi Luna głośnym, poważnym głosem. - Jeśli chcecie zapoznać się z dalszą częścią instrukcji, musicie przysiąć na własne życie, że dochowacie tajemnicy. Otrzymujecie ten oto medalion - Luna podaje ci czerwony medalik z różowym kamieniem pośrodku. - Zakłdając go zgadzacie się dochować tajemnicy do czasu zakończenia misji. Nie będziecie mogli zdjąć medalionu, inaczej zginiecie. Nikt nie może wiedzieć o cełu waszej misji, inaczej magia zawarta w medalionie zabije was.

- Żołnierzu - mówi Luna po chwili przerwy. - czy zgadzacie się na warunki jakie wam podałam? Jeśli tak, to załóżcie medalion. Jeśli nie, to opuście to pomieszczenie i zapomnijcie o tej odprawie. Więc jak będzie? - pyta się ciebie, wpatrując się głęboko w twoje oczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 183
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Przez chwilę patrzyłem na medalion. Po raz pierwszy naprawdę zacząłem się obawiać, w mojej głowie zaczęły przychodzić pytania takie jak: O co chodzi? Po co ten medalion? Pytań tych było mnóstwo. Na chwile zmoknąłem oczy, przypomniałem sobie dzień w którym solarni napadli na moją kolonie. Kiedy otworzyłem oczy mój wzrok mówił sam za siebie. Założyłem medalion. -Zawsze ci służyłem wasza wysokość. Republika to moja jedyna "rodzina" i nie mam zamiaru jej zawieść- po tych słowach zasalutowałem i czekałem na odpowiedź

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka nocy uśmiecha się i mówi: - Dobrze jest mieć takich ludzi jak wy. Następnie przełącza slajd, a jej głos zmienia to na suchy, wojskowy, taki jaki zawsze słyszałeś podczas odpraw. - Waszym celem - mówi gdy na ekranie pojawia się zdjęcia jakiegoś ośrodka badawczego SE - będzie infiltracja obiektu 45. W tej placówce badawczej prowadzi się badania nad bronią biologiczną i stymulantami bojowymi. Musimy wiedzieć co jajogłowi mojej siostry wykombinowali - księżniczka przełącza slajd. Na ekranie widać teraz obszar dookoła placówki. Niedaleko znajduje się las, płynie rzeka, poza kompleksem wojskowym to bardzo miłe miejsce. - Zostaniesz zrzucony na granicy lasu, chcemy uniknąć wykrycia. Z naszych wiadomości wynika, że działania wojenne przegoniły faunę z lasu, przez co nie powinieneś natrafić na jakąkolwiek zwierzynę. Przejdziesz przez las i wejdziesz na yeren placówki, przelatując nad fragmentem muru przy północnej stronie. Tylko tam znaleźliśmy martwy punkt dla kamer - slajd zmienia się, pokazując teraz białego jednorożca, w mundurze SE. - To zarządzca twierdzy, major Blacksmith. Jest twoim celem dodatkowym, do powodzenia misji nie jest konieczna jego eliminacja - dla ciebie jest. Udało ci się dowiedzieć, że to właśnie kuc którego widzisz na ekranie wydał rozkaz ataku na twój dom. Musi zginąć. Luna koontynuje odprawę - Wewnątrz powinni znajdować się nasi żołnierze, trzymają ich w dolnych poziomach. To głównie weterani, mogą okazać się przydatni - alicorn gasi projektor i zapala światło. - Jakieś pytania żołnierzu? Jeśli nie, udajcie się do zbrojowni bo odbiór sprzętu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zobaczyłem slajd z majorem Blacksmithem zacisnąłem zęby ze złości. Właśnie dowiedziałem się kto wymordował mi dom i rodzinę. -Mam tylko 3 pytania. Ilu naszych weteranów znajduje się w ośrodku? Czy jeśli badania jakie będą w tym ośrodku są niebezpieczne mam zniszczyć ośrodek? Oraz najważniejsze pytanie: Kiedy zaczynamy?- przy ostatnim pytaniu pojawił się na mojej twarzy uśmiech który mówił że nie mogę doczekać się misji mimo że wygląda na niebezpieczną

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Według naszych wykazów w ośrodku przetrzymują dwunastu naszych ludzi. Jednak to nie są potwierdzone informacje. Mogli ich przenieść, albo zabić - odpowiada Luna. - Jeśli chodzi o twoje drugie pytanie, to nie masz niszczyć ośrodka. Chcemy go przejąć i właśnie potrzebujemy twojego rozeznania w placówce, aby móc nadać tej misji jakiś priorytet - Luna uśmiecha się, słysząc twoje trzecie pytanie. - Zaczynamy jak najszybciej, więc leć już do zbrojowni, postanowiłam, że sam dobierzesz sprzęt. Potem masz małe spotkanie z sztabem naukowców w bloku C. Za pół godziny chcę ciebie widzieć na pasie startowym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Tak jest- zasalutowałem i udałem się w kierunku zbrojowni. Kiedy do niej wszedłem pierwsze co wziąłem to pancerz taktyczny, noktowizor, nóż bojowy oraz strzałki usypiające i trujące po czym chciałem udać się do bloku badawczego C

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwierasz hermetyczne drzwi i wchodzisz do królestwa jajogłowych. Naukowcy biegają między sobą, gadając coś o cząstkach, kwantach i innych bzdetach. Widzisz młodego jednorożca, idącego w twoją stronę. Ma sierść koloru brązowego i małe okularki. Podchodzi do ciebie, salutuje i mówi: - Proszę za mną. Prowadzi ciebie korytażem. Mijasz kolejne stanowiska, gadających naukowców, spoglądasz ciekawy na kolejne prototypy, ale idziesz tuż za kucem. Wchodzicie do wnętrza laboratorium. Przechodzicie do pokoju oznaczonego jako „Pokój testów”. Wewnątrz pali się niebieskie światło lamp, a na stole w centrum leży małe, niepozorne pudełko. Kuc podchodzi do niego i wyciąga kombinezon. - Oto kamuflaż adaptacyjny - mówi z niejaką dumą w głosie i zamiera, zapatrzony z zasascynowaniem w kombinezon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aaaaa... Ty jesteęs jednym z „tych” wojskowych - niemal czujesz obrzydzenie, jakie zawarł w tym jednym wyrazie. - No dobra, powiem najprościej jak się da. Ten kombinezon zakrzywia fale świetlne, powodując zatrzymanie procesu odbicia - patrzy się na ciebie z miną „zrobię ci łaskę, głupolu”. - Innymi słowy, będziesz czasowo niewidzialny. Zamieściliśmy specjalne uchwyty na broń, więc efekt przeniesie się na uzbrojenie. Tylko uważakj, bo będziesz miał jeden strzał, potem baterie się wyczerpią z powodu przeciążenia. Jakieś pytania? - uśmiecha się złośliwie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Tylko dwa. Co się stanie jak będę w czasie aktywowanego kombinezonu walczył wręcz? Oraz drugie pytanie. Dostałeś kiedyś po pysku za obrażanie wojskowego który liczył głównie na nie ekwipunek tylko na swoje umiejętności?- podczas drugiego pytania miałem wzrok który mówił że lepiej ze mną nie zadzierać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Kombinezon wezmę lecz nie lubię jak ktoś mnie obraża. Wziąłem kombinezon i postanowiłem go wypróbować. Kiedy do aktywowałem byłem niewidzialny co mi się spodobało bo mogłem teraz spokojnie podejść do przeciwnika i go zaatakować. Nie wiem dlaczego sprawdziłem to co naukowiec powiedział na nim. Wykonałem obrót o 360 i tylnymi nogami podciąłem naukowca, kiedy leżał dezaktywowałem niewidzialność powiedziałem. -Widzisz może jestem jednym z "tych" wojskowych ale ty jesteś jednym z "tych" jajogłowych- przy słowie "tych" miałem takie same obrzydzenie jakie on dał chwile temu.- A teraz wybacz ale mam misje do wykonania.- kiedy patrzyłem na powalonego naukowca moja twarz aż mówiła "Dobra, dziś nie przywalę ci w morde" Ponownie włączyłem niewidzialność i zacząłem lecieć w kierunku wyjścia, nagle coś mi się przypomniało. Nie zabrałem ze sobą odbiornika, poleciałem szybko do mojej kwatery (nie patrzyłem czy niewidzialność nadal działa) i wziąłem mój odbiornik który mogłem nałożyć na ucho by mieć łączność ze sztabem, miał też wbudowany mikrofon i kamerę dzięki czemu mogłem coś nagrywać a potem przesyłać do dowództwa. Na wszelki wypadek wziąłem także tłumik do broni bo może podczas misji wezmę broń strażników. Byłem gotowy teraz bez włączonej niewidzialności leciałem swoim szybkim i cichym lotem w stronę hangaru

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stajesz na wyznaczlnym miejscu. Nikogo jeszcze tu nie ma, ale jesteś trochę przed czasem więc masz czas. Nagle czujesz jak ktoś stuka cię w ramie. Odwracasz się i widzisz Cawdiego, to pilot i twój jedyny przyjaciel. Znacie się jeszcze z kolonii, razem z tobą chciał dołączyć do szpiegów, ale miał za słabe umiejętności więc pozostał szpiegiem. - Siemka stary - oodpowiada kuc i uśmiecha się do ciebie. - Co, znowu kolejna top, top, top sikret misja?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ucieszyłem się kiedy zobaczyłem swojego przyjaciela. -Cześć stary. Tak zgadłeś, powiedziałbym ci coś o niej ale obowiązuje mnie utajnienie wysokiego poziomu. A co tam u ciebie? Nadal jesteś pilotem transportera? Swoją drogą gdzie ten samolot? Do kasacji poszedł?- Zażartowałem sobie, wiedziałem że Cawdie jest dobrym pilotem ale lubiłem się z nim podrażnić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cawdie zaśmiał się głośno. - Wiesz, że "Lotka" jest w naprawie. Po ostatniej walce trochę się zmieniła, wyglądała jak ser. Ale mają mi dać nowy statek, dzisiaj. Tutaj - spogląda na ciebie badawczo - To ty masz mi dać ten statek? - patrzy się na ciebie surowo. Nagle zaczyna się śmiać. - Dałeś się nabrać, co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponownie się zaśmiałem. -Nie jestem od zaopatrzenia Cawdie. Dobrze wiesz że ja Spirit Night jestem szpiegiem. Swoją drogą ja tu teraz czekam na transport który podrzuci mnie do celu mojego zadania- teraz ja zacząłem patrzeć badawczo na mojego przyjaciela- Może ty jesteś pilotem który ma mnie podrzucić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cawdie uśmiecha się od ucha do ucha - Mam nadzieję. Powiedzieli mi tylko „Przyjdź tutaj, dostaniesz statek i nowe wytyczne” no i jestem. Statku nie ma, ale przynajmniej ty byłeś to pomyślałem że pogadamy. Wtem rozlega się gwizd, a następnie okrzyk: - Baaaaczność! Do hali wkracza kuc w mundurze majora. Patrzy się na ciebie i mówi: - To wy jesteście tym szpiegiem? - spogląda na Cawdiego. - Niech zgadną, przybyłeś po nowy samolot, prawda? - Tak, sir! - niemal natychmiast odkrzykuje Cawdie. Major uśmiecha się i mówi: - To zaraz go dostaniesz. Idź tamtędy, następnie skręć w prawo - mówi kuc. Cawdie niemal natychmiast rusza biegiem w kierunku drzwi. Zostajesz sam z majorem. - Posłuchaj, chcę ci coś powiedzieć - mówi, spoglądając na medalion na twojej szyi. - To nie jest udawane, sam widziałem jak jeden złamał przysięgę i łańcuszek od medalionu udusił go na miejscu. Uważaj, bo to może być niestabilna magia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cieszę się z tego chłopcze. Dobrze wiedzieć, że taki ktoś jak ty, stoi po naszej stronie - odpowiada major. Mówi coś jeszcze, ale ryk silnika zagłusza jego słowa. Odwraca się i staje twarzą w twarz z statkiem transportowym klasy "Manta". To szybkie, małe jednostki, przeznaczone do przerzucania małych grup na duże odległości w krótkim czasie. Za sterami siedzi Cawdie. Wychyla się z kabiny i macha do ciebie. - Stary, jestem wniebowzięty - krzyczy gdy wyłącza silnik i można normalnie mówić. - Dostałem "Mantę", czaisz? Dobra, pakuj się bo zaraz lecimy - otwiera boczny właz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnętrze „Manty” jest iście spartańskie. Są tu tylko siedzenia, półki na broń i wyposarzenie i wąski korytaż łączący tylną rampę z kabiną pilota. Czerwone światło lampek, rozświetla wnętrze na tyle, na ile pozwalzją niskowydajne akumulatory. Wszystko w celu uzyskana najmniejszej wykrywalności. Major salutuje tobie i szybko zbiega z pasa. Siadasz na miejscu pasażera i zapinasz pasy. - Witamy pasażera na pokładzie „Manty”. Proszę o zajęcie miejsc i nieodpinanie pasów aż powiem że należy to zrobić - głos Cawdiego rozlega się w głośnikach. - Nasza podróż powinna zająć w sprzyjających okolicznościach jakieś pół gdoziny. Cawdieflight życzą panu miłego lotu. Słyszysz ryk silnika i po chwili siła ciążenia wbija cię w fotel. Po sekundzie jednak wszystko się uspokaja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jesteśmy niedaleko - słyszysz odpowiedź Cawdiego. - Dziwne... Wziąłeś dodatkowy bagaż, bo lecimy wol.... Eksplozja przerywa komunikat. Padasz na ziemię, pasy odpięły się. Ślizgasz się po podłodze, wreszcie udaje ci się czegoś złapać. Eksplozja na szczęście nie zniszczyła kadłuba. Wstrząsnęła wami, ale nie macie przebitego poszycia. Wstajesz i siadasz na innym wolnym miejscu, gdy nagle przez jedną z szyb zauważasz Solarnego. Przykleja coś do pokładu, na kopytach jakieś czarne podkowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...