Matalos Napisano Listopad 19, 2012 Autor Share Napisano Listopad 19, 2012 - Szaszady są takie - zaczyna zabawę pijany kuc. Wszyscy dookoła przyglądają się wam. - Jak tylo szobarzycie Lunke... to po kieliszeczku. Jak jeszt Szelesztia, to po rzwa. Proszte? No to dawać ten film... Zaczyna się jakiś tam film propagandowy. Celestia(dwa kieliszki) otoczona radosną fauną siedzi na oświetlonym polu.Kadr pokazuje uśmiechnięte kucyki, a następnie wraca do Celestii (dwa kieliszki). Ta zaczyna przemowę, o tym jak bardzo jest dobra itp. itd. Gdy film się kończy, okazuje się, że wypiłeś „zaledwie” siedem (raz się pojawiła Luna) a już czujesz, że będziesz rzygał. Ale udało ci się wygrać. Ptzynajmniej w niejednym Lunarni są lepsi od solarnych. Podchodzi do ciebie Cancer i mówi: - No stary. Uczciłeś swoje dzieło jak należy. Idziemy je zobaczyć? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 19, 2012 Share Napisano Listopad 19, 2012 Byłem zadowolony że pokonałem tych słabych solarnych w piciu ale bardziej chciało mi się rzygać po filmie propagandowym niż po tym alkocholu -No jaszne..... a co to było? Tak szie szchlałem że nie pamiętam czo to było- w swoich myślach śmiałem się że gdyby nie to że jestem szpiegiem byłbym dobrym aktorem chociaż i tak byłem pijany to byłem na tyle trzeźwy że mogłem spokojnie działać i walczyć Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 19, 2012 Autor Share Napisano Listopad 19, 2012 - Ech... Może powinienem ci zabronić udziału... - mówi kuc i prowadzi ciebie wąskimi korytażami bazy. Docieracie do drzwi oznaczonych jako „Laboratorium 6F”. Kuc otwiera drzwi kartą zbliżeniową i wprowadza ciebie do środka. W pomieszczeniu jest ciemno, wzrok jeszcze nie przyzwyczaił ci się do mroku. - Zaraz zapalę światło - słyszysz głos Cancera. Po chwili białe świetlówki rozgarniają ciemność i twoim oczom ukazuje się... metalowy walec. Jest zimny w dotyku i ma konsolę z boku, ale to wszystko co można o nim powiedzieć. - Niezły kawał roboty zrobiłeś z tą komorą mutagenną, to muszę ci przyznać - wzdycha ciężko. - Wiesz? Chciałbym aby wojna już się skończyła. Nie podoba mi się to co robimy... Nie tak powinno się robić. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz, zawsze uznawałem ciebie za przyjaciela. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 20, 2012 Share Napisano Listopad 20, 2012 -Ty też jesteś mi jak przyjaciel- nie chciałem tego za bardzo mówić ale żeby nie być spalony musiałem nadal grać- Wiesz co? Czasami mam wrażenie że większymi okrutnkami niż lunarni. To dziwne prawda? Przypomnij mi jak działa ta komora mutagenna bo nadal czuje się schlany Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 20, 2012 Autor Share Napisano Listopad 20, 2012 - To proste i brutalne. Wrzucamy jeńca do środka, a wychodzi nam wściekła, zabójcza bestia... I pomyśleć, że mogłem teraz badać jakieś leki czy coś w tym rodzaju... Wtem do sali wkracza dziesięć kucyków w pancerzach solarystów. - Swift Meltaspell, to ty, prawda? - pyta się ich dowódca, mierząc kopytem w twoją stronę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 20, 2012 Share Napisano Listopad 20, 2012 Kiedy dowiedziałem się co robi ta maszyna ogarnęło mnie obrzydzenie. To było nic innego jak wynaturzenie, ci naukowcy bawili się w stwórce! Kiedy przyszło nagle 10 uzbrojonych kucyków i pokazało na mnie pierwsze co sobie powiedziałem w myślach to "Na Lunę już po mnie!" -Eeeee... Tak to ja. Coś się stało?- starałem się udawać jakbym nie wiedział o co chodzi. Miałem nadzieje że nie odkryli ani mojego wyposażenia ani ciała martwego Swifta Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 20, 2012 Autor Share Napisano Listopad 20, 2012 - Masz ustalone spotaknie z dowódcą bazy - mówi kuc tonem, sugerującym że zaplanowano je dosłownie kilka sekund temu. - To jak, idziesz czy mam ciebie zaciągnąć siłą? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 22, 2012 Share Napisano Listopad 22, 2012 Kiedy usłyszałem że mam spotkanie z dowódcą bazy ucieszyłem się bo wiedziałem że jest mi to trochę na rękę (kopyto?). -Dobrze już idę. Zaprowadzicie mnie do niego? W kantynie tak się napiłem że nie pamiętam gdzie co jest. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 22, 2012 Autor Share Napisano Listopad 22, 2012 Kuc wzdycha ciężko i bezceremonialnie chwyta ciebie i ciągnie. Po chwili docierasz do drzwi dowódcy. - To tutaj - mówi solarny. - Mam nadzieję, że zapamiętasz - uśmiecha się podle. - Wchodź już, bo nie chcę tutaj stać cały czas. No tak. Zapomniałeś, że z dowódcą rozmawia się tylko samemu, takie zasady solarnych. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 22, 2012 Share Napisano Listopad 22, 2012 -Dobra już wchodzę- w duchu uśmiechnołem się że spodkam się z dowódcą. W końcu będę mógł zabić tego kto wybił moją kolonie Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 22, 2012 Autor Share Napisano Listopad 22, 2012 Za drewnianym biurkiem, wygodnie rozłożony siedzi ogier w złotej zbroi. Pali papierosa i wpatruje się w powietrze. Na twój widok powoli wstaje, okrąża biurko i podaje ci kopyto. Magią przysuwa ci krzesło i mówi: - Siadaj. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 22, 2012 Share Napisano Listopad 22, 2012 W duchu aż mnie kusiło by wbić mu truciznę paraliżującą ciało która była specjalnie dla jednorożców by te nie mogły używać magii po czy chętnie chciałem tyle razy mu przypatrzyło w jego szczękę że by odpadła i na koniec skręcić mu kark. Jednak musiałem się opanować i nadal grać solarnego naukowca. -Oczywiście- powiedziałem po czym usiadłem- Czy coś się stało majorze? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 23, 2012 Autor Share Napisano Listopad 23, 2012 - Jak na imprezie? Dobrze się bawisz? - pyta wesoło, podając ci szklankę wody. - Wypij, przyda ci się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 24, 2012 Share Napisano Listopad 24, 2012 -Dobrze się bawie. Chociaż jakoś wole odpocząć.-kiedy podał mi szklanke czułem podstęp- Nie dziękuje, za dużo wypiłem. Nawet nie moge się napić wody Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 24, 2012 Autor Share Napisano Listopad 24, 2012 - W porządku - odpowiada kuc i sam wypija wodę. - A jak maszyna? Działa? Czy jeszcze potrzebujecie czegoś? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 25, 2012 Share Napisano Listopad 25, 2012 -Moim zdaniem działa bez zarzutów, chociaż jej efekty przerażają nawet mnie. Nie boisz się że ci przeklęczani lunarni przejmą tą maszynę? -bolało mnie serce że musiałem obrażać swoich ale to był jedyny sposób by udawać solarnego Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 25, 2012 Autor Share Napisano Listopad 25, 2012 - Pfff lunarni - odpowiada dowódca. - Banda kreytnów, którzy myślą, że mają jakieś szanse. Chciałbym zobaczyć ich miny jak... - przerywa nagle. Otrząsuje się i mówi: - Wezwałem ciebie tutaj bo mamy problem. Opowiadałem ci kiedyś, o tym martwym punkcie kamer? Że powinmiśmy tam coś postawić, a dowództwo nie daje nam pieniędzy? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 25, 2012 Share Napisano Listopad 25, 2012 Jak nazwał Lunarnych kretynami, krew we mnie aż zawrzała. Wstałem z krzesła i zacząłem chodzić w kółko po gabinecie udając zamyślonego. -Hmm.... tak pamiętam. Coś się stało w tym miejscu? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 25, 2012 Autor Share Napisano Listopad 25, 2012 - Tak. Przy południowym przejściu zaobserwowano ruch. Oczywiście kamery niczego konkretnego nie wypatrzyły, a oddział który miał tam patrol też niczego nie widział. Podobno wychodziłeś na zewnątrz, mniejwięcej o tej samej godzinie. Widziałeś coś? Nawet najmniejsza wskazówka może być przydatna... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 25, 2012 Share Napisano Listopad 25, 2012 -Niczego nie widziałem. Jedyne co słyszałem to prawdopodobnie mutant z maszyny bo brzmiało to jak zwierze. Nie sądzę że trzeba się martwić.- chodząc tak starałem się znaleźć dobry moment by wbić mu strzykawkę z trucizną paraliżującą miałem dość tego solarnego Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 25, 2012 Autor Share Napisano Listopad 25, 2012 - Rozumiem - odpowiada Blacksmith. Sięga po coś z szuflady i kładzie na biórko kilka papierów. - Możesz tylko zobaczyć co tutaj mam? Nie zajmie ci to wiele czasu, a potrzebuję opinii eksperta. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 25, 2012 Share Napisano Listopad 25, 2012 Kiedy postawił te papiery na biurku pomyślałem że gdybym się nad nimi pochylił to udałoby mi się być na tyle blisko by wbić mu tą trucizna paraliżującą dla jednorożców. -Jasne pokaż.- usiadłem i pochyliłem się nad papierami czytając je. Myślałem że dowiem się czegoś ciekawego Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 25, 2012 Autor Share Napisano Listopad 25, 2012 Gdy tylko nachyliłeś się nad papierami, poczułeś jak kuc wbija ci ząbki paralizatora w szyję. Sekundę później wyładowanie elektryczne rzuciło ciebie na ziemię. Otumaniony spoglądasz na napastnika. Ten okrążył biórko i uśmiecha się złośliwie. - Byłeś niezły. Ale po pierwsze, nigdy nie gadałem z nikim o martwym punkcie. Nie wiem, jak udało się wam tego dzowiedzieć, ale nieważne. Drugi błąd popełniłeś, gdy spytałem się ciebie o lokację martwego punktu. To strona północna, nie południowa głąbie. Serio, na co ty liczyłeś podczqs tej misji? Chyba na pewną śmierć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Listopad 26, 2012 Share Napisano Listopad 26, 2012 Kiedy leżałem na podłodze starałem się jak najszybciej otrząsnąć się z szoku i szybko wrócić do gry -Liczyłem na zabicie drania który wymordował moją rodzinę i przyjaciół Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 26, 2012 Autor Share Napisano Listopad 26, 2012 - Serio? Zrobiłem takie coś - pyta zdziwiony. - Niby kiedy wydałem rozkaz do ataku na cywili, co? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts