Leon78657 Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 (barku) *Bosman dalej siekał trytonów na prawo i lewo chodź nie łatwo było uniknąć ich trójzębów jedno z ostrzy trafiło go pod żebro, zaczął krwawić, walczył dalej mimo wszystko trzymając się pod bok* Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Sorry że mnie nie było ale miałem problemy z laptopem. Musiałem reinstalowac cały system + ściagac wszystkie update'y. Sorry. A i fajnie wymyśliłes z tym świtem. Was zostawią w spokoju a na nas sie zwali cała chmara w tych jaskiniach xD. Link do komentarza
Estherenn. Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Dzisiaj piątek,więc jestem. Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 14, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 14, 2012 Dzięki bogu nie muszę za ciebie pisać xD @Down- Lol nie. Na pewno masz się sto razy lepiej niż kapitan Link do komentarza
Estherenn. Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Ha-ha-ha.Prawie mnie zabiłeś : Link do komentarza
Estherenn. Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 (Oh,naprawdę?) *Dała nóż,który trzymała w ręce Ihnesowi,a sama wyjęła drugi z buta i chwyciła go mocno* I co teraz? (Sorry,nie mam natchnienia :<) Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 To może ja się teraz wypowiem co xD ? Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 14, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 14, 2012 Miłoby było. Eliza buntuje się że nie napisze póki jej nie odpowiesz Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Sorry xD. Ok - Elizo to nie czas na przechwałki. Nie chce aby ktokolwiek został tu zabity. Masz rozkaz odwrotu. Ja sobie sam poradzę. Dalsza walka wyglądała tak samo jak z przed 1 godziny. Tryton nie ustępował a ja odnosiłem coraz większe rany. = INSTYNKT= Coś się we mnie obudziło. Pobiegłem wprost na trytona i rzuciłem się. Zamiast z niego zeskoczyć wbijałem mu kolejne ciosy w głowę. Myślałem nad tym jak długo jeszcze potrwa innym zniszczenie kryształu. Instynkt, słowo to krążyło nadal w mojej głowie. =WALKA= Link do komentarza
Ihnes Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Wybaczcie. Znowu późno, ale byłem poza domem. Czy piszemy według jakiegoś porządku? Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 14, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 14, 2012 Tak. Twoja kolej akurat xD Link do komentarza
Ihnes Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Ok, ok. xD Ihnes otrzymując od Esth nóż, poczuł się nieco pewniej. - Kryształ jest gdzieś przy pomniku. Obejdźmy go dookoła. Im szybciej go znajdziemy tym lepiej. Mówiąc te słowa zaczął nerwowo rozglądać się po całej grocie w nadziei, że uda mu się ocalić przyjaciół oraz tą tajemniczą postać, która z nim rozmawiała. Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 14, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 14, 2012 Kapitan wytarł krew z czoła i ciężkim krokiem poszedł do zbrojowni.Całe szczęście,że trytony jeszcze się do niej nie dobrały.Zamknął się w niej na kilkanaście minut,po czym wyszedł cały obładowany pistoletami i pasami z amunicją.Z opuszczoną głową stanął przed drzwiami,po czym całą uwaga walczących skupiła się na nim.Powoli podniósł głowę,krzycząc: -Wynocha....z mojego...STATKU!-po czym chwycił dwa pistolety w obie głowie i wystrzelił w parkę stojących w pobliżu syren.Rzucił broń na ziemię i wyjął zza pasa kolejne dwa.Raz jeszcze strzelił i raz jeszcze padły kolejne dwa potwory.Powtarzał tę czynność jak maszyna,z oszałamiającą szybkością i zwinnością,krzycząc niczym opętany przez demona,aż wreszcie nawet nie zauważył gdy broń mu się skończyła.Wtedy chwycił leżący koło pobliskiego trupa trytona,trójząb i nie zważając na swe obrażenia rzucił się w hordę przeciwników. Link do komentarza
Elizabetta Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 *Spojrzała na pierwszego Oficera* Nie przechwalam się po prostu mówię. Poza tym, nie czas teraz na zbytnie bohaterstwo, z tym potworem pojedyńczo nie mamy szans. Wątpię by kapitan był zadowolony gdyby się dowiedział, że straciliśmy pierwszego Oficera... więc nawet gdybym chciała (a nie mam zamiaru), nie spełnię pana rozkazu, panie pierwszy. *spojrzała na Tyrtona* Trzeba opracować plan, bo inaczej ten rybi stwór nas wykończy... Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 14, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 14, 2012 Ok wszyscy zniknęli nagle więc znów przekładamy na jutro co? :/ Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 =WALKA= Z wściekłością rzucał się na Trytona i zadawał kolejne rany potworowi. Słowa już do mnie nie docierały. Trwałem w letargu berserkera. Nie chciałem nawet kończyć atakować. Bul sprawiał mi przyjemność większa niż inne używki. Walka trwała nadal, cala to pomieszczenie wydawało się dygotać od każdego zderzenia i pchnięcia. Zastanawiałem się czy ja w ogóle chce przestawać walczyć, nie znajdę już na pewno takiego przeciwnika. Link do komentarza
Ihnes Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Ja potrzebuję Kotka do rozegrania dalszej akcji. Możemy przenieść na jutro. O której zaczniemy? Sobota więc może łatwiej się będzie dostosować. Link do komentarza
WielkiIWspaniałySoriSensei Napisano Grudzień 14, 2012 Share Napisano Grudzień 14, 2012 Dobra, ponieważ kompletnie nie ogarniam kolejki, to wbije się tak trochę na krzywy ryj, najwyżej później usunę:B "Czy to wszystko ma sens? Czy syrenki nie lubią słońca, czy to był mit? Czy mitem było to, że syrenki lubią słońce? Jak to szło? A tak właściwie, to po co to robię? Czy to musiało tak wyglądać? Gdzie popełniłem błąd? Dokąd idziesz, Polsko? Czy jeśli..." Zadawanie bezsensownych, retorycznych pytań do Wielkiej Woli Wszechświata po raz kolejny zostało przerwane przez przeraźliwy wrzask okaleczanego randoma. "No tak, pasowałoby ruszyć cztery litery. Randomy powoli zaczynają się kończyć, a ich brak raczej nie byłby mi na rękę. Tylko potrzebuję planu." Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się, że uda mi się wytrzymać niezauważonym przez tak długi czas, po prostu marząc się we krwi i udając martwego. "Ok, na 3 wstaję, rzucam przypadkowe bluzgi, zaczynam znowu biegać po okręcie, a potem się zobaczy. Nic nowego. Sprawdzona metoda, idzie tak przeżyć. Ok, to 1...2..." W tym momencie usłyszałem kroki tuż obok mnie. "4...7..." - hardo liczyłem dalej, do odgłosów kroków doszło syczenie. "9..1..." - słychać uderzenie o podłogę, już nie słychać kroków, trzeba zmodyfikować plan. "8...3!" Zerwałem się z podłogi, wymierzając kila cięć kordelasem niczego nie spodziewającemu się trytonowi. Następnie jednym, pewnym cięciem pozbawiłem go głowy. No dobra, to nie było jedno cięcie, i wcale nie było pewne, ale koniec końców zdobyłem dziarskie trofeum, z dużą ilością kolczyków i różnej innej biżuterii, którym postanowiłem pochwalić się moim rybim przyjaciołom. Żeby nie męczyć każdego z nich po kolei, szybko wspiąłem się na bocianie gniazdo i w celu zwrócenia ich uwagi zacząłem śpiewać szanty: "Biegnie pies przez pole, ogon ma zwinięty, nie wiem czy żonaty, czy też..." No dobra, to nie były do końca szanty, ale po prostu w tej chwili nic innego nie przychodziło mi do głowy. Nie kończyłem, gdyż już osiągnąłem zamierzony efekt. Spora część istot, którym nie straszne uderzenia w mały palec u stopy, zwróciła swe oczy ku mnie. Pomachałem im swym nowym trofeum, co spotkało się z natychmiastową reakcją. Wściekłe posykiwania przybrały na sile. Zeskoczyłem na pokład, i jak to mam w zwyczaju, zacząłem uciekać. Bieganie po pokładzie mi się już znudziło, więc tym razem opuściłem Pijanego Pegaza i wraz z mocno poddenerwowanymi trytonami udałem się w stronę wyspy. Co ja piszę Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 15, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 15, 2012 @Up. śmiechłem Dobra,możnaby to kontynuować już? Event ciągnie się i chciałbym go wreszcie zakończyć. Gdy kapitanowi wróciły zmysły,stał na górze trupów,ze złamanym trójzębem w ręce.Był cały we krwi,niekoniecznie trytonów i syren.Jego uwagę przykuł śpiew nowego majtka na bocianim gnieździe,który po chwili zeskoczył z niego i pobiegł w stronę wyspy.Co ciekawe,spora część potworów ruszyła za nim.Odrzucił zniszczoną broń i....padł bez przytomności na ciała stworzeń... Link do komentarza
Evelinna Eve Pie Napisano Grudzień 15, 2012 Share Napisano Grudzień 15, 2012 Spoglądając na postać która trzymała w ręku nóż chciała się uwolnić, ale nie mogła. Tajemnicza kobieta podeszła do niej bliżej i jeszcze mocniej ją związała. Wzięła zimny nóż i przyłożyła jej do krtani. -Chcesz jeszcze trochę pożyć? powiedziała z uśmiechem na ustach. To bądź tak miła i sprzedaj mi ten statek!- wykrzyczała prosto do ucha ewi. O dziwo ściągnęła jej z ust knebel. -Nie!-wykrzyczała ewi z nadzieją że ktoś ją usłyszy, niestety na nic. -Nie? Nadal nie? Przycisnęła ostrze do szyji lisicy. Jeden fałszywy ruch i nie zobaczysz swoich kamratów. Nigdy. *przełknęła ślinę* Chcąc odchylić delikatnie głowę rozcięła sobie delikatnie szyję. -No dalej, tylko spróbuj uciec! Krew popłynęła jej z rany. Kobieta wzięła nóż i delikatnie poczęła nacinać jej ogon. -No teraz już wiesz jak się czuję!!! Zaczęła płakać. Słone łzy zaczęły płynąć jej po klatce piersiowej. Omdlała z wycieńczenia. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Grudzień 15, 2012 Share Napisano Grudzień 15, 2012 = Walka= Zrozumiałem ze nie mogę sam kierować swoim ciałem. Walka była coraz bardziej rozpaczliwa niż przed chwila. Sekundy mogły zaważyć nad życiem lub śmiercią. Tryton nie wyglądał na zmęczonego, ja bylem w gorszej sytuacji. Chciałem przestać ale nie mogłem. Nikt nie mógł nawet mnie od tego wyrwać. Nikt nie wiedział ze chce przestać, odpocząć odsapnąć. Ten tryton musiał mieć specjalne moce, coś w rodzaju championa syren z tej wyspy. Nie wiedziałem ile jeszcze zajmie Ichnesowi zniszczenie kryształu ale modliłem się aby zrobili to jak najszybciej. Link do komentarza
Elizabetta Napisano Grudzień 15, 2012 Share Napisano Grudzień 15, 2012 No tak... *złapała pierwszego Oficera za nogę i przyciągnęła go w swoją stronę po czym przycisnęła go do ziemi przednimi łapami* A więc muszę powtórzyć. Niech pan się wreszcie obudzi, walcząc samotnie zginie pan, a ja nie mam zamiaru mówić kapitanowi ,że jeden z ważniejszych ludzi na statku zginą. Więc niech pan się wreszcie uspokoi, zrozumiano? Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Grudzień 15, 2012 Share Napisano Grudzień 15, 2012 Spokój, wreszcie spokój. Zrozumiałem ze to wszystko brało się z tej rękawicy. Miała swój własny rozum. Znalazłem miejsce spokoju i mogłem spróbować skorzystać z rękawicy. < Ta rękawica to coś w podobne, ja mam czerwona a tryton białą > - Przepraszam cie Elizo za wszystko. To moja wina. Od teraz będziemy razem walczyć. A po walce, mam nadzieje ze się napijemy razem rumu? I zakatowałem razem z Eliza Trytona. Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 15, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 15, 2012 Red....Seria faktów : 1. Tryton jest nieśmiertelny póki kryształ nie jest zniszczony. 2.Rękawica MA swój rozum,ale ty i tryton macie JEJ FRAGMENT(czyli część,kawałek) 3.Proponuję,czytać poprzednie posty jeśli nie wiesz co napisać.Bo potem bezsens wychodzi. Link do komentarza
Spinwide Napisano Grudzień 17, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 17, 2012 PRzybywam i mam nadzieję wreszcie zakońćzyć event @down Żebyś wiedział to się zaczyna wlec Link do komentarza
Recommended Posts