Skocz do zawartości

Dołącz do piratów! Plądruj siedem mórz!


Spinwide

Recommended Posts

Chodziłam między statkiem a plażą po raz kolejny z 20 razy. Mogłam oczywiście olać to wszystko i po prostu gdzieś się położyć, ale tak... tak nie można. Kulałam co raz bardziej, kilka razy przewracając się jak deska. Powoli liczba rannych lub potrzebujących pomocy zmniejszała się. Chociaż to ja sama wyimaginowałam sobie wszystkich rannych, przecież to ja nalegałam aby dali obejrzeć daną ranę, ale czy to ma teraz znaczenie? Czasu nie cofnę... . Weszłam ostatni raz na pokład, przynajmniej miałam taką nadzieję, poszłam do kajuty lekarskiej i położyłam się na jednej z prycz. Patrzyłam się w sufit, próbując choć trochę się rozluźnić i zapomnieć o danej chwili. Próbowała, ale nie mogłam. Coś blokowało mnie od środka i nakazywało coś zrobić, tylko nie wiedziałam co... W końcu wkurzyłam się i nagle wstałam z pryczy. Reakcja łańcuchowa spowodowała promieniujący ból w kolanie. Natomiast po tym leżałam na podłodze. Warknęłam, a następnie powoli wstałam. Wyszłam na pokład, gdy zobaczyłam wiązkę fioletowego światła, jedynie co, to przeklęłam wszystko co możliwe. Ruszyłam po raz kolejny do centrum wyspy, ale co chwila po plecach przechodziły mi dreszcze. Ignorowałam to, gdyż to pewnie z przemęczenia...

Link do komentarza
  • 2 weeks later...
  • Odpowiedzi 1.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Dark nie wierzył własnym starym oczom. Zobaczył największy jaki widział złoty statek. Powiedział

- Niech to szlak weźmie tamten poprzedni. Ja chcę tego!!!!

Po czym w podskokach wlazł na statek po drewnianej rampie. Rozejrzał się po nim i znowu zaniemówił. Przed nim było kilkanaście ton skarnów wszystkich narodów. Złote zęby, kapelusze, kielichy, stoły, talerze, miecze i nawet złote piloty (skąd tam się wzięły piloty?). Dark powiedział zacinając się co chwilę

- To...to jest...jest...NIEBO!!!!!

Po czym wskoczył do skarbów. Zaczął w nich pływać, nurkować nawet próbował zjeść złotego kurczaka. Nagle na zewnątrz usłyszał jakiś szelest. Dark przestał pływać i wyszedł ze skarbów. Instynktownie wyjął szablę i schował się za ścianą. Po chwili wyskoczył. Opuścił szpadę i zaczął uciekać gdyz stał przed nim SMOK!!! Dark uciekał w stronę statku.

Link do komentarza
  • 3 weeks later...

Oficer upadł na ziemie zdyszany, nie miał bowiem sił żeby odpierać dalej golemów. 

- Ramielu potrzebuje ciebie!! - Wykrzyknął w myślach oficer Pijanego pegaza. 

- Jestem zbyt słaby żeby cokolwiek zrobić. Daj mi 10 minut a ci pomogę.  

Oficer wiedział że nie da rady tyle ustać na nogach, potrzebował albo cudu albo załogi ze statku. Rzucił się na szturmującego go golema odrąbując mu głowę skoczył na niewielki pagórek. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Sorry że tak późno ale dopiero teraz mogłem, A jak coś się nie podoba to sorry :C.

Link do komentarza
  • 4 weeks later...

Spin szedł między drzewami, znaną już trasą, prosto do obelisku. W jego umyśle Rothrill wciąż wrzeszczał, łaknąc krwi i rzezi.

O ile Red wciąż żyje, zostanie tym razem ukarany za swoją głupotę. Akurat TO kapitan sobie obiecał, miał już dość całej tej zabawy...nie dość że mają zabić potwora wielkości wyspy, to jeszcze przepłynąć pół świata i walczyć z zastępami piekieł. Czy to nie trochę zbyt dużo na jeden statek piracki?!

Rozmyślenia przerwała kolejna fala bólu rozchodząca się po całym ciele....był już wystarczająco obity po walce z syrenami, potem to szaleństwo bogów na morzu i bitwa z golemami....i ten obelisk....Zmuszał się do kolejnych kroków, mimo że był coraz trudniejsze i coraz bardziej bolesne...Wykona swoje zadanie nawet jeśli będzie go to kosztować życie!

W pewnym momencie usłyszał krzyk. Znajomy głos wzywający pomoc...Red?

Spin przyspieszył kroku, słyszał odgłosy walki i zgrzytających o siebie kamieni jakie wydawały golemy gdy się poruszały. Odruchowo sięgnął po miecz i pistolet, a chwilę później gdy był na znajomel polanie nie wierzył własnym oczom... TYM RAZEM RED NAPRAWDĘ BĘDZIE SIĘ MUSIAŁ TŁUMACZYĆ.

Link do komentarza

Dark biegł jak oszalały nie zważając na to że  nikt za nim nie biegnie. Miał przed oczami wszystkie swoje butelki wina i rumu jakie miał w domu. Nagle poczuł ból. Ból walenia mocno w ścianę lub przytrzaśniętego palca między drzwiami. Walnął w ścianę statku. Jego twarz zawałowała od uderzenia, a umysł odwrócił. chciał coś powiedzieć, ale usta odmawiały posłuszeństwa. Jego nos zachował się jak galaretka która została pstryknięta palcem. Jego oczy jakby miały zaćmienie i na chwilę widziały tylko ciemność po czy nastąpiła jasność. Zauważył że zaczyna opadać. Nogi nie chciały jakby już trzymać jego w pionie tylko chciały od razu opaść. Dla niego trwało to jakieś 5 min, ale w realu tylko sekundę. Dark opadł twardo na ziemię i nagle zgasło światło. Czuł się teraz jak więzień. Więzień umysłu...

Link do komentarza

Sophie przedzierając się przez drzewa kulała nie miłosiernie. Przeklinała, za każdym krokiem, po kolei każdego boga. Pojawiła się na polanie po przeciwnej stronie gdzie stał kapitan, Red oraz smoczyca. Sięgnęła do pasa, czując, że nie ma nic przy sobie do obrony. Odskoczyła unikając jednego z golemów, wydając przeciągły jęk cierpienia. Na jej organizm przestał już działać lek przeciwbólowy, przez co wszystko ją bolało. Z wielkim trudem przemknęła między drzewami, czując, że może coś znaleźć. Nie myliła się. Znalazła skórzaną torbę, gdzie znajdował się pistolet oraz duża ilość amunicji. Wszystko było obwiązane czerwoną wstążką. Nie pewnie sięgnęła po broń, po czym zaczęła atakować golemy. 

Link do komentarza

- Dobra, została jeszcze połowa początkowej liczby! - krzyknęła smoczka. Zobaczyła Sophie i kapitana. - Hejka, przyłączycie się do Kamiennej Bitwy? - zapytała głośno i zaraz uchyliła się przed ręką golema. Wskoczyła na niego i przegryzła wiązkę energii. Po chwili padła lekko sparaliżowana, ale niemal natychmiast wstała.

- Zapamiętać. Nigdy nie gryźć golema. Smakuje jak kamień! - wrzasnęła i uchyliła się przed kolejnym ciosem. Zmieniła patych w malutkie ostrze, po czym zaatakowała ponownie, bez użycia kłów.

Link do komentarza

Spin wymierzył z pistoletu i od razu wystrzelił przerywając wiązkę golema, schował pistolet i wyciągnął kolejny powtarzając ruch w kółko, tak długo aż wszystkie był puste. Nie miał czasu na ładowanie broni, przełożył miecz do swej stalowej dłoni i zaczął kolejno wybijać golemy. Mimo, że adrenalina efektownie złagodziłą ból, to mimo wszystko był wciąż bardzo odczuwalny. Kamienne stwory padały jeden za drugim zmieniając się w kupy gruzu, lecz unikanie ataków stało się bardzo trudne. W końcu Spin został  trafiony w plecy z kamiennej pięści i padł na twarz jak rażony gromem. Cios wyrzucił mu z płuc powietrze i pozbawił oddechu na niecałąl minutę. Minutę która niemal kosztowała go życie. Resztką sił przeturlał się unikając kolejnych ataków i zamachnął słabo mieczem próbując zniszczyć kolejnego golema. Potwory jednak znów go zaatakowały. Mimo to dziękował bogom, że statuy są tak powolne.Jakoś dał radę wstać i cofnąć się kilka kroków niszcząc każdą istotę któa podeszła zbyt blisko. Mimo to kamiennych bestii było wciąż sporo. Kątem oka widział złoty płomień smoczycy. Spośród zgrzytających odgłosów ruchu golemów, słyszał wrzaski Reda i Sophie. Reszta wciąż walczyła. Cóż...nie wypadało chyba, żeby teraz zginął prawda?

Stawiając kolejne kroki poczuł jak dotyka plecami szorstkiej kory drzewa....Momentalnie się uśmiechnął.Wpadł na kolejny szalony pomysł. Drzewo było grube i wysokie...IDEALNE.

Przełożył miecz do zdrowej ręki, i wycelował z działa w protezie w drzewo. Wystrzelił i rzucił się w bok tak szybko jak mógł. Kula przebiła pień, drzewo zachwiało się i przewaliło na zbiorowisko kamiennych posągów miażdząc je pod sobą. Impet uderzenia powalił na ziemie te będące zbyt blisko. Te zaś przewracały się na pobliskich towarzyszy. Efekt wyglądał zabawnie i przypominał domino. Spin z trudem wstał z ziemi i rzekł sam do siebie:

-Właśnie TAK ścina się drzewa po piracku!

Po czym zaczął liczyć ilu przeciwników pozostało do zabicia.

Link do komentarza

Ihnes cały czas przebywał w swojej kajucie. Panował tam masakryczny chaos. 
"Jak ja mam to wszystko ogarnąć..."
Najważniejsze mapy i zapiski odłożył w bezpieczne miejsce. Część jego skarbów, które tak kochał, zgubiła się podczas sztormu. Bardzo bolała go ich utrata, ale wziął się w garść. Sternik wyszedł na pokład, który obecnie nie był w najlepszym stanie. Zaczął szacować straty i kombinować jakby tu polepszyć sytuację załogi. Zaniepokoiły go odgłosy walki dobiegające z wyspy. Przebiegł po pokładzie próbując znaleźć jakąś broń. Udało mu się odnaleźć miecz, pistolet i kilka niedużych bomb. Zabrał to wszystko ze sobą i pobiegł w stronę odgłosów walki.
W pewnym momencie dostrzegł golemy rozmieszczone na dość dużym obszarze. Ihnes ukrył się w krzakach i wypatrzył największą grupkę. Podpalił lont jednej z bomb, który szybko zaczął się spalać.
"Eja! Wolniej!"
Rzucił bombą w stronę golemów. Gdy nastąpił wybuch, wszędzie było pełno odłamków powstałych z kamiennych potworów.

Link do komentarza

Kolejny golem, padł jak i sama Sophie.Jej kolano krzyczało z bólu, a drugie przeciążone minimalnymi ranami oraz unikami, jakie musiała wykonywać dziewczyna, również odmawiało posłuszeństwa. Oparła się o jedno z drzew, obserwując jak inni walczą. Oni mieli doświadczenie, to było widać. Podniosła się ociężale, atakując jednego z ostatnich golemów.. Rozleciał się, a grupka pozostałych stała dalej przy wcześniejszym obelisku.

- Nie chcę wiedzieć, co dzieje się pod moim opatrunkiem na kolanie, naprawdę nie chcę wiedzieć... - syknęła do siebie. 

 

/proszę post, napisany w szkole :v //

Link do komentarza

- Pomoż jej - Powiedział demon o imieniu Ramiel - Zaraz ją zabije ten golem.

Oficer przeskoczył niszcząc po drodze 2 inne golemy i w ostatniej chwili zniszczył ostatniego golema który skradał się do Sophie od tyłu.

- Przepraszam że narobiłem tyle problemów, ale niestety musiałem - Spojżał na kapitana - Ehh chyba czeka mnie spalenie na stosie za to wszystko, ale za to mamy kolejną część tego czegoś - Tu wskazał na ramie - I uwolniliśmy wyspe od wpływu zła.

Link do komentarza

Jacob obudził się ze snu i rozejrzał się. Zauważył że zarąbista ciemność która spowijała wyspę, zanika. Jacob waknął

- No nie mówcie że nie będzie zabawy...

Po czym wstał i się rozejrzał. Zauważył że ściana statku która go przygniotła ma teraz kolor niebieski. Powiedział

- Co do...?

Szedł przed siebie i niespodziewanie przed nim wyrosła następna ściana przy czym znowu zemdłał

Link do komentarza

Spin niszczył golema za golemem, a ich szeregi zaczęły się widocznie przerzedzać, mimo to wciąż było ich wiele. Kapitan siekąc na prawo i lewo, nie zwracał już uwagi czy trafia w wiązkę tajemniczej energii czy w solidny głaz, byle by uderzać. Poza tym dla demonicznego miecza miejsce trafienia było nieważne. Ostrze przecinało kamienie jak papier. Świst powietrza wydawany przez Rothrilla przy cięciu raz przypominał śpiew, raz przerażający ryk potwora.

W pewnym momencie poczuł, jak czubek miecza wbija się w głaz i blokuje się w nim. Mimo użycia całej swojej siły która jeszcze mu pozostała, nie udało mu się wydostać miecza, więc zostawił jednego z golemów, przypominającego teraz jednorożca. Nie widząc innego rozwiązania, uderzył z lewej pięści w kamień trzymający miecz.

Na skutek zderzenia stali i litej skały, głaz pękł a a stalowe palce wygięły się nienaturalnie. Broń spadła na ziemię. Kapitan szybko ją podniósł i gdyby nie magnes umieszczony w protezie dłoni, nie skorzystał by już z lewej ręki. Potwory wciąż napierały, a Spin poczuł jak przed jego oczami pojawia się krwawa mgła a myśli zaczynają tępieć....znał już to uczucie i to zbyt dobrze.

Ale tym razem nie da się kontrolować. Uderzył się z prawej pięści w skroń, odgarniając zamęt z umysłu i kontynuował walkę.

Tak, tym razem nie da się kontrolować...

Link do komentarza

- Już po wszystkim - Rozejżał się 1 oficer - Było to trochę menczące.

- Ale przynajmniej zrobiliśmy to tak jak należy - Odezwał się demon w głowie oficera - Uwalniam moją energie z ciebie.

- Co... - Nagle 1 oficer upadł na ziemie - Ała, nie mogę się ruszać i w dodatku wszystko mnie boli, ehh w końcu miały  być takie skutki uboczne. - Powiedział Red do deomona.

- Teraz musisz przecierpieć, pełne wyzdrowienie zajmie ci tak koło 1 miesiąca. Będziesz po tym w pełni sił. Wyczuwam też że twoja szabla zabsorbowała trochę energii, nie wiem jak to się stało ale ten miecz jest wzmocniony lepiej niż poprzednio.

Link do komentarza

Koszmarka wyszła spod góry głazów z lekko poobijanym ciałem. Otrzepała się z pyłu i nie zwracając uwagi na cały świat poszła w stronę statku, a gdy tam dotarła, weszła do magazynu i zwinęła się w kłębek pomiędzy beczkami. Miała dosyć wrażeń jak na jeden dzień.

(Pomimo pozorów, nie zapomniałam o tym temacie i ciągle tu zaglądałam.)

Link do komentarza

Nawet nie zauważył gdy wszystko się skończyło.

Gdy ostatni golem posypał się w gruz, zgrzyt ocierających się o siebie kamieni ucichł i zapanowała przejmująca cisza przerywana tylko ciężkim biciem serca Spina.

Rozejrzał się, wciąż otumaniony szałem bitewnym, i nie widząc już żadnego wroga, siadł na jednej z kup kamieni. Wbił Rothrilla w ziemię przed sobą i zaczął wpatrywać się w rubin zdobiący rękojeść miecza.

Rothrill wciąż był głodny...

Link do komentarza
  • 3 weeks later...

- Dzięki - powiedziała, zanim oficer padł ja długi na ziemię. Popatrzyła się na niego bezradnym wzrokiem. Odetchnęła głęboko, po czym pomogła mu wstać. Sama jednak powstrzymała się od piśnięcia z bólu, który został spowodowany kolanem. Stali teraz przed kapitanem, który cały czas wpatrywał się w swój miecz. 

Link do komentarza

"Już po walce? Hmm... Chyba nawet nikt mnie nie zauważył. No nic. A zatem powrót na statek!"
Odwrócił się, zrobił krok do przodu i od razu się przewrócił.
"Aaa! Co to...!?"
Na ziemi zobaczył głowę golema, która została tu odrzucona przy wybuchu małej, niepozornej bomby. W miejscu oczu znajdowały się dwa czerwone kamyki. Gdy golem jeszcze był żywy świeciły się niczym ogień. Pirat nie wiele myśląc wyjął je i zostawił sobie na pamiątkę. Potem pobiegł w kierunku statku. Wszedł na pokład, zatrzymał się i myślał co teraz powinien zrobić...

Link do komentarza

Spin kątem oka zauważył nadchodzących towarzyszy.

Z trudem oderwał wzrok od miecza i usłyszał swojego oficera.

Ciężko było mu opanować wybuch złości, ale był zbytnio obolały by się denerwować.

-Rozprawię się z tobą później...- mruknął, z trudem podnosząc się z miejsca. Chwycił miecz, schował go do pochwy a potem chwiejnym krokiem ruszył w stronę statku, wołając:

-Teraz wszyscy wracamy. JUŻ.

Link do komentarza

Sophie bez słowa ruszyła za kapitanem, wpierając przemęczonego Red'a i samą siebie z kolanem. Marzyła tylko i wyłącznie o hamaku lub materacu. Nie... wystarczyło jej kawałek miejsca i koc, po prostu chciała odpocząć. Jednak dalej coś jej nie grało w tym wszystkim, nienawidziła tego uczucia. Przez chwilę obserwowała ten przeklęty miecz, ale z zamyślenia wyrwała ją kolejna fala bólu, przeciążonego kolana. 

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Minął drzewa i las, docierając do odbudowywanego statku. Nie interesowała go na razie budowa, poszedł od razu do swojej kajuty, chcąc zapaść w jak najgłębszy sen. Minął bez słowa kilku marynarzy, który pytali go o coś lub informowali o wydarzeniach, zbywając każdego jednym ruchem ręki. Gdy wreszcie dotarł do swego celu, rzucił miecz na podłogę i padł niczym kłoda na łóżko. Był tak cholernie zmęczony...

Zaśnięcie zabrało mu tylko kilka sekund, wreszcie mógł choć chwilę odpocząć.

Link do komentarza
  • 4 weeks later...

- Nawet o tym nie myśl oficerze. - dodała cicho zbliżając się z nim do statku. - W tym stanie najwyżej możesz iść spać, .... ale to po tym jak Cię opatrzę... znów. - westchnęła odkładając go na jedną ze skrzynek przy statku i sama odciążając swoje obolałe ramię, a co za tym idzie kolano. Przetarła twarz dłońmi, po czym skrzyżowała ramiona z głową rozciągając się chwilkę. 

Byłą zmęczona widać było to po niej. Gdyby tylko miała wystawić rękę do przodu, po kilku chwilach zaczęłaby się trząść z przemęczenia. 

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...