Skocz do zawartości

Dołącz do piratów! Plądruj siedem mórz!


Spinwide

Recommended Posts

Sophie szykowała się aby złapać worek i go odrzucić, lecz zaczepił się on jeden z wystających gwoździ i rozerwał się. Wszystkie brudne szmaty rozrzuciły się po statku. Sophie przełknęła głośno ślinę na myśl o reakcji kapitana i oficera. - Oj będzie źle :derp:. No nic zanim mnie o coś oskarżą to trzeba to uczcić - mówiąc to wzięła kolejną szklankę rumu. Po czym zwinęła się kulkę i okryła kocykiem, bo zdała sobie sprawę że dość długo nie spała

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 1.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Sophie właśnie się obudziła. Usłyszała krzyki kapitana, ale nie wymawiał jej imienia więc było dobrze. Czuła się sto razy lepiej po 2 szklankach rumu i drzemce. Wspięła się wyżej na sam szczyt i poczuła wiatr w swoich miętowo-szarych włosach. Rozglądał się dookoła czy czegoś nie ma. Była tylko piękna pogoda i morze. Zeszła niżej aby posprawdzać wszystkie liny. Wszystko był perfekcyjnie. Nawet statek był czysty. - Jest zbyt dobrze - pomyślała

Link do komentarza

- Sam smok nam mówił że jest mini smokiem więc nie wiem. - krzyczała z bocianiego gniazda - po co ja się staram jeszcze zauważą że nic nie robię - powiedziała do siebie po czym znów oparła brodę o barierkę gniazda i zaczęła dalej myśleć o tym że jest zbyt kolorowo.

Link do komentarza

Sophie dawno ich nie słyszała była pogrążona w myślach. W pewnej chwili widziała łódź, która po chwili zniknęła, lecz zignorowała to, pewnie przez rum trochę jej się pomieszało. Spojrzała na statek. Obserwowała jak oficer ze sterownikiem debatują nad jakąś sprawą ze smokiem. Schowała się gdy oficer spojrzał w jej stronę. Gdy znalazła dogodną okazję zeszła z bocianiego gniazda i ukradkiem poszła to kucharza. "Może on chce czyjejś pomocy"

Link do komentarza

Kapitan podszedł do burty i spojrzał na łódź ze stoickim spokojem mimo panującego wokół chaosu spowodowanego wciąż trwającą imprezą. Zauważył czterech ludzi w ciemnych płaszczach, z czego dwóch wiosłowało.Nagle jeden z nich,człowiek o czarnych,krótkich włosach i niedługiej bródce, spojrzał w jego stronę i popatrzył mu głęboko w oczy. Kapitan ujrzał jego błyszczące,czerwone ślepia a później uśmiech. Uśmiech odsłaniający czterdzieści ostrych jak brzytwa kłów.Nagle łódkę otoczyła dziwna mgła, a chwilę później, gdy się ulotniła, po łodzi nie było żadnego śladu. -Znów on...-mruknął pod nosem kapitan, po czym odwrócił się i zamknął się w swojej kajucie.

Link do komentarza

Ihnes patrzył na kapitana, który wszedł do kajuty. Chwilę obserwował czy może nie wróci. Po chwili odwrócił się do załogi i zapytał: - Jaki on? Ktoś wie o co chodzi? - spogląda na każdego po kolei licząc na to, że ktoś wyjaśni mu to zajście.

Link do komentarza

Kiedy Sophie była podpokładem wypatrywała kucharza który jak zawsze powinien być przy garach. Niestety go nie było. Podeszła do jednego z wielkich kotłów i nabrała trochę do chochli. O mało nie pozbyła się ostatniej ryby z cynamonem. To coś czego nie można było nawet nazwać zupą smakowało jak suszone wodorosty, które dawali im łowcy niewolników. Ciarki przeszły Sophie po plecach. Zbyt wiele złych zdarzeń i uczynków miała na swoim sumieniu z tamtych czasów. Doprawiła nieco zupę, aby była przynajmniej zjadliwa. Gdy wychodziła nagle zrobiła jej się ciemno przed oczami. Włosy zjeżyły się a oddech stał się płytszy. W głowie usłyszała nie głośny ale przenikający przez każdą kość szept. "O moja dawna zdobycz się znalazła - chichot - Myślałem że nie przeżyjesz ostatniego zdarzenia ze mną" -Przestań dostałeś co chciałeś !!! - krzyczała - Zostaw mnie! Sophie osunęła się na kolana. Poczuła straszny ból na łopatce. Po dłuższej chwili wstała lecz jeszcze kręciło jej się w głowie. Ból w łopatce był niemiłosierny. Podeszła do małego lustra które wisiało na ścianie. Źrenice zwęziły się, a Sophie ledwo zdołała utrzymać się na nogach. Przypomniały się jej pewne zdarzenia które schowała w swoim umyśle. Były zbyt straszne dla niej aby w ogóle je pamiętać. Na łopatce miała tak jakby wypalony znak gwiazdy. Wszystkie straszne wspomnienia budzące rozpacz i ból w sercu krążył jej teraz w umyśle. Sama wiedziała że była za słaba aby przeżywać to kolejny raz. ------------------------------ Ściana tekstu :D Widzę że wątek poboczny się podoba

Link do komentarza

Kapitan zatrzasnął drzwi i podszedł do swojego kufra. Chwilę szukał klucza w kieszeniach po czym otworzył skrzynię i niemal przekopując się przez dziesiątki pamiątek i tym podobnych pierdołów zagłębił się w poszukiwaniu. Odłożył butelkę ze statkiem w środku, odrzucił stare karty, wyrzucił stary worek z papierami i ogólnie rzecz biorąc zrobił z kajuty okropne śmietnisko. Po parunastu minutach znalazł. Średnich rozmiarów pudło. Otworzył je i wyjął zdobiony,pozłacany miecz z wyrytymi na ostrzu runami. Na rękojeści napis głosił "Rothrill" (musiałem :trollface:). Włożył ostrze spowrotem do pochwy którą potem przypiął do pasa. Z pudełka wyjął jeszcze srebrny pistolet, oraz wyjątkowo gruby pęk zapisanych zwojów, za których lekturę wziął się przez następnych kilkanaście godzin. Nim zaczął czytać wyszedł z kajuty i polecił najbliższemu majtkowi by NIKT mu nie przeszkadzał. Po przekazaniu rozkazu zamknął się w kajucie na klucz i zabrał za czytanie papierów.

Link do komentarza

Sophie po otrząśnięciu się i wypicie 3 szklanek rumu wyszła z pod pokładu. Na statku panował podejrzany spokój. Zapytała się pierwszej lepszej osoby co się stało. Jeden z piratów powiedział co zaszło. - Może jakieś szczegóły? - Nie mogę mówić, chyba że coś za coś - popatrzył się na nią wzrokiem za który złamała by mu kark. Sophie miała dośc i pod wpływem rumu wzięła go za łachy i przytrzymała go : - Jeśli jeszcze raz tak się spojrzysz, połamię ci nogę w 5 różnych miejscach, a później wyrzucę cię za BURTĘ! - krzyknęła - Sami dobrze wiemy że tego chcesz Sophie nie wytrzymała, nie połamała mu nogi ale uderzyła go jak najmocniej w twarz. Po drodze do bocianiego gniazda połamała skrzynkę.

Link do komentarza

- Nie nie jest w porządku - krzyknęła - NIC nie jest w porządku. Po tym małym wyładowaniu się weszła na bocianie gniazdo. ------- Sophie siedziała na bocianim gnieździe myśląc o tym wszystkim. Powinna przeprosić Ihnes i tamtego pirata. Sterownikowi nie miała nic za złe, a tamtemu może po prostu trochę odwaliło. Mężczyzną odwala na morzu. Może to jednak to były zwidy lub coś innego. Ale grupowo takiego czegoś się nie doświadcza. Zauważyła że gdy próbowała zapomnieć o tym głosie łopatka coraz bardziej bolała. Tęskniła za lądem. Za kwiatami i drzewami. Ale cóż jest tak jakby własnością kapitana on ją wykupił. W duchu mu dziękowała ale jeśli ta łódź i ci co w niej byli... - Nie nie nie to na pewno nie oni. Może jednak mam coś z głową, może jestem dziwna i szalona - mówiła do siebie - wolałabym być taka, niż zesłać ICH na załogę kapitana i na jego samego. Proszę żeby tak nie było... Sophie pogrążyła się we śnie, który był bardziej wyczerpujący psychicznie, niż sama śmierć.

Link do komentarza

Ihnes zmieszany odpowiedzią zaniemówił. Po chwili pomyślał, że może trzeba z Sophie porozmawiać jednak nie mógł teraz odejść od steru. "Później. Może ona też trochę ochłonie." - pomyślał i ponownie skupił swoją uwagę na sterze. "Coś dziwnego się tutaj dzieje..."

Link do komentarza

Sophie po małej drzemce, zeszła z gniazda i popatrzyła na statek. Chciała najpierw przeprosić tamtego pirata lecz nigdzie go nie widziała. Poszła więc do Ihnes. Po drodze układała przeprosiny. Nigdy nikogo nie przepraszała, ani nikt jej nie przepraszał. Weszła po schodkach na stanowisko sternika. Zobaczyła swój cel. Odetchnęła i zaczęła mówić: - Ihnes... chciałam cię przeprosić za tamto, za ten mój wybuch. Byłam nieco wkurzona za coś co i tak ci nie mogę powiedzieć. - zaczęła - A więc przepraszam. Mam nadzieję że mi wybaczysz. Jak nie to zostanę tu z tobą aż mi nie wybaczysz. - po tym usiadła tyłem i oparła się o ster Przez chwilę zapomniała o tym głosie i przeszył ja ból. Złapała się za łopatkę i syknęła. Po chwili zobaczyła oficera: - Oficerze nic mi nie zrobił, to ja mu coś prędzej, przyszłam go tu przeprosić ----- Red byłam na bocianim gnieździe xd

Link do komentarza

- Jasne, że ci wybaczam. - Powiedział z delikatnym uśmiechem do Sophie. Gdy zobaczył, że wyraźnie coś jej jest zapytał: - Ale może powiesz mi co konkretnie nie jest w porządku? Tutaj wszyscy się wspieramy. Jak mogę ci jakoś pomóc to powiedz.

Link do komentarza

- No nie wiem, ale tylko tobie kapitanowi i oficerowi ufam. Po prostu prześladuję mnie moja przeszłość. A od dzisiaj to się zwiększyło. Przypomniałam sobie coś za co powinnam już nie żyć i po prostu tak jakoś wyszło. - sposępniała - I proszę nie proś mnie o więcej szczegółów ani nie mów kapitanowi. - po chwili zdała sobie sprawę że miała odsłoniętą łopatkę. Szybko ją zakryła. - A ty nie masz zmiennika? Odkąd tu jestem cały czas jesteś przed sterem.

Link do komentarza

- No cóż... Nie jestem tu jedynym, który może stać za sterem, ale póki co świetnie sobie radzę. Poza tym inni mają swoje obowiązki, nie będę im dorzucał jeszcze moich. Ihnes zamyślił się przez chwilę po czym powiedział: - Skoro nie chcesz nie będę drążył tematu twojej przeszłości, ale trzymanie wszystkiego w sobie to nie jest rozwiązanie. Pamiętaj, jak potrzebujesz kogoś żeby porozmawiać to jestem do twojej dyspozycji. - powiedział z uśmiechem i dodał - I nie przejmuj się, nic nikomu nie powiem.

Link do komentarza

Sophie martwiła się, nie dość że mogli wpłynąc na terytorium wroga to jeszcze ONI. Była zmęczona zbliżała się noc. Chciała wejśc pod pokład i położyć się na jednym z materaców lub hamaków. Lecz raczej nie chciała tam spać. Bocianie gniazdo było jej bliższe i bezpieczniejsze z pewnego punktu widzenia. Już nawet nie chciało jej się liczyć ile razy już dzisiaj przysypiała. - Ihnes dzięki - westchnęła - potrzebowałam takiej rozmowy :)

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...