Spinwide Napisano Marzec 12, 2013 Autor Share Napisano Marzec 12, 2013 Zginie...taaa... Zobaczywszy, że ostatnie działo jest ustawione na tyle statku, kapitan rozkazał przygotować kule do wystrzału. Skoro coś takiego przyszło mu do głowy to jest albo geniuszem, albo szaleńcem. "Chociaż...czy jest między nimi jakaś różnica?"- pomyślał-"Raz kozie śmierć..." Kluczowy był tutaj jednoczesny wystrzał, inaczej całe to szaleństwo szlag trafi. Gdy wszystkie armaty załadowano, wydał rozkaz strzału. Rozległ się przerażająco głośny huk i za statkiem pojawiła się ogromna,gęsta chmura dymu. Okręt zatrząsł się i popłynął naprzód, pchnięty skumulowanym odrzutem dział. Niezbyt powoli, ale też nie szybko, płynął przed siebie, w stronę obelisku, który jakby sięgając chmur, był ostatnią deską ratunku, dla Pijanego Pegaza... Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 12, 2013 Autor Share Napisano Marzec 12, 2013 Gdy chciał już wykrzyczeć kolejne rozkazy, powstrzymał się. Usłyszał ciche wołanie ze strony morza. Pierwszą myślą było, że syreny wróciły by ich dopaść ale krzyk zbyt przypominał ludzki. Podszedł do burty i z nadludzkim niemal wysiłkiem ujrzał w kłębach dymu niewielką szalupę oraz wołającego człowieka powoli zbliżających się do statku. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 12, 2013 Share Napisano Marzec 12, 2013 Żeby nie było, mamy do pokonania cerbera i niezliczoną chordę kamiennych golemów. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Skuliłam się, czekając na to aby chimera zakończyła mój żywot. Jednak chwila minęła, a ja dalej mogłam oddychać. Popatrzyłam w stronę istoty. Zaczęła się dusić. Kilka minut później leżała martwa. Pobiegłam po smoczycę. Zaciągnęłam ja pod drzewo. Oddychała. Chciałam z nią zostać, ale trzeba było zakończyć, ewentualnie pomóc towarzyszom . Pobiegłam do centrum wyspy, do tajemniczego obelisku. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 12, 2013 Share Napisano Marzec 12, 2013 Mamy kolejnego pijaka będzie z kim rum popijać Link do komentarza
Zefir Napisano Marzec 12, 2013 Share Napisano Marzec 12, 2013 - Pojawiłem się znów, spojrzałem po polu bitwy. -Widzę że ogarnęliście wszystko na eleganckosci, wybaczcie ale byłem potrzebny w innym wymiarze. co jest do zrobienia? -Zwróciłem się do Sophie. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 12, 2013 Share Napisano Marzec 12, 2013 - Dzięki - Szepnąłem do Zefira - Musimy chyba pokonać te golemy i tego potwora co został. Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 13, 2013 Autor Share Napisano Marzec 13, 2013 Spojrzawszy z dezaprobatą na pijanego nieznajomego, Spin przejechał ręką po twarzy, po czym rozkazał przyjąć go na statek. Mimo wszystko nie powinien zostawić pijanego człowieka samotnie na środku morza. Śmierdziało od niego winem na kilka metrów, ale co innego mógł zrobić? Jest piratem, nie potworem. Mimo wszystko czuł, że może tego bardzo żałować. Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 13, 2013 Autor Share Napisano Marzec 13, 2013 Ekhm....flagę?....Maszt jest w kawałkach... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Odpowiedział przybyszowi czymś na kształt salutu. Kapitan? Koleś z floty? Coraz lepiej... Chociaż...pytał czy są piratami...-pomyślał Spin. -OBECNY kapitan. Spinwide. - powiedział z naciskiem. Spotkał już kilku "byłych kapitanów" którzy potrafili zrobić wszystko by znów dowodzić jakimś statkiem. -Czegóż to szuka pan na moim okręcie?- zapytał Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 13, 2013 Autor Share Napisano Marzec 13, 2013 -Gniew bogów...-mruknął pod nosem, bardziej do siebie niż do rozmówcy. Nagle przypomniał sobie w jakiej są sytuacji. -Przepraszam, ale jesteśmy w ciężkiej sytuacji.-tym zdaniem zakończył rozmowę po czym obrócił się do załogi i rozkazał znów ładować działa. Z każdą salwą, byli coraz bliżej lądu...ale co będzie potem? Jak naprawią statek? I jeśli stracą teraz wszystkie kule armatnie, to przy najbliższym spotkaniu z flotą, będą bezbronni... Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 13, 2013 Share Napisano Marzec 13, 2013 Wbiegłam na polanę gdzie znajdowała się świątynia. Jedne z większych golemów, dalej szły w stronę plaży. Obeszłam je od tyłu. Jedn z ostatnich zatrzymał się. Wykorzystałam okazję. Jeden z naszych zostawił szablę koło świątyni, więc miałam czym walczyć. Wbiłam szablę w sam środek jego wiązki energetycznej. Niestety rozgrzało to szablę do czerwoności. Wypościłam ją natychmiast. Trawa wydała lekki syk, przy zetknięciu z metalem. Jednak już rozpadający się golem nie pozwolił aby uszło mi to płazem. Inne większe golemy zorientowały się co zrobiłam. Odwróciły się i w nawet szybkim tempem szły w moją stronę. Zaczęły rzucać we mnie mały odłamkami skał. Padłam na ziemię chowając się za resztkami golema. Gdy przestała słyszeć trzaski, które wydawały odłamki, wychyliłam się. Ku mojemu zdziwieniu golemów nie było. Jakby zapadły się pod ziemię. Widziałam jedynie kilka będących na skraju plaży. Coś chwyciło mnie i podniosło po raz wtóry. Był to golem patrzący się swoimi pustymi oczami. Szpara na jego twarzy powiększała się. Był to chyba uśmiech. Później czułam zwiększający się ucisk, która zaczął mnie dusić. Link do komentarza
Ihnes Napisano Marzec 13, 2013 Share Napisano Marzec 13, 2013 Ihnes podbiegł do stera. Nie miał zbyt dużego wpływu na kierunek statku, ale miejsce to było jednym z najlepszych do obserwacji odległości od lądu. "Ehhh... W mojej kajucie pewnie znowu jest syf..." Przeklinał przy tym w myślach. W końcu zapytał kapitana: - Co właściwie zrobimy gdy dotrzemy do lądu? Mamy jakiś konkretny plan? Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 13, 2013 Autor Share Napisano Marzec 13, 2013 Spin spojrzał na zmartwionego sternika i odparł jednym krótkim słowem: -Przeżyć.-a po chwili namysłu dodał z uspokajającym uśmiechem- Potem się zobaczy. Taka sytuacja to za mało, żeby powalić na kolana załogę Pijanego Pegaza! Przerwał im jeden z piratów informujący o gotowości do strzału. Kapitan upewnił się, że wszyscy się czegoś trzymają, po czym wydał rozkaz. Statkiem zatrzęsło, i znów poruszył się w przód. Wyspa była coraz bliżej. Widać było nawet ląd. Od razu rozkazał załadować kolejną salwę, a następnie wszedł na mostek obserwować co dzieje się na wyspie. Zobaczył walkę kilku piratów z kamiennymi monstrami na plaży.Wygląda na to, że zaraz po przybyciu na brzeg, nie zaznają odpoczynku... Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 14, 2013 Share Napisano Marzec 14, 2013 Moje płuca krzyczały z bólu i braku powietrza. Chciały jak najszybciej dostać tlen. Kości zaś powoli jęczały, że dłużej nie wytrzymają. Usta już miałam sine. Nagle uścisk ustał, a ja opadłam na ziemię. Zaczęłam się krztusić. Łapałam powietrze, a potwór z nie wiadomych przyczyn mnie puścił i zaczął krzyczeć. Gdy mój obraz się scalił, chwiejnie wstałam. Lekko dysząc podeszłam do potwora. Chwytał się za głowę jakby chciał coś z niej wypędzić. Gdy golem upadł i przestał się szamotać, stanęłam koło niego. Na swojej kamiennej czaszce miał znak dziesięcioramiennej gwiazdy. Wiedziałam co to był za znak. Odskoczyłam. Podniosłam moją szablę i poszłam na plażę. Gdy ostatni raz się obejrzałam skał z golema nie było. ~~~~~~~~~~ Nie mogłam się powstrzymać :3 Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 15, 2013 Autor Share Napisano Marzec 15, 2013 Nie wierzył, że ten plan naprawdę się udał...Jeszcze tylko jeden wystrzał i dotrą na ląd. Gdy znów zgłoszono mu gotowość do strzału, rozkazał by zaraz bo dopłynięciu cała załoga przygotowała się do walki. Chwilę potem okrętem zatrzęsło i znów był w ruchu, z każdą chwilą coraz bardziej zbliżając się do wyspy. Zabawne..."Kamienna Wyspa" niemal całkowicie porośnięta dżunglą... Parę minut później, statek zatrzymał się na brzegu wyspy i załoga niczym fala wylała się z pokładu. Spin pierwszy raz widział, żeby tak bardzo cieszyło ich zejście na ląd, nawet jeśli jest pełen kamiennych potworów usiłujących zakończyć ich żywoty w możliwie najboleśniejszy sposób. Ale to było nieważne. Przeżyli tak potężny sztorm i dotarli żywi na wyspę. Przeżyli atak samego Posejdona. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 15, 2013 Share Napisano Marzec 15, 2013 Wybiegłam z dżungli. Moi towarzysze walczyli dzielnie. Rozejrzałam się po plaży. Zobaczyłam nasz statek. Ogarnęła mnie wewnętrzna radość na widok, może troszku uszkodzonego, ale całego Pijanego Pegaza. Powoli nasza załoga ze statku wychodziła na ląd i nam pomagała. Zaczęłam walczyć z jednym z golemów. Trudniej było mi zadawać ciosy, ale dawałam radę. Po przecięciu wiązki energetycznej, golem rozsypał się. Smoczyca tam gdzie dalej była leżała nieprzytomna, w całym tym zamieszaniu z chimerą zgubiłam moją torbę, gdzie były jedne z potrzebniejszych rzeczy. Podbiegłam do niej, aby spróbować ją docucić. Smoczycą jedynie bezwładnie leżała. Nie reagowała na głos ani spoliczkowanie. Coś było z nią nie tak. Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 15, 2013 Autor Share Napisano Marzec 15, 2013 Kątem oka zauważył Darka, skaczącego z dzioba statku i miał przeczucie, że trzeba będzie zbierać po nim pozostałości. Gdy wreszcie samemu Spinowi udało się zejść na ląd miał ochotę paść na ziemię i całować ją z radości, że jednak przeżyli. Jednak nie miał na to czasu, gdyż niemal od razu, wielki kamienny stwór,górujący nad pozostałymi, zwrócił na niego uwagę. Potwór stworzony z kilkunastu ogromnych głazów połączonych dziwnymi fioletowymi wiązkami ruszył ku niemu z zaskakującą, jak na swoje rozmiary, prędkością. Taranował i miażdżył biedaków, którzy nie mieli dość szczęścia by zejść mu z drogi na czas. Spin ze spokojem czekał aż podejdzie. Pierwszy cios, nadszedł z góry i niczym meteor, jego pięść wbiła się w piasek ułamek sekundy po tym, jak kapitan uskoczył. Pirat szybko złapał się unoszącej się dłoni,wspiął się nań i przeskakując ponad szczelinami między kamieniami, dostał się na jego bark. Widząc drugą nadlatującą pięść, zbliżającą się z niesamowitą prędkością, która dzięki niej i samym rozmiarom mogłaby zmielić go na miazgę, zeskoczył z kamienia na którym stał, łapiąc się go jednak w locie. Pięść przeleciała tuż nad jego głową, omal go niej nie pozbawiając. Złapał się wracającego ramienia potwora. Gdy tylko istota podniosła łapsko przed siebie by przyjrzeć się zwinnemu przeciwnikowi, odbił się od głazu i skoczył ku twarzy golema. Tutaj jego pomysły się skończyły. Nie widząc zbyt wielu rozwiązań, zrobił to co zwykle robił w takich sytuacjach. Wyciągnął protezę ręki w stronę oka potwora i pociągnął za spust... Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 15, 2013 Share Napisano Marzec 15, 2013 Siedzieliśmy z Zefirem na kamieniu. Nagle znikąd zachciało mi się śmiać. Spojrzałem na Zefira. Też uśmiechał się do mnie jak głupi do sera. Wstałem, on zrobił to samo. Zaczęliśmy iść w dziwnym kierunku kierując się w sam środek wyspy. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 15, 2013 Share Napisano Marzec 15, 2013 Próbowałam wszelkimi sposobami ocucić smoczycę. Nie reagowała. Nagle nie wiem czemu, ale zaczęłam się śmiać i iść do centrum wyspy. Powoli poruszałam się w kierunku niby mojego celu. Brzuch mnie bolał od śmiechu. Nie wiedziałam czemu, ale czułam się jakby Algard znów przeją moje ciało. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 15, 2013 Share Napisano Marzec 15, 2013 Nagle jakiś głos zaczął przebijać się do mojego umysłu. - Po co to robisz - Mówił - Po co to robisz. Przecież nic to ci nie da. Nie wiedziałem skąd dochodził ów głos. Ale był stanowczy i przypominał mi jeden. Tak jak by to był głos demona który próbował mnie opętać, ale to było niedorzeczne. Link do komentarza
Zefir Napisano Marzec 16, 2013 Share Napisano Marzec 16, 2013 -Co cię gniecie? Wyglądasz na zmieszanego, wszystko w porządku? - Spojrzałem na oficera z troską i zaniepokojeniem. Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 16, 2013 Autor Share Napisano Marzec 16, 2013 Odrzut zmiótł Spina z twarzy golema. Kapitan z wielką siłą uderzył o ziemię, odbił się, po czym przeturlał się jeszcze kilka metrów w tył. Gdy się zatrzymał i wreszcie leżał bez ruchu na plecach, kątem oka ujrzał rozpadająca się kupę kamieni, jaką chwilę wcześniej był golem. Z trudem podniósł się z ziemi i mimo bólu na całym ciele, przeszedł kilka kroków, po czym zamarł widząc jak kamienie znów łączą się w jedną całość. Po paru sekundach przed kapitanem stanął gigantyczny, wściekły kamienny potwór, z wielką, dymiącą dziurą, zajmującą pół "twarzy" w miejscu gdzie wcześniej było jego lewe oko. Teraz NAPRAWDĘ miał przerąbane. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 16, 2013 Share Napisano Marzec 16, 2013 Szłam powoli przed siebie obijając się o drzewa. Za każdym razem wydawał z siebie chichot. Jeszcze inaczej gdy potykałam się . Wtedy śmiałam się głośniej. Łzy napływały mi do oczu ze śmiechu. Obraz stawał sie przez to niewidzialny. Dzięki temu wpadałam jeszcze częściej na drzewa i tym bardziej się śmiałam. Nie było to śmiech który jest ciepły i miękki dla ucha. Który zaraża każdego po kolei . Był to raczej histeryczny, wymuszony i psychiczny odgłos. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 18, 2013 Share Napisano Marzec 18, 2013 - Opanuj się człowieku - Powiedział głos - Musisz walczyć albo spotka cie śmierć. Dalej szedłem śmiejąc się. Nie panowałem nad sobą. Głos mi mówił że muszę walczyć, ale w jaki to ja sam nawet nie wiedziałem. Nagle podszedłem do niewielkiego urwiska. Lecz dalej szedłem, straciłem równowagę i zacząłem spadać w dół z szybkością biegnącego maratończyka. Link do komentarza
VileRaven Napisano Marzec 18, 2013 Share Napisano Marzec 18, 2013 dołączam ! jaka wielka szkoda że rola kapitana zajęta xD zawsze można wszcząć bunt >D ! XD i obalić mwhahaha. ale nie będę taka zła . chyba : o Link do komentarza
Spinwide Napisano Marzec 18, 2013 Autor Share Napisano Marzec 18, 2013 @VileRaven Jako kto jeśli wolno spytać? Każdy tutaj ma jakiś stopień i obowiązki (w teorii) więc chciałbym wiedzieć co wpisać. Bunt? Spróbujcie @Jacob Nie skomentuje tego drugi raz -.- Następny taki post zgłoszę jako spam. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ...Znów uderzył z góry. Wściekły gigantyczny golem był kilkanaście razy szybszy od zwykłego gigantycznego golema. Spin uniknął kolejnego ciosu, ale to zaczynało być coraz trudniejsze. Nagle ktoś ze statku wystrzelił z działa w potwora, co zaskutkowało kolejną dziurą, tym razem w torsie. Dodatkowo był jeszcze bardziej wkurzony. Mimo wszystko, ten jeden wystrzał odwrócił uwagę potwora na tyle, żeby kapitan zdążył załadować kolejną kulę w protezie. Golem znów zwrócił na niego uwagę, jednak tym razem, Spin miał plan... Link do komentarza
Recommended Posts