KougatKnave3 Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 Canterlot. Już ponad trzydzieści jeden dni jesteś w jedynym miejscu gdzie mieszkańcy nie chcą cię zjeść na śniadanie, a dokładniej w cytadeli. Całe miasto oprócz tego miejsca były opanowane przez hordy zainfekowanych. ------------------------------------------------------------------------- Zostałeś nagle wybudzony przez Kapitana Greenpira, twojego "tymczasowego" dowódcy. - Wstawać, mamy robotę - powiedział Kapitan Wszyscy już byli w szeregu, czekali tylko na ciebię. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 Wstałem marudząc coś pod nosem. - Kurwa nie dość, że ryzykuje życie dla każdego żywego kuca to jeszcze mnie budzić musicie. - Pomyślałem sobie idąc w stronę miejsca zbiórki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 18, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 18, 2012 Kapitan Greenpir od zawsze był surowy dla nowych którzy byli w gwardii mniej niż rok. Połowa rekrutów szanowała go równie jak go nie lubiła, ale no cóż trudne czasy nastały. - Dobra, księżniczki kazały nam zdobyć tamten wóz z zaopatrzeniem. Przyda się nam, gdyż zapasy się kończą. Jakieś pytanie - Spytał się Kapitan z ostrym spojrzeniem Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 - Tak ja mam. - Wystąpiłem z szeregu. - Nie dość, że robię dla was bronie, zbroje itp. to po raz 20 muszę ryzykować życie dla wszystkich? Nie pamiętacie jak się skończyło ostatnio?? Straciliśmy połowę gwardii bo jakiś debil zadzwonił w dzwony. Musimy mieć lepszą taktykę, a nie biegniemy tracąc kolejnych żołnierzy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 18, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 18, 2012 Kapitan popatrzył się na ciebie, w jego oczach widać było że się wkurzył tą odpowiedzią. Podszedł do ciebie - Jeśli ci się to nie podoba to zostań i kuj dalej bronie, to misja dla prawdziwych twardzieli, pokaż im że istnieją odważne kuce. A tego debila który zadzwonił w dzwony osobiście dorwę bo wtedy ściągnął na cytadele trochę zainfekowanych. Poza tym ty lepiej znasz zakamarki tego miasta, więc potrzebujemy cię w tej misji - powiedział Kapitan, w jego oczach widać że bardzo chce byś został, ale ma rozkazy. Wybór należy do ciebie Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 Byłem zdeterminowany i wiedziałem, że to od naszej grupki zależy los ocalałych. Księżniczki na nas liczą, więc nie mogę ich zawieść. - Generale. Wchodzę w to. - Powiedziałem biorąc mój młot z pleców. - Skopmy zainfekowanym ich zgniłą dupę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 18, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 18, 2012 - I to właśnie chciałem usłyszeć - powiedział już z uśmiechem, po czym oddalił się od ciebie tam gdzie stał najpierw - Ok, przedostańmy się do tego wozu i weźmy go tutaj. Do dzieła - krzyknął Kapitan po czym wszyscy wybiegliście na dziedziniec. Tam zatrzymała was fioletowa pegazica o blond włosach, podeszła do Kapitana - Ojcze, też chce iść - powiedziała - Wykluczone, to nie jest zajęcie dla ciebie. Idź pomóż wolontariuszką - powiedział rozkazującym tonem Kapitan. Pegazica była wkurzona, podeszła do ciebie i szepnęła szybko na ucho - Spotkajmy się za szpitalem polowym kiedy wrócisz, muszę z tobą porozmawiać - po czym pobiegła kłusem w stronę szpitala polowego Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 Nie zbyt się tym przejąłem. Nie wiedziałem nawet czy wrócę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 18, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 18, 2012 - Nie ma trupów. Otworzyć Wrota! - powiedział Kapitan Po tych słowach wrota się otworzyły i wyszliście na puste ulice miasta. Były takie jak pierwszego dnia, stragany zniszczone, wozy także a niektórymi momentami były zniszczone, niekiedy czuliście się obserwowani przez kogoś ale nie wiedziałeś jak. Po "Spokojnej" drodze dostaliście do wozu. - Ani jednego zombiaka? Nie podoba mi się to - powiedział Kapitan - Co o tym sądzisz Dark - dodał kapitan Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 - One są głupie. Robią to co podpowiada im instynkt. Nie idą tam bo chcą tylko same nie wiedzą co robią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 18, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 18, 2012 - Yep, bierzmy ten wóz i ..... - monolog kapitana przerwał nagły wrzask, ale nie byl podobny do kucykowego czy zainfekowanego, on byl straszniejszy. Nagle jednego z żołnierzy porwała jakaś latająca poczwara która jak była na wysokości piątego piętra to skonsumowała go, przes co on rozpaczliwie krzyknął. Po tym bestia upuściła martwe ciało i wyłądowała naprzeciwko was, to był pegaz-zombie lecz miał urwane nogi z których wystawały ostre jak brzytwa kości. Bestia wrzasneła po czympleciała w twoim kierunku, ty jesteś następny. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 Wiele kucyków na moim miejscu by uciekało, lecz ja wiedziałem, że to nie ma sensu. Szybkim ruchem chwyciłem topór i zamachnąłem się czekając na kolejną zdobycz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 18, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 18, 2012 Przygotowujesz się do machnięcia z całej siły by tylko ukatrupić tą bestie. Kiedy znalazła się w zasięgu topora, jednym szybkim ciosem odciołeś jej głowe. Stwór już bez głowy wleciał prosto na stragan, niszcząc go całkowicie. Podchodzi do niego kapitan po czym zaczą badać ciało' po chwili na jego twarzy zauwarzyłeś przerażenie. - Dark, musisz to zobaczyć - powiedział kapitan Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 18, 2012 Share Napisano Grudzień 18, 2012 - Co jest - Podszedłem do kapitana chowając topór i wyciągając nóż. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 19, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 19, 2012 - To jest, Greyhoof. On zginął tydzień temu koło kościoła, upadkiem- powiedział ze strachem na twarzy Teraz to dopiero zauważyłeś, na szyji widać ślady od strzykawki czyli sam z siebie nie mógł się przemienić w "to". - Trzeba zanieść próbkę księżniczką, bo TEGO nigdy tutaj nie było - powiedział kapitan Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 20, 2012 Share Napisano Grudzień 20, 2012 - Rób jak uważasz. MY mamy misję do zrobienia, a nie bawienie się w chemików. - Powiedziałem, po czym nachyliłem się na głową zmutowanego kuca i uciąłem mu uszy. Szybko po tym nawlekłem je na sznurek i zawiesiłem go na szyi. Zrobiłem również kolejne nacięcie na rękojeści topora. Następnie udałem się do martwego kompana i szybkim ruchem kopyta rozwaliłem mu głowę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 21, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 21, 2012 - Jesteśmy gotowi do wymarszu. Bądźcie gotowi na wszystko - powiedział kapitan po czym ruszyliście w drogę powrotną, jeden z żołnierzy miał ciągnąć wóz a wy go osłanialiście. Po w miarę spokojnej drodze doszliście do placu - Co jest, zombiaki mają wolne czy co? - powiedział kapitan - Albo przeszły na kanibalizm - powiedział dowcipnie jeden z jednorożców Nagle usłyszeliście płacz, płacz klaczy. - Ocalała? Zbadajcie teren i znajdziecie ją - powiedział po czym ruszyli w stronę kilku budynków. Po paru minutach zostałeś sam na placu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 21, 2012 Share Napisano Grudzień 21, 2012 Nie mając wyboru ruszyłem wgłąb jednego z budynków. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 21, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 21, 2012 Wszedłeś do jednego z Hoteli, po długim szukaniu znalazłeś źródło. Klacz siedziała zwinięta w kłębek w pomieszczeniu, widać jak płakała. Była umaszczenia żółtego z długą, zieloną grzywą. Jej znaczek przedstawiał cytrynę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 21, 2012 Share Napisano Grudzień 21, 2012 Powoli podchodziłem do klaczy wyciągając przy tym młot zza pleców. - Ugryźli cię? - Zapytałem bez najmniejszych emocji. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 25, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 25, 2012 - N... Nie, o matko moja siostra - powiedziała, Widziałeś że koło niej leży zombi a w czaszce miał nóż Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 25, 2012 Share Napisano Grudzień 25, 2012 Powoli zacząłem opuszczać broń i zbliżać się do klaczy. Gdy już byłem przy niej ukucnąłem. - Spokojnie. Wszystko będzie dobrze - powiedziałem próbując udać żal. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 25, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 25, 2012 Klacz szybkim ruchem obieła cię i nie przestawała płakać - Moja siostra, ona ugryzła mamę potem tate a później oni wstali i chcieli mnie pogryźć, nie odpowiadali, spanikowałam i ich zabiłam - powiedziała wciąż plącząc Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 25, 2012 Share Napisano Grudzień 25, 2012 - Zrobili ci coś? Chodzi o ugryzienia lub zadrapania - powiedziałem wstając. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Grudzień 25, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 25, 2012 - Nie, nawet na metr się nie zbliżyli - powiedziała wciąż płacząc, na ciele nie miała ugryzienia Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts