"Nie ma nadziei" Wizio

[Wizio]

- Ty z nimi idź, a ja później jej ten pysk rozwalę.

[KougatKnave3]

- Sam sobie nie dasz rady. A poza tym i tak jej nie lubię więc po co mam do niej iść? Zastanów się.

[Wizio]

- Masz może łuk lub coś podobnego?

[KougatKnave3]

- Lepiej radzę sobie z magią. Znam magie zniszczenia i przywołania więc z obroną nie będę miała problemu.

[Wizio]

- Pytam się czy posiadasz coś co może ranić na odległość. Nie chodzi mi o magie. Coś na ten moment.

[KougatKnave3]

- łuk mojego ojca. Umiem z niego strzelać od małego.

[Wizio]

< dziwnie zabrzmiało to "małego" u klaczy > - A masz go przy sobie? - zapytałem z coraz większą irytacją.

[KougatKnave3]

- A co, nie widać? - dopiero teraz zauważyłeś łuk i kołczan przepełniony strzałami.

[Wizio]

- Mogę na chwilę? - zapytałem robiąc chytry uśmieszek.

[KougatKnave3]

Cofneła się. - Przykro mi ale niemoge tego zrobić.

[Wizio]

- Nie chce jej zabić. Proszę cię daj na chwilę.

[KougatKnave3]

- Wybacz, tata nauczył żebym nie dawała nikomu broni, chyba rozumiesz.

[Wizio]

- Nie to nie - powiedziałem odpinając od paska małe ostrze i mierząc nim w nogę córki kapitana.

[KougatKnave3]

- A oto ci chodzi - powiedziała z szatańskim uśmieszkiem po czym za pomocą magi podała ci łuk i strzałe.

[Wizio]

- No dziękuje - powiedziałem biorąc łuk i napinając strzałę na cięciwę. Celowałem w tylnią nogę. Po skoncentrowaniu wystrzeliłem strzałę.

[KougatKnave3]

Strzała wystrzeliła by po chwili trafić prosto w tylną prawą nogę. - Ty J***** s*********, z****** cię, zobaczysz - krzyknęła córka po czym starzec pomógł jej wstać by po chwili zniknąć z polu widzenia. - Należało się jędzy, za to co powiedziała o moich rodzicach - powiedziała ci Sweet Lemon.

[Wizio]

- Wal się na ryj! Ciesz się, że jeszcze żyjesz! - powiedziałem biorąc kolejną butelkę odwracając się do Lemon - Co mówiła o twoich rodzicach?

[KougatKnave3]

- Że to S********, i cieszy się że zmienili się w zombi - powiedziała to z gniewem w oczach.

[Wizio]

- A znała ich w ogóle? - powiedziałem z irytacją.

[KougatKnave3]

- Właśnie nie! Tak sam jak jej ojciec.

[Wizio]

- Dobra pier**** ją. Rób co chcesz ja idę rozwalić kilka łbów.

[KougatKnave3]

- Sam nie przetrwasz w tym świecie.

[Wizio]

- Trudno. Ja cenie sobie samotność bardziej niż życie - powiedziałem idąc w stronę pałacu.

[KougatKnave3]

- Powiedz mi, czemu chcesz umrzeć?

[Wizio]

- Bo żyje tylko dla tego pier******** alkoholu.