"Pierwszy Kontakt" kameleon317

[kameleon317]

- Turianobójstwo - powiedziałem - to będzie wojna na całą galaktykę. Czegoś takiego Hierarchia nie odpuści. Dobra. Jest stąd jakaś droga ucieczki?

[KougatKnave3]

- Nawet gdybyśmy uciekli to i tak na orbicie mielibyśmy małe szanse na przeżycie. Oni musieli tutaj wparować wielką flotą skoro zniszczyli naszą flotę.

[kameleon317]

- Jedyne co nam zostaję to sabotować jakoś ich działania, aż do nadejścia posiłków. Tylko najpierw musimy się stąd wynieść. Jakieś pomysły?

[KougatKnave3]

- Obserwując ich ruchy statków i patrole naziemne. To z łatwością możemy się dostać do hangarów przez kanały, później weźmiemy statek który tutaj był przed inwazją, według techników ma wbudowany system kamuflażu. Tam możemy uciec z planety.

[kameleon317]

- Dobra. Skoroś taki obcykany to prowadź.

[KougatKnave3]

- Ok - powiedział krótko i ty, Fasster, Sam, i reszta ocalałych z karceru ruszyliście kanałami do hangaru.

 

===

 

Po długim czołganiu się po kanałach dostaliście się do hangaru. Schowaliście się za beczkami, a w hangarze jest z pięciu żołnierzy wroga.

[kameleon317]

Poszukałem drogi do statku bez możliwości alarmowania strażników.

[KougatKnave3]

Widziałeś nie podłączoną rurę paliwową która prowadziła do rampy na statek. Znajdował się tam tylko jeden strażnik, ale był odwrócony i niczego nie zauważy, a widok reszcie strażników zasłaniają skrzynie.

[kameleon317]

- Dobra panowie. Idziemy tą rurą do statku - powiedziałem szeptem po czym dałem znak aby ruszyli do przodu.

[KougatKnave3]

Cała załoga i ty wszedliście do rury, i przez kilka minut czołgania i fetoru paliwa udało się wam dostać na statek. Strażnik ciągle był odwrócony więc można było by go łatwo zabić, lecz nie wiesz co jest za skrzyniami.

[kameleon317]

Podszedłem do strażnika po czym skręciłem mu kark. Zabrałem mu broń po czym poszedłem sprawdzić co jest za skrzyniami.

[KougatKnave3]

Skręciłeś mu kark z towarzyszącym głosem pęknięcia kości. Nagle za skrzyń wyszedł żołnierz wroga.

- Johny, mam do ciebie sprawę - Zobaczywszy ciebie podniósł broń i krzyknął

- ALARM! - po chwili jednak stracił głowę. To Fasster.

- No to nici z cichego odlecenia - powiedział po czym z resztą władował się na statek.

[kameleon317]

Wskoczyłem do statku - startuj - krzyknąłem po czym wziąłem snajperkę, która włożyłem za plecy. Następnie usiadłem przy działku i czekałem na przeciwników.

[KougatKnave3]

Pochwili przez drzwi do hangaru wparowało z dwudziestu żołnierzy wroga z ciężkim mechem.

- Jak sytuacja, Kamil? Bo drzwi hangaru odmawiają otwarcia. Torpeda starczy?

[kameleon317]

- Masz po prostu wylecieć - krzyknąłem po czym zacząłem strzelać z działka.

[KougatKnave3]

Żołnierze wroga padali jeden po drugim, nagle usłyszałeś dźwięk uruchomionych silników.

- DOKĄD LECIMY!?

[kameleon317]

- PO PROSTU ZABIERZ NAS W PRZESTRZEŃ RADY. NAJLEPIEJ TURIAŃSKĄ - krzyczałem strzelając z działka.

[KougatKnave3]

- JASNE! - statek zaczął startować. Po chwili usłyszałeś wybuch, pilot użył torped do zniszczenia wrót hangaru. Nareszcie statek opuścił hangar i poleciał w kierunku kosmosu. Mogłeś na chwilkę odsapnąć.

[kameleon317]

- To gdzie lecimy?

[KougatKnave3]

- Na Cytadele. Rada musi dowiedzieć się o tym zdarzeniu.

[kameleon317]

- Ciekawe jak na to zareagują...

[KougatKnave3]

- Znając obecną radę, to zignorują zagrożenie - powiedział Fasster. Nagle statkiem zatrzęsło.

- Natrafiliśmy na blokadę wroga - dodał po chwili.

[kameleon317]

- Skacz w nadprzestrzenną. Teraz zaraz - krzyknąłem.

[KougatKnave3]

- A co z przekaźnikiem? Znajduje się w tym układzie, a zdążę wyłączyć nad świetlną w najbliższym układzie.

[kameleon317]

- Przebijesz się do przekaźnika?