przeżyj przygodę z księżniczką Cadance

[Jake]

Śmierć prychnął

- A co...zje cię jeszcze?

[inka2001]

- Nie. - Powiedziała Cadence ze złością.

[Nightmare]

W powietrzu rozniósł się upiorny chichot i coś przemknęło obok namiotu. Oczy się zamknęły. Nikogo w cieniu nie było.

[inka2001]

- Co to było? - Spytała Cadence.

[Jake]

Śmierć ułożył kostkę rubika i powiedział

- Ktoś...

Po czym zaczął ją mieszać

[Nightmare]

Chichot znowu nastąpił, a w namiocie nagle zrobiło się zimno.

[Jake]

Śmierć włączył latarkę i nadal mieszał kostkę rubika. Powiedział

- Włącz światło, bo cię latarką zaraz walnę

Po czym zaczęła rozwiązywać zagadkę rubikową po raz 2

[Nightmare]

(zimno, nie ciemno)

 

W drzwiach zabłysły szmaragdowe oczy. Zimno prawie paraliżowało, wszyscy zaczęli się trząść i szczękać zębami.

[Jake]

(Pomyliły mi się słowa xD)

Śmierć siedział normalnie gdyż oczywiście on nie czuje niczego. Nagle jego kostka zamarzła i Śmierć się zdenerwował. Powiedział

- Po co się tak bawisz temperaturą chociaż i tak zaraz zrobi się cholernie gorąco.

Po czym wyjął suszarkę i zaczął rozmrażać kostkę

[Nightmare]

Suszarka również przestała działać. Stworzenie stojące przed namiotem wydało kilka warknięć i syknięć.

[Jake]

Śmierć westchnął

- Eh...muszę teraz obskrobywać kostkę

Po czym wyjął kosę która od razu zrobiła się czerwona gdyż jej temperatura zwiększyła się do 153^oC. Śmierć powiedział

- Jej nie zamrozisz gdyż ona jest stworzona z Kostanu. Metalu nieistniejącego.

[Nightmare]

Chichot się powtórzył, a kosa zniknęła. Postać przed namiotem również.

[Jake]

Śmierć prychnął po czym powiedział

- Kosa jest w twoich rękach tylko kosą z metalu

PO czym kosa Śmierci pojawiła się znowu w kopytach właściciela

[inka2001]

- Co to ma być? - Spytała Ruff.

[Jake]

Śmierć westchnął ramionami i powiedział

- Nie wiem...

[Nightmare]

Nagle Śmierć został opleciony przez długą włochatą linę. Nie pozwalała na najmniejszy ruch. To samo stało się z resztą obecnych. Szmaragdowe oczy znowu zabłysły przed namiotem, tuż przed drzwiami.

[Jake]

Śmierć spojrzał się na oczy i powiedział

- Jeśli chcesz być nadal na tym świecie to mnie puść...

[Nightmare]

Istota zachichotała.

- Nigdy do tego świata nie należałam... - mrożący krew w żyłach głos rozniósł się po namiocie.

[Jake]

Śmierć przerzucił oczami i powiedział

- Ale jestem i tak istotą wielowymiarową więc jak ja cię zabije to na zawsze więc jeśli chcesz żyć młoda to mnie puść z tej linki...

Po czym wyjął magnetofon i powiedział

- Słyszysz?

[Nightmare]

- Gdybyś sobie przypomniał, to byś mnie poznał. - istota przewróciła oczami.

[Jake]

Śmierć rozerwał więzy tak po prostu i powiedział

- Sorry ale moja pamięć do postaci prawie niewidocznych skończyła się w mojej młodości

Po czym Śmierć położył uszy

[inka2001]

Ruff patrzyła na to widowisko.

- Nikt nie grozi moim przyjaciołom.

[Nightmare]

Kolejne więzy oplotły go i zablokowały wszelką magię.

 - Naprawdę? To jestem pierwsza.

[Jake]

Śmierć się zdenerwował i błysnął ciemnością. Złapał postać za gardło która była praktycznie nieistniejąca, ale  on jest i tak wielowymiarowy więc może złapać wszystko. Powiedział

- Gadaj kim jesteś, bo nie ręczę za swoje kopyta

Po czym Śmierć wtargnął do jej umysłu

[Nightmare]

Śmierć został odepchnięty na ścianę namiotu samą siłą łap istoty. Wtargnięcie do umysłu: zero efektu.

 - Moje imię jest trudne do wymówienia a waszym języku. Ale można je częściowo przetłumaczyć jako Devisime.