Skocz do zawartości

Śmierć was oczekuje.


Jake

Recommended Posts

No czemu smok xD:P

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak tylko za uwarzyła smoka od razu aktywowała silniki i wzbiła się w powietrze.

*mówi przez radio*No to ładnie będzie ciężko.

Po czym odleciała dosyć daleko i zrobiła nawrót z rakietnic leciał już dym. Kiedy zbliżyła się do smoka wystrzeliła w niego z km'ów i 2 rakiety. Ale tylko nie liczne kule przebiły się przez jego łuski.

*mówi przez radio* To cholerstwo ma zbyt grube łuski.

Link do komentarza

Śmierć powiedział głośno

- Witaj Śtrażniku. Mam nadzieje że jesteś gotowy na manto

Po czym Śmierc wyjął kosę. Susan spojrzała na smoka i powiedziała

- Eee...byłeś ostatnio większy. Dieta?

Susan wyjęła swój uluboiony reworwer i dodała

- Bo jak tak to zaraz schudniesz jeszcze bardziej.

Susan zaczęła strzelać w głowę smoka.

Link do komentarza

Nie narzekaj WaveXie ^^.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Dobra!Cofam to co mówiłam!

Socks uniosła się i odbezpieczyła karabin.

- Rozwaliliśmy jakiegoś wilkołaka,armię zombie i Podróbę Susan więc damy radę też smokowi!Niech ktoś zabierze Travel w bezpieczne miejsce.Niech każdy atakuje go a gdy ktoś będzie w niebezpieczeństwie to niech pomoże koledze lub koleżance.

Po chwili trzymała RPG-7.Wystrzeliła smokowi w głowę i ostrzelała z karabinu.

Link do komentarza

Podleciała do ciała Travel chwyciła je i szybko odleciała. Odleciałą z Travel kawałek dalej szybko ją opatrzyła by sprawdzić czy nie ma jakiś gorszych obrażeń, które mogły by jej zagrozić. Za uwarzyła że Travel się ocknęła.

Wybacz ale musisz odpocząć teraz.

Po czym w strzykła jej środek nasenny. Okryła ją specjalną filią termo izolacyjną by ciepło nie uciekło i po chwili odleciała i powiedziała.

Trzymaj się jak go załatwimy zaraz ci pomogę.

Wleciała w smoka z dużą prędkością przy tym strzelając my w głowę i wystrzeliwując kolejne dwie rakiety.

Link do komentarza

Patrzyłem się znudzonym wzrokiem na te wszystkie pociski, rakiety itp. Odrzuciłem jednego z kucyków z mojej nogi po czym zionąłem zielonym ogniem na grupę. Wzniosłem się do góry, po czym zanurkowałem aby odrzucić skrzydłem pegaza. Wylądowałem z wielką siłą i wypowiedziałem zaklęcie. Po chwili mgła znad wody przeistaczała się w dziwne wrzeszczące istoty. Wchodziły one dosłownie do przeciwnika, aby się nimi zadławił.

Link do komentarza

Widząc tajemnicze istoty od razu zwiększyła prędkość starając się ich unikać i jak miała okazję do nich strzelając.

Nie ma mowy nie dam wam się opętać albo *cenzura* wie co. *powiedziała zmienionym głosem*

Kiedy uciekała przed dziwnymi duchami robiła wolny nawrót tak by duchy jej nie złapały kiedy ustawiła się w stronę smoka. Zwolniła ciut by dusze zbliżyły się do niej kiedy była już przed smokiem, nagle wzbiła się w górę. A niektóre dusze, które za nią leciały uderzyły w smoka.

Dosyć tego czas zmienić amunicję*powiedziała zmienionym głosem przez pancerz*

Wydała komendę i zmieniła zwykła amunicję w ulepszoną, która strzelała kolorem tęczowym.

Link do komentarza

Śmierć spojrzał się na istoty i rozproszył wokół siebie ogień gdyż woda kontra ogień równa się para więc istoty w jego pobliżu po prostu znikały. Śmierć powiedział do smoka

- Na nic więcej cię nie stać?

Po czym kosą walął w nogę smoka i wkoczył na jego łeb. Powiedział

- Teraz poczujesz ból oka.

Po czym walnął kopytem w jego oko.

Link do komentarza

(A więc chcecie inaczej) - pomyślałem.

Wziąłem Śmierć i podrzuciłem do góry, odbijając go ogonem. Spojrzałem na jednego z pegazów. On był na ziemi i nie latał. Schwytałem Dearme oraz Wavexa i wzbiłem się w powietrze. Gdy byłem na wysokości wystarczającej do tego aby z kucyka pozostała plama rzuciłem ich i zaatakowałem Socks.

Link do komentarza

Spojrzała się na spadającego Wave i Dearme

*powiedziała zmiennym głosem* Cholera kogo tu teraz uratować Ahh! Socks atakowana ja tylko w powietrzu nie mogą oboje latać. Cholera dobra mniej myślenia więcej działania.

Po czym z dużą prędkością poleciała po Dearme i ją odstawiła na ziemi ale przez prędkość po odstawieniu szybko zaczęła się toczyć po ziemi. Zrobiła szybki nawrót i poleciała po Wave'a kiedy do niego podlatywała chwyciła go ale wyślizgnął się jej z kopyt i spowolniła jego upadek.

Wave wybacz! *krzyknęła*

Po czym nawróciła i zrobiła 2 podejście by go złapać ale nie zdążyła i Wave uderzył o ziemię.

Wave nie!! Zapłacisz mi za to!!

Krzyknęła w stronę smoka po czym załadowała dosyć sporą rakietę z symbolem RadioActivate.

Link do komentarza

- To takie nieładne - mruknęła rozczarowana Dearme w locie. Wyrwała się z uścisku Orange. Ułamki sekund później rozbiła się o ziemię i zostały z niej małe, lśniące kawałki, jakby szkła. Znów rozległ się śmiech, dbijający się echem... No właśnie, od czego?

Edytowano przez Nocturnal Light
Link do komentarza

Śmierć oczywiście przyleciał do WaveXa i powiedział

- Eee...nie uratuje go...ma wszystko połamane.

Śmierć spojrzał się na smoka i zaczął się bawić jego umysłem. Susan podeszła do Śmierci i zabrała mu kosę. Śmierć nawet nie zauważył. Susan z kosą zaczęła atakować biednego smoka po pazurach. Wrzeszczała

- Nienawidzę smoków!!!

Link do komentarza

(Śmierć nie na mnie takie sztuczki) - pomyślałem po czym znów odrzuciłem kolejnego kucyka od moich szponów. Tam gdzie wylądował tam zionąłem ogniem. Wzniosłem się aby załatwić tamtego denerwującego pegaza. Miał ciekawe skrzydła... bardzo ciekawe. Chwyciłem je szponami o czym zgniotłem . Uśmiechnąłem się szyderczo po czym podleciałem do Socks, aby zamachnąć się łapą i jak muchę zgnieść.

Link do komentarza

O nie tego ci nie daruję.

Na szkiełku od hełmu były widoczne dane informacje.

System:Uwaga alarm.

-Uszkodzenia silników poziom krytyczny.

-Uszkodzenie Skrzydeł Krytyczne.

-Uzbrojenie km'y lekkie uszkodzenia.

-Rakietnica nr.1 Zniszczona.

-Rakietnica nr.2 Lekkie uszkodzenia.

Zabiję cię!*powiedziała krzycząc*

Orange pod wpływem dużego gniewu wystrzeliła rakietę RadioActivate z rakietnicy nr.2 

Zgiń przepadnij!!

Siłę eksplozji można porównać do tego.

http://www.youtube.com/watch?v=Az7prRahuL0'>Wybuch

 

 

~~~~

Aż mnie ciekawi wasz odwet:P

Link do komentarza

Przyjąłem na siebie rakietę bez mrugnięcia okiem. Ziemia wokół mnie wzniosła się do góry zasłaniając widok wszystkim. Gdy pył powoli opadał, można mnie było zobaczyć leżącego. Powoli wydałem z siebie chichot.

- Oh, zbyt impulsywna Orange... w wojsku nie uczyli cię powściągliwości i przemyślenia każdego kroku? Zesłałaś na swoich przyjaciół promieniowanie, które ich pozabija - uśmiechnąłem się szyderczo patrząc na wszystkich. W samo centrum posłałem kulę o sile wcześniejszej rakiety, posyłając wszelakie odłamki na wszystkie strony świata.

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...