Skocz do zawartości

Śmierć was oczekuje.


Jake

Recommended Posts

Zobaczył że jakiś piesek wbija mu kły w kopyto, zamachnął się i kopnął z taką mocą że piesek poleciał na dobre kilka metrów.

- Do budy psinko - Demon się zaśmiał.

--------------------

Leżałem na dziwnie znajomym polu. Wstałem i zobaczyłem wielkiego demona niszczącego miasto.

- AZLU - Wykrzyknąłem i przemieniłem się w prawdziwego wiedźmina. Pobiegłem w stronę demona i krzyknąłem do niego.

- Przestań, przecież cie pokonałem.

- Jestem ty aby ci przypomnieć co to jest instynkt walki. - Po czym rzucił się na mnie i atakował mnie zażarcie. Cofałem się ciągle, wiedziałem że przegram. Nagle usłyszałem głos. Znałem bardzo dobrze ten głos. To była ona, Cynthia.

Znowu stałem w mojej duszy. Moja Ariel była rozkruszona i nie zdolna do walki a Ariel mojego przeciwnika wbita w moje ciało.

Link do komentarza

Piasek uderzył w bańkę z energii. Niby Victo naprężał łuk z energii mierząc w psa który zaczynał lekko denerwować go. Wystrzelił strzałę która wbiła się w ciało Ruff.

- Ka Bum - Nagle strzała eksplodowała przypalając Ruff.

--------------------------

Patrzyłem się na miecz w moim brzuchu. Słyszałem ciągle słowa mojej Cynthi. Złapałem za rękojeść Ariel i wciągnąłem ją ze mnie.

- Instynkt - Powiedziałem do siebie. Miecz wyglądał tak jak mój. Demon patrzył na mnie ze strachem. Rzuciłem się na demona i przebiłem go swoim mieczem. - Envago - Płomienie zniszczyły demona. I powoli zacząłem odzyskiwać kontrole nad ciałem.

Link do komentarza

Odzyskałem władzę nad ciałem i poczułem ból w całym ciele. Ruff stała i wgryzała się we mnie. Objąłem ją i powoli zacząłem szeptać słowa zaklęcia usypiającego. Ruff spoczęła w moich ramionach, położyłem ją lekko na ziemi i położyłem na niej rękę. Zielona energia zaczęła się wydobywać z ręki naprawiając rany Ruff i wysysając jad wilkołaków z niej.

- Spokojnie, już jestem sobą i przepraszam za to co wam zrobiłem.

Link do komentarza

Imię: Dearme

Wiek: 21 lat

Rasa: Kucyk ziemny

Historia: Dearme od początku była inna. Widziała rzeczy, których nie widziały inne kucyki, komunikowała się z niewidocznymi dla innych stworzeniami. Dlatego też w wieku piętnastu lat trafiła do szpitala psychiatrycznego. Jest wariatką. Nie wiadomo nic o jej mocach, które czasem jej się objawiają. Umarła, choć nie pamięta jak. Wie jednak, że sama do tego doprowadziła.

CM: Oko nakreślone na dłoni.

Wygląd: Czarna, długa, poszarpana grzywa. Ciemna, granatowa sierść, jasnozielone oczy.

_________________

Kilka metrów obok walczących pojawił się cień, który z czasem przybrał kształt ciemnogranatowej klaczy. Upadła z niewielkiej wysokości i uderzyła o ziemię. Powstała i przyjrzała się polu bitwy, po czym zaśmiała się głośno i szaleńczo.

Link do komentarza

Trza poczekać aż Jacob zaakceptuje postać chociaż...on każdą akceptuje ^^!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Socks podeszła do Victa i powiedziała:

- No...mogłam pomyśleć nim powiedziałam że "wolę żebyś nas pozabijał niż zginąć".

Zwróciła uwagę na bandaż.Był cały czerwony.

- Mógłbyś mnie uleczyć?

Nagle kilka metrów od grupy pojawiła się jakaś klacz.Socks szeroko się uśmiechając powitała nowego przyjaciela.

- A witajcie towarzyszu!Socks Chaser miło mi cię poznać!

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...