Skocz do zawartości

Equestria: Ucieczka łowców


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

- Nigdy nie sprałem zadu alicornowi. To byłaby okazja... A i jeszcze uzasadniona zemstą... Tak, całkiem podoba mi się ten pomysł - powiedział Arrow uśmiechając się demonicznie.

- Załatwię to szybko - rzucił Ignis. Sklepienie zadrżało i część z niego runęła na łowców... Nie miażdżąc ich. Odłamki i głazy zatrzymały się o milimetry od głów Somady i Arrowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 582
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Nie wiedząc dlaczego chciałam później sprawdzić dlaczego nie dostałam odłamkami sklepienia, wysłałam swoją chmarę sztyletów na klacz którą Ignis uwolnił.

 

(nie rozumiem... te odłamki latają teraz nad nimi czy wylądowały obok nich dlatego ich nie trafiły?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Lewitują nad wami... Możliwe że niedokładnie się wyraziłam.)

 

Sztylety zawisły w powietrzu. Przestały "być posłuszne" Somadzie. Opadły i stopiły się na bezkształtną masę. Kamienie przeleciały i opadły obok łowców.

- Koniec tego - powiedziała klacz zdecydowanym głosem. - Nikt tu dzisiaj nie zginie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ty też masz jeszcze taką możliwość. Nie zginął. Ma możliwość powrotu. Przykro mi z powodu twojego przyjaciela, ale nie przywrócę go do życia. I zrozum, nie masz szans nas teraz pokonać. Nie dążymy do zawładnięcia światem... - spojrzała na Ignisa. - Ja nie dążę. Rozstańmy się teraz, zanim komuś jednak przytrafi się krzywda - zakończyła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zostaliśmy upokorzeni. Upokorzeni i bezbronni. Hammer nie żyje. Nie możemy nic zrobić, bo nas zabiją, a i tak niczego nie osiągniemy. Nie wiadomo gdzie jest Veritas, a oni przy okazji mogą sobie buszować i zdobywać Equestrię. Żyć nie umierać. Nawet przed spotkaniem Veritasa nie czułem się tak bardzo podle jak teraz - wyżalił się Arrow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak już dotrzemy na górę... Jak już dotrzemy to spróbuj go zlokalizować. Zastanawiam się, ile w tym wszytkim jest naszej winy... - powiedział głośno Arrow. Trudno było teraz przekrzyczeć fale, które nagle przybrały na sile i wielkości i lizały podstawę schodów, rozpryskując pianę i pojedyncze krople. Arrow wzniósł się w powietrze. Wolał nie ryzykować skręceniem karku przy upadku lub wbiciu w skałę przez falę.

- Pomóc ci? - zapytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wtedy Somada poczuła ból głowy mający swoje źródło w potylicy. Ból zaczął się rozszerzać, aż zalał całą głowę i zwalił klacz z nóg. Straciła przytomność i przed jej oczami zrobiło się czarno... Z dziwnym, granatowym punkcikiem na środku. Punkt przybliżył się i przybliżył... Widziała Veritasa oplatanego granatowymi wiązkami czegoś. Alicorn nie szarpał się. Był świadomy, ale nie reagował jakby na to, co się działo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Veritas skierował głowę ku Somadzie i westchnął przeciągle. W jego oddechu słychać było dziwny, ledwo słyszalny świst.

- Uciekajcie i nie zbliżajcie się do nich. Im szybciej, tym lepiej - powiedział. Wtedy też krępujące go smugi jakby stwardniały i zamieniły się w zdrewniałą która zasłoniła każdy kawałek ciała alicorna i obrosła jeszcze kilkoma pnączami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...