Skocz do zawartości

Equestria: W poszukiwaniu azylu


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 741
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Jasne. Pozostaje tylko jedno. Jak chcesz ich uwolnić, hę? - zapytała. To proste pytanie naruszyło ideę planu. Mirage nie mogła być na tyle głupia, żeby nie zabezpieczyć celi zaklęciami. Meekness tymczasem wgapiała się w Fiury'ego z zażenowaniem na twarzy.

- Genialnie. Mniejsza, zacznijmy ich szukać, potem się pomyśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W środku jednak nie było ani Fluttershy, ani Discorda, a kucyk. Kucyk ziemny. Po oświetleniu podniósł głowę i podbiegł do krat.

- Fiury! Fiury ty żyjesz! - Krzyknęła klacz. Pomarańczowa klacz o grzywie koloru słomy, wyjątkowo bez swojego kowbojskiego kapelusza. Applejack.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie mam pojęcia, kolego. Nie mam pojęcia. W jednej chwili stałam tam, na zewnątrz, wpatrując się w taką małą chmurę, co ją Twilight wyczarowała. Było w niej widać wszystko w komnacie... A potem odeszłam kawałek dalej. Wciąż widziałam dziewczyny, ale chciałam przyjrzeć się przepaści... No a potem coś błysnęło. Poczułam że boli mnie głowa i w sekundę później trzymały mnie podmieńce i targały po schodach tutaj. Nie wiem co z resztą. Potrafiłbyś mnie stąd wyciągnąć? - zapytała. Spojrzała na kraty krytycznie.

- Applejack! To ty! - szepnęła rozradowana Meekness.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To... Dobrze... Ale nie wiem jak możecie mi pomóc! - Fluttershy jęknęła. - Jest tu Discord, ale nie mogę się do niego dostać. Nie wiem, co się dzieje, ale Ona zaczarowała tę celę... Fiury, zawołaj Twilight i dziewczyny. One może nam pomogą... - szepnęła. W jej głosie słychać było desperację.

- Ojej - mruknęła Meekness beznadziejnie i spojrzała pytająco na Fiury'ego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Applejack, gdzie jest Twilight? - zapytała towarzyszka Fiury'ego po podejściu do celi pomarańczowej klaczy.

- Nie mam pojęcia, złotko. Nikogo tu nie słyszałam. Bałam się dotychczas odezwać. Radziłabym wam być ciszej. Nie wiem kiedy wrócą strażnicy, a są tutaj dość często.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

- Nie wiem jak mogę wam pomóc. Będąc tutaj, mam nikłe możliwości... Chyba że jednak spróbuję jakoś się wydostać. Albo... No cóż. Nie wiem. Postaram się coś zrobić. A teraz idźcie! I nie trafcie na strażników... Błagam - wyszeptała Applejack. Meekness zasalutowała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Po co? Z lochów się musimy wydostać i knuć na terenie pałacu! Nie ma sensu stąd zwiewać! Klucz do cel jest tutaj, nie w Ponyville! - szepnęła. Klacz potrafiła szeptać tak, żeby odbiór nie różnił się niczym od krzyku... Tylko cicho. I gdy już miała zacząć wspinać się po schodach, z góry doszedł ich stukot kopyt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...