Skocz do zawartości

[Grimdark][Mature] "To tylko sen" KreeoLe


Wizio

Recommended Posts

Leżałam wycieńczona na ziemi, zamoczona w wodzie. Z mojej nogi nie pozostało prawie nic przydatnego i gotowego do użytku. Nie ruszałam się. Nawet najmniejszy ruch mógł skończyć następnym, przeszywającym bólem. Słyszałam tylko bicie własnego serca. Biło ciszej i słabiej niż zawsze. Krew mieszała się z wodą, a przez okropny odór kręciło mi się w głowie jeszcze bardziej. Nie wiedziałam gdzie jest góra, a gdzie dół. Miałam bardzo wysoką temperaturę. Zaczęłam cicho łkać. Nie miałam siły nic zrobić. Nawet krzyczeć. Czekałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 317
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Czułaś jak powoli życie wypływa z ciebie. Z każdą sekundą coraz bardziej słabłaś, a krew dalej obficie płynęła z twych ran. Jedynym ukojeniem dla ciebie byłaby śmierć. Powoli traciłaś przytomność i przymykałaś oczy. Chyba jedyną rzeczą, która trzymała cię przy życiu to potworny ból, który nie mijał. Nie długo minęło, gdy straciłaś świadomość tego co się właśnie działo. Zaczęłaś słyszeć szumy, które spowodowane były ogłuszeniem, spowodowanym coraz to większym brakiem krwi. Obraz zaczął ci się rozmazywać, lecz... mogłaś usłyszeć ponownie wibrowanie pozytywki. Na wpół świadomie ujrzałaś Zonego (zebrokuca), który zbliżał się w twoją stronę. Gdy był już na tyle blisko i szykował się do ostatecznego ciosu, to coś się stało. Głowę potwora przebiła strzała, która pojawiła się z przeciwległego korytarza. Po chwili gdy ten upadł mogłaś ujrzeć sylwetkę kucyka. Pozytywka milczała co musiało oznaczać, iż jest niegroźny. Nie długo potrwało zanim znalazłaś się na jego grzbiecie. Krótko po tym straciłaś przytomność.

 

***

 

Obudziłaś się w pewnym łóżku. Było to jednak znajome łóżko, a mianowicie należało ono do ciebie. Byłaś w swoim pokoju, który stanowił teraz kolejny poniszczony pokój. Byłaś cała opatrzona. Na twojej głowie był kompres z bandaży, a na przedniej nodze gruba warstwa opatrunku oraz deski, które służyły do usztywnienia.jej. Z twoją tylną nogą było podobnie, lecz warstwa opatrunku nie była już taka gruba, jak w przypadku nogi przedniej. Kątem oka mogłaś również dostrzec Darkness'a, który sprawdzał stan łuku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnęłam się, widząc swój pokój i Darknessa. Więc... żyję. Próbowałam się podnieść, lecz skutkowało to tylko bólem nogi i głowy, w której to znów zaczynało mi się kręcić. Chciałam zobaczyć Darknessa, powiedzieć, żeby się odwrócił, lecz zamiast tego uzyskałam świadomość o piekącym jak ogień bólu w płucach i gardle. Kaszlnęłam, co tylko nasiliło te objawy. Zdrowym kopytkiem dotknęłam swojego czoła, które wciąż było gorące, ale na szczęście nie tak bardzo, jak poprzednio.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness spojrzał w twoją stronę, a następnie ledwo się uśmiechną i odetchnął z ulgą. Odłożył trzymany w kopytach przedmiot, a następnie podszedł do ciebie.

- Wiesz... martwiłem się o ciebie, a gdy zobaczyłem cię tam ledwo żywą to... myślałem, iż już cię nigdy nie odzyskam. Wiem, że nie jestem najlepszy w okazywaniu uczuć, lecz za nikim bym tak nie tęsknił, niż za tobą. Jesteś tą, dla której chcę żyć i mam nadzieję, iż nie zmieni to nic. Moje życie bez ciebie ma mało sensu... uświadomiłem sobie to właśnie dzisiaj - powiedział cicho do ciebie, a następnie usiadł na brzegu łóżka i wpatrywał się w twoją stronę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kocham cię, Dark. Musiałam przeżyć. Uwierzyłam, że mogę. Dla ciebie, jakby to ująć... - Spojrzałam mu prosto w oczy. - I... dziękuje, że mnie uratowałeś. Po raz kolejny. - Chciałam się do niego przytulić, znów poczuć ciepło jego ciała... lecz mój stan nie pozwalał nawet na wstanie z łóżka. Uśmiechnęłam się słabo w jego stronę. Powiem szczerze, że zaczynam nienawidzieć moich nóg.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli pozwolisz to... położę się obok ciebie. Chciałbym być blisko ciebie, aby mieć pewność, iż nic ci się na chwilę obecną nie stanie. I tak teraz... nie najlepiej jest z tobą - powiedział, a następnie delikatnie położył się obok ciebie. Odwrócił się następnie w twoją stronę i zaczął patrzeć ci prosto w oczy. Tym razem jednak milczał i chciał abyś prawdopodobnie zapomniała o tych wszystkich niemiłych rzeczach, które spotkały cię w tej ciężkiej podróży. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness zaczął powoli głaskać cię po głowie. O dziwo robił to tak delikatnie i spokojnie, że bólu nie czułaś. Po chwili pocałował cię również w czubek głowy, a następnie zsunął się na tyle, abyście ponownie mieli ze sobą kontakt wzrokowy. On wykorzystał ten moment i delikatnie cię objął za szyję. Leżeliście tak cały czas, a Darkness, ani ty nic nie mówiliście, tylko w milczeniu się w siebie wpatrywaliście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kocham cię... - powtórzyłam znów. Zamrugałam słodko rzęsami i znów się w niego wtuliłam, nadal patrząc mu prosto w oczy. Był tak delikatny... lekka fala ciepła znów oblała moje ciało. Kopytkiem dotknęłam miejsca na jego klatce piersiowej, tam gdzie powinno być serce. Zapomniałam o całym bólu, o wszystkich problemach i o tym świecie. Byłam tylko ja i on. Nadal patrzyłam mu prosto w oczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness na te słowa oraz twoją reakcję tylko się uśmiechnął, a następnie powoli zbliżył do ciebie swoją głowę, a następnie czulę cię pocałował. Przy tym również objął cię lekko, tak, abyś była blisko niego, również nie sprawiając przy tym bólu. Oczy delikatnie przymknął, aby wczuć się w to, co właśnie robił. Czułaś, iż rumienisz się, a ciepło stawało się jeszcze mocniejsze i przyjemniejsze. Ból może i nie znikał, lecz zapominałaś o nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna fala przyjemności i ciepła zalała moje ciało, gdy pocałował mnie. Po chwili tkwienia w pocałunku, jakby nieśmiało mój język delikatnie wślizgnął się do jego ust, zmieniając pocałunek na... mniej czuły. Moje oczy również były przymknięte. Przesunęłam się jeszcze bliżej niego tak, że nasze ciała stykały się ze sobą, a ja zupełnie zapomniałam o bólu i moim kopycie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness zrozumiawszy o co chodzi; postąpił tak samo, i również delikatnie wsunął swój język w twoje usta, tak, aby stykały się ze sobą. Było to przyjemne dla was, gdyż mogliście po raz kolejny zapomnieć o wszystkich przykrościach i przeciwieństwach losu, które was tutaj spotkały. Twój fioletowogrzywy towarzysz po kolejnej chwili pocałunku postanowił delikatnie chwycić cię kopytkiem za zad.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness również manewrował swoim językiem, tak, aby dorównać ruchom twojego, lecz wychodziło mu to gorzej. Jednakże nie przejmował się tym, tylko chwycił cię za zad jeszcze mocniej, a następnie, nie przerywając waszego pocałunku przemieścił cię powoli, tak, abyś leżała na nim. Teraz mógł chwycić cię za zad dwoma kopytkami, co też uczynił. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leżąc na nim, przypomniała mi się poprzednia taka sytuacja... nie za bardzo wiedziałam co robić. Moje nogi i ciało było w większości pokiereszowane, więc nie mogłam nim robić większych ruchów... w tym momencie i tak o tym nie myślałam, czekając na jego następny ruch, nie za bardzo wiedząc, co począć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal tkwiliście w pocałunku, który trwał już długo, lecz dla was mógł trwać i wieczność. Darkness swoimi kopytkami postanowił przejść dalej. Jednym kopytkiem zjechał z twojego zad, a następnie dotknął nim lekko twojego miejsca intymnego, co spowodowało lekkie dreszcze, lecz i przyjemność. Drugie kopytko natomiast nadal trzymał na twoim zadzie, który powoli pieścił, co wydawało się trochę dziwne, lecz przyjemne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadrżalam lekko. Nie sprzeciwiałam się jego pieszczotom, które były dla mnie podniecająco przyjemne. Odgarnęłam moją grzywę na drugi bok szyi i nieśmiało zaczęłam zataczać końcem kopytka kręgi i różne wzory na jego klatce piersiowej, jakbym nie miała nic innego do roboty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On trochę się zdziwił na to, co robiłaś aktualnie, lecz szybko się do tego przyzwyczaił. Darkness przerwał na chwilę pocałunek, a następnie spojrzał na ciebie, jednocześnie nie przestając "pracować" kopytkami. Uśmiechnął się tylko do ciebie, a następnie namiętnie cię pocałował i prawie momentalnie włożył język głęboko do twojej buzi. Poczułaś kolejną falę ciepła, gdy jego kopyt pieściły twój zad oraz intymne miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny pocałunek był dla mnie kolejną przyjemnością i odciągnięciem od bólu. Najwięcej rozkoszy tą chwilą dawały mi jednak jego pieszczoty, przez które robiło mi się coraz przyjemniej i cieplej. Mój język również wślizgnął się, teraz trochę pewniej, do jego ust, podobnie jak robił to jego.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to trwało niedługo, gdyż Darkness po chwili momentalnie przerwał wszystkie dotychczasowe czynności, a następnie delikatnie zdjął ciebie z siebie i zaczął wpatrywać się w sufit. W jego oczach mogłaś dostrzec pogardę do samego siebie, lecz z powodu, który znany ci nie był. W prawdzie nie wiedziałaś dlaczego tak nagle przerwał wasze miłe chwile.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness nie reagował, tylko cały czas patrzył w sufit. Wydawał się lekko zasmucony. Jednakże w końcu sam odwrócił się w twoją stronę.

- Wiesz... nie powinniśmy przechodzić na... coś takiego. W prawdzie ja cię kocham, ale... nie powinniśmy robić takich rzeczy. Czuję się z tym dziwnie, a też nie chcę cię wykorzystywać do spełniana moich zapędów seksualnych. Nie wiem sam czy dobrze, że wtedy zrobiliśmy to co zrobiliśmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwróciłam wzrok w jego stronę, sama jednak zamyślając się. Może... może miał rację? Sama nigdy nad tym głębiej nie myślałam. Nie za bardzo widziałam też, jak to rozumieć... może zaszliśmy zbyt za daleko? Nie wiedziałam co powiedzieć. Zgodzić się z jego zdaniem, zaprzeczyć? Miałam mętlik w głowie, więc w odpowiedzi spojrzałam mu szczerze prosto w oczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness również popatrzył w twoje oczy, lecz było widać w nich pogardę do samego siebie. Jego spojrzenie... nie wyrażało żadnych emocji. Był to pusty wzrok, który wpatrywał się w twoje oczy. Nie mogłaś właściwie nic z nich wyczytać. Jedyne co ci coś mówiło, to jego mina, na której malował się niewielki smutek i niepewność. Darkness był bezradny, chodź nie wydawał się na takiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...