Skocz do zawartości

W poszukiwaniu przygody życia - Lighting Star (FreeFraQ)


Draco Brae

Recommended Posts

Morning pokiwała tylko głową na boki. Wyglądało na to, że nie bardzo rozumiała jaki jest Twój plan.

- Zgoda! A teraz ciasteczkaaaaa! - wykrzyczała Morning z entuzjazmem.

W chwilę po tych słowach wzbiła się w powietrze i poleciała do cukierni, Tobie pozostał jedynie galop za swoją przyjaciółką. Mimo wszystko trzymałyście równe tempo i za moment byłyście w domu Morning. Pierwsze co zrobiłyście to rzecz jasna zatrzymałyście się dopiero w kuchni. Ty zatrzymałaś się normalnie, Morning na worku mąki... Przynajmniej macie już jeden składnik. Twoja przyjaciółka zawołała swoją mamę. Pinkie Pie przyszła i zrozumiała bez słowa o co wam chodzi. Czas przygotowań i pieczenia był świetną zabawą razem z Morning i jej matką.

- Jeszcze tylko ostygną i możecie jeść - powiedziała z uśmiechem Pinkie. - Jest po piętnastej, przyjdźcie po wypieki o szestanstej, dobrze?

Morning tylko pokiwała głową, złapała Cię i poleciałą z Tobą do swojego pokoju.

- Co będziemy robić do wieczora? - spytała z entuzjazmem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • Draco Brae

    1312

  • FreeFraQ

    1311

Usiadłam na łóżku, podparłam głowę kopytkiem zaczęłam myśleć intensywnie. Po pięciu minutach... nic kompletne zero nie miałam żadnego pomysłu... - Ja... niemam pojęcia... może... pooglądajmy telewizje? - zapytałam. -a... a... Albo sama coś wymyśl Morning. - dodałam. Położyłam się na wygodnym dużym łóżku Star, zamknęłam oczy pogrążając się w własnych myślach. " Co to za upierdliwa choroba? Nadal mnie to zastanawia... A jak siostra będzie się wyżalała chłopakowi to mu pewnie wszystko wyśpiewa, a ja się dowiem o co caman."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morning popatrzyła na Ciebie zdziwiona, że Ty nie masz pomysłu. I zaraz wskoczyła na Ciebie, wybudzając z zamysłu, i rzuciła wesoło:

- No to może zagramy Ponijczyka (chinczyka)? Albo, albo Monopony?

Twoja przyjaciółka wyciągała coraz to różniejsze gry. W końcu zdecydowałyście się na jakąś i czas wam mile płynął. Gdy tylko na zegarku w pokoju wskazówki zegara osiągnęły czwórkę, Morning wstała od gry i znów wykonała jastrzębi lot, chwytając Cię po drodze do kuchni. Tam ciągle Cię trzymając kazała wziąć talerzyk z ciasteczkami i mocno trzymać. Nie miałaś większego wyboru jak dostosować się do Morning i chwyciłaś talerzyk. Jednak tym razem lot był spokojniejszy, w końcu żadne ciasteczko ucierpieć nie może. O nie, nie może! Gry, żarty i zabawy umiliły wam czas do godziny dziewiętnastej.

- To już, to już, to już?! - wykrzyczała Morning.

Wooohooo setny post lol

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak to już Morning... - odpowiedziałam wesoło. Czasem mnie dziwiły zachowania Morning... ale w sumie... to córka Pinkie pie, a jak mama mówi jej mama jest bardzo energiczna... no to chyba mam wyjaśnienie... - Dobra, czas wyjść - powiedziałam radośnie szturchając Morning. No dawaj! - dodałam wychodząc z cukierni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już miałyście iść na przeszpiegi, gdy nagle Morning staneła jak słup soli i stałą. Po chwili dodała

- Czekaj, wracamy!

Posłusznie wróciłaś, bo nie warto było pytać po co... I tak byś się nie dowiedziała, takie rzeczy trzeba zobaczyć na własne oczy...

- Łap - krzyknęła Morning rzucając Ci dresowy kostium na całe ciało. - Trzeba jakoś na przeszpiegach wyglądać prawda? No a teraz prowadź!

Nawet nie zauważyłaś kiedy Twoja przyjaciółka założyła swój kostium a już kazała prowadzić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zwlekając założyłam swój strój, był nawet wygodny. Spojrzałam na swój bok. - Matko, ten strój mi podkreśla tyłek... nie podoba mi się to... tobie też... - wymruczałam nie zadowolona z tych strojów. - Ale dobra idziemy... - dodałam. Wyszliśmy, a raczej ja wyszłam a Morning wyleciała, kierowaliśmy się w stronę biblioteki, zajęło nam to z dziesięć minut. Następnie skręciliśmy w lewo, było tam parę domów jeden należał do Lyry i BonBon, jeden do Derpy i Dinky a następny, do Berry Punch. Kierowaliśmy się do domu, który był położony tak na wprost od naszej pozycji. Po kolejnych pięciu minutach, byliśmy pod domem chłopaka Flame który miał na imię NightSky jak się nie mylę. - Dobra... jesteśmy na miejscu. - wymruczałam wesoło jednocześnie otwierając "tajne wejście". - Właź hihi. - dodałam chichocząc cicho. Weszliśmy po "schodkach" na górę. Był tam taki cichy kącik coś ala mini strych, z tą różnica że tam tylko dziecko by się zmieściło, z tego mini "strychu" było widać wszystkie pokoje, ponieważ w tym "pomieszczeniu" były dziurki, zbyt małe żeby spaść, ale można było by przez nie spokojnie spojrzeć. Szukałam mojej siostry zaglądając do losowych dziur. Aż w końcu usłyszałam ją, była w sypialni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sypialni chłopaka... Szybko skierowałyście się w ich stronę. Siedziała na łóżku Night'a i szlochała mu w grzywę.

- Schrzaniłam rozumiesz? Zawiodłam jako siostra...

- Już dobrze, przecież wszystkiego nie wie - uspokajał ją Sky.

- Ale, ona będzie pytać... Ponadto dostało mi się od matki za to, że jej nie upilnowałam... - płakała coraz głośniej.

Sky przytulił mocno Flame i dodał:

- Naprawdę, nie musisz się tak martwić.

- Wiesz że "gniew rogu" kiedyś da o sobie znać a wtedy na pewno zapyta...I co wtedy? To wszystko moja wina...

- Wszystko będzie dobrze... - skończył całując Twoją siostrę.

Oboje upadli w takim uścisku i pocałunku na łóżko... Całą ta scena napawała Cię obrzydzeniem... Natomiast Morning przyglądała się z niemałym zaciekawieniem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Ugh... Co oni robią? Nadal jej nie rozumiem... Jaki "gniew rogu" - zapytałam samą siebie. Jedna część mnie mówiła "nie patrz, to obrzydlistwo" a drugą co ci szkodzi popatrzeć, prędzej czy później i tak będziesz to robiła ze swoim chłopakiem. Miałam takie uczucie, jak by po jednej stronie stała miniaturowa ja, jako aniołek, a po drugie stronie jako malutki diabełek, ten aniołek właśnie by mówiła, żebym się odwróciła nie patrzała na to co robią. A ten słodziutki diabełek, mówił żebym popatrzyła bo i tak będę to robiła... Jak będę doroślejsza... " Emm... nie wiem..." - pomyślałam. Po chwili jednak, postanowiłam popatrzeć... ta druga strona mnie wygrała... Moment potem popatrzałam na Morning... Patrzyła się z niemałym zainteresowaniem. - Aż tak cie to zaciekawiło Star? - zapytałam cicho chichocząc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Star jednak była zbyt zajęta obserwacją by Ci odpowiedzieć. Jej skrzydełka unosiły się powoli do góry i sztywniały... Słuchając się tej złej strony, zignorowałaś Morning i wróciłaś wzrokiem do siostry. Musiało Cię trochę ominąć podczas, gdy obserowałaś swoją przyjaciółkę. Ponieważ Sky już powoli suną językiem wzdłuż szyi Flame.

- Ahh... - jęknęła

Widziałaś jak jej ciało drży i domaga się więcej. Sky jednak postanowił się zatrzymać i robić malinki Twojej siostrze. Wprawiało ją to w niemałą ekstazę. Po chwili usłyszałaś kapanie, to była Morning... Śliniła się... Co ona może mieć w głowie... Jej skrzydełka sterczały tak jakby miały zaraz odpaść. I znów, zła strona pchnęła Cię z powrotem na obraz Twojej siostry. Flame wyglądała jakby była w ekstazie. Sky postanowił zjechać językiem niżej, do klatki piersiowej i zataczał tam koła oraz masował kopytkami ramiona Twojej siostry... Było to dla Ciebie strasznie dziwne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~ Aniołek Diabełek

____

~ Przestań już wystarczy! - krzyknęła próbując odciągnąć wzrok od tego na co patrze.

- Och daj spokój... - wymruczał dość radosny głos jak na moje "złe" wcielenie. Zamierzasz się słuchać tamtej grzecznej dziewczynki? Czy mnie? Jak się teraz wycofasz to możesz się nie dowiedzieć co masz z tym rogiem nie tak. Poza tym, wiesz dobrze, że będziesz to też robiła, jak dorośniesz, ponieważ to jest potrzebne dla ciała. Myślisz, w jaki sposób przyszłaś na świat? hmm? - zapytała Dark Star

" Ja... Nie wiem... Nigdy mnie to nie interesowało... Wiem tylko, że urodziłam się w klinice..." - odpowiedziałam cicho.

~ Nie musisz wiedzieć Light! To jeszcze nie czas! Jesteś jeszcze za młoda na to, żeby wiedzieć! - wykrzyczała MoonLight

- Yhm... Wolisz słuchać Moon i odwrócić wzrok, i nie mieć zabawy jak twoja przyjaciółka Morning?- spytała radośnie. - Która ma wielką "podnietę" z tego co robi twoja siostra z Sky'em. Już ją lubię hihi. - zachichotała. - Wiec jak? Słuchasz się mnie... patrzysz i przy okazji, poznajesz jak "powstałaś" mniej więcej. Czy, chcesz odwrócić wzrok i odrzucić te przyjemność? - dodała.

Przez chwile się zastanawiałam, po czym doszłam do wniosku...

" Przepraszam Moon, ale wole teraz się posłuchać Dark... " - powiedziałam cicho.

- To jest moja dobra dziewczynka! - wykrzyczała Dark Star z entuzjazmem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sky pomału kontynuował, zjeżdżając językiem coraz to niżej i niżej, a jego skrzydła sterczały i nawet pulsowały bardziej niż u Morning. W końcu zszedł do miednicy Flame i tam wykonywał ruchy głową... Niestety nie widziałaś nic więcej bo zasłaniał sobą. Morning starała się jakby aż wcisnąć w szpary w które patrzyła by więcej zobaczyć. Flame lekko uchyliła swój pysk i wysunęła język w ekstazie. Słychać było jej ciężkie dyszenie. Przednimi kopytkami jakby dociskała głowę Sky'a do siebie. W pewnym momencie zwróciła uwagę na sufit. Na miejsce w którym wy siedziałyście. Morning chyba przesadziła z przystawianiem się do dziur...

-Sky... przestań na chwilę...

- Hę? O co chodzi? Myślałem że jestem w tym dobry...

- Nie w tym rzecz... Mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje.

- Co?

- No tam, spójrz. -wypowiadając te słowa wskazała kopytkiem na miejsce gdzie byłyście. - Sprawdź to... proszę.

- Ehh dobra...

Trzeba stąd wiać. Złapałaś dosłownie sztywną Morning i galopem się zabrałaś jak najdalej od domu Sky'a... Gdy byłaś już bezpieczna, spokojnie zdjęłaś z siebie zdziwioną Morning. Skrzydełka dalej jej sterczały, a ona wreszcie się ruszyła, spojrzała na Ciebie i spytała:

- Co to było Lightie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DUBBLE SPAM POWAAAAAAAAAA

Albo długas jak wolisz ;3

______

Popatrzałam na Morning, wyglądała jakby wykąpała się, wpadła do błota i jeszcze raz się umyła... i te skrzydła...

- Ja... Nie wiem... - odpowiedziałam cicho.

- To pozwól, że ci to uświadomię Gwiazdeczko. - odezwała się nagle DarkStar

"Przestań mnie tak nazywać... wiesz, że nie lubię tego przezwiska." - odpowiedziałam lekko irytując się tym, że mnie tak nazywa.

~ Czego się denerwujesz... Gwiazdeczka, przecież do ciebie pasuje. - wtrąciła się Moon.

" Ty też, przeciwko mnie?" - zapytałam.

- Dobra do rzeczy. To co chcieli zrobić zanim Morning nie przystawiła się bardziej do sufitu, przez co Flame was zobaczyła. To Fachowo nazywa się.... - przerwała, zastanawiając się nad odpowiednim słowem.

~ Kochali się. - wtrąciła.

- Moon, na serio? To ma być kochanie? No daj, że spokój... - powiedziała stanowczo Dark.

~ No co? Ona ma 8 lat dopiero... jest za młoda, żeby wiedzieć.

" Ja tu ciągle jestem..." - wymruczałam ironicznie.

- Ty jesteś za młoda Moon... - odrzekła DarkStar z odrobiną ironi.

~ Yhm... a ty to co? kto tu jest starszy z nas? hmm? - zapytała.

- Jasne że ja! - krzykneła z entuzjazmem. - Jestem starsza od ciebie o jakieś pięć dni.

" Umm... halo? Mogłybyście przestać się kłócić? Morning pewnie patrzy na mnie jak na idiotę..."

~ Cicho siedź, mamy tutaj sprawę do rozwiązania. - wymruczała podirytowana Moon.

- O... widzę, że pani aniołek się denerwuje. - odparła Dark chichiczac. Nie zmieni to faktu, że ja jestem starsza od ciebie o te pięć dni, wiec to ty jesteś młodsza ode mnie.

~ Wcale nie!

- Właśnie tak!.

~ Nie!

- Tak!

" Powiecie mi do siana w końcu co to było?" - spytałam podirytowana, zachowaniem tej dwójki.

~ Nie!

- Tak!

~ Nie!

- Tak!

~ Ej, chyba Light coś chciała od nas... - powiedziała wesoło.

- Ano... chyba coś chciała... Chyba, co oni tam robili... - przyznała.

~ No mówię ci, że się kochali.

- Nie.. to była "gra wstępna" widziałaś żeby jej wkładał? - spytała.

~ No... nie... bo wtedy musieliśmy, to znaczy Light uciekać. - odpowiedziała cicho.

" Emm... Powiecie w końcu?" - zapytałam, będąc znudzona tą rozmową.

- Dobra uznajmy, że to była hmm...dobra niech ci będzie... bo nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa... - mruknęła nieco mniej radośniej.

~ To ci mówiłam od początku, ale ty nie... musisz się uprzeć na swoim...

- Light... powiedz Morning, oni się "kochali" a raczej to była taka "gra wstępna"

" No dziękuje bardzo za odpowiedz, którą w końcu raczyłyście mi dać..." - powiedziałam ironicznie.

Morning pewnie patrzyła się przez te powiedzmy dwadzieścia minut jak na idiotę... ale co tam.

- Morning... to co oni robili to była "gra wstępna" do "kochania się..." - powiedziałam wesoło. - Apropo wiesz, że skrzydełka ci same stały? Plus śliniłaś sie... Dobrze, że nie jesteś mokra... bo nie jesteś... prawda? - zapytałam stanowczo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje słowa chyba wciąż nie docierały do Morning. Stała jeszcze przez chwilę po czym odpowiedziała:

- Um gra wstępna..? Do kochania się..?

Morning spojrzała się na ubranie. Było zaślinione na szyi. Zaczęła stawać z kopytka na kopytko.

- Um wiesz... chyba jestem trochę faktycznie zaśliniona...

Morning zaczęła się lekko cofać jakby próbowała coś ukryć. Po chwili dotknęła kopytkiem swojego pyska i powiedziała

- Chciałabym kiedyś tego spróbować...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~ Chodźmy do domu Morning, jest już ciemno... matka Star pewnie się martwi... - wymruczała Light.

- Czekaj czekaj... Morning, chce spróbować tego, co tam robili? - zapytała zdumiona.

" Emm... do czego dążysz... Dark?" - zapytałam cicho.

~ DarkStar, przecież one są za młode na to... nie rób se jaj, Flame ma z 16 lat a one z 8... - wymruczała zaniepokojona Moon.

- Oj tam oj tam za młode, wszystkiego w życiu trzeba spróbować, rozumiem jak by miały z cztery pięć lat, ale maja osiem, wiec? - powiedziała wesoło.

~ J... je... jesteś chora... Star... - wyjąkała.

- Nie no kurcze Sherlock z ciebie. - mruknęła ironicznie.

" Ja was nie rozumiem.... " - powiedziałam zdziwiona tą rozmową.

- Lighting, Dawaj spróbuj tego co Morning tak bardzo chce, nie będzie bolało. - wymruczała z dziwnym chichotem.

~ Nie słuchaj się jej Gwiazdeczko! - krzyknęła.

" Co ja ci mówiłam o tym przezwisku..." - odpowiedziałam, będąc już lekko zirytowana tym, że mnie tak nazywają... - O co ci chodzi Dark... - dodałam.

- Widzisz, Morning strasznie chce spróbować tego, co robiła twoja siostra z Skyem. Jak będziecie w domu w łóżku, możecie tego spróbować. To nie boli, sprawia ogromną przyjemność w tym przypadku tobie będzie bardzo, ale to bardzo przyjemnie. - wyszeptała z iście diabolicznym chichotem.

~ Ona próbuje cie podpuścić do "niegrzecznych" czynów nie daj jej się...

" Ale... ja mam dość bycia ciągle grzeczną dziewczynka, chce spróbować czegoś nowego..." - wymruczałam radośnie w kierunku Moon. " Dark skoro twierdzisz, że to da mi taaaką wielką przyjemność, dobra... zobaczy się...- dodałam radośnie.

- HA! I KTO JEST ULUBIENICĄ LIGHTING? NO KTO? JA! HAHA. - wykrzyczała bardzo radośnie DarkStar.

~....

Popatrzyłam na Morning która próbowała coś ukryć... ciekawe co...

- Morning... Co tak chcesz ukryć? Przecież widzę, że coś jest nie tak. - powiedziałam stanowczo.

Poza tym... chodźmy do domu... może też "spróbujemy" tego co tak bardzo chcesz... - dodałam radośnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz Morning nie zwróciła uwagi na Twoje krótkie zamyślenie. Cały czas dotykała swoich ust. I znów po chwili, dopiero gdy dotarły do niej Twoje słowa odpowiedziała:

- Eem.. ja nic nie ukrywam... - Znów cofnęła się kilka kroków. - Co masz na myśli... przez spróbujemy? - zapytała zmieszana.

Widać było po niej dezorientacje. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Spróbowała usiąść by zebrać myśli jednak szybko wstała nieco zszokowana i wzdrygnęła się...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Co ona ukrywa..." - pomyślałam. Jak ktoś coś ukrywa, to jest dziwne... - Morning... dziwnie się zachowujesz... i czemu nie możesz siąść? - zapytałam. - Coś ukrywasz... ja nie lubię jak ktoś coś ukrywa przede mną... mów co się stało... Przecież znasz mnie... nie wyśmieje cie, nie obrażę... Wiec możesz mi wszystko powiedzieć. - dodałam wesoło. Po czym zbliżyłam się do Star i spojrzałam jej w oczy z uśmiechem, jednocześnie ją szturchając w ramie. - I Spróbować tego co tak bardzo chcesz, jeśli chcesz oczywiście. Ale nie tutaj... tylko w domu tak myślę... - powiedziałam radośnie. " Nie wierze, że to robię..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, wracajmy - odpowiedziała cicho. - A co do ukrywania... ja... zrobiło mi się tam mokro... nie wiem czemu... - wyszeptała

Nic jednak nie zrozumiałaś z jej odpowiedzi. Morning szybko postanowiła Cię wyprzedzić unikając pokazania Ci czegokolwiek. I tak dziwnie szła tyłem do domu jak mniemała, ale pomyliła kierunek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dziwnie się zachowuje... - wymruczałam pod nosem.

- Co nie? - wtrąciła Dark.

" No nic..." - mruknęłam se w myślach.

Dogoniłam Morning i się spytałam jeszcze raz.

- Przepraszam Star, ale mogłabyś powtórzyć? Przez to że tak cicho powiedziałaś nie zrozumiałam ciebie. A precyzując nie zrozumiałem nic po "ja". - powiedziałam radośnie, patrząc na Morning która nie zauważyła słupa i lekko "przycisnęła" tyłkiem o niego.

Zachichotałam czekając na jej reakcje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morning dostała kopa energetycznego jak tylko dotknęła słupa. Wydobyło się z niej krótkie "ahh" podobne do tego Twojej siostry. I rzuciła się przed siebie, oczywiście wpadając na Ciebie. Zrobiłyście kilka koziołków i wylądowałyście w pobliskich krzakach. Po chwili stałaś nad Morning, która leżała pod Tobą z zamkniętymi oczami.

- No... ja zrobiłam... się... tam... no... - próbowała z siebie coś wydusić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłam na Morning, wtedy kiedy zetknęła się ze słupem wydała taki sam dźwięk jak moja siostra... podczas... no... tego... W oczy nie mogłam spojrzeć bo miała zamknięte. Może to nie grzeczne patrzeć w krocze...

- Nic ciekawego tam na dole nie znajdziesz... - mruknęła Dark.

" Skoro tak twierdzisz..." - odpowiedziałam w myślach.

- Ty się wstydzisz! Teraz to widzę. Ale nadal nie dokończyłaś... co tam zrobiłaś? - spytałam radośnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mokra! - krzykneła Morning.

Dopiero teraz otworzyła oczy i zarumieniła się bardzo.

- Chodźmy już do domu... czuję się nie swojo...

Morning zaczęła próbować wydostać się z pod Ciebie, jednak nie miała jak.

- Umm... mogłabyś ze mnie zejść? - spytała zrezygnowana i od razu zwróciła głowę w inną stronę by uniknąć Twojego spojrzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu, ale ja też się zaczerwieniłam... poza tym sama... byłam...

- Co... też jesteś mokra? - spytała stanowczo Dark

" No... nie zwracałam uwagi na to... teraz dopiero poczułam, że mam wilgotno z tyłu..."

- Phhh... hahaha.... - wybuchła śmiechem. hahaha... dobre... ty też? - wymruczała śmiejąc się głośno.

~ No jest się z czego śmiać Dark... - wtrąciła ironicznie Moon.

" No ej... to nie moja wina... to samo się stało nie miałam na to kontroli." - mruknęłam zawstydzona.

Po chwili skapnęłam się, że nadal stoję nad Morning.

- Och wybacz...- powiedziałam schodząc z Star. Musze ci się do czegoś przyznać... tez jestem mokra... może ściągniemy te ciasne stroje? - spytałam stanowczo, to dało by nam pewną swoboda... i możne nie czułybyśmy się tak nieswojo. - dodałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morning powoli wstała, wciąż unikając Twojego spojrzenia. Wyglądała jakby nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Czy przystać na Twoje propozycje, czy też nie.

- Poprostu wracajmy... - dodała wciąż rumieniąc się.

Po tych słowach Morning powoli zaczęła iść w stronę cukierni. Gdy tylko odchodziła, zauważyłaś jakby małą plamę na jej tyle... Cała ta sytuacja musiała bardzo silnie na nią działać. Najpewniej postanowiła jak najszybciej dotrzeć do domu, bo próbowała się wzbić w powietrze, jednak jej skrzydełka wciąż były zbyt sztywne i tylko upadła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Biedna Star... nie może latać bo skrzydła ma sztywne..." - pomyślałam.

- E tam, po przyjsciu do domu nie bedzie miała takich sztywnych już. -wtrąciła Dark.

W tym stroju nie czułam się dobrze. Z początku kiedy go miałam założonego tylko podkreślał aż natto mój tyłek... teraz czuje że jest tam zbyt wilgotno...

- Zaraz cie dogonię. Tylko ściągnę ten ciasny strój. -wymruczałam i zaczęłam zdejmować te ciasne wdzianko.

Po chwili trzymałam je w kopytku.

-Morning! może byś zaczekała? - spytałam doganiając ja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morning jednak nic nie odpowiadała tylko szła zamyślona. Szłyście tak razem, aż dotarłyście do cukierenki. Matka Morning krzątała się po kuchni wypełniając jakieś zamówienie najpewniej. Rzuciła do was wesoło tylko:

- Już późno dziewczynki, kolacja jest w Twoim pokoju Morning! - wykrzyczała z kuchni.

Twoja przyjaciółka tylko pokiwała głową i szepnęła Ci:

- Idź do pokoju, ja... ja za chwilę przyjdę... idę do ... łazienki..

Nie pozostało Ci nic innego jak zrobić to o co prosiła Morning. Gdy byłaś w jej pokoju zobaczyłaś dwie porcje kanapek z marchewką, gruszką i bitą śmietaną. Wszystko zawsze na słodko jeśli chodziło o rodzinę Pinkie... Ponad to był jeszcze dzbanek jeżynowego soku i dwie szklanki. Nie pozostaje Ci nic innego jak czekać. Faktycznie było późno, zbliżała się dziewiąta. Zapach z kanapek sprawił, że zrobiłaś się głodna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...