Skocz do zawartości

W poszukiwaniu przygody życia - Lighting Star (FreeFraQ)


Draco Brae

Recommended Posts

Morning nawet nie zwróciła na Ciebie uwagi tylko jadła owsiankę z płatkami czekolady. Obok stała porcja dla Ciebie. Pinkie akurat wychodziła, gdy się dosiadłaś do przyjaciółki.

- Ja idę coś załatwić dziewczynki. Bądźcie grzeczne.

Niewiele czekając zabrałaś się za swoją porcje. Była cudownie słodka. Jedzenie przerwała Ci Morning, pytaniem "Co dziś będziemy robić?".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • Draco Brae

    1312

  • FreeFraQ

    1311

- Wiesz... pierw po skończeniu jedzenia, chyba będzie trzeba skoczyć do domu. Pokazać się mamie, a potem... się coś wymyśli. - odpowiedziałam radośnie zajadając się owsiąka była przepyszna... Po skończeniu jedzenia odłożyłam miskę i poszłam umyć kopytka. Nie ogarniam czasami "stanów" albo "nastrojów" Star... Ale przez, co jest wyjątkową klaczką. Kto wie, może te stany będą jej "specjalnym talentem?". - Czekamy na twoja mamę pierw, czy idziemy od razu na chwile do mnie? - zapytałam radośnie szturchając Morning kopytkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morning po szturchnięciu zaczęła energicznie latać po kuchni i mówić:

- Nie musimy czekać na mamę. Możemy teraz iść. A w ogóle co to za witaminy które musisz brać? - jak zwykle Twoja przyjaciółka wypowiedziała wszystkie te słowa jednym tchem.

Właśnie leki... może jest coś na ulotce? Warto sprawdzić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Właśnie poczytaj ulotkę, sama jestem ciekawa co tam pisze. - wtrąciła Dark.

- Sam nie wiem co to za "witaminy"... po prostu muszę brać i koniec... a teraz wybacz Morning chce poczytać te ulotkę. - powiedziałam radośnie sięgając po ulotkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest "napisane"... chyba że Dark ma tak mówić trolololo...

Treść ulotki była nieco dziwna, zwłaszcza że była lekko naderwana. Brakowało nazwy leku i na jaką chorobę może służyć. Reszta to zwykłe informacje na temat działań nie pożądanych, jak dawkować czy inne informacje. Ogółem nuda i nie przydatne. Gdy Morning na Ciebie spojrzała, tylko wzruszyłaś kopytkami, że nic nie wiesz, bo w końcu tak jest... Zbliżała się ósma, gdy wy wychodziłyście. Masa kucyków z rana jak zwykle przechadzała się za swoimi sprawami. Jak dotarłyście do domu, akurat wychodził Twój ojciec Frost. Przywitał was machając kopytkiem i wszedł. Zapewne do pracy, więc najpewniej w domu była tylko Fire, bo po wczorajszym raczej trudno by było się spodziewać Twojej siostry...

- Hej Lightie... Więc co będziemy dziś robić? - spytała znudzona Morning.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Pierw to... pójdźmy się przywitać z moja mamą... pokazać się ewentualnie coś zjeść. - powiedziałam wesoło wchodząc do domu.

-Jestem już mamo! - wykrzyczałam radośnie, przyszłam się pokazać jak zwykle.

- Coś chcesz mamo? Jest coś jeszcze do jedzenia czy mogę sobie iść gdzieś z Morning? - spytałam z uśmiechem na twarzy.

- Może od razu zapytasz się o swoją chorobę hmm? - wtrąciła Dark

" Nie chce mamy męczyć o to... plus pewnie to by pogorszyło stan mojej siostry... a już i tak jest smutna... i mnie unika."

~ Prędzej czy później i tak będziesz musiała o to zapytać... - mruknęła Moon.

- Hej a czy ty nie powinnaś jej podnosić na duchu na przykład?

~ Hmm... Nie.

- To co z ciebie za Anioł?

~ Normalny. Myślisz, że anioły zawsze są takie "grzeczne?" Też mamy swoje odchyły, jak ty dark haha... - zachichotała.

- Emm... skończymy to później. - powiedziała cicho.

~ Co pomysły się skończyły? - spytała ironicznie.

- Siedź cicho...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fire tylko wyłoniła się z kuchni przywitała was i dodała, że jeśli macie ochotę to dostaniecie po kanapce. To brzmiało dla Morning wyjątkowo apetycznie, więc poprosiła. W sumie czemu nie, i Ty zjadłaś. Chwilę później poszłyście odrabiać lekcje, w końcu jutro do szkoły, a z Morning zawsze było to dobrą zabawą. Tak czas mijał przy wygłupach do obiadu. Jednak Morning nie została na nim u Ciebie. Na tę porę w ten sam czas przyszedł Twój tato i siostra. Gdy wszyscy zasiedli do obiadu atmosfera zrobiła się aż nadto ponura i cicha. Mimo iż na obiad były pieczone jabłka i zupa marchewkowa, przez atmosferę dziwnie smakowały oba dania.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Coś tu cicho... za cicho... co jest nie tak...?"

- Sie dziwisz? Flame nadal unika twojego spojrzenia bo nie może znieść tego uczucia. Wszyscy obawiają sie pytania o twoją chorobę. A myślisz, że tak łatwo to wytłumaczyć. -wtraciła Dark. Otoż nie, NIE JEST LATWO! - wykrzyczała stanowczo.

~ Tutaj muszę się z Star zgodzić... chyba to jedyna rzecz w której się w pełni zgadzam z nia. - dodała Moon.

" ... no nic trzeba jeść i spływać do morning bo nic tutaj nie wskóram" - wymruczałam zajadając się zupą marchewkową. Potem zjadłam dwa pieczone jabłka wstałam i podziękowałam za posiłek.

- Mamo mogę już iść do Morning? - spytałam radośnie. - Chcemy gdzieś pójść razem... - dodałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A moje zdanie się już nie liczy? - odparł z uśmiechem Twój tato próbując rozładować nieco atmosferę. - Idź, tylko wróć wcześniej, bo jutro do szkoły trzeba iść.

Nie czekałaś na koniec odpowiedzi, tylko wygalopowałaś z domu prosto do Morning. Co zabawne ona również pędziła po Ciebie, więc szybko się spotkałyście. Obie wpadłyście na ten sam pomysł by pobawić się w sadzie na farmie. Pomysł był dobry, zwłaszcza że dzień był upalny, a drzewa dawały mnóstwo cienia i roznosiły słodki zapach jabłek. Ganiałyście po sadzie, od czasu do czasu próbując strącić trochę owoców i w ten sposób mijał wam dzień. Na wieczór podjadłyście trochę jabłek i można było wracać do domu.

- To co Lightie? Do zobaczenia jutro w szkolę!

Pożegnałaś się z przyjaciółką i poszłaś do domu. Wędrówka była wyjątkowo krótka i co zabawne, przed domem czekał na Ciebie Twój tato. Przywitał Cię uściskiem i zarzucił na plecy.

- Mam do pogadania z Tobą Lighting - powiedział stanowczym tonem Frost. - A w zasadzie, Ty zapewne ze mną... Pytaj o co chcesz...

Frost zabrał Cię do Twojego pokoju i usiadł na łóżku razem z Tobą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na co czekasz? chcesz chyba dowiedzieć się co to za choroba nie? - wtrąciła wesoło Dark.

~ No właśnie... - dodała Moon

Popatrzyłam się na tatę... i zaczęłam mówić...

- No skoro mogę pytać o wszystko co chce... to chce... wiedzieć... - wymruczałam

-No EJ weź się w garść! - krzyknęła Dark.

- Chce wiedzieć co to za upierdliwa chorobę mam i na co są te leki. - wypowiedziałam na jednym tchu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frost tylko ciężko westchnął i zaczął mówić.

- Posłuchaj... - rozpoczął niepewnie. - Jest to choroba występująca w Ponyville od bardzo dawna. Każdy kto się tu urodził na nią cierpi. Jednak od czasu do czasu pojawia się... - tu się zatrzymał, jakby ostrożnie próbował dobrać słowa. - Taka królowa tej choroby... Zwykle choroba przebiega bez problemów i nikomu nic się nie dzieje. Jednak czasem potrzebne są na nią leki i musisz je brać by objawy się nie nasiliły, a zniknęły. Choroba ta zwie się Gniew rogu... a leki mają jakąś dziwną nazwę, której nawet ja nie pamiętam...

Podczas całego tego monologu Frost starał się być spokojny, jednak czułaś w jego głosie, że martwi się o Ciebie.

- Czy jest coś jeszcze Lightie co chciałabyś wiedzieć? - spytał niepewnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Słysze w twoim głosie, że się martwisz o mnie tato... - powiedziałam radośnie. - Powiedz mi szczerze, jest śmiertelna? Albo coś... Flame mi mówiła, że nie jest wiec chyba nie jest... Flame też była na nią chora? Mama też? I co to znaczy Gniew rogu? Wogóle co to jest? Jakie objawy? - zapytałam na jednym tchu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frost popatrzył z wyrozumiałością, uśmiechnął się i kontynuował.

- Jak już mówiłem, wszyscy którzy urodzili się w Ponyville są na nią chorzy. Gniew rogu... tak nazwano tę chorobę, po prostu. Co do objawów - znów Frost spojrzał się na Ciebie i niepewnie skończył. - Ból u nasady rogu, zawroty głowy... i niekontrolowana fala magii... Jesteś wyjątkowa Lightie... Zawsze byłaś, ale nie denerwuj się od tego się nie... umiera... - powiedział wahając się - Musisz pamiętać o lekach by móc kiedyś korzystać z magii.

Kończąc ostatnie zdanie próbował się uśmiechnąć ale kiepsko mu to wychodziło spod poważnej miny. Wyglądało to jakby dalej coś ukrywał, choć po to by nie martwić Cię aż nadto. Albo myśli, że nie zrozumiesz wszystkiego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czekaj czekaj tato... ja dzisiaj miałam rano ból u nasady rogu... - wymruczałam radośnie przytulając tatę. - Ale szkoda mi Flame... Taka Smutna teraz chodzi... a ja nie wiem do końca czemu ona taka chodzi... właśnie czemu Flame taka smutnawa chodzi? - wypowiedziałam znowu na jednym tchu. - Poza tym już nie mam pytań... mam nadzieje, że ten ponury nastrój zniknie wkrótce... - dodałam radośnie. - Coś jeszcze chcesz bo *ziewanie* Śpiąca jestem... - powiedziałam wesoło kładąc swoją głowę na miękkiej poduszce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frost tylko westchnął i na te słowa się uspokoił.

- Ta ponura atmosfera... jak ją nazwałaś, minęła z dniem dzisiejszym.

Twój tato zamknął oczy i ucałował Cię na dobranoc. Tak oto przeniosłaś się w mig do krainy snów. Jednak nie opuszczało Cię dziwne wrażenie, że o czymś zapomniałaś. Obudziło Cię dziwne szturchanie i czyiś głos... Była to Flame.

- Lightie wstawaj! Zaspałaś! - wykrzyczała.

Otworzyłaś oczy, spojrzałaś na zegar i faktycznie była 7:40. Trzeba robić wszystko w przyśpieszonym tempie... No tak zegarka nie nastawiłaś...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- O matko! Spóźnię się do szkoły... Jaka wtopa... no nic - krzyknęłam i dosłownie wyskoczyłam z łóżka. Pobiegłam do kuchni, wzięłam dwie kanapki przyszykowane od mamy, wsadziłam do plecaka. Na szybko wybiegłam z domu. Ale miałam wrażenie że o czymś zapomniałam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galopowałaś do szkoły i zdążyłaś. W szkole czekała na Ciebie Morning, trochę zresztą zniecierpliwiona. Przywitałyście się i razem poszłyście na pierwszą lekcje. W ten sposób pozbyłaś się dziwnego wrażenia, że o czymś zapomniałaś. Nudny wykład szybko się skończył i była przerwa, można wreszcie się trochę powygłupiać. Gdy wyszłyście z Morning po za salę zaczepił was jeden z "kolegów" z klasy.

- Cześć puste boki! - drwił z was.

Szybko się odwróciłyście i okazało się, że prześmiewcą był Archer, młody kuco-łucznik z tarczą strzelniczą jako cutie mark. Szary kucyk patrzył na was drwiąco...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A ty czego chcesz, kretynie? - zapytałam ironicznie.

- Może jesteśmy "pustymi bokami" a co z tego ty mały błaźnie?

-hmm.. kto to jest? - zapytała Dark.

" Archer... zdobył swoj cm i już drwi z pustych boków." - wymruczałam.

- Poprostu go zignoruj...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Archer raczej was nie słuchał, tylko zawołał kilku swoich kolegów i zaczęło się... Zaczęli popychać Ciebie i Morning, ciągle drwiąc z was, że macie puste boki. Wreszcie Twoja przyjaciółka się przewróciła, to było przykre... Taka wesoła klacz musi teraz cierpieć z powodu głupiego braku znaczka...

~ Potrzebujesz pomocy..? ~ usłyszałaś dziwny głos w swojej głowie, w ogóle nie podobny do głosu Moon ani Dark.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Dark... moon mówiliście coś?"

- Emm nie?

~ ZzZzZzZ....

" Dziwne... panie głosie... jeszcze nie... może uda mi się jeszcze coś poradzić.." - odpowiedziałam temu głosowi w mojej głowie.

- Zostawcie ją! - krzyknęłam podnosząc Morning. To że wy okryliście swój talent nie znaczy, że teraz możecie dręczyć innych! - krzyknęłam zasadzając " plobe w pysk Archowi"

" Moze... nie powinnam..." - pomyślałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozległ się śmiech wśród kolegów Archera, a on sam się przewrócił.

- Patrzcie jaka harda - wykrzyczał ktoś.

- Pożałujesz tego... - odpowiedział Archer.

I rzucił się na Ciebie przewracając i dociskając do ziemi. Dość mocno, to zaczynało boleć... Zaczął również pojawiać się ból u nasady rogu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zzzzaaaab...iiij... go... nie jest wart... życiaaaa.... wyssssssstarczzzzzy że przyłożysssssssszzzzz... mu w pewne miejssssssce... przywalissssszzzz... w.... sssssseeerce.... - wysyczała Dark.

" Da... Dark? Co się... z... tobą... dzieje?" - wymruczałam przestraszona.

Było tylko słychać syczenie Dark... I znowu ten dziwny głos się w mojej głowie odezwał.

- Puszczaj mnie! To boli!. - krzyknęłam, próbując się uwolnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- naaa.... coooo.... czekaszzzzzzz... wyyyyssstaaarczyyy... jeeeeden ruuuuch... i on padddddaaa... martwyyyyy.... - wysyczała Dark.

Nie przejmowałam sie syczeniem Dark przecież nie zabije go...

" Panie głosie... tak pomóż mi... nie wytrzymam tego dłużej..." - odpowiedziałam zrezygnowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłyszałaś tylko w odpowiedzi mroczniejszy głos niż głos samej Dark, po czym szybko dodał:

~ Wspaniale... ZAMILCZ DARK! ~ wykrzyczał głos w Twojej głowie i co zabawne Dark się uciszyła...

Poczułaś dziwne uczucie w rogu, a ból zniknął. Czy to mogła być magia? Spojrzałaś w stronę Morning, była zrozpaczona. Gdy tak patrzyłaś w stronę przyjaciółki poczułaś, że Archer jakby luzuje uścisk i wreszcie go puszcza. Na twarzy Morning pojawiło się zdziwienie.

- Lightie... Ty... Ty czarujesz! - powiedziała zdumiona.

Wróciłaś wzrokiem na Archera, lewitował nad Tobą. Był przestraszony.

~ Czy on nie wygląda uroczo? Taki przestraszony... ~ ciągnął dalej dziwny głos.

Po chwili "Twoja" magia cisnęła Archerem o ścianę. Całe zbiegowisko kumpli łucznika się rozbiegło, a on sam leżał i tylko splunął krwią. Dziwne uczucie magii znikneło, a ból u nasady rogu wrócił...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...