Skocz do zawartości

Zapytaj szurniętej (ale tylko trochę) Candy Apples!


Cipher 618

Recommended Posts

Eh? Może to trochę niegrzeczne z mojej strony się wtryniać w życie tej parki, ale skoro już pokazują to u nas w telewizji i w internecie, to jednak zdaje mi się, że wydarzenia tuż po tym, jak Spike się zmienił w dużego smoka na skutek skąpstwa, a później na powrót w małego smoka, pokazują, że jednak Spike już zdobył serce Rarci.

 

Mam nadzieję, że nie dosłownie...  :rarity4: 

 

Wiesz jaka jest moja teoria? Tylko nie mów nikomu, proszę, bo Rarity chyba nie chciałaby, żeby się wydało...

 

Pewnie tak. Gdybym ja miała umawiać się ze smok... chwila! To dlatego jest drugim najlepszym asystentem #1!

 

W końcu Rarity jest niezłą aktorką. A przecież jakby się ze Spikiem zaręczyli czy coś, to by już trochę przestał być sens odgrywać takie romantyczne scenki...

To ma sens. Takie romantyczne uganianie się za sobą... ach, gdybym ja miała takiego Spike'a.  :twistare: 

 

A poza tym Spike jest jeszcze bardzo młody, w każdym razie sporo młodszy od Rarity. Myślę, że po prostu z otwartymi deklaracjami miłości woli ona poczekać aż podrośnie :sjf1O:

 

Twilght powiedziała mi, że smoki są długowieczne. Żyją nawet 1200 lat! Pewnie dlatego Spike nie chce wiązać się z Rarity... to takie smutne.  : 

 

Chociaż z drugiej strony byliśmy świadkami jak Spike się zmienia kiedy podrośnie, więc może lepiej nie... ech, ze smokami nie ma lekko, ale i tak myślę, że Rarity to szczęściara, że ma takiego fajnego adoratora.

 

Każdy by chciał mieć takiego adoratora/adoratorkę: sprząta, gotuje, jest inteligentny, oczytany...  :bonbon: 

 

Bardziej chodziło mi o tą metodę tak jak się robi, żeby jabłka spadały z drzewa.

 

No nie wiem... wiesz, że niektóre kucyki mają zakaz Jabłkozbijania? Są zbyt silne. Potrafią przełamać jabłonkę na poł. Wolała bym nie mieć połamanego zadka.  :bigmac: 

 

A Fluttershy lubi drzewa, bo drzewa są fajne i tyle :fluttershy4:

 

I takie kolorowe... szczególnie jesienią!

 

Co kucyki by jadły, gdyby nie było drzew? No właśnie.

 

Stokrotko-burgery, trawę, siano, kwiaty...

 

Słyszałaś, że ja wypowiedzi kucyków (i ludzi) biorę z reguły dosłownie? Masz szczęście, że teraz postanowiłem zrobić jeden - malutki - wyjątek :giggle:

 

Uff... to mi się upiekło. A właśnie... Jabłecznik! Gdyby nie ty jeszcze by się spalił.

 

Ech, naukowcy tu i ówdzie nadal nad tym pracują, ale co najwyżej wychodzi im większe albo tańsze w produkcji, albo mniej przyjazne dla środowiska... może Twilight by im mogła pomóc jakoś.

 

:twiface: Została Księżniczką... Pytanie czy chciała by ot tak przyjść do świata ludzi?  :twiflank:

 

Nadal uważasz, że to takie wygodne?

A tak na serio, to telefony są beznadziejnie bezużyteczne. Ani razu nie udało mi się dodzwonić do Fluttershy.

Może dlatego, że siedziała obok, ale...

 

Oczywiście! Ale jak Fluttershy jak miała by go odebrać kopytkiem? A może Angel słysząc dzwonek zabiera słuchawkę i ucieka?  :ohmy: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlatego jest drugim najlepszym asystentem #1!

Drugim? Zaraz, a kto jest pierwszym? Sowalicja (jak zwykli nazywać ją/jego w polskim tłumaczeniu) ?

 

ach, gdybym ja miała takiego Spike'a.

Nic trudnego, musisz tylko udać się do uniwersytetu magii w Canterlocie, dadzą Ci takie smocze jajo i trzeba tylko zrobić, żeby z niego wyszedł smok. Twilight jakoś sobie poradziła, to i Ty sobie jakoś poradzisz.

Myślisz, że to problem, bo nie jesteś jednorożcem?

Bzdura, na świecie są setki a może i tysiące smoków i jakoś się wykluwają bez pomocy jednorożców (chociaż może fakt, że Spike zionie listowym ogniem ma coś wspólnego z wykluciem za pomocą magii? )

Wystarczy w odpowiednim momencie pomóc smokowi rozbić skorupkę, a to i bez magii da się zrobić! I voila, masz własnego adoratora smoczego asystenta i przyjaciela #1.

 

 

Twilght powiedziała mi, że smoki są długowieczne. Żyją nawet 1200 lat! Pewnie dlatego Spike nie chce wiązać się z Rarity... to takie smutne.

 

Hmm... to faktycznie może trochę komplikować sprawę, ale od tego jesteśmy my, inżynierowie, żeby szukać rozwiązań problemów, zamiast ich unikać. Już teraz mam kilka pomysłów:

 

- Przerobić Rarity na alicorna :raritylaugh: ! Będzie żyła tyle co smoki :rarityderp:

 

- Skrócić życie Spika NIE! Nie wiem skąd mi się biorą takie pomysły, ale po prostu NIE!

 

- No cóż, chyba lepiej być wdowcem przez 1100 lat, niż żałować, że się nie poślubiło tej swojej jedynej na całym świecie przeznaczonej sobie osoby... poza tym nawet po odejściu Rarity, Spike mógłby sobie znaleźć jakiś cel w życiu... chociażby opiekowanie się kucykami. Załóżmy na przykład, że Spike i Rarity biorą ślub. Później adoptują jakieś dzieci (raczej kucyki, chociaż smoki też mogą być). Zakładam, że adopcja to jedyna opcja, bo nie mam pojęcia o tym jak działa "magia miłości" w przypadku związków międzygatunkowych w Equestrii... niemniej na pewno adopcja nie jest złą opcją. Ok, czyli Spike i Rarity mają przybrane potomstwo. Później Rarity... -> RIP. Ale Spike nadal ma dzieci, a później wnuków, a później prawnuków, a później pra-prawnuków...  i jeszcze może ich przybywać w tempie wykładniczym... na pewno nie będzie się nudził przez te 1100 lat.

 

- Jakby nie patrzeć Spike nadal jest asystentem Twilight, a Twilight jest alicornem. Nawet jeśli założy rodzinę z Rarity, więc Twili go zwolni ze służby, to w razie czego może do niej powrócić. Zresztą to chyba jeden z powodów czemu Spike nie wiąże się z Rarity - nadal ma obowiązki wobec Twilight.

 

- Może ta opcja wydaje się mało romantyczna, ale jest dość praktyczna - wdowiec może sobie znaleźć nową żonę. Może znajdzie jakąś smoczycę, może jakąś samotną klaczkę... ze swoim urokiem osobistym raczej nie będzie miał problemu. A poza tym byłby dobrym mężem, więc lepiej, żeby się ten talent nie marnował na byciu wdowcem. Ale szczerze powiedziawszy... rozważanie tej opcji proponowałbym zostawić na post-factum, bo dopiero wtedy będzie wiadomo, czy dla Spika Rarity na zawsze pozostanie tą jedyną, czy też będzie czuł później jakąś pustkę w życiu.

 

Ok, koniec moich chorych pomysłów... może jeszcze później coś wymyślę.

 

No nie wiem... wiesz, że niektóre kucyki mają zakaz Jabłkozbijania? Są zbyt silne. Potrafią przełamać jabłonkę na poł. Wolała bym nie mieć połamanego zadka.

 

Aaa... to dlatego Roid Rage nie dostał pracy przy zbieraniu jabłek, gdy starał się znaleźć jakieś zajęcie po tym, jak go nie wzięli do drużyny pogodowej. Ciekawe gdzie teraz pracuje... może po ostatnich treningach w akademii Wonderboltsów podnieśli mu uprawnienia?

 

Stokrotko-burgery, trawę, siano, kwiaty...

 

Kolejne pytanie retoryczne, ale chodziło mi o to, że nie byłoby jabłek w polewie toffi. Ani cydru, ani jabłeczników... AJ by się chyba załamała, a Tobie też by się chyba taki świat niezbyt podobał, prawda?

 

 

Uff... to mi się upiekło. A właśnie... Jabłecznik! Gdyby nie ty jeszcze by się spalił.

 

Dostanę kawałek? Jeśli tak, to wtedy mogę powiedzieć - "Cała przyjemność po mojej stronie" :youdontsay:

 

Została Księżniczką... Pytanie czy chciała by ot tak przyjść do świata ludzi?

 

Hasbro najwyraźniej twierdzi, że tak... a w ogóle to co kucyki myślą o Hasbro? W ogóle wiedzieliście, że takie coś istnieje, zanim nawiązaliście kontakt z ludźmi?

 

Ja sobie wyobrażam, że z perspektywy kucyków Hasbro to taka "Black Mesa" albo "Aperture Laboratories", ale pewnie każdy kucyk (zorientowany w temacie) widzi to trochę inaczej...

 

 

Oczywiście! Ale jak Fluttershy jak miała by go odebrać kopytkiem? A może Angel słysząc dzwonek zabiera słuchawkę i ucieka? :ohmy:

 

Normalnie...

 

phoneshy.png

 

 

Współczesne telefony są projektowane w sposób bardzo przyjazny dla kucyków - zamiast małych przycisków są duże ekrany dotykowe. W dodatku zabezpieczone przed tłuczeniem, bo kopytka są trochę twardsze od dajmy na to ludzkich palców.

 

Może po prostu Fluttershy bawi się ze mną jak Rarity ze Spikiem? ^_^

 

...

 

Ech, teraz będę ją musiał przerobić na alicorna :rainderp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugim? Zaraz, a kto jest pierwszym? Sowalicja (jak zwykli nazywać ją/jego w polskim tłumaczeniu) ?

Swego czasu Rarity powiedziała: "jesteś moim drugim najlepszym asystentem #1"... czy coś w ten deseń

 

Myślisz, że to problem, bo nie jesteś jednorożcem?

No raczej... przyklejenie sobie pietruszki do czoła raczej nic nie da.

 

Wystarczy w odpowiednim momencie pomóc smokowi rozbić skorupkę, a to i bez magii da się zrobić! I voila, masz własnego adoratora smoczego asystenta i przyjaciela #1.

Pewnie tak było. Gdyby to było takie proste, każdy miałby takiego pomocnika. Młotek i po sprawie!

 

Już teraz mam kilka pomysłów:

(Nakłada wielkie uszy) Zamieniam się w słuch

 

- Przerobić Rarity na alicorna :raritylaugh: ! Będzie żyła tyle co smoki :rarityderp:

Nie, nie, nie, nie... Twilight zaliczyła GIGANTYCZNE przejęzyczenie. Jak mogła powiedzieć, że Rainbow Dash ją PRZELECIAŁA? Chodziło tu o wyścig! Prześcignęła ją, to wszystko.

 

- Skrócić życie Spika NIE! Nie wiem skąd mi się biorą takie pomysły, ale po prostu NIE!

A już chciałam pożyczyć od Applejack "karabin" snajperski na zgniłe jabłka kaliber 50mm (ale po upchaniu włażą i większe)

 

- No cóż, chyba lepiej być wdowcem przez 1100 lat, niż żałować, że się nie poślubiło tej swojej jedynej na całym świecie przeznaczonej sobie osoby...

Triste spisał dużo smutniejszą wersję zostania Alicornem w - lokowanie produktu - Ostatni Lot

 

Ok, koniec moich chorych pomysłów... może jeszcze później coś wymyślę.

Hmm... to ma potencjał na opowiadanie. Twilight przenosząc się do Canterlotu stwierdza, że Spike zawsze będzie jej asystentem #1. Zleca mu więc zadanie niczym Celestia - znajdź szczęście, a w międzyczasie opiekuj się biblioteką. Żyj swoim własnym życiem. Jednak Spike nie będzie potrafił odnaleźć się w nowej sytuacji. Zawsze był czyimś asystentem, a teraz sam decyduje o swoim losie. A co więcej klacze z CMC podrosły i zaczynają się uganiać za kucami. W tym jedna z nich za Spikie'm. Na dodatek zacznie budzić się w nim smoczy instynkt... Co zrobi Spike?

 

Aaa... to dlatego Roid Rage nie dostał pracy przy zbieraniu jabłek, gdy starał się znaleźć jakieś zajęcie po tym, jak go nie wzięli do drużyny pogodowej. Ciekawe gdzie teraz pracuje... może po ostatnich treningach w akademii Wonderboltsów podnieśli mu uprawnienia?

Z tego co słyszałam to na miał etat na farmie kamieni, ale zamiast je rozłupywać... strzelał odłamkami dziurawiąc stodołę. Podobno teraz rozbija największe chmury burzowe, ale to tylko plotka.

 

Kolejne pytanie retoryczne, ale chodziło mi o to, że nie byłoby jabłek w polewie toffi. Ani cydru, ani jabłeczników... AJ by się chyba załamała, a Tobie też by się chyba taki świat niezbyt podobał, prawda?

A ja nazywała bym się CandyStick i miała patyk na zadku... Brrr...

 

Dostanę kawałek? Jeśli tak, to wtedy mogę powiedzieć - "Cała przyjemność po mojej stronie" :youdontsay:

A może cały? Jakby co, żaden problem. Taka moja robota. Tylko daj znać czy ma być: minimum, standard czy maksimum cynamonu. A może cynamon zero.

 

Hasbro najwyraźniej twierdzi, że tak... a w ogóle to co kucyki myślą o Hasbro? W ogóle wiedzieliście, że takie coś istnieje, zanim nawiązaliście kontakt z ludźmi?

Gdy pierwszy kucyk wrócił ze świata ludzi trzymał w ustach coś... wypluł to. Przyniósł miniaturkę Księżniczki Celestii! Łamanym głosem powiedział: "ludzie... nas... stworzyli" "rrrrysują nas" Ale to było dawno temu. Niewielu zna legendę o Hasbro. Jedni myślą, że to bajka inni się ich boją.

 

Normalnie...

-Mam nadzieję, że Equestria pozostanie bez komórek, laptopów i innych takich. Już to widzę: "Spike walnij fotkę na fejsa do Celestii i zalajkuj jej ostatniego responda"

Co?

-Nic takiego...

 

Może po prostu Fluttershy bawi się ze mną jak Rarity ze Spikiem? ^_^

A jeśli nie?

 

Ech, teraz będę ją musiał przerobić na alicorna :rainderp:

Tylko nie Fluttershy...

 

 ***********

 

Jaki jest twój ulubiony kolor?

 

BigMaca pomalowanego w kropki bordo śpiącego na trawie kręcącego mor... yyy... błękitny. 

 

Lubisz Applejack?

Jak zdobyłaś swój CM?

1. Oczywiście. Mimo, że to jej poświęca się najwięcej uwagi to nie ma to znaczenia

2. Jak już mówiłam na wycieczce szkolnej wrzuciłam jabłko do gara z czymś... Dziś mogła bym nazywać się Apple Tollen...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oto ja z powrotem! Jakoś uporałem się z kilkoma kolokwiami i innymi uczelnianymi sprawami i teraz będę miał dla Ciebie i dla Flitter trochę więcej czasu :D

Cieszysz się? Czy może pomyślałaś "to znowu on... niech da mi wreszcie spokój xD " ?

 

No raczej... przyklejenie sobie pietruszki do czoła raczej nic nie da.

A chociaż próbowałaś? Słyszałem, że kiedyś Derpy kombinowała ze sztucznym rogiem, ale nie mam pojęcia co z tego wynikło. Chociaż znając Derpy mogę przypuszczać, że na pewno coś derpastycznego.

 

Pewnie tak było. Gdyby to było takie proste, każdy miałby takiego pomocnika. Młotek i po sprawie!

No cóż... zdobycie smoczego jaja jest chyba trudniejsze - nie każdy smoczy rodzic się zgodzi takowe oddać. Poza tym nie każdy kuc chce mieć smoczego pomocnika. Zdaje mi się, że AJ miała z tym nawet jakieś przejścia...

 

Nie, nie, nie, nie... Twilight zaliczyła GIGANTYCZNE przejęzyczenie. Jak mogła powiedzieć, że Rainbow Dash ją PRZELECIAŁA? Chodziło tu o wyścig! Prześcignęła ją, to wszystko.

A pamiętam, że kiedyś się ścigały, AJ, Dash i Twilight. I wtedy Twilight wygrała. Nic dziwnego, że Dash chciała się zrewanżować...

ale co to ma wspólnego z Raricornem?

 

Triste spisał dużo smutniejszą wersję zostania Alicornem w - lokowanie produktu - Ostatni Lot

Oh My Celestia! Kolejny fanfik do przeczytania! ... kiedy tych fanfików zacznie wreszcie ubywać... no kiedy??

 

A co więcej klacze z CMC podrosły i zaczynają się uganiać za kucami. W tym jedna z nich za Spikie'm. Na dodatek zacznie budzić się w nim smoczy instynkt... Co zrobi Spike?

To by była niezła ironia losu, jakby Spike się hajtnął z Sweetie Belle...

 

A może cały? Jakby co, żaden problem. Taka moja robota. Tylko daj znać czy ma być: minimum, standard czy maksimum cynamonu. A może cynamon zero.

Cynamon? Na maksa i jeszcze trochę! Uwielbiam słodkości z cynamonem, miodem, wanilią i paroma innymi rzeczami :D

Są prawie tak słodkie jak Fluttershy :D

 

Gdy pierwszy kucyk wrócił ze świata ludzi trzymał w ustach coś... wypluł to. Przyniósł miniaturkę Księżniczki Celestii! Łamanym głosem powiedział: "ludzie... nas... stworzyli" "rrrrysują nas" Ale to było dawno temu. Niewielu zna legendę o Hasbro. Jedni myślą, że to bajka inni się ich boją.

To w sumie bardzo ciekawe zagadnienie. Niektórzy wychwalają Hasbro za to co zrobili dla bronych i dla kucyków. Inni ich przeklinają za to jak traktują niektórych, co bardziej twórczych, fanów, za to jak w pewnym momencie potraktowali Derpy (podobno chcieli ją wyeliminować i zastąpić jakimś podmieńcem! Brr... ), za to, że próbują na nas tylko zarobić...

Podobnie z bronymi, jedni robią dla kucyków bardzo dużo dobrego, rysują je, piszą o nich, badają ich kulturę i dzielą się z innymi ludźmi wiedzą o kucykach i co ważniejsze również dzielą się magią przyjaźni. Niektórzy wręcz nawiązują przyjaźnie z konkretnymi kucykami. A czasem nawet więcej.

Inni z kolei lubią opisywać jak kucykom dzieje się krzywda, albo przedstawiają w swojej twórczości kucyki jako zbrodniarzy i psychopatów... jeszcze inni lubią przedstawiać kucyki w sytuacjach które... zdaje mi się owe kucyki wolałyby aby pozostały prywatne, a nie pokazywane publicznie.

W sumie nie wiem do końca co o tym myśleć, bo samo opisywanie krzywdy kucyków to co innego niż krzywdzenie kucyków. Przedstawianie kucyków jako okrutne istoty z kolei można traktować albo jak kłamstwo, albo jako opisywanie alternatywnego świata, a nie Equestrii. Co do zaś ilustracji przedstawiających jak kucyki "robią dzieci"... nie wiem jaki jest punkt widzenia kucyków na te sprawy, ale na pewno nie podoba mi się, jeśli któryś z artystów przedstawia w pozytywnym świetle gwałty, cudzołóstwo, prostytucję lub temu podobne okropieństwa. Co innego z artystami którzy skupiają się na romantycznych związkach pomiędzy poślubionymi sobie kucykami, tym byłbym gotów wybaczyć... jeśli miałbym pewność, że kucyki o których mowa zgadzają się na takie publikacje. Ale coś mi mówi, że chociaż kuce nagość traktują dość swobodnie i nie widzą nic dziwnego w paradowaniu bez ubrania, to już pary małżeńskie pewne sprawy wolą załatwiać za zamkniętymi drzwiami.

Ale muszę przyznać, że sam dość słabo się orientuję w tym aspekcie kultury kuców. Bo zdążyłaś już chyba się zorientować, że kuce z Equestrii mają w sobie pewne podobieństwa do ludzi, ale też pewne podobieństwa do zwierząt z naszego świata. Pod pewnymi względami wręcz przerastają ludzi, chociażby pod względem poznania magii przyjaźni, czy pod względem życia w harmonii. Pod wieloma względami kuce są po prostu różne od ludzi, ale ani jedni ani drudzy nie są lepsi. Po prostu różni. I teraz się zastanawiam, czy akurat w kwestiach reprodukcji (czy raczej publiczności tejże) kuce bardziej przypominają ludzi, czy zwierzęta. Czy fakt, że oficjalne źródła (czyli Hasbro) nic na ten temat nie mówią wynika z ludzkiego podejścia do tych spraw, czy też kucykowe podejście do tych spraw po prostu jest akurat podobne do ludzkiego podejścia.

Jak nie chcesz odpowiadać, to nie ma sprawy, sam się sobie dziwię, że o to pytam xD

Ale po prostu wolałem na poważnie z kimś na ten temat pogadać, niż dalej żyć w niewiedzy. Może powinienem był spytać Twilight, ona by zrozumiała czemu niewiedza jest gorsza od zadawania niestosownych pytań xD

(i tak, wiem, że był o tym fanfik, ale wolałbym uzyskać wiarygodne informacje od kucyka, a nie jakieś fikcyjne info z drugiego kopyta).

Ok, kończę już, bo jeszcze tak Cię zawstydzę, że Triste będzie musiał odpowiadać, bo Ty ze wstydu rąbniesz mnie patelnią tak, że przez miesiąc się nie obudzę.

 

A jeśli nie?

Nie wiem, ale z chęcią się ze mną uczyła Widzenia Komputerowego i Globalnej Infrastruktury Informacyjnej. Nawet mam takie wrażenie, że rozumiała z tego więcej niż ja.

Możesz ją spokojnie odpytać z wyznaczania macierzy głównych składowych, uogólnionych klasyfikatorów wieloklasowych, metryk Mahalanobisa, klasyfikatorów Fishera, algorytmów wiązkowego przeszukiwania optymalnego zestawu cech itp.

A z GII to już bez wątpliwości mogę powiedzieć, że Flutterka wie więcej niż ja na temat tych wszystkich standardów, protokołów, trendów, norm...

Jeszcze trochę i będzie ode mnie lepsza w pisaniu gier... muszę tylko dopracować szczegóły mojej metody nauczania programowania poprzez przykłady oparte na motylkach i króliczkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oto ja z powrotem! Jakoś uporałem się z kilkoma kolokwiami i innymi uczelnianymi sprawami i teraz będę miał dla Ciebie i dla Flitter trochę więcej czasu :D

Cieszysz się? Czy może pomyślałaś "to znowu on... niech da mi wreszcie spokój xD " ?

-To znowu on... fajno!  :squee: 

 

A chociaż próbowałaś? Słyszałem, że kiedyś Derpy kombinowała ze sztucznym rogiem, ale nie mam pojęcia co z tego wynikło. Chociaż znając Derpy mogę przypuszczać, że na pewno coś derpastycznego.

-Koza go zjadła... ale mała strata. Nie działał.  :fluttershy3: 

 

 

No cóż... zdobycie smoczego jaja jest chyba trudniejsze - nie każdy smoczy rodzic się zgodzi takowe oddać. Poza tym nie każdy kuc chce mieć smoczego pomocnika. Zdaje mi się, że AJ miała z tym nawet jakieś przejścia...

-Jak dla mnie ma to coś wspólnego z miłością. Do Twilight raczej platoniczną, ale kto go tam wie. Może coś ukrywa? A Rarity? Pozwalał wbijać w siebie igły! I jest świetnym modelem... podobno. Może gdyby Applejack zmieniła fryzurę i akcent?

 

ale co to ma wspólnego z Raricornem?

Triste musiał coś pomieszać... Dzięęęęki!

 

Oh My Celestia! Kolejny fanfik do przeczytania! ... kiedy tych fanfików zacznie wreszcie ubywać... no kiedy??

Kiedy odpoczniesz od książek. Triste zna ten ból. Opowiadał mi kiedyś... do snu.  :bemused: 

 

 

To by była niezła ironia losu, jakby Spike się hajtnął z Sweetie Belle...

I niezła afera. Na jakieś pół Equestrii i jednego opowiadania. Już ja znam ten błysk w oku Triste... no chyba że tylko żarówka się odbija  :twilight3: 

 

Cynamon? Na maksa i jeszcze trochę! Uwielbiam słodkości z cynamonem, miodem, wanilią i paroma innymi rzeczami :D

Są prawie tak słodkie jak Fluttershy :D

KANIBAAAAAL!!! A chwila... to była przenośnia. No dobra, jakoś upcham 2kg cynamonu do formy na 0.5kg ciasta. Do tego ciasto... Aha. Nie jedz cynamonu na sucho. To podobno niebezpieczne. Po Ponyville krążyła plotka, że nie da się zjeść stołowej łyżki cynamonu. W szpitalu mają dość "cynamonowców".

 

To w sumie bardzo ciekawe zagadnienie. Niektórzy wychwalają Hasbro za to co zrobili dla bronych i dla kucyków. Inni ich przeklinają za to jak traktują niektórych, co bardziej twórczych, fanów, za to jak w pewnym momencie potraktowali Derpy (podobno chcieli ją wyeliminować i zastąpić jakimś podmieńcem! Brr... ), za to, że próbują na nas tylko zarobić...

Zarobić na was kosztem nas... czy jakoś tak? Idę po swój element "przyjaźni"...

 

Podobnie z bronymi, jedni robią dla kucyków bardzo dużo dobrego...

Nie wiem co napisać. Kurcze napisałeś o wszystkim. Ale u ludzi jest chyba podobnie co nie? Też powstają brutalne rzeczy, czy takie które powinny pozostać między kucykami. Chyba że Lyra coś mi nagadała, a Triste nie chce nic mówić. :oops: 

 

Pod wieloma względami kuce są po prostu różne od ludzi, ale ani jedni ani drudzy nie są lepsi. Po prostu różni. I teraz się zastanawiam, czy akurat w kwestiach reprodukcji (czy raczej publiczności tejże) kuce bardziej przypominają ludzi, czy zwierzęta. Czy fakt, że oficjalne źródła (czyli Hasbro) nic na ten temat nie mówią wynika z ludzkiego podejścia do tych spraw, czy też kucykowe podejście do tych spraw po prostu jest akurat podobne do ludzkiego podejścia.

Nie za bardzo znam ludzkie podejście więc nie mogę porównać. Wybacz. Ale chyba bardziej do ludzkiej... w końcu mamy jakąś tam osobowość, charakter i takie tam.

 

Jak nie chcesz odpowiadać, to nie ma sprawy, sam się sobie dziwię, że o to pytam xD

A ja, że o tym piszę...

 

Ale po prostu wolałem na poważnie z kimś na ten temat pogadać, niż dalej żyć w niewiedzy. Może powinienem był spytać Twilight, ona by zrozumiała czemu niewiedza jest gorsza od zadawania niestosownych pytań xD

ODRADZAM! Jest "odrobinę" przeczulona na tym punkcie... wiesz, samotna. Jeszcze byś oberwał encyklopedią... albo Spikiem po głowie.  :rapidash2: 

 

Ok, kończę już, bo jeszcze tak Cię zawstydzę, że Triste będzie musiał odpowiadać, bo Ty ze wstydu rąbniesz mnie patelnią tak, że przez miesiąc się nie obudzę.

Ja? No cooośty.... (odkłada patelnię)

 

 

Nie wiem, ale z chęcią się ze mną uczyła Widzenia Komputerowego i Globalnej Infrastruktury Informacyjnej. Nawet mam takie wrażenie, że rozumiała z tego więcej niż ja.

Cokolwiek to znaczy... coś znaczy.

 

Możesz ją spokojnie odpytać z wyznaczania macierzy głównych składowych, uogólnionych klasyfikatorów wieloklasowych, metryk Mahalanobisa, klasyfikatorów Fishera, algorytmów wiązkowego przeszukiwania optymalnego zestawu cech itp.

O żadne wyznaczniki matek pytać nie będę. Zapytam czy wpadłeś jej w oko. Dla mnie powie :flutterblush:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

-Koza go zjadła... ale mała strata. Nie działał.

Hmm... biedna koza... co prawda słyszałem, że są wszystkożerne, ale to jej mogło zaszkodzić...

 

-Jak dla mnie ma to coś wspólnego z miłością. Do Twilight raczej platoniczną, ale kto go tam wie. Może coś ukrywa? A Rarity? Pozwalał wbijać w siebie igły! I jest świetnym modelem... podobno. Może gdyby Applejack zmieniła fryzurę i akcent?

Zdaje mi się, że miało to więcej wspólnego z patykowilkami... a Spike ze sprzątaniem kuchni sobie radził dość kiepsko, ale świetnie za to mu wychodzi układanie kamieni. Mógłby pomagać na "farmie kamieni" rodziców Pinkie.

 

KANIBAAAAAL!!! A chwila... to była przenośnia. No dobra, jakoś upcham 2kg cynamonu do formy na 0.5kg ciasta. Do tego ciasto... Aha. Nie jedz cynamonu na sucho. To podobno niebezpieczne. Po Ponyville krążyła plotka, że nie da się zjeść stołowej łyżki cynamonu. W szpitalu mają dość "cynamonowców".

Jaki znowu kanibal? Jak kucyk zjada kucyka, albo jak człowiek zjada człowieka to wtedy jest kanibal. Ale jak kucyk zjada człowieka albo człowiek kucyka to wtedy to już nie jest kanibalizm, tylko cukiernictwo ... pełnowartościowa dieta ... nightmare fuel ... dobry powód do ucieczki / wyłączenia komputera.

W każdym razie dzięki za cynamon. Mam nadzieję, że nie ma on nic przeciwko byciu zjedzonym.

Faktycznie, zjedzenie łyżki stołowej to kiepski pomysł. Gorzej jak ktoś zje widelec albo nóż, ale łyżka też może zaszkodzić. W takim razie będę pamiętać, żeby jeść cynamon na mokro... szklaneczka wystarczy?

 

Nie wiem co napisać. Kurcze napisałeś o wszystkim. Ale u ludzi jest chyba podobnie co nie? Też powstają brutalne rzeczy, czy takie które powinny pozostać między kucykami. Chyba że Lyra coś mi nagadała, a Triste nie chce nic mówić.

Jak Triste nie chce mówić, czy podejrzewasz go o to, że nie jest z Tobą szczery, to wiesz co robić :aj5:

...

Tak, oczywiście, że chodziło mi o zachęcenie go Twoimi wypiekami  :tiacake: A co myślałaś?

 

ODRADZAM! Jest "odrobinę" przeczulona na tym punkcie... wiesz, samotna. Jeszcze byś oberwał encyklopedią... albo Spikiem po głowie.

Hmm... rozumiem takie zachowanie u starszych klaczy które z takich czy innych powodów nie znalazły sobie ogiera, ale u młodej i atrakcyjnej klaczy? Może gdyby zaczęła zwracać uwagę na przedstawicieli męskiego gatunku, to sytuacja by się trochę zmieniła :lunathink:

Słyszałem, że Hasbro próbowało ją hajtnąć z jakimś gwardzistą, ale nie dość, że to nie kanoniczne (czyli nie ma tego w armacie Pinkie Pie), to nawet nie masz pewnie pojęcia jak ciężko było przekonać Twi do odegrania tych paru "romantycznych" scenek przed kamerą... musieli podobno nawet znaleźć jakąś kaskaderkę która ją w tych scenach zastępowała, a ponieważ nie znaleźli kuca który by ją przypominał, to wzięli ludzką aktorkę... czy coś podobnego. Nie znam wszystkich szczegółów.

 

Ja? No cooośty.... (odkłada patelnię)

Dzięki, miło z Twojej strony. Co prawda ta fala uderzeniowa mnie przytrzymała na jakieś dwa tygodnie, ale jestem z powrotem :pinkie4:

 

Zapytam czy wpadłeś jej w oko. Dla mnie powie

I czego się dowiedziałaś? Nie chciałbym jej wpadać w oko, bo urazy oka są bardzo nieprzyjemne. Poza tym dla Fluttershy oczy są bardzo ważne i nie wiem jak by sobie radziła gdyby musiała chodzić z opatrunkiem na oku... miałaby pewnie tak o połowę mniej kontroli nad smokami i innymi przyjaznymi, gigantycznymi istotami, które zupełnie są niegroźne, jeśli nie liczyć możliwości rozdeptania Ponyville. A tego byśmy chyba nie chcieli...

Dlatego w zupełności mi wystarczy jeśli jej wpadnę do serca... chociaż nie, zastawki łatwo uszkodzić... ech, dlaczego życie musi być takie skomplikowane!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... biedna koza... co prawda słyszałem, że są wszystkożerne, ale to jej mogło zaszkodzić

Na Lunę! (Wszyscy wołają "na Celestię!", a Księżniczka Luna to co? Pies?) Wolę swój kask.

 

Zdaje mi się, że miało to więcej wspólnego z patykowilkami... a Spike ze sprzątaniem kuchni sobie radził dość kiepsko, ale świetnie za to mu wychodzi układanie kamieni. Mógłby pomagać na "farmie kamieni" rodziców Pinkie.

Nikt nie wie, co mu się wtedy stało. Szaleju się najadł czy co? Każdy kucyk w Ponyville wie, że Spike świetnie gotuje, układa książki, sprząta. Palce to nie kopytka czy magia. Swoją drogą chodzą słuchy (nie widziałam ich osobiście), że masuje klacze. Muszę z nim pogadać. Twilight zaprzecza, ale nie bez jest jej asystentem #1.  :twilight8: 

 

 

Jaki znowu kanibal? Jak kucyk zjada kucyka, albo jak człowiek zjada człowieka to wtedy jest kanibal. Ale jak kucyk zjada człowieka albo człowiek kucyka to wtedy to już nie jest kanibalizm, tylko cukiernictwo ... pełnowartościowa dieta ... nightmare fuel ... dobry powód do ucieczki / wyłączenia komputera.

Źle to zrozumiałam. Pogodziłam się z tym, że ludzie mają w swojej diecie mięso, ale wiem że Triste nie wyrządzi mi krzywdy.  :kUzFl: 

 

W każdym razie dzięki za cynamon. Mam nadzieję, że nie ma on nic przeciwko byciu zjedzonym.

Nigdy nie narzekał, ale myślę że Twój nos zbuntowałby się po wciągnięciu nawet odrobiny cynamonu.

 

Faktycznie, zjedzenie łyżki stołowej to kiepski pomysł. Gorzej jak ktoś zje widelec albo nóż, ale łyżka też może zaszkodzić. W takim razie będę pamiętać, żeby jeść cynamon na mokro... szklaneczka wystarczy?

O... teraz Ty nie zrozumiałeś. Ludzie zakładają się o to kto zje łyżkę cynamonu. Rozumu z domu zapomnieli? Od takiej ilości cynamonu zasycha w gardle i chce się kichać. Ale zanim kichniesz musisz wciągnąć powietrze. A jak masz buzię pełną cynamonu to wciągasz go do gardła... Zasłona dymna to najlepsze co może Cię spotkać. 

 

 

Jak Triste nie chce mówić, czy podejrzewasz go o to, że nie jest z Tobą szczery, to wiesz co robić :aj5:

BRZDĘK... 2 godziny i 1 guz później

 

Tak, oczywiście, że chodziło mi o zachęcenie go Twoimi wypiekami  :tiacake: A co myślałaś?

Teraz mi to mówisz. :rarity5:  Eeech. Masz rację. Jabłecznik będzie idealny.

 

Hmm... rozumiem takie zachowanie u starszych klaczy które z takich czy innych powodów nie znalazły sobie ogiera, ale u młodej i atrakcyjnej klaczy? Może gdyby zaczęła zwracać uwagę na przedstawicieli męskiego gatunku, to sytuacja by się trochę zmieniła :lunathink:

BUM! Trafiłeś w 10! Niejeden próbował, ba wielu chciało pracować w bibliotece ale ona nie zwraca na nikogo uwagi. Rarity, Rainbow... ba, BigMac mówili, że zostanie starą klaczą z książkami -"książkarą" jak to mówi Rainbow. Czytała Wasze opowiadania, przy niektórych się rumieniła, śmiała, wzruszała, a przy innych darła ze złości wrzeszcząc "że co on mi... że ja z kim? NIGDY!". Jak tak dalej pójdzie to plotkary zaczną ją podejrzewać o to, że woli klacze albo co gorsza Spike'a.  :twitch: 

 

Słyszałem, że Hasbro próbowało ją hajtnąć z jakimś gwardzistą, ale nie dość, że to nie kanoniczne (czyli nie ma tego w armacie Pinkie Pie), to nawet nie masz pewnie pojęcia jak ciężko było przekonać Twi do odegrania tych paru "romantycznych" scenek przed kamerą... musieli podobno nawet znaleźć jakąś kaskaderkę która ją w tych scenach zastępowała, a ponieważ nie znaleźli kuca który by ją przypominał, to wzięli ludzką aktorkę... czy coś podobnego. Nie znam wszystkich szczegółów.

Też nie znam szczegółów, ale podobno po wszystkim wysłali tego gwardzistę na urlop, żeby mógł odpocząć psychicznie. Ile można powtarzać, jedną scenę? Miała się tylko uśmiechnąć! Na szczęście w końcu jakoś wyszło.

 

Dzięki, miło z Twojej strony. Co prawda ta fala uderzeniowa mnie przytrzymała na jakieś dwa tygodnie, ale jestem z powrotem :pinkie4:

Fala uderzeniowa powiadasz? Może przyda się w Jabłkozbijaniu... albo lepiej nie. Jeszcze dolecą do Canterlotu.

 

 

I czego się dowiedziałaś? Nie chciałbym jej wpadać w oko, bo urazy oka są bardzo nieprzyjemne. Poza tym dla Fluttershy oczy są bardzo ważne i nie wiem jak by sobie radziła gdyby musiała chodzić z opatrunkiem na oku... miałaby pewnie tak o połowę mniej kontroli nad smokami i innymi przyjaznymi, gigantycznymi istotami, które zupełnie są niegroźne, jeśli nie liczyć możliwości rozdeptania Ponyville. A tego byśmy chyba nie chcieli...

Dlatego w zupełności mi wystarczy jeśli jej wpadnę do serca... chociaż nie, zastawki łatwo uszkodzić... ech, dlaczego życie musi być takie skomplikowane!

Pokręcone jak grzywa Pinkie. Powiedziała, że to trudne pytanie na które nie da się odpowiedzieć tak/nie. Kurcze masz na nią ogromny wpływ. Podziękowała, że troszczę się o jej wzrok, ale nic ani nikt nie wpadł jej w oko. A przynajmniej nie czuje, żeby coś w nim siedziało. Sprawdziłam i faktycznie. Oczy ma w porządku. Mimo to jak tak mi tak odpowiadała była lekko zarumieniona. Sama nie wiem czy to opalenizna (przy jej umaszczeniu nie trzeba smażyć się na Słońcu godzinami) czy może jednak coś w tym oku jest.  :flutterblush:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... co do Twilight, to ja myślę, że może po prostu nikt jeszcze nie odkrył właściwego sposobu, żeby nawiązać z nią głębszą znajomość. Zwróć uwagę, w tej chwili jej najbliższe osoby to pięć przyjaciółek, z którymi przeżyła wiele przygód, Spike, z którym mieszka od lat więc myślę, że w pewnym sensie traktuje go jakby był jej młodszym bratem czy coś w ten deseń, dalej jest Shining Armor - jedyny ogier do którego czuje przywiązanie, ale znowu, brat. No i Celestia, która też jest dla niej bardzo bliską osobą. Nikt z nich nie jest tak całkiem przypadkowo poznanym kucykiem - z przyjaciółkami połączyło ją przeznaczenie i wspólne przygody, a reszta to rodzina, nauka...

 

Dlatego nie dziwię się, że Twilight nie da się pierwszemu lepszemu ogierowi namówić na randkę, kino czy spacer. Teraz tylko się zastanawiam jakie są alternatywy - ów ogier musiałby albo przeżyć z nią wiele niebezpiecznych przygód, albo spróbować podejść ją od strony naukowej... albo najlepiej obydwie te możliwości... wtedy może zwróciłaby na niego uwagę. Ja bym proponował zacząć od listu - Twilight lubi listy  :cheese:  Może wysłałby jej jakąś swoją pracę naukową i poprosił o pomoc w rozwiązaniu jakiegoś problemu... najlepiej związanego z przyjaźnią, wtedy Twi nie odmówi... później parę razy uratują świat od zagłady, napiszą parę listów do Celestii, później się rozstaną, żeby kontynuować działalność naukową, ale będą się wymieniać listami z treścią swoich odkryć naukowych... ale z czasem listy się przerodzą w bardziej osobistą korespondencję...

 

 

Ech... ale w sumie po co ja się nad tym zastanawiam? Chyba głównie dlatego, że martwię się o Twilight, że wiele ją w życiu ominie, jeśli sobie kogoś nie znajdzie...

 

 

 

A co do Fluttershy, to z kolei mówiła mi, że raczej nie lubi dostawać listów... podobno na walentynki ma ich zatrzęsienie i Angel jej pomaga przejrzeć czy nie ma wśród nich czegokolwiek wartego przeczytania. Kojarzę, że pokazywała mi kilka zdjęć jak dużo tego dostaje, ale na razie udało mi się tylko jedno takie zdjęcie znaleźć... ale było tego więcej.

 

 

 

Ale to mi w sumie przypomniało, że my tu gadamy o innych klaczach, a przecież to Twój temat na forum więc może wolałabyś opowiedzieć coś o sobie cahug.png

 

Hmm... no to może... może powiedz, jaki byłby Twój wymarzony ogier...? :rainderp:

 

Znaczy się, chodziło mi o obier... obierki od jabłek! Wolisz jabłka obrane czy ze skórką?

Ile jabłek dziennie potrafisz zjeść?

Robiłaś jakieś słodycze z zap-jabłek?

Grałaś w Mysta?

Jesteś hipsterem? :5N9ul:

Edytowano przez Xinef
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... co do Twilight, to ja myślę, że może po prostu nikt jeszcze nie odkrył właściwego sposobu, żeby nawiązać z nią głębszą znajomość. Zwróć uwagę, w tej chwili jej najbliższe osoby to pięć przyjaciółek, z którymi przeżyła wiele przygód, Spike, z którym mieszka od lat więc myślę, że w pewnym sensie traktuje go jakby był jej młodszym bratem czy coś w ten deseń, dalej jest Shining Armor - jedyny ogier do którego czuje przywiązanie, ale znowu, brat. No i Celestia, która też jest dla niej bardzo bliską osobą. Nikt z nich nie jest tak całkiem przypadkowo poznanym kucykiem - z przyjaciółkami połączyło ją przeznaczenie i wspólne przygody, a reszta to rodzina, nauka...

Co racja to racja, ale mimo to mogłaby oderwać nos od książek. Przynajmniej na pięć minut.

 

Ja bym proponował zacząć od listu - Twilight lubi listy  :cheese:  Może wysłałby jej jakąś swoją pracę naukową i poprosił o pomoc w rozwiązaniu jakiegoś problemu...

Znając ją odesłała by odnośniki do literatury, wytknęła błędy i dorzuciła coś od siebie. Rzecz jasna sprawdzając wszystko trzy razy. Ot, cała Twilight.  :godpony: 

 

później parę razy uratują świat od zagłady, napiszą parę listów do Celestii, później się rozstaną, żeby kontynuować działalność naukową, ale będą się wymieniać listami z treścią swoich odkryć naukowych... ale z czasem listy się przerodzą w bardziej osobistą korespondencję...

Oj to baaaaaaaaardzo optymistyczna wersja. Ale spróbować można. To znaczy niech ten ogier próbuje. Nie będę rozwieszać kartek z instrukcją poderwania Twilight. Applejack by mnie zatłukła.

 

A co do Fluttershy, to z kolei mówiła mi, że raczej nie lubi dostawać listów... podobno na walentynki ma ich zatrzęsienie i Angel jej pomaga przejrzeć czy nie ma wśród nich czegokolwiek wartego przeczytania.

W takim razie Triste miał złe informacje. W jego opowiadaniu jest co innego. Chociaż z drugiej strony... Napisał tylko... Co? Dobra, dobra. Będę już cicho. Czy zdradzenie kilku istotnych faktów to jakaś zbrodnia?  :rarity5: 

 

Ale to mi w sumie przypomniało, że my tu gadamy o innych klaczach, a przecież to Twój temat na forum więc może wolałabyś opowiedzieć coś o sobie

Nie napiszę nic o sprawach sercowych. Oj co to to nie...  :mine: 

 

Hmm... no to może... może powiedz, jaki byłby Twój wymarzony ogier...?

Nie mam wielkich wymagań. Problem w tym, że w Ponyville jest ich mało. Jak tak sobie pomyślę to(szeptem)Triste by się nadał (/szeptem). :twilight8:   Ale to człowiek...

 

Znaczy się, chodziło mi o obier... obierki od jabłek! Wolisz jabłka obrane czy ze skórką?

Oczywiście, że ze skórką. Są w niej witaminy. A nawet miny jeśli się dobrze przyjrzeć dobrze umytemu jabłku to zobaczysz siebie (nie na wszystkich to działa).

 

Ile jabłek dziennie potrafisz zjeść?

Śniadanie - jabłka

Obiad - jabłka

Kolacja - jabłka

Krótko? Za dużo. Całe szczęście, że Triste potrafi gotować coś innego niż jabłka.

 

Robiłaś jakieś słodycze z zap-jabłek?

Tak. Ciężko je zebrać, ale jakoś się udało. Fatalny pomysł. Zamiast opisu napiszę tyle - miałam w brzuchu rewolucję jak w bitwie o Canterlot.  :sick: 

 

Grałaś w Mysta?

Triste coś tam mi tłumaczył, że trzeba używać myszki, ale ja żadnej myszy nie widziałam. Umiem za to grać na nerwach BigMaca i garnkach.

 

Jesteś hipsterem?

Ja nie, ale nasz kot nie rusza się z domu bez okularów

PS. Tak poza tematem:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Eee... nie. Ale Triste kiedyś miał. Ale jakoś inaczej. :twilight3:  Jendżej... dżedaj... dżeny... enejdź... jendża... hmm dżindżer? O! didżej... Ale nazwiska nie pamiętam. Wybacz 

-Ekhm... DJ - djsound

 

Oj chłopie, masz fantazję do imion jak Big Mac do orania pola :lol:

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...