Skocz do zawartości

Trafiona strzałą amnezji - Blind Arcum Apple (Eris c:)


black_scroll

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 213
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Ja się nie wstydzę tu moich pasków, więc czemu ty zasłaniasz twarz  w moim lasku? - odezwała się klacz, podchodząc do was. Brzmiała jak kucyk, ale coś w jej mowie, sprawiało że brzmiała obco, jakby pochodziła z dalekiego miejsca. - Mieszkam tu od krótkiego czasu, ale nie jestem wiedźmą z lasu. Jeśli jesteście zmęczeni drogą, to podzielę się zupą gotową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz zamilkła na chwilę. Chyba bacznie ci się przyglądała.

- Niech ci będzie moja droga, chociaż zupa jest gotowa. Gdybyś lecz zmieniła zdanie, chętnie przyjmę cię w mieszkanie. Wiele kucy od mnie stroni, a samotność trochę boli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W takim razie zapraszam do mej chatki, a wilk, Twój zapewne, niech uważa na te kwiatki! - odparła uradowanym głosem tajemnicza klacz. Weszłyście do środka i od razu wyczułaś mocniej przyjemny zapach zupy. W drzewie panowała dziwna aura.Arrow stanął w progu, trochę niepewny nowego otoczenia, ale zaraz wszedł i kręcił się blisko ciebie.

- Siadaj, tutaj jest stół - gospodyni stuknęła dwa razy w blat. Dźwięk rozszedł się tak, że od razu wiedziałaś, w którym miejscu stoi. - Zupy dostaniesz dwie chochle i pół.

Odeszła od stołu i rozlała wywaru do misek, stawiając obie na stole.

Rozległ się cichy stukot. Dwie łyżki, drewniane, wylądowały na stole obok misek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupa była prosta, mało przyprawiona, ale smaczna. Ciepły posiłek ugotowany w domu, nie jadłaś niczego takiego od... w zasadzie od kiedy pamiętasz. Czasem coś tam gotowałaś, ale było to improwizowane i bardziej pożywne niż smaczne. Pod stołem Arrow mlaskał - widocznie też dostał porcję wywaru.

- Na duszy siedzi ci jakaś zmora? - spytała z troską klacz. - Przy okazji, na imię mi Zecora.

Upiła łyk zupy. Zorientowałaś się co było dziwnego w niej. Każdemu jej ruchowi, towarzyszył metaliczny brzęk. Jakby nosiła na kopytkach wiele bransoletek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Arcum i Zecora, dobre to imiona. Blind nie będę cię nazywać, widzę żeś niewidoma.

Wstała, podeszła gdzieś i wygrzebała stukające o siebie dwa przedmioty. Nalała czegoś do nich, więc najpewniej to kubki.

- Proszę - podała ci do kopytka ciepły napój. - to napar z ziół, tak aby po obiedzie brzuch się dobrze czuł.

To co piłaś smakowało dziwnie, ale nie było takie złe. Przyjemne ciepło rozlało się po ciele.

- Miło kogoś gościć. Chodzi plotka po mieście, że Zecora zło niesie. I każdy kucyk się boi, że Zecora klątwą mu przyłoi. A ja tylko szukam ziół, do moim naparów i mikstur.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Arcum, nie ma się co przejmować, po prostu bez ich strachu łatwiej byłoby mi rzeczy kupować.

Mocno postawiła kubek na stole. Ziewnęła. Metalowe obręcze zastukały.

- Niestety, o pójście muszę cię prosić, ale nie bój się częściej przychodzić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zecora pożegnała się z tobą ciepłym słowem, gdy opuszczałaś jej chatkę.

Po sutym i ciepłym posiłku czułaś niesamowitą senność. Trochę traciłaś koordynację. Orientując się ziemią pod kopytami, spostrzegłaś, że odeszłaś od trasy trochę za bardzo na zachód i prawie weszłaś w te dziwne kwiaty, po których Arrowowi zrobiła się dziwna pozlepiana sierść. Odbiłaś od nich, nie chcąc, aby ta nieprzyjemna sytuacja znowu się powtórzyła. Nagle stanęłaś w miejscu. Stąd, gdzie teraz byłaś mogłaś wybrać trzy miejsca do drzemki: wielkie rozłożyste drzewo, niedaleko miejsca, w którym obudziłaś się i nic nie pamiętałaś, troszeczkę dalej była jaśniejąca i wygodna polana, którą wiele złych stworzeń unikało z daleka oraz skałki ze świeżym źródełkiem przy sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszyłaś sennym krokiem w stronę polanki. Kiedy na nią weszłaś, poczułaś na sobie ciepłe i delikatne promienie słońca. Wiatr cicho szumiał w trawie na tej zapomnianej przez Celestię polance. Odruchowo uśmiechnęłaś się. To miejsce było inne niż reszta lasu. Dużo spokojniejsze i przyjemniejsze. Na środku polany rosło pojedyncze drzewo - jedyne miejsce z cieniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arrow pomimo że był wilkiem, uwielbiał się bawić. Dowodem tego było to, że teraz biegał po polance i warczał wesoło, prawdopodobnie na jakieś owady.

Żułaś trawę raczej z przyzwyczajenia niż z głodu. Zresztą, po zupie Zecory, mało co zmieściłoby ci się w brzuchu. Ziewnęłaś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czujesz przyjemny ciepły zapach rozgotowanych jabłek. Widzisz niebo i oślepiające słońce. Pod stopami czujesz obcą trawę. Szum wiatru... Nie tego z lasu. To ten podmuch niesie zapach szarlotki. Jesteś głodna więc biegniesz w jego stronę, ktoś ci towarzyszy. Chcesz zobaczyć kto, ale nie możesz obrócić głowy w bok. Mała klacz, tak mała jak ty. Razem się śmiejecie i wpadacie do stodoły. Kopytko, należące do niewiele starszego od was ogierka podaje wam talerz z ciastem, z najprzepyszniejszą i najcudowniejszą szarlotką jaką można sobie wyobrazić.

Happy_Pie_CM.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopytko pulsowało, ale nic groźnego ci się nie stało. Po prostu, nieprzyjemne uczucie pulsowania pozostanie jeszcze przez kilka chwil. Na swoim boku poczułaś opadający brzuch Arrowa. Spał, oddychając spokojnie.

Czułaś, że trochę się oziębiło. Jeszcze nie było późno, ale przespałaś ze dwie, trzy godziny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...