Skocz do zawartości

"Sługo Boży" Verlax


Omega

Recommended Posts

- Przyjrzałam się ciałom dość uważnie - mówiła dalej - wszystkie rany na ciele były kłute, cięte i szarpane. To były rany powstałe na skutek broni białej a nie zębów czy pazurów. Jedyne co łączyło wszystkie ofiary to po dwa ślady zębów na szyi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 248
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

A teraz dziwnie. Przecież oni widzieli jedne zwłoki które zostały oprawione podobnie. Tylko że jego towarzysz powiedział że nie było tam ran kłutych. A on ufał jemu osądowi znacznie bardziej niż pierwszej lepszej, chociaż dobrze usytuowanej klaczy. Znaczyło to, że żeby się upewnić będzie musiał się dorwać do jakichkolwiek zwłok oprawionych w podobny sposób. A jako że wszystkie były pogrzebane, będzie musiał trochę ubrudzić kopyta...

 

"Rozumiem. Wiesz coś więcej?" zapytałem.

 

Przy okazji, będę musiał się dowiedzieć gdzie pochowano te wszystkie ciała...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Niestety nie - odpowiedziała - Ale jeśli mogę pomóc w czymkolwiek wystarczy poprosić. A może tak poznamy się bliżej?

Podeszła do ciebie robiąc jednoznaczne miny i uwodzicielsko się poruszając.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek by chciał i kusiło go, miał dwa powody dla którego tego robić nie powinien. Po pierwsze, nie był pewien jaka byłaby reakcja Lorda Karla na taki czyn. Po drugie, kwestia ze zwłokami była iście intrygująca i nie cierpiała zwłoki ( zachichotałem w myślach zauważając dwuznaczność tego wyrażenia ). Będzie musiał się za wszelką cenę dorwać do jakichkolwiek zwłok.

 

Chociaż...

 

Mentalnie strzelił się w twarz. Klacze naprawdę potrafią zakręcić w głowie.

 

"Bardzo miło by mi było móc poznać cię bliżej, lecz wiedz że póki Królestwo Niebieskie nie zapanuje na tej ziemi, będę musiał poświęcić cały mój czas, duszę i kunszt by sprawę tą rozwiązać. A jak to się stanie..." uśmiechnąłem się znacząco. "... to kto wie?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumujmy.

Lord ukrywa fakty. Na pewno nie było to przeoczenie, słudzy lorda i on sam nie są głupi. Dlaczego miałby ukrywać? Powód mógłby być prosty, to jest lord po prostu nie chciał śledztwa Inkwizycji, niesłusznie się obawiając że "spalimy na stosie kilkadziesiąt lub kilkaset ludzi". Tylko to z drugiej strony również sensu nie miało, bowiem przecież on sam poprosił inkwizytora o pomoc. W każdym razie, nie był z nim w pełni szczery, a to automatycznie wrzucało go do listy podejrzanych.

Wygląda na to, że priorytetem powinno być teraz dorwanie się do tych oprawionych przez mordercę zwłok. A to niestety, wymagało wykopanie zwłok z cmentarza co niezbyt się zgadzało z powagą jego instytucji i jego kodeksem moralnym.

Ale zanim zacznie na ten temat myśleć, trzeba byłoby sprawdzić co u Amona. Sprawdzić czy udało mu się zaklimatyzować z otoczeniem i czy zebrał jakieś konkretne informacje. Miło by było gdyby się okazało że jeszcze się nie wygadał że jest inkwizytorem, będzie można później ten fakt wykorzystać jakby przyszło co do czego.

Tak więc priorytetowo, wpierw sprawdzić co u Amona, a jeśli informacje które się od niego dowiem czegoś nie zmienią, poczekać do nocy i wykopać zwłoki by dokonać na nich sekcji i przeglądu.

I jak będzie trochę wolnego czasu spróbować odwiedzić tą piękną klacz... ale wpierw priorytety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpakowałeś się a następnie ruszyłeś do wsi pod zamkiem. Proste podniszczone budowle z drewna i strzechy otaczały cię ze wszystkich stron. Znalezienie tawerny nie było trudne gdyż był to jedyny dwupiętrowy budynek w mieście. Gdy tylko wszedłeś uderzył cię zamach piwa i potu. Szybko omiotłeś wzrokiem salę spostrzegając Amona. Lekko podchmielony grał w kości i wymieniał opowieści z miejscowymi wieśniakami. Gdy tylko wszedłeś lekko skinął głową. Wstał od stołu wymawiając się późną porą i zmęczeniem. Dał ci znak byś poszedł za nim. Gdy tylko opuściliście  główną salę wyrównał chód i otworzył drzwi swojego pokoju. Gdy byliście już w środku zamknął drzwi i odwrócił się w twoją stronę.

- Dowiedziałeś się czegoś przydatnego? - zapytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Można tak to nazwać. Powiedzmy że lord wielce nieodpowiedzialnie pochował wszystkie ciała pomordowane w ten jakże brutalny sposób." powiedziałem. "Druga rzecz, która wydaje się dziwna to to, że ten sam lord powiedział że ciała zostały zmasakrowane, natomiast "pewien ptaszek" wyćwierkał że ciała posiadały rany kłute i to takie konkretne."

 

"Niestety, jako że wszystkie ciała pochowano, a na kolejną ofiarę czekać nie możemy obawiam się że trzeba będzie się dobrać do zwłok za wszelką cenę by poznać prawdę." powiedziałem, delikatnie już sugerując co mam na myśli.

 

"A ty się czegoś dowiedziałeś?" zapytałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wieśniacy nie wiedzą za wiele - powiedział Alan - wszyscy twierdzą, że to wilkołaki. Ale podobno grabarz Martin może coś wiedzieć. W końcu to on chowa wszystkie zwłoki. Ale podobno jest trochę ekscentryczny. Swoją drogą co to za ptaszek ćwierka ci do ucha?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeśli sama osoba przesłuchiwana nie chce mówić, przesłuchaj osobę jej najbliższą." wygłosił rzekomą naukę z Akademii Inkwizytorium, nie wchodząc w szczegóły, uśmiechając się delikatnie.

 

"Swoją drogą, ile osób tutaj wie że jesteś inkwizytorem?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Świetnie. Tak trzymać." uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. "Udawajmy że jestem tu tylko ja, na wypadek gdybyśmy mieli powrót "wilkołaka". mrugnąłem znacząco. 

 

"W takim wypadku, ja pójdę teraz odwiedzić mości grabarza a ty możesz... nie wiem... a rób pan co chceta." w końcu machnąłem zrezygnowany kopytem. "Wrócę jak tylko się dowiem czegoś konkretnego, albo będę potrzebował pomocnego kopyta w wykopywaniu zwłok."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grabarz mieszkał na końcu wsi. Jego dom stał na uboczu całkiem blisko cmentarza. Zapukałeś do jego drzwi.

- Idę, idę - powiedział ale nie usłyszałeś jego kroków więc zapukałeś jeszcze raz - noż idę psie krwie!!

Wreszcie rozległ się szybki stukot kopyt o podłogę a drzwi się otworzyły ukazując starego kuca z twarzą pooraną siecią zmarszczek.

- Kogo diabły niosą? - zapytał wściekły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie inteligentna wypowiedź jak na kogoś zajmującego się zawodem grabarza. A fakt że nie wyglądał na zdziwionego bądź zaniepokojonego tylko podkreślał jak dziwny był to kuc. I jak śmiałe i inteligentne przypuszczenia! Czy on aby na pewno był grabarzem? 

 

"W zastępstwie? Niezbyt. Raczej szukam przyczyn dla którego inkwizytor Signus został zabity." odpowiedziałem. "Mam kilka pytań, lecz wpierw chcę byś mnie zaprowadził do miejsca gdzie go pochowano."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oczywiście, tędy - powiedział wychodząc z domu. Zaprowadził cię do kaplicy tuż koło cmentarza i otworzył drzwi - tutaj trzymamy niepochowane zwłoki. Signus jest tutaj.

Grabarz zdjął tkaninę ze zwłok obok i twoim oczom ukazał się Signus. Był cały zielony i nabrzmiały, gnił od dobrych kilku dni.Wciąż jednak była widoczna rana cięta biegnąca przez całą czaszkę. Ten kto go zabił musiał być naprawdę silny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już się naprawdę pogubił. Lord się pomylił, czy specjalnie wprowadził go w błąd mówiąc że zwłoki pochowano? Już teraz było to skomplikowane, a wyglądało na to że zaraz będzie jeszcze bardziej. Rana cięta, więc córka lorda Karla miała rację a sam lord go okłamał.

 

Mimowolnie się wzdrygnął kiedy do jego nosa dotarła woń trupa. Ale cóż, trzeba było to zrobić. Podszedł do ciała Signusa i obejrzał dokładnie tą ranę ciętą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Lord Karl kazał zakopać zwłoki ale postanowiłem zaczekać - powiedział grabarz - coś mi mówiło, że będą jeszcze potrzebne.

Spojrzałeś na niego. On wie więcej niż powinien. Coś tu jest nie tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Hmm... do czego potrzebne?" zapytałem, próbując ocenić jeszcze raz tą dziwną osobowość.

 

Podejrzanie inteligentny był. Obserwując rany martwego już Signusa od czasu do czasu patrzę za siebie, na swego "gospodarza".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz zaczęło być jasne dlaczego grabarz nie był zdziwiony. I ja sam nie dziwiłem się już dlaczego Signus mu zaufał, grabarz wyglądał na ponadprzeciętnie inteligentnego.

 

"Bardzo chętnie go przeczytam." powiedziałem, uśmiechając się delikatnie. "Powiedz mi, wiesz może coś o śmierci Signusa?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tylko tyle, że miał się spotkać na umówione spotkanie z kontaktem - powiedział wzruszając ramionami. Nic więcej nie wiem.

To nie wiele ci pomoże, ale może list coś ci wyjaśni. Rozłożyłeś papier i zacząłeś czytać:

Kimkolwiek jesteś, jeśli to czytasz to znaczy, że nie żyję a ty jesteś nowym inkwizytorem. Wieśniacy będą ci mówić, że grasują tu wilkołaki, to kłamstwo. Dzieje się tutaj coś dziwnego i na pewno nie są to wilkołaki. Ślady kłów na szyi to znak wampirów a nie wilkołaków. Nie wiem czy ten list trafi w twoje ręce więc powiem tylko żebyś szukał w zamku. Mam tak kontakt, który może ci pomóc. A no i oczywiście grabarza u którego zostawiłem ten list. Może nie wygląda ale jest bardzo pomocną osobą. Ruszam na spotkanie z informatorem ale mam co do tego złe przeczucia. Boże chroń mnie.

Signus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna rzecz która mu się naprawdę nie zgadzała z tym listem to wampiry. Że niby co, one istnieją? Ale reszta go dość mocno niepokoiła. Czy ten kontakt który miał mi pomóc był tym samym który zakończył życie Signusa? Nie wynikało to z listu dość dokładnie. Ale dobrze wiedzieć że przynajmniej samemu grabarzowi mógł w pełni ufać. A co do kontaktu w zamku... miał już pewne przeczucia kto nim jest.

 

"Bardzo ci dziękuję" powiedziałem do grabarza. "Wydaje mi się, że możesz już pochować wszystkie zwłoki. Jeśli możesz, zrób jakiś ładniejszy grób dla Signusa. Dopłacę jeśli będzie trzeba."

 

Teraz trzeba będzie udać się do zamku. Wpierw jednak trzeba wprowadzić pewne zabezpieczenie, a tym zabezpieczeniem może być Amon...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jasne - powiedział grabarz - niedługo się tym zajmę.

Ruszyłeś z powrotem do karczmy. Było już dość późno i w środku nie było prawie nikogo. Ruszyłeś na górę do pokoju Amona. Siedział przy stoliku czytając jakąś książkę. Gdy cię zobaczył przestał czytać i spojrzał ci w oczy

- Dowiedziałeś się czegoś ciekawego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...