"Rodzinne tajemnice" Imka2000

[Imka2000]

I to była myśl...tyle  że skąd miałam wiedzieć kiedy to zrobią... musiałam być gotowa... 

[Omega]

Teraz trzeba się do nich zbliżyć. Potem poczekać na jakąś wiadomość od Celestii i sprawy same się potoczą. Postanowiłaś sprawdzić jak idą przygotowania do przyjęcia.

[Imka2000]

Udałam się więc w stronę cukrowego kącika. Szłam w miarę szybko. 

[Omega]

Zobaczyłaś tak już całkiem sporo kucyków wchodzących z jakimiś pakunkami, postanowiłaś dowiedzieć się o co chodzi.

[Imka2000]

Podeszłam pod ścianę domu i wyjrzałam przez okno by zobaczyć co się dzieje w środku. 

[Omega]

Kilka kucyków krzątało się przy nakrywaniu stołów i ustawianiu smakołyków. Pinkie Pai była wszędzie dyrygując wszystkim i nie omieszkała spróbować kilku wypieków. Widać, że była w swoim żywiole.

[Imka2000]

Coś mi mówiło żeby już iść... mimo to poprzyglądałam się jeszcze chwilę. 

[Omega]

Nagle zobaczyłaś, że w sklepie jest jeszcze jedna powierniczka elementów harmonii. To ta żółta, Applejack. Przyniosła kilka ciast. Patrzysz na to i zastanawiasz się, czy warto teraz wykonać jakiś ruch...

[Imka2000]

Wahałam się przez chwile, ale postanowiłam po prostu poczekać, aż wszystkie powierniczki elementów przyjdą.

[Omega]

- Czemu tak stoisz pod tym oknem? - rozległ się głos za twoimi plecami. Szybko się odwróciłaś i zobaczyłaś ją - Twilight Sparkle.

[Imka2000]

Miałam chęć skręcić jej kark gdy tylko ją zobaczyłam, ale nie okazałam tego, tylko powiedziałam głupio ze świadomością że ktoś mnie jednak zobaczył- Patrzyłam czy ta szyba jest czysta... ale to już nie ważne bo właśnie idę - Odwróciłam się i zrobiłam już krok do przodu, mając nadzieje że jeszcze mnie nie zaczepi. 

[Omega]

- Właściwie kim jesteś? - zapytała zrównując z tobą krok - Jeszcze cię tu nie widziałam.

[Imka2000]

- Nazywam się Moon Light - Powiedziałam robiąc kolejny krok. 

[Omega]

- To o tobie mówiła Pinkie Pai? - zapytała zdziwiona - po co patrzyłaś się w szybę zamiast przyjść na własne przyjęcie?

[Imka2000]

Wzruszyłam kopytami - Ponieważ nie było one właściwie jeszcze zorganizowane chyba do końca, wolałam nie przeszkadzać - Ciągle byłam do niej odwrócona, nie chciałam ryzykować kolejnych pytań, na przykład na temat moich oczu, które słyszałam często, a z tego co słyszałam, ona lubiła je zadawać. 

[Omega]

- Chodź wejdziemy do środka - zachęcała - wszyscy chcą cię poznać.

[Imka2000]

Westchnęłam - Skoro tak mówisz... -Musiałam się zachowywać miło... mimo że czułam tylko nienawiść. 

[Omega]

- Uwierz mi, na pewno znajdziesz tu przyjaciół - mówiła - ja też byłam tu nowa a teraz mam przyjaciół. Z tobą będzie to samo.

[Imka2000]

- To fajnie... - Odwróciłam się - Więc chodźmy... 

[Omega]

Weszłyście do sklepu i nagle wszyscy zaczęli krzyczeć - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!

Zaczęły się śpiewy i zabawy, każdy chciał cię poznać i tylko co niektórzy dziwnie się na ciebie patrzyli (pewnie z powodu oczu). Twoim celem było jednak zjednanie sobie powierniczek i to je właśnie musisz znaleźć w tym tłumie.

[Imka2000]

Nie wiem dla czego skierowałam się do kuchni, by zobaczyć czy ktoś tam z tych klaczy choć jest. 

[Omega]

W kuchni niestety było tylko jakieś małżeństwo. Mówili, że nazywają się Cake. Czyli nie ma ich w kuchni. Więc muszą być w głównej sali.

[Imka2000]

Wyszłam z kuchni więc i weszłam na schody by mieć lepszy widok. Zaczęłam się rozglądać. 

[Omega]

Tłum był strasznie zbity ale udało ci się wypatrzeć Pinkie. To się nazywa mieć szczęście - była tam cała szóstka, rozmawiały o czymś przy stole z ciastami.

[Imka2000]

Przedarłam się więc przez tłum, było dla mnie za głośno. Najchętniej to poszłabym na górę położyła się i zagłuszyła dźwięk trzymając poduszkę na głowię. Co za banda rozwrzeszczanych i nadpobudliwych kucyków... Tak czy inaczej, zobaczyłam już Pinkie więc podeszłam do nie - Pinkie tak ci dziękuje za te cudowną imprezę! jest świetna, serio masz do nich talent! - Powiedziałam z udawanym entuzjazmem.