Skocz do zawartości

[Gra][Fairy Tail] Gildia Magów "Biała Gwiazda"


Spinwide

Recommended Posts

- Gdzie? Właściwie sam nie wiem.- Odpowiedział Ring- Szukam smoczej zabójczyni, albo tego małego gościa co tak dziwnie pachniał... eee nie pamiętam imienia. Najlepiej by było gdybym znalazł ich zanim ta mała się obudzi. Sam wiesz poparzenia na całym ciele i fakt, że wybiliśmy pół jej gildii.

Jakkaru spojrzał w na chmury przysłaniające słońce.

- A właśnie. Wiesz jak innym poszły walki? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ethan zginął, mistrz z tego co widziałem wygrał dość silnym zaklęciem, a co z resztą to nie wiem bo ani nic nie słyszałem ani nie widziałem. Dobrze że wam nic się nie stało, poczekaj przecież ten młodzieniec z Blue Pegasus powinien wiedzieć kto gdzie jest. 

- Hibiki - Powiedział Rinzler w myślach.

- Tak? - Zapytał młody mag.

- Może wiesz gdzie jest Wendy? Przydała nam by się teraz.

- Jest z grupą Fairy Tail, atakują Nirvanę. Raczej nie będą mogli zawrócić, my musimy naprawić Christinę.

- Pomożemy wam niedługo - Powiedział Rinzler po czym skierował się do Jakkaru. - Nie ma co liczyć na resztę, choć nad rzekę mam kilka ziół leczniczych i bandaży pomogę jej w naturalny sposób i co najważniejsze musimy schłodzić jej skórę bo z tego co widzę ma oparzenia 3 stopnia i nie możemy czekać z tym. Chodź. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mieszkaliśmy obok siebie, można powiedzieć że byliśmy sąsiadami - Eva złapała rękę Rinzlera a ten próbował się wyrwać. 

- Chodźmy do tego jeziora. W tamtą stronę. - Po uwolnieniu się z objęć Evy Rinzler sprawdził czoło Ediny i wyjął z torby 1 tabletkę z zielonego worka. - Zmniejszy jej gorączkę - Powiedział i podał Jakkaru wraz z bukłakiem wody. - Daj jej to teraz. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przysiadłem na chwilę na ziemi i położyłem Ednie. Otworzyłem wciąż nieprzytomnej dziewczynie usta i włożyłem do nich tabletkę. Przechyliłem jej głowę do tyłu by mogła przełknąć.

- Co ja z tobą mam- Wymruczałem pod nosem.- Śpij jeszcze trochę, sen łagodzi ból.

- Rinzler chyba słyszę rzekę. Musi być blisko. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy przed moimi oczyma pojawił się Jakkaru, były z nim też jakieś inne osoby. Rinzler i... jakaś dziewczyna, której nie znałem. Wylądowałem tuż przed nimi.

- Yo. Co tam, Rinzler? - uśmiechnąłem się i spojrzałem na towarzyszkę maga. - My się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Nathan. Nie wiem czemu, ale wszyscy mówią do mnie Nathan'iel. - spojrzałem na nią wesoło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obraźcie się, że trochę przyśpieszyłem, ale ile można biec w stronę rzeki 

-----------------------------------------------------------

Dotarliśmy nad rzekę. Rozłożyłem Edine na trawie blisko potoku, a sam poszedłem zmoczyć kompresy zimną wodą. Rinzler wraz ze swoją towarzyszką przygotowywał bandaże.A

Nathan...eee... znaczy Nathan'iel rozdrabniał i ucierał zioła w drewnianej moździerzy którą miał przy sobie nasz zawsze przygotowany mag klasy S. 

- Jak myślicie tamte gildie dadzą rade?- Spytał Jakkaru który właśnie wrócił z kompresami.- Wiem, że w teorii są od nas dużo silniejsze. Ale im dłużej się im przyglądam, tu mam namyśli głownie Blue Pegasus to zaczynam myśleć, że ta "teoria" jest nieco naciągana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diego błąkał się znów po lesie, całkowicie zagubiony. Połączenie z Hibikim zostało zerwane, a on sam, obecnie prawie całkiem pozbawiony magii, i mocno poraniony musiał znaleźć resztę zanim przyjdzie mu się wykrwawić. Ból głowy spowodowany nagłym spadkiem energii magicznej, był gorszy od jakiegokolwiek kaca którego dane mu było doznać.

Ten cały Mag Szermierz był całkiem silny, Diego uznał, że zaczął przeceniać swoje umiejętności. W dłoni obracał medalik, który rzucił mu agresywny starzec.

-Zwiększy moc, co? Ciekawe...- mruknął do siebie, krzywiąc się gdy ból utrudnił mu kolejny krok.

Gdzieś w oddali coś huknęło. Obrócił się, i znów spojrzał na ogromną,chodząca fortecę, która mozolnie maszerowała przed nim. Gdy ujrzał ją początkowo, uznał że trochę za mocno dostał po głowie, ale najwyraźniej to wielkie coś może być związane z celem Oracion Seis. Diego postanowił ruszyć dalej przed siebie. Może jeszcze znajdzie Rinzlera, Ethana czy kogokolwiek innego z gildii. Ostatecznie reszta może być w lepszym stanie niż on, a wtedy musiałby przełknąć dumę i prosić o pomoc.

Jego uwagę zwróciła chmura dymu, unosząca się z głębi lasu, wylatująca ponad korony drzew, nie tak daleko od niego, może kilkanaście minut drogi. Cóż, to chyba można było uznać za oznakę czyjejś obecności? Teraz przynajmniej nie będzie musiał się błąkać bez celu.

 

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

1. Nowy rozdział mangi- CZYSTA EPICKOŚĆ

Szkoda mi Orga, lubiłem staruszka. Lahar też... A wkurzonego Doranbolta, to jeszcze nie widziałem. Tak czy inaczej,

:salut: Dla poległych!

 

2. Ihnesa odpowiedzi nie otrzymałem, już blisko tydzień minął od wysłania wiadomości do niego. Przykro mi, wykreślam.

Edytowano przez Spinwide
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rinzler i Eva skończyli przygotowywać bandaże.

Nathan'iel, skończyłeś z ziołami ? - Zapytał Rinzler - Musimy jej zrobić z ziół i bandaży opatrunki na oparzeniach. Fairy Tail da radę, myślę że ich siła nie leży w potędze tylko w przyjaźni. 

Na tym polega bycie magiem w gildii. Jak skończyłeś z ziołami to posyp jej po oparzeniach a Eva ją obandażuje. 

- Dobrze - Eva uśmiechnęła się promienie do pozostałych. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspólnie opatrzyliśmy Edine. Usiedliśmy nad rzeką obserwując snującą się przez las Nirvane. W ciszy jaka rozległa się w lesie można było usłyszeć tylko szemrzący strumień i wiatr przelatujący pomiędzy drzewami. Dawno nie było już tak spokojnie, no może Nirvana trochę psuła klimat, ale dało się ją zignorować. Ciszę przerwał cichy jęk Ediny. Dziewczyna powoli otwierała oczy.

- O kto postanowił się obudzić- Zawołałem 

Dziewczyna na nasz widok próbowała uciekać, lecz jej nogi odmawiały posłuszeństwa. A ból tylko wszystko utrudniał.

- Spokojnie! Myślisz, że gdybym chciał cię skrzywdzić to czekał bym, aż łaskawie się obudzisz?

Dziewczyna uspokoiła się odrobinę, lecz w jej oczach wciąż był strach.

- Łap- Rzuciłem w jej stronę jabłko przywracające magie.- Zostawiłem jedno, doda ci trochę sił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To napisz coś :P. Na przykład że spotykasz Miszcza albo co. 

 

~~~~
- Nie ruszaj się bo zaszkodzisz tylko sobie - Powiedział Rinzler - Po tym nie będziesz miała blizn i poparzeń, musisz chwilę odpocząć. - Rinzler wiedział że dziewczyna go rozpoznała, wiedział też że pokonał jej siostrę, westchnął tylko - Ehhh.

Eva pochyliła się nad Ediną.

- Spokojnie Edi-chan - Powiedziała Eva - Zaraz będzie dobrze poleż chwilę i zregeneruj siły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edina trochę uspokoiła się widząc znajomą twarz. Położyła się na trawie i w milczeniu zajadała się owocem. [25/200]

Jakkaru spojrzał na swoich towarzyszy. 

- Za niedługo trzeba będzie ruszać. Jeżeli Nirvana ruszyła to znaczy, że w ciągu najbliższych minut dowiemy się czy wygraliśmy tą wojnę, czy czeka nas marny koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just... Nathan... ;_;

__________

Oddałem Rinzlerowi zioła, po czym obserwowałem, jak opatrywali dziewczynę.

Gdy się obudziła, nadal siedziałem w niezmiennej pozycji. Musiałem wszystko przemyśleć. Wszystkie możliwości. Zero many, kilka ran, a wrogów wciąż wielu, na dodatek w pełni sił. Jedyne co możemy zrobić, to czekać na rozwój wydarzeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Widzieliście gdzie spadła Christina ? - Zapytał Rinzler - Ten magiczny bombowiec. Możliwe że będą próbowali go naprawić i wyruszyć w pościg, więc zaraz tam ruszymy. - Na chwilę przestał mówić ale ponownie zaczął - Poczekajmy jeszcze chwilę aż jej poparzenia będą wyleczone i ruszymy. Dobrze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Jakkaru, weź ją na ręce albo na barana i idziemy - Nagle Eva wskoczyła mi na plecy co zwaliło mnie na ziemie.

- Ja też chce - Co!? Ona ma 40 lat, czemu się zachowuje jak dziecko.

- Ehhh, a naprawdę muszę? - Zapytał z poirytowaniem Rinzler.

- Tak, musisz - Chyba sobie nie poradzę z tym więc wziąłem Eve na barana i wszyscy ruszyliśmy w stronę zestrzelonego bombowca Blue Pegasus Christiny.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spin leniu napisz coś a nie :P.

Edytowano przez RedBalance12
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aj, aj kapitanie!- Powiedziałem po czym wziąłem Edine na barana.

Dziewczyna speszyła się lekko.

- Ja mogę iść sama- Wyszeptała

- Tak, tak. A potem zatańczysz i urządzimy sobie maraton.- Zażartowałem.- Lepiej się prześpij, będziesz miała dużo do przemyślenia gdy to wszystko się skończy.

Nic nie odpowiedziała i spróbowała zasnąć.

- No to kolego po barnie gdzie idziemy? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkaru postanowił nie ustępować Rinzler'owi więc także przyśpieszył. 

- Nathan idziesz?- Krzyknął do kolegi za nimi.

Chłopak zastanawiał się czy Oracion seis ostało się, czy może pozostał po nich tylko pył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jesteś leń ;p Nie czepiaj sie.

 

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

 

Dym był coraz bliżej i Diego miał już pewność, że za chwile wreszcie zobaczy jego źródło. W głębi duszy modlił się, żeby to byli jego towarzysze, kolejnej walki raczej już nie przetrwa.

Oparł się o drzewo i usłyszał kilka zmęczonych, znajomych głosów. Z trudem odepchnął się od drzewa, i ruszył szybszym tempem w ich stronę.

Niedługo później jego oczom ukazała się Christina. Podziurawiona, z oderwanym skrzydłem i całą masą kawałków metalu i drewna wokół. W pobliżu krzątali się magowie z Blue Pegasus i Lamia Scale, starając się szybko zreperować statek.

Diego odetchnął z ulgą, widząc że większość, mimo dość ciężkich obrażeń, wciąż żyje. Najwyraźniej nie zauważyli jeszcze jego obecności, więc cicho i powoli ruszył w stronę zniszczonego statku, z zamiarem wypytania kogokolwiek o ostatnie wydarzenia.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Obawiam się że nie mam weny dzisiaj na dłuższe posty xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że nie mam weny dzisiaj na dłuższe posty xD

 

Taaa jasne, leniu xD

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rinzler i reszta zobaczyli w końcu Christine, Eva zeszła w końcu z pleców Rinzlera ale złapała jego rękę i trzymała się jej. Rinzler ledwo znosił tą sytuację.

- Ehhh - Cicho jęknął i gdy zobaczył Diega krzyknął do niego - Mistrzu tu jesteśmy. - Próba uwolnienia się spełzła na niczym, ehhhh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Wypadałoby wreszcie posta napisać, co?

 

~~~~~~~~

 

Diego usłyszał wołanie. Od razu skierował wzrok w stronę nadchodzącego Rinzlera, najwyraźniej podduszanego przez niezidentyfikowaną dziewczynę, za nimi przybyli inni magowie Białej Gwiazdy. Brakowało jednak prawie połowy z nich.

Mistrz podszedł powoli do Rinzlera z pytając:

-Gdzie reszta? Było nas prawie dwa razy tyle!

Spojrzał na ubiór przybyłych czarodziejów i zrozumiał, że każdy z nich prawdopodobnie ledwo uszedł z życiem. Być może reszta nie miała tyle szczęścia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...