Skocz do zawartości

[Grimdark] Fallout_Equestria: Towarzysze podróży


Nightmare

Recommended Posts

Knight najwyraźniej pomyślała "Teraz albo nigdy", gdyż zaczęła szarpać się za całych sił. Czerwonooki musiał puścić jedno kopyto, które na tobie trzymał, by pomóc kolegom w przytrzymaniu jej. Mimo to, wciąż wisiałaś jakiś centymetr nad ziemią. Do tego zauważyłaś, że jednemu z ogierów, z poczochranej, zielonej grzywy wystaje róg. Guziki na bluzce Knight zaczęły się powoli same rozpinać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 820
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Nagle Knight zaczęła się szarpać. Ogier, który mnie przytrzymywał musiał teraz pomóc swoim kolegom. Puścił jedno moje kopyto, ale wciąż trzymał drugie. Miałam niezłe szczęście, ponieważ dodatkowo wisiałam nad ziemią. 
Gdy tylko uznałam, że brunatny nie zasłania brzucha kopnęłam go z całej siły starając się trafić tak, by zabrakło mu oddechu... lub przynajmniej na tyle mocno, by mnie puścił.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwonooki zaraz zgiął się w pół, czego skutkiem było twoje wylądowanie na ziemi. Ekranik w windzie pokazał, że już za kilka minut dotrzecie na miejsce. Kopyta Knight zostały przyklejone do ściany magią. Drugi ogier ziemski przeskoczył jęczącego kolegę, który próbował się pozbierać i spróbował złapać cię za grzywę.

 - Dobra, nie ma czasu - warknął do jednorożca, kiedy mu się nie udało chwycić choćby za włosek. Na to jednoróg brutalnie zerwał ubranie z szamoczącej się na ścianie Knight. Teraz jej pyszczek był nie tylko czerwony ze złości, ale i ze wstydu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakimś cudem udało mi się trafić w odpowiednie miejsce. Ogier jęcząc zgiął się w pół, po czym runął na ziemię. Wciąż się ruszał, ale chwilę zajęłoby mu dojście do siebie. Gdy wylądowałam na ziemi kątem oka zauważyłam nad drzwiami mały ekranik, na którym widniała jakaś liczba. Nie było, jednak czasu na, to by zwracać na nią uwagę. Jeszcze tylko kilka minut... 
Jeden z ogierów był jednorożcem. Gorzej być nie mogło. Za pomocą magii przytrzymywał kopyta Knight, więc byłam ja na dwóch ogierów. Gdyby, jednak ten brunatny wstał, to nie miałabym szans. Gdybym tylko miała ze sobą broń. Z walką wręcz w ogóle sobie nie radziłam. Jeden z ogierów przeskoczył kolegę, który leżał na ziemi, po czym podjął próbę złapanie mnie za grzywę. Odruchowo cofnęłam się, przez co jego kopyto przeszyło jedynie powietrze. 
- Dobra, nie ma czasu - Krzyknął do swojego kolegi. Nie wiedziałam, o co mu dokładnie chodziło, ale chwilę później dowiedziałam się o tym aż nazbyt dosadnie. Magiczna mgiełka objęła ubranie Knight, które jednorożec szybko zerwał. Zakręciło mi się w głowie, ale nie mogłam się poddać. Skoro załatwiłam jednego mogłam załatwić resztę. Korzystając z chwilowej nieuwagi ogiera, który stał przede mną podjęłam próbę ataku. Miałam okazję, by popchnąć go tak, by wpadł na jednorożca. Rozpostarłam skrzydła, by mój atak był skuteczniejszy, po czym ruszyłam na przeciwnika starając się, by w miarę mocno go trafić.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier zatoczył się po twoim kopnięciu i runął na kolegę. Zaklęcie przytrzymujące kopyta Knight prysło i naga klacz spadła na ziemię. Jednorożec zaczął obrzucać ziemskiego ogiera przekleństwami. W zamian za to oberwał, kulturalnie mówiąc, w dziób. Następnie ogier wstał i skoczył w twoją stronę. Tymczasem jego kolega próbował doczołgać się do Knight, która z kolei próbowała wstać. Najwyraźniej zaklęcie otępiło też trochę nerwy, gdyż miała z tą czynnością problemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uderzyłam w ogiera najmocniej jak tylko mogłam. Ten zatoczył się wpadając na jednorożca. Przerwało, to czar, który przytrzymywał Knight, a klacz upadła na ziemię. Mimo, iż wyglądało na to, że mój atak zakończył się sukcesem nie byłam zadowolona. Miałam zamiar uderzyć tak, by unieszkodliwić, chociaż jednego, ale na, to byłam chyba za słaba. 
Moja głowa zaczęła boleć, a obraz na chwilę się zamazał. Musiałam gdzieś się porządnie uderzyć. Nim przetarłam oczy jednorożec zdążył puścić w stronę kolegi wiązankę przekleństw. W odpowiedzi ziemski ogier porządnie mu przywalił, po czym wstał i ruszył w moim kierunku. W tym samym czasie jednorożec próbował doczołgać się do mojej przyjaciółki, która właśnie próbowała wstać. Musiała, jednak dostać jakimś czarem, który miał za zadanie ją... otępić. Dla mnie tak, to wyglądało. Gdy tylko powoli się podnosiła musiała po chwili ponownie upaść. 
Gdy świat przestał się rozmazywać zauważyłam, że ogier, którego przed chwilą przewaliłam szykuje się do ponownego ataku. Szybko uskoczyłam w bok. Gdyby udało mi się dotrzeć do jednorożca mogłabym mu przywalić, a następnie zrobić, tak jak wcześniej - Rozpędzić się i uderzyć najmocniej jak tylko mogłam. Najważniejsze było wytrwanie tych kilku minut aż winda się otworzy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skok niezupełnie się udał. W kopycie ogiera zostało kilka piór. Jednoróg próbował obrócić klacz na grzbiet, gdy ty mu przywaliłaś. Odjechał na podłodze windy dalej, ale po chwili podniósł głowę. Knight sama przewróciła się na grzbiet, ale wyglądało to, jakby kierowała nią jakaś siła wyższa. Tymczasem ty zostałaś magią przyciśnięta do ziemi. Przynajmniej twoje skrzydło, najwyraźniej jednorożec nie miał więcej mocy. Ponownie rozpoczął pełzanie w stronę twojej przyjaciółki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzuciłam się przed siebie. Niestety, tym razem ogier był uważniejszy i spróbował mnie złapać. Chwycił nie za czubek skrzydła, przez co wytraciłam prędkość. Nie udało mu się, jednak mnie dorwać. Skrzydło wyślizgnęło się z jego kopyta, ale udało mu się wyrwać kilka piór. Mimo, to dotarłam do jednorożca uderzając go w brzuch. 
Cholerny "jednoróg" nawet nie pisnął. Odjechał do tyłu, ale już po chwili podniósł głowę i znowu zaczął się czołgać. Uderzenie jego kolegi musiało go nieźle wkurzyć, ale też i osłabić. Knight przewróciła się na grzbiet. Gnój musiał użyć silnego czaru, skoro, ledwo mogła się ruszyć. Nagle róg ogiera zaświecił się, a moje skrzydło objęło się mgiełką. Nim zdążyłam wstać przycisnął je do ziemi. Chciał chyba unieruchomić mi wszystkie kończyny, ale miał za mało siły. Nie przerywając czaru znowu zaczął się czołgać w stronę mojej przyjaciółki. 
Gdy byłam mała uczono nas jakie są słabe punkty każdego kucyka. U pegaza były, to skrzydła. Gdyby się je złamało znacznie obniżyłoby, to szanse pegaza na wygraną. U jednorożca był, to róg. Był on, jeśli dobrze zapamiętałam jakby częścią czaszki. Gdyby jednorożec używał jakiegoś czaru, a ktoś uderzyłby go w róg mogło się to skończyć mocnym bólem. Musiałam, to zapamiętać na pamięć, by dołączyć do ochrony. 
Uniosłam tylne kopyto i wycelowałam w róg jednorożca. Gdy miałam pewność, że trafię w róg kopnęłam z całej siły.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednoróg doczołgał się do Knight, ale nim zdążył zrobić cokolwiek więcej, trafiłaś go kopytem. Strzał w dziesiątkę. Ogier wrzasnął i zemdlał z bólu. Ogier za tobą obrócił się i rzucił na ciebie. Jednak poślizgnął się i runął na ciebie jak kłoda. Tym samym je*nął łbem o ziemię, co również skończyło się utratą przytomności. Jadnak trzeba przyznać, lekki nie był.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zajęło mi dokładne wycelowanie w róg. Kopnęłam, dopiero gdy doczołgał się do mojej przyjaciółki, ale warto było czekać. Trafiłam go prosto w ten cholerny róg. Kuc przeraźliwie krzyknął, a po chwili padł na ziemię bez ruchu. Widocznie stracił przytomność, ale, gdybym go "przypadkiem" zabiła nie byłoby mi szkoda. 
Ogier ziemski obrócił się i nie patrząc pod nogi rzucił się na mnie. Miałam, jednak niebywałe szczęście. Poślizgnął się na podłodze i runął na mnie. Zdążyłam się zasłonić. Gdybym tego nie zrobiła zapewne, by mnie zmiażdżył lub ból byłby nie do zniesienia. On, jednak nie zdążył zasłonić się kopytami, przez co uderzył głową w ziemię. Usłyszałam głośne huknięcie. Pewnie u niego nie skończyło się jedynie na utracie przytomności i dodatkowo rozłupał sobie kawałek czachy. 
Westchnęłam z ulgą. Jakoś mi się udało. Gdyby rodzice się o tym dowiedzieli byliby cholernie dumni. Teraz musiałam, jednak jakoś wygramolić się spod tego debila...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuc leżał na tobie jak głaz. Podobnie leżał jednoróg na Knight. Pewnie, gdyby nie to, że nie byli przytomni, byłoby już po was. Ale nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca. Czerwonooki się pozbierał z podłogi. Ze wściekłą miną stanął między wami. Najwidoczniej nie mógł się zdecydować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałam jakoś go z siebie zrzucić, ale ani drgnął. Zostało mi jedynie czekać aż ta cholerna winda się otworzy. Zupełnie zapomniałam o tym brunatnym gnoju. On był przytomny. Przypomniałam sobie o, nim dopiero wtedy, gdy ten stanął między mną, a Knight. Stał tak wpieniony patrząc, to na mnie, to na Knight. Nerwowo zerkałam na ekran nad drzwiami bezustannie starając się zrzucić nieprzytomnego ogiera z siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do końca jazdy została minuta. Gdy ogier zobaczył, że nie możesz się wydostać, podszedł do Knight, od strony jej ogona. Już miał zacząć to, co zamierzał, gdy drzwi windy zaskrzypiały i powoli się rozwarły. Ochroniarze natychmiast zauważyli to, co się w środku wydarzyło. Dwóch obezwładniło czerwonookiego, a kolejni dwaj wynieśli nieprzytomnych. Jakiś jednorożec przełamał czar rzucony na Knight. Klacz zaczęła ciężko dyszeć ze strachem w oczach. Do tego szybko wstała i zaczęła się ubierać z powrotem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ekranie pojawiła się jedna liczba - 1. No cholera jasna! Ogier zatrzymał na mnie wzrok. Przez chwilę myślałam, że zajmie się właśnie mną, przez co próbowałam zepchnąć tamtego nieprzytomnego idiotę z siebie używając więcej siły. Starałam się, jednak nie utrzymywać kontaktu wzrokowego z brunatnym, by go jeszcze przypadkiem nie zachęcić. Ten, jednak jedynie lekko się uśmiechnął, po czym spojrzał na Knight. 
Gdy podszedł do Knight zaczęłam głośno przeklinać. Zgwałci Knight, a to wszystko z mojej pieprzonej winy. Mogłam powiedzieć, że jestem zmęczona i, czy możemy iść do domu lub, chociaż nie odpowiadać na zaczepkę ogiera. A teraz prawie mnie załatwili i zgwałcą przyjaciółkę. Nagle drzwi zaskrzypiały, po czym zaczęły się powoli otwierać. Po chwili ochrona wpadła do środka i unieszkodliwiła ogiera. Zabrała też tych nieprzytomnych, a jakiś jednorożec zdjął z Knight czar. Otarłam pot z czoła. Wstałam powoli, po czym westchnęłam z ulgą. Czułam się, jednak podle. Niby załatwiłam dwóch z nich, ale, jednak była, to moja wina. Gdybym nie odpowiedziała na pytanie jakie zadał mi ten ogier w windzie być może, by się to nie zdarzyło. 
- Knight... - Zamilkłam. Pytanie "jak się czujesz" było bez sensu. Przecież nie otrzymałabym odpowiedzi "doskonale". Po prostu nie wiedziałam co mam powiedzieć oprócz "Knight". Coś mi, jednak mówiło, że lepiej byłoby, gdybym zamilkła.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Teraz to mnie stąd nie wyciągniesz, muszę nerwy uspokoić - powiedziała stanowczo, ubrała się do końca i wyszła z windy. Kroki miała lekko sztywne. Przez otwarte drzwi windy widziałaś szarą ścianę i kawałek baru. Po ścianie skakały kolorowe światełka. Wyglądając, zauważyłaś jeszcze czerwonookiego. Przez ten ułamek sekundy zdołał przesłać ci spojrzenie. "Jeszcze się spotkamy."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odpowiedziałam. Wolałam dać dla Knight czas na uspokojenie. W końcu ją przed chwilą zgwałcono, a ja już próbuję nawiązać rozmowę. Gdy klacz się ubrała wyszła z windy i ruszyła w nieznanym mi kierunku. 
Ruszyłam za nią trzymając się bardziej z tyłu. Wciąż było mi głupio i wolałam nie podchodzić do niej zbyt blisko. Wychodząc z windy zobaczyłam jeszcze tego brunatnego sk*rwiela. Zdążył popatrzeć na mnie z nienawiścią tak jakby przysięgał, że się zemści. Spojrzałam na niego jakby znudzonym wzrokiem. Po bijatyce w windzie byłam aż nazbyt pewna tego, że dam radę załatwić każdego, kto, chociaż piśnie do mnie coś niemiłego. Czułam się, jak jakiś cholerny alicorn, który pokona wszystkie kucyki. Tak na prawdę bałam się go. Teraz w tej wieży nie mogłam się czuć w pełni bezpiecznie. Chyba, że go gdzieś zamkną. Po chwili zniknął w tłumie. Nie zdążyłam zauważyć, czy był prowadzony przez ochronę, ale na pewno już szli z, nim w kierunku aresztu.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knight powiedziała coś chodzącemu niedaleko kucowi w czarnym swetrze i ten po chwili zniknął. Klacz ruszyła w stronę kolejnych drzwi, tym razem otwartych na oścież. Przez nie zauważyłaś, że prowadzą na trybuny jakiejś hali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knight powiedziała coś do znajdującego się niedaleko kuca ubranego w czarny sweter, a ten gdzieś sobie poszedł. Następnie moja przyjaciółka ruszyła w stronę jakichś drzwi, które prowadziły na trybuny jakiejś hali. Serio nie odpuściła sobie tych skorpionów? Przez chwilę chciałam jej nawet zagrodzić drogę rozkazując, by wracała do domu. Ostatecznie zdecydowałam się na trochę spokojniejszą reakcję. 
- Knight nie uważasz, że lepiej będzie wrócić do domu? - Zapytałam się stając obok. - Wiesz dokładnie, o co mi chodzi. Uważam, że powinnaś trochę odpocząć. Jeśli chcesz możesz iść na te całe radskorpiony, ale ja się boję... o ciebie - Powiedziałam zarumieniona.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Sorki, le bez żadnego odprężenia się, to nie zasnę - powiedziała i weszła na trybuny. Hala miała kształt owalu. W samym środku była scena wysypana piaskiem. Stała tam już klatka Radskorpiona, ale nie miała dna. Zamiast niego, w podłodze ziała dziura. Na twoim PipBucku nie pojawiła się żadna czerwona kropka. Tylko trzy odległe czerwieniły się jak pomidory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałam sobie spokój. Niech robi co chce najwyżej znowu będę się z kimś bić. 
Ruszyłam za Knight. Hala nie była jakaś duże może wielka jak dwie sale gimnastyczne w mojej Stajni, ale i tak była spora. Na środku znajdowała się scena wysypana piaskiem co dodawało jej dosyć ciekawego wyglądu. Na środku znajdowała się tam klatka, ale... bez dna. W podłożu znajdowała się głęboka dziura. Z mojego PipBucka wydobyły się ciche odgłosy "bip" informujące o nowych kucykach na mapie. Spojrzałam na ekran urządzenia. Ja i Knight byłyśmy oznaczone jako zielone kropki, kucyki dookoła nas jako żółte. Nagle w oddali pojawiły się trzy czerwone. Znów miałam złe przeczucia. Zaczęłam rozglądać się szukając kogoś, kto wyglądał na potencjalnego wroga.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwone kropeczki jednak się oddalały, aż zupełnie zniknęły. Najwyraźniej to były ogiery z windy. Do tego po raz pierwszy zobaczyłaś na PipBucku bladoniebieską kropkę. Była akurat pod dziurą w klatce.

Nagle do hali napłynęły kucyki. Na szczęście zajęłyście doskonałe miejsca. Po kilku sekundach całe trybuny były zapełnione.Światła zgasły, oprócz tych nad sceną, a kucyk w czarnym swetrze podał tobie i Knight duże kufle cydru. Na scenę wleciał granatowy pegaz o czarnej grzywie.

 - Witajcie, ogiery i klacze! Witajcie na kolejnych Zawodach! - powiedział, ale magiczny mikrofon, który trzymał w kopytku sprawiał, że jego głos słychać było w całej hali. Wszyscy zaczęli wiwatować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znalazłam na trybunach nikogo, kto wyglądał na wroga. Kropki zaczęły się powoli oddalać aż całkowicie zniknęły z ekranu. Może, to te ogiery, których spotkałyśmy w windzie? Na samą myśl o nich przeszły mnie ciarki. Cieszyłam się, że nie przyszło, im do głowy, by także przyleźć tutaj. 
Do hali szybko zaczęły napływać kolejne kucyki. Co chwilę zerkałam na ekran PipBucka, by wiedzieć, czy nie ma na trybunach jakiejś czerwonej kropki. Trybuny szybko zostały wypełnione. Ja i Knight miałyśmy szczęście i z naszych miejsc wszystko było widać. Gdy światła zgasły kuc, z którym wcześniej rozmawiała Knight przyniósł nam spore kufle cydru. Po chwili na scenę wleciał... pegaz. Zaczęło się robić ciekawie. Powiedział coś o jakichś zawodach, a kuce na trybunach zaczęły klaskać jak oszalałe. Oprócz mnie. Ja wciąż nie wiedziałam, o co dokładnie chodzi.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na scenę teleportował się jakiś szary jednorożec o tęczowej grzywie. Pomachał do tłumu i wcisnął przycisk przy klatce. Tłum umilkł i wgapił się w klatkę. Powoli wjechała do niej niewielka platforma. Siedział na niej prawdziwy Radskorpion. Byłoby się czego bać, gdyby nie to, że to było dopiero dziecko i na jego widok cisnęło się bardziej do żalu niż strachu. Maluch uderzał w ściany klatki, jak oszalały. Jednorożec jeszcze raz pomachał do tłumu i ponownie wcisnął guik na klatce. Drzwiczki się otworzyły i malec uciekł na drugi koniec areny, byle dalej od jednorożca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili na scenę teleportował się jakiś jednorożec z tęczową grzywą. Pomachał do tłumu po czymś sięgnął do przycisku niedaleko klatki. Tłum w jednej sekundzie umilkł wpatrując się w środek hali. Powoli przez dziurę wjechała mała platforma z młodym radskorpionem. Musiałam przyznać, że był w pewien sposób słodki. Szybko zbliżył się do krat próbując się uwolnić. Jednorożec ponownie pomachał do tłumu i wcisnął guzik. Gdy drzwi się otworzyły skorpion wystrzelił z klatki uciekając na drugi koniec areny. Co w tym takiego ciekawego? No, chyba że wpuszczą tutaj ich więcej i będą ze sobą walczyć. Mnie, jednak takie rozrywki nie interesowały. Byłam tutaj tylko dlatego, że bałam się o Knight.

Edytowano przez Socks Chaser
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kątem oka zauważyłaś, że kropka jednorożca na PipBucku zmienia kolor na czerwony. Kucyk podszedł do malucha i spojrzał mu w oczy. Radskorpionek czmychnął dalej. Za każdym razem jednorożec teleportował się przed niego. W końcu mały usiadł zmęczony niedaleko klatki. W powietrzu pojawił się obraz przybliżający tę dwójkę. Na oczach wszystkich jednorożec wziął skorpiona bez pisku protestu za ogon i uniósł do góry. Tłum zawył z radości.

 - Kolejny potwór został poskromiony. Czy ktoś może chce sprawdzić, czy to nie sztuczka iluzjonisty? - zapytał pegaz. Kilka kucyków w tłumie podniosło kopyta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...