Skocz do zawartości

Życie w środku lasu, czyli dołącz do wielkiej rodziny [Human] [Fantasty]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Alic zmieniła zdanie . Najpierw zaprosi dziewczyny. Najpierw stwierdziła że pujdzie po Lizę .

Stwierdziła też że się przejdzie. Po co się teleportować? Wypiła 5 łyków krwi i ruszyła w drogę.


W połowie drogi dziewczyna straciła cierpliwość.

Jednak lepiej się teleportować.Ale najpierw pośle Lizie gołębia z wiadomością.

Niech wie że idę - pomyślała i wysłała gołębia

 

 

 

[Z kąd gołąb?Leżał to se go wzięła ;)]

 

(Gołąb dotarł na miejsce)

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

Podwodna grota była duża i zupełnie wystarczała do pełnienia funkcji sypialni. Teraz jeszcze tylko jakoś to urządzić, i będzie świetnie. Topielica wyszła z jeziora i wspięła się na brzeg, a następnie ruszyła do lasu po większy kawał drewna. Długo nie musiała szukać, a gdy już znalazła odpowiedni konar, zataszczyła go z trudem do jeziora. Trochę to trwało, a gdy już wrzuciła drzewo do wody, okazało się - co niesamowite - że drań pływa. Liza poczuła się oszukana. I wtedy ujrzała na gałęzi ptaka. Gołębia. Za życia nie znosiła gołębi. Strasznie ją irytowały. Gołąb siedział i ze złośliwym wyrazem dzioba się w nią wpatrywał. O co temu bezmózgowi mogło chodzić?

- Idź sobie stąd. A sio! - krzyknęła.

Link do komentarza

Alic przeniosła się do swojej przyjaciółki.

Zdziwiło ją to że się przestraszyła.

-Cześć!-zawołała - Dostałaś gołębia?

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

Elizabeth odwróciła się, zaskoczona. Przybrzeżne szuwary poruszyły się i jedna z traw pacnęła Alic w nogę.

- Witaj. Nie spodziewałam się ciebie tutaj... Znaczy teraz. Nie tak, że w ogóle się ciebie nie spodziewałam - odpowiedziała na powitanie i spojrzała wściekła na gołębia. Szare ptaszysko coraz bardziej ją irytowało.

Link do komentarza

- Dostałam tego pierzastego drania, żadnego listu nie było. Musiał być na tyle nietaktowny i niekonsekwentny, że pewnie sobie te list wydziobał! Nie cierpię gołębi. Po prostu nie znoszę. Tylko brudzą i żadnego z nich pożytku nie ma - poskarżyła się i kontynuowała działania prowadzące do przegnania piórkowatego z gałęzi.

Link do komentarza

-Dobrze wiedzieć . Następnym razem do ciebie zadzwonie jeśli dostanę twój numer.

 

Widząc jej zmagania z ptakiem gwizdnęła palcami i gołąb odfrunął.

 

-Dasz się zaprosić na obiad?

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

- Jaki numer? Czego? - zapytała. Czuła że przez lata hibernacji na dnie zbiornika wodnego wiele ją ominęło. Numer buta? Nie... Na co komu jej rozmiar stopy. Numer jako dowcip? Czyżby jakaś skomplikowana gra słowna? Też nie, bo to zwykle nie ułatwiało przekazu informacji... Numer jako adres? Tak, to jak najbardziej pasowało, jednak Liza wątpiła czy nad jezioro docierają listonosze.

Link do komentarza

- Odświeżyć? - Liza naprawdę była pod wrażeniem optymizmu wampirzycy. - Pomyśl tylko, ile ton pudru musiałabyś na mnie nałożyć, żeby moja skóra miała normalny kolor. Jasne, to jest do zrobienia, ale obawiam się... Obawiam się, że ja chyba jednak nie chcę się spotkać ze zbyt dużą ilością ludzi jeszcze bardziej niż oni ze mną. Minęło zbyt dużo lat. Jestem ciekawa jak to wszystko wygląda, ale... Ale jednocześnie się boję, rozumiesz?

Link do komentarza

Alic chwyciła rękę dziewczyny ,zamkneła oczy i przeniosła Je do swojego domu .

Obserwowała reakcję dziewczyny.

-Witaj w moim domu!-zawołała

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

-Dobrze Więc najpierw trzeba cię wysuszyć-Powiedziała wampirzyca i przyniosła renczniki- proszę.

Gdy topielica wyschła alic zaczęła rozczesywać jej włosy.

-Chcesz mieć rozpuszczone włosy?

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...